REKLAMA

Rozmowa z ekspertem

Słaby punkt Leicester? Gra w obronie

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W czwartek przy Ł3 legioniści podejmą angielskie Leicester City FC. Porozmawialiśmy z ekspertem od ligi angielskiej oraz fanem Legii Warszawa, redaktorem Weszło.FM Wojtkiem Pielą o najbliższym rywalu "Wojskowych". Wojtek opowiedział nam między innymi o gwiazdach, mocnych i słabych stronach i sposobie na "Lisy". Zapraszamy do lektury.

Pierwsze skojarzenie większości fanów piłki nożnej z klubem Leicester to niespodziewane mistrzostwo Anglii w sezonie 2015/16 i może N’Golo Kanté, który właśnie w ekipie "Lisów" rozkwitł piłkarsko. Zapytaliśmy eksperta, jakim aktualnie zespołem jest nasz najbliższy rywal?

- To aktualny zdobywca Pucharu Anglii, zespół, który trzeba zaliczyć do najlepszych w Premier League. Początek tego sezonu jest rozczarowujący, ale w ostatnich dwóch sezonach ekipa Brendana Rodgersa dopiero na finiszu rozgrywek wypadała z TOP4, czyli miejsc dających awans do Ligi Mistrzów. Nie jest łatwo im nawiązać finansową walkę z krezusami pokroju Manchesteru City czy Manchesteru United, ale ich ofensywny styl mógł się bardzo podobać. W międzyczasie klub przeniósł się również do nowoczesnego ośrodka treningowego, więc ich rozwój jest widoczny na wielu płaszczyznach. Zdobyty Puchar Anglii po pokonaniu w finale Chelsea był potwierdzeniem pracy, jaką z zespołem wykonuje trener Brendan Rodgers. Klub wydaje się mieć obecnie dosyć szeroką kadrę i solidne podstawy ku temu, aby wierzyć, że ostatnie wyniki nie były przypadkiem - mówi nam Wojtek Piela.

Jakie są mocne strony klubu z miasta położonego nad rzeką Soar?

- Gra piłką i szukanie wolnych przestrzeni pod bramką przeciwnika. Leicester potrafi też konstruować ataki po dośrodkowaniach z bocznych stref boiska. Grotem formacji ofensywnej jest oczywiście Jamie Vardy, który jest świetny w grze na granicy spalonego oraz potrafi wychodzić do prostopadłych piłek. W ostatnich latach poprawił również umiejętność kombinacyjnego rozgrywania akcji. Leicester również stara się grać właśnie w ten sposób, stąd wymiana murawy w ostatnim czasie, która kosztowała 2 miliony funtów. Piłka ma szybciej krążyć między zawodnikami, a akcje mają być bardziej dynamiczne - opowiada redaktor Weszło.FM.

Wydaje się, że trener Czesław Michniewicz i jego sztab potrafią znakomicie rozszyfrować rywala i celować w jego piętę achillesową. Gdzie słabych stron szukać w drużynie "Lisów"?

- Słaby punkt? Gra w obronie. W ostatnich 12 meczach ligowych "Lisom" czyste konto udało się zachować tylko raz. Leicester zmaga się z dużą liczbą kontuzji w tej formacji. Niedostępny jest podstawowy stoper 20-letni Wesley Fofana, który w zeszłym sezonie był oczarowaniem Premier League. To niezwykle silny i nieprzyjemny dla rywali zawodnik, grający dobrze w pojedynkach powietrznych. Do zdrowia wraca również dopiero inny podstawowy stoper Jonny Evans, który być może wystąpi przeciwko Legii. Występujący dotychczas najczęściej Caglar Soyuncu i Jannik Vestergaard popełniali sporo błędów. Zwłaszcza Turek jest niepewny w swoich poczynaniach zarówno jeśli chodzi o wyprowadzenie piłki, jak i częste prokurowanie rzutów karnych. Brakuje również prawego obrońcy Jamesa Justina, który nie jest może o wiele gorszym graczem niż Ricardo Pereira, ale w zeszłym sezonie radził sobie dobrze. Portugalczyk z kolei ostatnio popełnił duży błąd przy kryciu Maxwela Corneta, który strzelił gola na 2-1 dla Burnley w meczu ligowym. Poza tym, w słabszej dyspozycji jest ostatnio główny rozgrywający James Maddison. To gracz o świetnym przeglądzie pola i dobrym strzale z dystansu, ale w tym sezonie nie notuje goli ani asyst. Jeszcze niedawno był na podobnym pułapie, co Jack Grealish, jeśli chodzi o liczbę i poziom występów w lidze oraz reprezentacji Anglii, a kariera obu panów poszła w zupełnie odwrotnym kierunku. Maddison nie potrafi napędzać akcji Leicester, często traci piłki lub jest niewidoczny. W ostatnim meczu z Burnley usiadł nawet na ławce rezerwowych. W każdej chwili może się obudzić, legioniści muszą na niego uważać, ale ostatnio nie pokazuje swoich dużych umiejętności - mówi nam ekspert.

