REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Leicester City

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W czwartek legioniści dokonali sporej sensacji. Legia wygrała 1-0 z angielskim Leicester City, dzięki czemu po dwóch kolejkach z kompletem punktów zajmuje pierwsze miejsce w grupie Ligi Europy. Należą się wielkie brawa dla trenera Czesława Michniewicza, sztabu, piłkarzy oraz kibiców, którzy byli tego dnia "12" zawodnikiem. Zapraszamy do ocen, jakie wystawiliśmy warszawiakom.

Maik Nawrocki - W 8. minucie genialnie zablokował uderzenie rywala. W 36. minucie po profesorsku zakończył odważny rajd Dewsbury-Hallego. Kilka minut później fenomenalnie interweniował. Wydawało się, że piłkarz drużyny z Anglii dojdzie do strzału, jednak uprzedził go Nawrocki, który podbił futbolówkę nogą. W 66. minucie znakomicie przeczytał intencje Castagne'go, gdyż zablokował jego dośrodkowanie. Zabrakłoby nam miejsca, gdybyśmy wypisali wszystkie skutecznie interwencje młodego stopera. Jest on "złotem", którego za żadne skarby nie możemy oddać. Nawrocki po prostu nie ma gorszych dni, a przynajmniej póki co taki mu się nie przydarzył.

Mahir Emreli - Dużo myślał na placu gry, świetnie się zastawiał i dawał wiele opcji swoim kolegom z drużyny. W 31. minucie dokonał wydawałoby się niemożliwego! Azer genialnie obrócił się z piłką, przechytrzył trójkę graczy „Lisów” i technicznym strzałem od słupka zmieścił piłkę w bramce. Chyba dawno żaden gol nie wywołał tak ogromnej euforii przy Łazienkowskiej. W 51. minucie oddał strzał z pozycji, z której nikt by się nie spodziewał. Futbolówka kopnięta przez Emreliego minimalnie minęła poprzeczkę. Miał szansę w 57. minucie, ale nie dał rady z ostrego kąta pokonać Schmeichela. Panie Emreli, dziękujemy! Reprezentant Azerbejdżanu po raz kolejny pokazał, że jest znakomitym piłkarzem, zdecydowanie przerastającym na naszą polską ligę. Zszedł z boiska w 84. minucie.

Josue - Od pierwszej minuty bił od niego ogromny spokój, umiał utrzymać piłkę przy nodze, popatrzeć, a następnie celnie zagrać na wolne pole. W czwartkowy wieczór podania Josue były dosłownie "na nos", wielokrotnie tworzył dobre okazje swoim kolegom z drużyny. W 19. minucie popełnił błąd, który ukłuł nas w oczy. Josue myślał, że piłka wyszła za linię boczną i stanął, a futbolówka ewidentnie placu gry nie opuściła. Portugalczyk, mając w pamięci sytuację z Wrocławia, powinien od razu ruszyć za rywalem. W 31. minucie dynamicznie, bez zastanowienia zagrał futbolówkę do Emreliego, który świetnie się odwrócił i wpakował ją do siatki. Jego pressing mógł się podobać, często był on sporym zaskoczeniem dla przeciwników. W jednej chwili zbierał się do ataku na rozkojarzonego oponenta. Josue graj tak dalej, a będziesz gwiazdą Legii i całej ligi. Zszedł z boiska w 82. minucie.

Artur Jędrzejczyk - Nie bał się zaryzykować, zaatakować ostrzej, tak jak w 12. minucie, gdy przerwał rajd piłkarza Leicester. Nie odstawiał nogi w defensywie, a rywalom było bardzo ciężko z nim rywalizować. Jego charyzma i oddanie za klub, są dwoma cechami, które widać w jego grze. Co najważniejsze, Jędrzejczyk się w tym meczu nie mylił. Kapitan przez duże "K".

Bartosz Slisz - W 28. minucie pognał środkiem boiska, po czym zdecydował się na uderzenie. Szkoda, bo strzał mu zupełnie nie wyszedł. W 36. minucie do końca powalczył o piłkę z rywalem, co ostatecznie się opłaciło. W dodatku Slisz popisał się niezłym dośrodkowaniem, lecz do futbolówki nie doskoczył Emreli. Zanotował wiele skutecznych powrotów do defensywy, dzięki czemu Leciester było ciężko dojść do klarownej okazji. Był widoczny, rozpoczynał wiele ataków Legii, a przecież wcześniej nieczęsto mu się to zdarzało. Świetne zawody Slisza, na murawie był wszędzie.

Andre Martins - W 6. minucie oddał strzał zza pola karnego, ale zdecydowanie za lekko, aby postraszyć przeciwników. Często pokazywał się do gry oraz zagrywał ciekawe, celne piłki, które przyśpieszały nasze akcje. To właśnie od Portugalczyka rozpoczęła się akcja bramkowa Legii, gdyż ten celnie zagrał piłkę do Josue, który zanotował asystę. Ciężko pracował oraz nie dawał się ogrywać przeciwnikom. Przy akompaniamencie oklasków zszedł z murawy w 70. minucie.

