Czesław Michniewicz i Stanisław Czerczesow - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Michniewicz: Bardzo chcę pracować w lidze rosyjskiej

Woytk, źródło: rsport.ria.ru - Wiadomość archiwalna

Trener Legii Czesław Michniewicz udzielił bardzo długiego wywiadu rosyjskiemu portalowi R-Sport.

- Oczywiście bardzo chcę pracować w lidze rosyjskiej. Znam język i mówię nim, rozumiem ludzi, którzy mieszkają w Rosji. (...) Wiem, że liga rosyjska jest bardzo trudna, ale tym bardziej interesująca. Pożyjemy, zobaczymy - mówi obecny szkoleniowiec mistrzów Polski.

Poniżej prezentujemy najciekawsze fragmenty rozmowy.

Jak dokonał pan dwóch zwycięstw w Lidze Europy?
- Haha, nie zdradzę sekretu! Nikt się tego nie spodziewał, zwłaszcza gdy zobaczyliśmy, z kim przyjdzie nam rywalizować. Oczywiście, w tych meczach dopisało nam szczęście. Nie byliśmy faworytami, rywale grali lepiej, ale sześć punktów trafiło do Legii. Z kolei w ekstraklasie wychodzimy na boisko w roli faworyta i nic nam nie wychodzi. Latem skład został mocno zmieniony, pozyskaliśmy dobrych zawodników, ale na razie coś nie działa. (...) Dużo pracujemy nad taktyką. Lepiej nam rywalizować z mocnym zespołami, bo dyscyplina taktyczna w Legii stoi na najwyższym poziomie. Niestety, w lidze straciliśmy bardzo dużo punktów, za dużo.

Czy to kwestie mentalne?
- Tak. Dla rywali w Polsce przyjazd Legii zawsze powoduje, że zaprezentują swoją najlepszą piłkę. My z kolei musimy wejść w rolę Spartaka czy Leicester. To jest bardzo trudne, bo drużyna zostawia wiele energii i emocji w Lidze Europy. W rozgrywkach pucharowych trzeba bardzo dużo i szybko biegać. Męczymy się i potem pojawiają się problemy w kolejnym meczu ligowym, bo brakuje dynamiki, klarownych sytuacji i celnych podań. W meczach pucharowych nie ciąży na nas presja, więc pokazujemy wszystko co mamy najlepsze. W Polsce musimy brać ciężar gry na siebie, dużo atakować i przeciwnicy kontratakują, mają stałe fragmenty gry i z nich strzelają.
Straty w lidze to także efekt tego, że latem najważniejsze było wejście do Ligi Mistrzów. Teraz nasz harmonogram jest bardzo trudny: mecz Ligi Europy, samolot, hotel, trening regeneracyjny i znowu mecz. Mamy mało czasu na regenerację, choć potrzebujemy co najmniej 72 godziny. Mamy z tym wiele problemów, bo dawno nie graliśmy w Lidze Europy i musimy przyzwyczaić się do takiej intensywności, umieć odpowiednio rozłożyć siły.

Co jest przyjemniejsze: wygrać ze Spartakiem na wyjeździe czy Leicester przed własną publicznością?
- Wygrać w Moskwie! To świetna drużyna, którą pamiętam jeszcze z poprzednich meczów z Legią. Dla kibiców Spartak to rywal z czołówki europejskiej, wszyscy go znają. Leicester co prawda odniósł raz sukces w Anglii, ale nie jest to taka marka jak rosyjski klub. Gdy graliśmy z Brytyjczykami, emocje były nieco inne, choć obie wygrane są dla nas bardzo przyjemne. W grupie czekają nas trudne mecze o 6 punktów. Leicester i Napoli na pewno zakładały, że pokonają Legię i Spartaka, a wyszło odwrotnie. Na pewno są źli z tego powodu i zmotywowani. Dla mnie istotne jest to, że ostatni mecz fazy grupowej zagramy w Warszawie. Kto wygra w grudniu, ma spore szanse na kontynuowanie gry wiosną w pucharach. Po udanym starcie wiele osób w Warszawie myśli, że jesteśmy blisko wyjścia z grupy. Takie deklaracje traktowałbym jednak z dużą ostrożnością. Jesteśmy dopiero na samym początku bardzo długiej drogi. Każda drużyna z tej grupy może awansować.

Czy jesteście w stanie wygrać wszystkie sześć spotkań?
- Bardzo bym chciał, ale to nierealne. Znam potencjał swojej drużyny i wiem, ile zdrowia musi zostawić na boisku, aby wygrać. W tej chwili niestety nie stać nas na takie osiągnięcie. Poziom naszej grupy odpowiada poziomowi Ligi Mistrzów. (...) Pracuję w piłce od wielu lat i patrzę na sytuację bardzo trzeźwo. Musimy zagrać na 300%, by spróbować pokonać Napoli. Będziemy zadowoleni, jeśli w dwóch meczach przeciwko włoskiej drużynie zdobędziemy trzy punkty.

Czerczesow jest chyba zmęczony powtarzaniem, że przyjechał do Polski tylko po to, by oglądać piłkę nożną.
- Rozumiem, do czego zmierzasz. Stanisław powiedział mi, że przyjechał na zaproszenie prezesa klubu i na pewno mnie nie oszukał. Wierzę mu. Rozmawialiśmy po meczu z Leicester w ośrodku treningowym, a potem byliśmy na grillu z przyjaciółmi. Nie denerwują mnie takie spekulacje. Wiem, że Czerczesow nie chce jeszcze pracować w klubie, bo spędził wiele lat w kadrze narodowej i nadal chciałby być selekcjonerem.

Była propozycja z Dinama Moskwa?
- Kiedyś grałem drużyną młodzieżową przeciwko Rosji w Jekaterynburgu, zadzwonili do mnie i pytali, czy byłbym zainteresowany pracą w Rosji. To było jednak tylko sondowanie. Wówczas powiedziałem, że chciałbym pracować z reprezentacją narodową i więcej telefonów z Rosji nie było.

Czy chciałby trener pracować w przyszłości w klubie rosyjskiej Premier Ligi?
- Mogłem wylądować w Rosji w 2007 roku, bo miałem propozycję z Tereka Groznego. Miałem wtedy 37 lat, zdobyłem mistrzostwo Polski. Oczywiście, bardzo chcę pracować w lidze rosyjskiej. Znam język i mówię nim, rozumiem ludzi, którzy mieszkają w Rosji. (...) Wiem, że liga rosyjska jest bardzo trudna, ale tym bardziej interesująca. Pożyjemy, zobaczymy.

Numer 3 jest w Rosji symboliczny. Może trzeci raz zainteresowanie przerodzi się w kontrakt?
- Byłoby świetnie (śmiech). (..) Moskwa to bardzo piękne miasto, moi zawodnicy mówili, że chcieliby tu mieszkać. Bardzo im się spodobało to miasto, no poza dużymi korkami.

- Banery reklamowe Legii w Moskwie? Bardzo je doceniłem. Mamy bardzo dobry marketing, jeden z najlepszych w Europie. Zobacz, co nasi kibice robią na meczach przy Łazienkowskiej 3. Atmosfera i pokaz na meczu z Leicester była niesamowita. Nie wiem jak wpadają na takie pomysły, ale to bardzo wysoki poziom o głębokim znaczeniu.

Całą rozmowę możecie przeczytać na tutaj.

WYNIKI SONDYJak oceniasz pracę Czesława Michniewicza na stanowisku trenera Legii?
SUMA GŁOSÓW: 95781
START: 02.12.2020 / KONIEC: 30.10.2021

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.