KURSY NA MECZ LEGIA - LEICESTER
FORTUNA: 1 5.00 X 3.90 2 1.70

Na naszym portalu pojawił się już artykuł stricte poświęcony drużynie z Anglii. Tam nieco przybliżyliśmy Wam największe gwiazdy Leicester, jednak jakie zdaniem Wojtka Pieli są najważniejsze ogniwa "Lisów"?

- Wspomniany Maddison jeśli jest w formie. Bramkarz Kasper Schmeichel będący jednym z najlepszych w lidze, gwiazdor EURO z reprezentacją Danii, praktycznie nie popełnia błędów, które skutkowałyby utratą goli. Jest dobry zarówno w sytuacjach 1 na 1, w grze na linii, jak i w powietrzu. Największa gwiazda to jednak oczywiście Jamie Vardy. W tym sezonie ma już 5 goli w Premier League, to do spółki z Michailem Antonio i Mohamedem Salahem najwięcej w lidze. Mimo upływu lat (34 lata) nie utracił nic ze swojej szybkości i dynamiki. Dodatkowo, można dorzucić do tej rubryki Kelechiego Iheanacho, który strzelał mnóstwo goli w drugiej połowie tamtego sezonu, kiedy akurat Vardy miał słabszy okres. To zawodnik, który jest odważny, przebojowy, nie boi się uderzyć z dalszej odległości, ale też swoim ruchem bez piłki zdobywa przestrzeń dla swoich kolegów. Dobrze operuje piłką również w polu karnym, potrafi asystować przy bramkach. Ostatnio jednak jest mniej wykorzystywany przez Rodgersa, wchodzi z ławki rezerwowych, choć przeciwko Legii może dostać swoją szansę. Dorzuciłbym do tego zestawienia Harveya Barnesa. Przebojowy młody skrzydłowy, który lubi ścinać do środka i pokazywać się do gry. Lubi ścigać się z obrońcami, ma niezły drybling i zazwyczaj z tych pojedynków wychodzi zwycięsko. Strzelił gola przeciwko Napoli, choć w ostatnim czasie też jest delikatnie poniżej swojej formy. Dobry jest też silny środkowy pomocnik Wilfred Ndidi, ale jego na szczęście jego zabraknie przeciwko Legii, gdyż pauzuje za czerwoną kartkę, którą dostał z Napoli - mówi Piela.

Jak już wspomnieliśmy Leicester zostało mistrzem kraju w sezonie 2015/16. Nie ma co ukrywać, że liga w której rywalizują jest jedną z lepszych, jeżeli nie najlepszą na świecie. Od tamtego pamiętnego sezonu minęło ponad pięć lat. Jak bardzo zmienił się zespół od tamtej pory?

- Mocno. Z tamtej drużyny zostali właściwie tylko Schmeichel, Vardy i Marc Albrighton. Leicester w ostatnim czasie konsekwentnie buduje swoją markę w angielskim futbolu, przez co Ci zawodnicy mogą się pochwalić niemal kompletem trofeów - mistrzostwem, Pucharem i Tarczą Wspólnoty (przed sezonem Leicester pokonało Man City w meczu właśnie o Tarczę, taki angielski Superpuchar). Trudno być bardziej "udekorowanym" od nich, brakuje tylko Pucharu Ligi, ale nie jest to najcenniejsze trofeum. Oprócz tego cała drużyna jest nowa, zmienił się też trener. Zamiast Claudio Ranieriego jest Brendan Rodgers, a w międzyczasie byli jeszcze Craig Shakespeare i Claude Puel, więc trochę się działo. Pod wodzą Rodgersa nowe życie dostał choćby Vardy, który za Puela trochę zawodził i mówiło się, że trochę tupał nóżką przed jego zwolnieniem pokazując na korytarzach klubowych swoje niezadowolenie. Obecne Leicester moim zdaniem nie ma szans w tym sezonie na nawiązanie walki o mistrzostwo, ale paradoksalnie jest zbudowane na bardziej solidnych podstawach niż tamta ekipa. Wtedy to był ogromny szok, rok wcześniej bronili się przed spadkiem, a potem nic za tym nie poszło. Ranieri został szybko zwolniony, Leicester znów było w dolnej połowie tabeli. Za Puela też szło im przeciętnie, a przyjście Rodgersa pozwoliło nawiązać walkę o najwyższe cele i sprowadzić ciekawych zawodników jak Fofana czy reprezentant Belgii Youri Tielemans, który kosztował 45 milionów funtów. Dwa sezony w czołówce i dalsza gra w Europie w tym sezonie pokazują, że ich dobra forma nie była przypadkiem. W ostatnim czasie pokonywali właściwie wszystkich z czołówki, w zeszłym sezonie choćby 5-2 Manchester City, 3-1 Liverpool czy wspomnianą Chelsea 1-0 w finale Pucharu Anglii - mówi ekspert.

