REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Radomiakiem

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W niedzielę legioniści zakończyli, na szczęście, granie w roku 2021. Legia przegrała 0-3 z Radomiakiem Radom. Zapraszamy do ocen, jakie wystawiliśmy podopiecznym Aleksandara Vukovicia.

Filip Mladenović - Przez całą pierwszą połowę świetnie pracował, grał dynamicznie i szybko. Przed przerwą genialnym podaniem odnalazł Lopesa, którego strzał wybronił bramkarz Radomiaka. Później jeszcze kilkakrotnie dośrodkowywał do kolegów z zespołu, były to niezłe wrzutki, lecz brakowało szczęścia. Robił co mógł, ale koledzy mu nie pomogli. Chciało mu się, dawał Legii bardzo dużo w ofensywie. Był to dobry mecz w jego wykonaniu, szkoda że reszta nie dopisała.

Bartosz Slisz - Miał spory luz z piłką przy nodze, dużo widział na murawie i nieźle zagrywał. W 72. minucie skutecznie zablokował uderzenie jednego z rywali. Grał nieźle, przede wszystkim był bardzo pewny na placu gry. Miał momenty lepsze, ale również zdarzały mu się te gorsze.

Josue - Starał się i walczył, jak mało kto. Zaangażowanie Portugalczyka było ogromne, a dodatkowo swoimi podaniami znakomicie wypatrywał kolegów z zespołu. W 35. minucie mocno huknął zza pola karnego, ale piłkę wypiąstkował Majchrowicz. Druga odsłona w jego wykonaniu była gorsza, był mniej widoczny. Za pierwszą część spotkania brawa, ale w drugiej nieco zniknął.

Maik Nawrocki - Już na początku meczu przejął piłkę, jednak po chwili ją stracił. Radomiak miał niezłą okazję, lecz na posterunku był golkiper Legii. W 43. minucie dobrym wślizgiem powstrzymał atak radomian. W 83. minucie jako jedyny legionista stanął na wysokości zadania i zablokował strzał rywala. Był najpewniejszym punktem w naszej defensywie.

Artur Boruc - Nie minęła minuta, a Boruc przeniósł piłkę nad poprzeczką po strzale jednego z rywali. W doliczonym czasie gry pierwszej części spotkania popisał się świetną interwencją i pomimo że później poradził sobie z dobitką, przeszkodził mu Wieteska. Niestety, ostatecznie futbolówka wylądowała w siatce. Kilka minut później popisał się znakomitą interwencją. Chwilę później ponownie stanął na wysokości zadania i w ostatniej chwili wybronił centrostrzał. Gdyby nie Boruc, Radomiak mógłby wygrywać do przerwy 3-0. W 63. minucie popełnił błąd, ruszył do rywala i minął się z piłką. Całe szczęście, bo na drodze strzału Machando do pustej bramki stanął Wieteska. Przy drugim trafieniu Radomiaka kapitan Legii mógł zrobić więcej, strzał został oddany w bramkarza, jednak on przepuścił futbolówkę między nogami. W 81. minucie poradził sobie z prostym uderzeniem Abramowicza. Kilka minut później był bliski obronienia rzutu karnego, jednak ostatecznie piłka po strzale Angielskiego znalazła drogę do siatki. Pod bramką strzeżonej przez Boruca działo się dużo. Doświadczony golkiper miał kilka lepszych, ale również i gorszych interwencji.

Mateusz Wieteska - W 18. minucie świetnie wyczekał i tuż przed polem karnym zabrał piłkę rywalowi. W końcówce pierwszej części meczu stoper nieświadomie przeszkodził Borucowi w interwencji i przypadkiem skierował piłkę do siatki. W 63. minucie uratował Legię przed stratą gola. „Wietes” przypilnował pustej bramki i wydelegował futbolówkę. Koniec końców wyszedł na zero, strzelił samobójczą bramkę, ale też uratował Legię przed utratą kolejnej.

Rafael Lopes - Oddał sytuacyjny strzał w 3. minucie, ale znacznie przestrzelił. Kilka minut później miał jeszcze lepszą okazję, ale fatalnie chybił. Szkoda, powinien celniej uderzyć. W 25. minucie chciał powtórzyć sztukę, która wyszła mu w meczu z Zagłębiem Lubin. Kilka minut przed przerwą znalazł sobie miejsce i uderzył głową, ale strzał wybronił Majchrowicz. Potem jeszcze kilka razy oddawał strzały, ale tego dnia zabrakło mu szczęścia. Przy tylu zmarnowanych sytuacjach ocena nie można być inna niż negatywna.

Ernest Muci - Momentami był mobilny i dynamiczny, ale znikał na długie fragmenty spotkania. To nie był dobry mecz Albańczyka, nie pokazał za wiele. Występ bez historii. Zszedł z placu gry w 73. minucie.

Matthias Johansson - Zdecydowanie zaprezentował się dużo gorzej niż w meczu z Zagłębiem Lubin. Wtedy otrzymał ocenę neutralną, choć blisko było, aby otrzymał plusa. Podczas niedzielnej potyczki zaprezentował o wiele mniej zaangażowania i chęci. Szwed mało był aktywny w ofensywie. Ewidentnie nie miał ochoty grać w piłkę tego dnia... szkoda.

Lirim Kastrati - W 9. minucie ładnie wypatrzył Lopesa i zagrał do niego celną piłkę. Niestety, Portugalczyk przestrzelił. Poza tym nic ciekawego nie pokazał, grał źle, a prawa strona Legii tego dnia nie istniała. Reprezentant Kosowa jest szybki, ale to mogłoby wystarczyć w zespołach do lat ośmiu, a nie w Legii. Zszedł po pierwszej części spotkania.

Mateusz Hołownia - W doliczonym czasie gry do pierwszej części spotkania wyskoczył za nisko, przez co nie dał rady uprzedzić Angielskiego, który oddał strzał głową. Niestety, później padł gol dla przyjezdnych. W 64. minucie przegrał pojedynek główkowy z Mauridiesem, który głową wpakował piłkę do siatki. "Hołek" miał swój niechlubny udział przy dwóch trafieniach zespołu z Radomia. Widać, że nie jest w formie, a w ostatnich spotkaniach był jednym z gorszych ogniw w Legii.

Zmiennicy

Szymon Włodarczyk - Wszedł na murawę po pierwszej połowie. Nic mu nie wychodziło. Raz powinien pewniej ruszyć na piłkę, a może wtedy wpakowałby ją do siatki, gdyż sytuacja była dobra. Niestety, ostatecznie futbolówka zagrana przez "Mladena" minęła wszystkich legionistów.

Bartłomiej Ciepiela - Wszedł na boisko w 73. minucie. Walczył za dwóch, jednak popełniał sporo błędów. W 85. minucie sfaulował od tyłu rywala we własnym polu karnym. Karnego na gola zamienił Angielski. Nie było to szczęśliwe wejście Ciepieli.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.