Łukasz Łakomy i Mateusz Hołownia - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Pod lupą LL! - Mateusz Hołownia

Kamil Dumała, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Pod nieobecność Artura Jędrzejczyka i Filipa Mladenovicia do pierwszego składu Legii wskoczył Mateusz Hołownia, który od pierwszych minut zagrał na lewej stronie obrony. Postanowiliśmy się przyjrzeć występowi tego zawodnika.

Hołownia w ofensywie
W pierwszym meczu pod wodzą nowego-starego trenera Vukovicia widać było, że zarówno prawy, jak i lewy obrońca nie podłączają się tak mocno do akcji ofensywnych, jak bywało to przy poprzednich trenerach. Mateusz Hołownia kilka razy próbował jednak swoim podaniem stworzyć akcję ofensywną dla Legii. Na początku meczu uruchomił na skrzydle Tomasa Pekharta, którego dośrodkowanie zostało wybite przez rywali. W 21. minucie zagrał do Yuriego Ribeiro, który odegrał do Bartłomieja Ciepieli i młody gracz wystawił piłkę przed polem karnym Bartoszowi Sliszowi, którego uderzenie wyłapał Dominik Hładun. Po chwili dobrze dograł do Josué w środku pola, który od razu chciał uruchomić swojego krajana Ribeiro, ale piłka w ostatniej chwili została przecięta przez rywali. „Hołek” jeszcze raz w ofensywie pojawił się w 53. minucie, kiedy wyprzedził rywala w polu karnym i strzałem głową, który odbił od poprzeczki, skierował piłkę do bramki i ustalił wynik spotkania.

Niepewność
Mateusz Hołownia popełnił kilka większych bądź mniejszych błędów w obronie, jednak większość wynikała albo ze złego ustawienia, albo z niepewności. Po raz pierwszy pomylił się w 5. minucie, kiedy źle obliczył moment, w którym powinien zrobić wślizg i nie trafił w piłkę. Rywal ruszył na naszą bramkę i tylko dobra interwencja w defensywie Mattiasa Johanssona, który wyprzedził Sašę Živca i wybił piłkę na rzut rożny, uchroniła zespół przed stratą bramki. Cztery minuty po tej sytuacji źle zagrał do środka pola do Josué i z kontratakiem ruszyli goście, ale na szczęście uderzenie Patryka Szysza zostało zblokowane przez Maika Nawrockiego. W 29. minucie ponownie źle podał, podopieczni trenera Dariusza Żurawia wyprowadzili kolejną kontrę i Hołownia nie zablokował tego ataku, a cała akcja zakończyła się faulem Pekharta z boku pola karnego. Jeszcze w drugiej połowie, około 77. minuty gry, zanotował głupią stratę w środku pola - na szczęście ponownie bez konsekwencji.

fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com

Udane interwencje
Mateusz Hołownia zaliczył bardzo dużo dobrych interwencji w obronie. Na początku meczu błąd popełnił Mateusz Wieteska, ale Hołownia wybił bezpańską piłkę, nie dopuszczając do groźnej akcji dla Zagłębia. W 17. minucie dobrze wybiciem głowy przerwał kontratak, a kilka minut później przeciął groźne podanie, które miało minąć naszych defensorów. W 28. minucie, gdy ruszył do przodu, nie dopuścił do rozegrania piłki przed własnym polem karnym przez graczy Zagłębia i bardzo dobrze odebrał piłkę przed ich polem karnym. Tuż przed przerwą na uderzenie zdecydował się Kacper Chodyna, ale w polu karnym odnalazł się bardzo dobrze Hołownia i zablokował to uderzenie. Jeszcze przed zakończeniem meczu po stracie Lirima Kastratiego dobrze wrócił za Patrykiem Szyszem i przyblokował go.

Mateusz Hołownia
Czas gry: 90 minut
Bramki: 1
Strzały / celne: 1 / 1 (100%)
Faule: 1
Faulowany: -
Spalone: -
Straty piłki: 2
Odbiory / udane: 2 / 1 (50%)
Odzyskane piłki: 5
Podania celne: 46 / 42 (91%)
Podania kluczowe / celne: -
Podania przyjęte: 41
Pojedynki / wygrane: 9 / 5 (56%)
Pojedynki w powietrzu / wygrane: 3 / 2 (67%)
Pojedynki na ziemi / wygrane: 6 / 3 (50%)
Dryblingi / udane: -

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.