Mattias Johansson - Już na samym początku świetnie wpadł w pole karne rywali, jednak nie udało mu się zakończyć akcji celnym strzałem. Kilka minut później ponownie postraszył Anglików i nawet celnie zagrał do Martinsa, który uderzył za lekko. W defensywie grał pewnie, a dodatkowo dobrze uzupełniał się z Jędrzejczykiem. W 38. minucie lekko się pogubił, gdyż skutecznie odebrał futbolówkę we własnym polu karnym, lecz później oczekiwał nieco za dużo i stracił ją. Ostatecznie z akcji Leicester nic nie wynikło. Prawa strona w dużej mierze istniała dzięki niemu, bo biegał w jedną i drugą stronę. Niestety w 78. minucie opuścił murawę z urazem, mamy nadzieję, że nie będzie to poważna kontuzja.

Cezary Miszta - W 11. minucie zaliczył pusty przelot przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Na szczęście młodemu golkiperowi dopisało szczęście, gdyż po chwili futbolówka znalazła się w jego koszyczku. Później większych błędów nie popełniał, jednak faktycznie wyjście do dośrodkowań jest aspektem, który musi poprawić, gdyż niekiedy były one niepewne. Pamiętajmy, że Miszta ma dopiero 19 lat i ma czas, aby trenować oraz stać się lepszym golkiperem. W 64. minucie pewnie wyłapał główkę Daki. Dwie minut później popisał się doskonałą interwencją. Miszta obronił główkę z najbliższej odległości w wykonaniu Vestergaarda. Brawo! Legionista podniósł się po dwóch słabych grach i zademonstrował swoje umiejętności w tak ważnym spotkaniu.

Mateusz Wieteska - W 10. minucie popełnił fatalny błąd tracąc futbolówkę na szesnastym metrze, na szczęście „Wietesa” oraz całego zespołu zdołał go naprawić. Kilka minut później nie upilnował Daki, który ostatecznie chybił. W 42. minucie poszedł na raz, co się zdecydowanie nie opłaciło. Przez to wyjście Wieteski niemal stuprocentową okazję miał Perez, lecz się pomylił. Po chwili Wieteska genialnie zapobiegł atakowi rywala, który dynamicznie wpadł w szesnastkę „Wojskowych”. Później było już tylko lepiej. Grał pewniej i często przerywał ataki Anglików. W 75. minucie świetnie wślizgiem zablokował dośrodkowanie Maddisona. W 85. minucie genialnie zaasekurował Misztę, dzięki czemu uruchomił legionistów przed stratą bramki. Za pierwszą odsłonę tego starcia należy mu się minus, jednak za drugą połowę duży plus.

Igor Charatin - W 28. minucie dobrze odebrał futbolówkę rywalom, a następnie oddał ją Sliszowi, który niecelnie uderzył. Włożył sporo starań w grę defensywną, jednak zdarzały mu się błędy. Charatin był mało widoczny, lecz niekiedy swoimi interwencjami ratował nas przed kontrami rywali.

Filip Mladenović - Nie można mu odmówić woli walki i starań, których z pewnością brakowało w ostatnich meczach. Jego występ to lekka sinusoida, gdyż miał lepsze, ale i gorsze momenty. Kilka razy fajnie ruszał z akcją, a zdarzało się że zupełnie bez sensu zapędzał się w głąb połowy rywali. W końcówce spotkania nie radził sobie z atakami zawodników Leicester. To właśnie po jego stronie rywale mieli najwięcej swobody. Przeciętne spotkanie w jego wykonaniu, jednak fatalnie nie było.

Zmiennicy

Rafael Lopes - Wszedł na plac gry w 82. minucie. Dwukrotnie świetnymi piłkami rozpoczynał kontry Legii. Po obydwu legioniści mieli znakomite okazje, których nie wykorzystali. Jeden z dwójki Kastrati, Pekhart strzelić gola, a wtedy Lopes miałby spory udział przy bramce. Bardzo dobra zmiana!

Liram Kastrati - Wszedł na boisko w 70. minucie. Od początku ciężko pracował w defensywie, dawał z siebie wszystko. W 89. minucie wykonał świetny indywidualny rajd, ominął rywali, ale ostatecznie jego strzał na słupek sparował duński golkiper. Już po chwili ponownie pognał z piłką, po czym oddał ją Pekhartowi, ten zmarnował stuprocentową okazję. Wprowadził na murawę sporo jakości. Szkoda, że nie udało mu się strzelić gola. Widać, że ma papiery na granie.

Joel Abu Hanna - Wbiegł na plac gry w 78. minucie. Tuż po wejściu niedokładnie podał piłkę, jednak jego strata nie wywołała szkód Legii. Potem był czujny i pilnował swojej pozycji.

Tomas Pekhart - Na murawie pojawił się w 84. minucie. W 90. minucie Czechowi świetną okazję stworzył Kastrati, wystarczyło aby snajper dołożył nogę i umieścił piłkę w siatce. Niestety Pekhart fatalnie chybił.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.