REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Napoli

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Nie ma co się łudzić, Legia dała rady w Neapolu. "Wojskowi" przegrali 0-3 z liderem włoskiej Serie A, choć dlugo dzielnie się bronili. Zapraszamy do ocen, jakie wystawiliśmy warszawiakom.

Cezary Miszta - W 9. minucie pewnie do „koszyczka” złapał główkę Lozano. W 12. minucie najpierw wybronił niefortunne uderzenie Mladenovicia, po czym poradził sobie z piekielnie mocnym strzałem Insigne. W 29. minucie znakomicie nogą wybronił strzał Lozano, to była kolejna świetna interwencja młodego golkipera. W 56. minucie powinien złapać piłkę po dośrodkowaniu, jednak wybił ją, po czym szybko się podniósł i wybronił uderzenie Insigne. Sześć minut później Włoch ponownie nastraszył Legię, tym razem strzałem z dystansu. Ponownie lepszy okazał się polski bramkarz. W 74. minucie Insigne po raz trzeci, tym razem z wolnego, ale i tym razem okazał się gorszy. Po chwili Miszta wyłapał trudny strzał po ziemi Elmasa. Niestety koniec końców Insigne fantastycznym strzałem pokonał bramkarza legionistów, a później jego koledzy dołożyli jeszcze dwa trafienia. Nie ma co obwiniać młodego bramkarza, do pierwszego gola neapolitańczyków miał ogrom fenomenalnych interwencji. Gdyby nie Miszta przegralibyśmy z kretesem, to był jego mecz. Sporym wyróżnieniem dla 19-latka było, gdy po meczu podszedł do niego Osimhen i chciał wymienić się koszulkami.

Maik Nawrocki - W 8. minucie znakomicie zablokował dośrodkowanie Włochów. Prawie dziesięć minut później dobrze pilnował Lozano i nie pozwolił mu dośrodkować futbolówki. Zagrał tak, jak w meczu z Leicester, czyli świetnie czytał zagrania neapolitańczyków. Nawrocki dobrze się ustawiał, grał pewnie i wygrywał sporo pojedynków. Można mu zarzucić, że nie nadążył za Oshimenem, jednak młody stoper uratował Legię w kilkudziesięciu innych sytuacjach.

Andre Martins - W 14. minucie za darmo oddał piłkę Insigne w środku pola, ale później naprawił swój błąd i do końca atakował Włocha. W 47. minucie genialnie się urwał i powalczył o piłkę. Ostatecznie Portugalczyk wywalczył rzut wolny. Dobrze pilnował tyłów, był skuteczny i pewny siebie. Na pewno nie był bezbłędny oraz czasami brakowało mu spokoju, ale było u niego widać zaangażowanie. Przy takiej postawie Josue, Martins miał dużo więcej pracy i musiał harować za dwóch. Zszedł z murawy w 77. minucie i to właśnie wtedy nasza gra w środku pola "siadła".

Artur Jędrzejczyk - Nie bał się wejść ostro i zaryzykować, był pewny siebie. W 29. minucie fatalnie oddał piłkę neapolitańczykom, co zakończyło się najgroźniejszą sytuacją Napoli w pierwszej połowie. Całe szczęście, że na posterunku był Miszta. W 65. minucie uprzedził Elmasa, nie dość że zakończył jego atak to jeszcze nabił rywala. Gdy na boisku pojawił się Oshimen, to sobie z nim nie radził, choć trzeba pamiętać, że Nigeryjczyk jest znakomitym snajperem.

Mateusz Wieteska - W 4. minucie dobrze zareagował i w ostatnim momencie przerwał prostopadłe podanie neapolitańczyków. W 26. minucie popełnił fatalny błąd, zaczął się kiwać będąc ostatnim defensorem. Na szczęście „Wietes” do spółki z Nawrockim naprawili tą stratę. Takich zagrań stoper musi się ustrzegać, gdyż to są podstawy. W doliczonym czasie gry wślizgiem zablokował strzał Oshimena. Dobrze grał w rozegraniu, skutecznie podawał, dzięki czemu dawał szansę Legii na rozpoczęcie ataku. Miał lepsze i gorsze interwencje.