Jak Legia powinna zagrać przeciwko tam mocnej ekipie?

- Z respektem, ale odważnie. Kluczowe w defensywie będzie odpowiednie przesuwanie oraz bliskość formacji obrony, jak i pomocy, tak aby nie pozostawiać graczom Leicester miejsca do rozgrywania akcji, rozpędzania się czy oddawania strzałów. Po przejęciu piłki trzeba szukać też długich zagrać do szybkich graczy z przodu, np. Kastratiego czy Emreliego, którzy mogą wykorzystać słabość w defensywie Leicester. Wtedy takie przytrzymanie piłki przez nich plus odpowiednie wyjście z własnej połowy środkowych pomocników może pozwolić stworzyć okazje do oddania strzału. Lisy mają też problemy przy bronieniu stałych fragmentów gry, więc legioniści muszą być precyzyjni przy dośrodkowaniach i ruchliwi w polu karnym, gdy nadejdzie taka okazja - twierdzi Wojtek.

Leicetser to z pewnością najmocniejsza ekipa, jaka przyjechała na Łazienkowską na przestrzeni ostatnich lat. Angielski klub, z gwiazdami w składzie, a dodatkowo każdy ma w pamięci to słynne mistrzostwo, nie ma co ukrywać Leicester jest faworytem. Niespodzianki się zdarzają, tym bardziej, że w zeszłym sezonie "Lisy" przegrały w Lidze Europy 0-1 z ukraińską Zorią Ługańsk. Czy Legia będzie w stanie sprawić niespodziankę w czwartek w Warszawie?

- Rodgers zaczyna czuć delikatną presję, więc na pewno Leicester nie zlekceważy Legii i podejdzie do tego meczu poważnie. Zwłaszcza, że okazałe zwycięstwo w Europie może im pozwolić na chwilę zapomnieć o ligowych problemach. W ostatnim meczu z Burnley, gdy Rodgers dokonał zmiany w 78 minucie (Maddison za Lookmana) pojawiły się delikatne gwizdy, co pokazuje, że fani coraz bardziej patrzą na ręce irlandzkiemu szkoleniowcowi i oczekują dobrej gry, choć należy pamiętać, że po ostatnich sukcesach ma też całkiem spory kredyt zaufania. Mecz z Burnley był jednak trzecim z rzędu bez zwycięstwa w lidze. Ciekawa jest kwestia taktyki Leicester, które może przejść na ustawienie 3-5-2 pozwalające na lepszą współpracę Vardy'ego z Iheanacho czy otwierające więcej możliwości dla Maddisona, gdy wahadłowi odpowiednio podłączają się do ataków. Jeśli chodzi o personalia, swoje szanse mogą dostać także z przodu Lookman czy Patson Daka, który latem trafił do Leicester za 30 mln euro. W zeszłym sezonie strzelił 27 goli w 28 meczach ligi austriackiej dla Salzburga, ale w tym sezonie jeszcze nie może się odnaleźć w nowej ekipie, więc Rodgers w takich meczach jak z Legią szuka dla niego minut i okazji do przełamania. To gracz w typie Vardy'ego - szybki, nieuchwytny, a przy tym dobrze operujący piłką przy nodze. Możliwe, że na lewej obronie/wahadle zobaczymy 20-letniego Luke'a Thomasa, którego dobra forma w poprzednim sezonie sprawiła, że brak Bena Chilwella sprzedanego do Chelsea, nie był aż tak widoczny. Inny utalentowany zawodnik, który może dostać swoją szansę to 23-letni Kiernan Dewsbury-Hall. Wystąpił on niedawno w meczu Pucharu Ligi z Millwall wygranym przez Lisy 2-0, skład z tamtego meczu może być zbliżony do tego z Legią. Podopieczni Michniewicza na pewno nie są bez szans, muszą być jednak uważni w obronie i przebojowi w ataku, co na pewno zwiększy ich szanse. Procentowo typuję: 65-35 dla Leicester, wynik: 2-1 dla Leicester (głowa), 1-1 lub 2-2 (serducho) - kończy Wojtek Piela.

WYNIKI SONDYKtóre miejsce w grupie C Ligi Europy zajmie Legia?
SUMA GŁOSÓW: 52838
START: 27.08.2021 / KONIEC: 09.12.2021

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.