Szymon Włodarczyk w meczu z Motorem - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Punkty po meczu z Motorem Lublin

Kamil Dumała, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Zadanie wykonane, szef Josué, jaki tata, taki syn, debiut Nawotki oraz poszukiwanie prawego obrońcy - to najważniejsze punkty po środowej potyczce przeciwko Motorowi Lublin w Pucharze Polski.

1. Zadanie wykonane
Mecz z Motorem był jednym z najważniejszych spotkań dla legionistów w końcówce roku. Kolejne już w czwartek, ze Spartakiem Moskwa. Zwycięstwo z zespołem z II-ligi pozwoliło przedłużyć szanse Legii na grę w europejskich pucharach w przyszłym roku, natomiast ze Spartakiem pozwoli zagrać w pucharach na wiosnę. O stylu nie ma co pisać, najważniejsze było zwycięstwo, które przyszło. Z pewnością pozwoli trochę odetchnąć i podniesie mental zawodników.

2. Poszukiwanie prawego obrońcy
Od pierwszych minut w meczu Pucharu Polski na prawej obronie zagrał powracający po kontuzji Maik Nawrocki. Widać było, że niezbyt dobrze czuje się na tej pozycji. Kilka razy dał zbyt łatwo dośrodkować piłkarzom trenera Marka Saganowskiego. Przy bramce pechowo interweniował, ale nie można mieć w tej sytuacji do niego żadnych pretensji. Po przerwie przeszedł do środka obrony i tam spisywał się zdecydowanie lepiej, natomiast na prawej stronie widzieliśmy Kacpra Skibickiego, który dobre zagrania najczęściej przeplata bardzo słabymi. Na końcówkę meczu na tej pozycji pojawił się Tomasz Nawotka. Przez kontuzje w zespole trenera Marka Gołębiewskiego zrobił się duży problem na prawej obronie.

3. Szef Josué
Portugalczyk zdecydowanie wyrasta na lidera zespołu. Od kilku tygodni to główny napędowy ataków Legii. Jego niekonwencjonalne zagrania potrafią siać spustoszenie w szeregach defensywy rywali. Z Motorem nie było inaczej - już na początku meczu świetną piłką uruchomił w polu karnym André Martinsa, który uderzył nad bramką Sebastiana Madejskiego. Następnie sam trzykrotnie próbował pokonać bramkarza gospodarzy, jednak dwa razy minimalnie chybił, a uderzenie z rzutu wolnego wyłapał golkiper. W 73. minucie dobrze dośrodkował z rzutu rożnego w pole karne, a tam Szymon Włodarczyk zdobył zwycięskiego gola. Miejmy nadzieję, że częściej koledzy z zespołu będą korzystać z podań Portugalczyka.

4. Jaki tata, taki syn
Większość kibiców bardzo dobrze kojarzy Piotra Włodarczyka, byłego napastnika Legii, który zdobył dla naszego zespołu wiele bramek. Jego syn Szymon powoli przebija się w pierwszym zespole. W środę miał szczególne powody do świętowania, bo zdobył swojego premierowego gola w pierwszym zespole Legii. W 73. minucie bardzo dobrze wyszedł do dośrodkowania z rzutu rożnego Josué i zdobył zwycięskiego gola. Kilka minut później ponownie świetnie wyszedł w powietrze i strzałem głową przelobował bramkarza Motoru, ale w tej sytuacji znajdował się na spalonym. Liczymy, że Szymon zostanie w Legii i jeszcze nie raz ucieszy stadion swoimi golami. Jaki tata, taki syn.

5. Debiut Nawotki
Środowy mecz na dłużej zapamięta również Tomasz Nawotka. 24-letni obrońca trafił na Łazienkowską siedem lat temu. Długo ogrywał się w rezerwach, by następnie spędzić jakiś czas na wypożyczeniu do Zagłębia Sosnowiec czy Zemplina Michalovce. Obecny sezon zaczął w rezerwach Legii, jednak przez kłopoty na prawej obronie i dzięki swojej dobrej postawie, otrzymał kilka minut przeciwko Motorowi. Jesteśmy bardzo ciekawi, czy jeszcze zobaczymy go w pierwszym zespole.

6. Cracovia, a potem Spartak
Po dwóch zwycięstwach legioniści w niedzielę zagrają na wyjeździe z Cracovią, a następnie w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Europy ze Spartakiem Moskwa. Ten mecz zaważy, czy Legia zagra na wiosnę w europejskich pucharach. Panowie piłkarze, walczcie, nie odpuszczajcie, przedłużcie serię dwóch zwycięstw do czterech. Po zwycięstwa!

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.