Mattias Johansson - W 2. minucie świetnie odebrał piłkę rywalom, po czym ruszył z nią prawą flanką. Szkoda, że Szwed zgubił potem futbolówkę. Początek był obiecujący, starał się grać wysoko i wspomagać nasze ataki, jednak z czasem stał się bezproduktywny. W 58. minucie stał w dobrym miejscu o dobrym czasie i przerwał szybką grę neapolitańczyków. W defensywie radził sobie przyzwoicie, lecz z przodu było go zdecydowanie za mało.

Filip Mladenović - W 7. minucie dobrze głową uprzedził Lozano, który był już przed naszą bramką. Kilka minut później zupełnie nie pokrył rywala, po chwili chciał naprawić swój błąd i niefortunnie skierował futbolówkę w światło bramki. Na szczęście Miszta skutecznie interweniował. W 40. minucie popisał się rajdem lewą flanką, po czym znalazł futbolówką Muciego, którego strzał został zablokowany. Często był spóźniony w ataku, ruszał do piłki za późno. W 80. minucie świetnie dograł futbolówkę na głowę Kastratiego, który skiksował. W defensywie prezentował się słabo, za to w ofensywie było lepiej, powinien mieć przynajmniej jedną asystę.

Luquinhas - Niestety często w kluczowych momentach podawał niecelnie. Choć widać, że mu się chciało, to był mało produktywny w ofensywie. Kilkakrotnie starał się przedrzeć przez neapolitański mur, ale z marnym skutkiem. Pewnie gdyby był w swojej najwyższej formie to zwojowałby znacznie więcej, ale we Włoszech pokazał mało dobrego futbolu. Zszedł z murawy w 71. minucie.

Josue - Starał się grać z dużym spokojem, lecz najczęściej Anguissa był od niego silniejszy i po prostu lepszy. Jego nonszalancja czasami wychodziła mu na dobre, ale zdarzało się że powodowała niebezpieczeństwo. Czasami zdecydowanie za długo holował piłkę i choć popisał się niezłymi zagraniami, to czasami grał tak, że ręce opadały. Był ociążały, nie chciało mu się gonić rywali czy walczyć do ostatniego tchu.

Ernest Muci - W 40. minucie miał okazję, aby stworzyć zagrożenie pod bramką Napoli. Strzał Muciego został zablokowany przez stopera. Kilka minut później ruszył w stronę defensywy aktualnego lidera Włoch. Albańczyk wyciągnął wszystko z tej akcji co mógł, bo został sfaulowany przed polem karnym. Na pewno zaprezentował się lepiej niż jego kompan z ataku, ale do pochwał mu daleko. Nie odnalazł się z przodu, gdyby zamiast Albańczyka od pierwszej minuty wystąpił Emreli to nasza gra mogłaby wyglądać nieco lepiej. Zszedł z placu gry w 71. minucie.

Rafael Lopes - Patrząc na pierwszą jedenastkę niejeden kibic mógł się zdziwić, jaką dwójkę z przodu posłał trener Czesław Michniewicz. Był w tym jakiś plan, taktyka, ale Lopes grał beznadziejnie. W pierwszej połowie Portugalczyk non stop był na spalonym, nie rozumiał się z kolegami z drużyny. Lopes czekał na podania, ale właściwie niewiele dawał od siebie, aby je otrzymywać. Co ciekawe po pierwszej połowie miał zaledwie pięć kontaktów z piłką. Zszedł z boiska w 59. minucie.

Zmiennicy

Bartosz Slisz - Wszedł na plac gry w 59. minucie. Wszędzie było go pełno, zagrał wiele dobrych piłek. Zdarzały mu się błędy, ale z pewnością ożywił naszą grę.

Mahir Emreli - Wszedł na boisko w 71. minucie. Już po czterech minutach uderzył z dystansu, lecz futbolówka wylądowała na słupku. W 83. minucie starał się oddać podobny strzał, lecz ten był już dużo gorszy. Była to dobra zmiana, gdyż Azer wprowadził na murawę powiew świeżości, a przede wszystkim jakość.

Lirim Kastrati - Wszedł na boisko w 71. minucie. W 80. minucie otrzymał piłkę na głowę, jednak niestety źle w nią trafił. Reprezentant Kosowa powinien oddać przynajmniej celny strzał. Tego wieczoru nie był asem z rękawa trenera Czesława Michniewicza.

Ihor Charatin - Na boisku znalazł się w 77. minucie. Zmienił na placu gry Martinsa, ale nawet w jednym procencie nie oddał tego, co dawał nam Portugalczyk. Charatin powinien być nabuzowany, mieć siły do walki, a on tego nie pokazał.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.