Yuri Ribeiro - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Punkty po meczu rewanżowym z Leicester City FC

Kamil Dumała, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Bez zaskoczenia, bierność w obronie, Mahir Emreli i wywiad prezesa to najważniejsze punkty po rewanżowym meczu z Leicester City FC.

1. Bez zaskoczenia
Mając w pamięci ostatnie spotkania w wykonaniu Legii, nie można było być optymistą przed meczem z Leicester. Chociaż serce łudziło się, że może z Anglikami dojdzie do przełamania legionistów, to rozum podpowiadał, że szanse na to są znikome. I tak w rzeczywistości było. Anglicy bez większych problemów pokonali zespół trenera Marka Gołębiewskiego i objęli prowadzenie w grupie Ligi Europy. Legia się nie przełamała, ale może nastąpi to z Jagiellonią Białystok? Wierzymy.

2. Zmiana taktyki
Ponownie trener Marek Gołębiewski postanowił postawić na niektóre rozwiązania taktyczne, które słabo funkcjonowały w starciu z Górnikiem Zabrze w Ekstraklasie. Znów wyjściowym składzie Yuri Riberio zagrał na prawej obronie, a w środku obok Mateusza Wieteski i Artura Jędrzejczyka pojawił się Mattias Johansson. Niestety, po dwunastu minutach trener zrezygnował z tego pomysłu i postanowił, że na prawej obronie zagra Johansson, na lewej Ribeiro, a przed nim Filip Mladenović. Dla Serba była to dobra zmiana, bo w pierwszej połowie był jednym z najgroźniejszych piłkarzy pod bramką Anglików. Zdobył gola po dobitce niewykorzystanego przez Mahira Emreliego rzutu karnego, a następnie w 30. minucie huknął ze skraju pola karnego, ale piłka uderzyła w boczną siatkę.

3. Bierność w obronie
Od kilku meczów ciągle powtarzającym się negatywnym czynnikiem w grze legionistów jest brak pressingu i woli walki na boisku. Z Leicester nie było inaczej, ale bierność defensywy przy straconych bramkach wołała o pomstę do nieba. Największy udział w pierwszym straconym golu ma Mahir Emreli, jednak gra w defensywie zostawia dużo do życzenia. Yuri Ribeiro, Mattias Johansson i Ernest Muçi nie nacisnęli odpowiednio zawodnika Leicester, potem nastąpił bilard przed polem karnym i ze spokojem piłkę do siatki skierował Patson Daka. W 21. minucie gola zdobył James Maddison, a zamiast podejść do niego w polu karnym Artur Jędrzejczyk, Bartosz Slisz czy Mateusz Wieteska, biernie próbowali odebrać mu piłkę, ten natomiast ze spokojem podwyższył prowadzenie swojego zespołu. Przy trzeciej bramce nie popisał się Cezary Miszta, który wyszedł do piłki, zatrzymał się i ponownie postanowił wyjść, a problemów z wyprzedzeniem go nie miał Wilfred Ndidi, który jak się później okazało, ustalił wynik meczu. Defensywa była bardzo bierna w tym meczu, doprowadzając swoim brakiem doskoku i pressingu do utraty trzech bramek.

4. Mahir Emreli
24-letni napastnik z Azerbejdżanu zasłużył ewidentnie swoim występem przeciwko Leicester na poświęcenie mu kilku słów uwagi. Niestety, nie wszedł dobrze w ten mecz, w 11. minucie zanotował stratę w środku pola i zamiast próbować odzyskać straconą piłkę, zaczął machać rękoma ze złości, poszła akcja i Daka pewnie pokonał Cezarego Misztę. W kolejnych minutach 24-latek był całkowicie niewidoczny, oprócz 26. minuty, kiedy to jego strzał z rzutu karnego obronił Kasper Schmeichel, ale na szczęście z dobitką zdążył Filip Mladenović. Emreli irytował stratami piłki, egoizmem jeśli chodzi o rozgrywanie sytuacji. Azer oddał jeszcze jeden strzał w 59. minucie, który w bardzo znacznej odległości minął bramkę Schmeichela. Napastnik musi się zdecydowanie przebudzić, oby tylko niestrzelony karny nie wpłynął źle na jego mentalność, jak ten niewykorzystany z Rakowem w Superpucharze.

5. Wywiad
Przed czwartkowym meczem na oficjalnej stronie Legii pojawił się wywiad z prezesem Dariuszem Mioduskim. Opinię o treści pozostawiam każdemu z was. Natomiast ja osobiście mam wątpliwość co do dnia i godziny ukazania się takiego wywiadu. Lekki strzał w stopę, chociaż być może cel został osiągnięty i odwrócił on uwagę części kibiców od samego meczu...

6. Przełamanie?
W niedzielę przy Łazienkowskiej czeka nas ważne starcie przeciwko Jagiellonii Białystok. Legia na ten moment plasuje się na przedostatnim miejscu w tabeli. Czekamy na pierwsze zwycięstwo od siedmiu meczów. Może w niedzielę w końcu się doczekamy tych upragnionych trzech punktów i marsz w górę tabeli? Bardzo byśmy tego chcieli. Bardzo.


Kamil Dumała

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.