Żakieta: Utrzymaliśmy koncentrację do końca
- Trzymaliśmy dobry równy poziom. Nawiązywaliśmy walkę i mogliśmy z tego zrobić przewagę. Jak przydarzyły nam się 3-4 punkty przestoju, to od razu Bydgoszcz nam odskakiwała i ciężko było ją gonić. To był bardzo emocjonujący mecz, praktycznie pełna hala. Wreszcie kibice zaczęli dopingować nas mocniej, krzyczeć i to było czuć. Fajnie, że wyciągnęliśmy ten tie-break, bo w pewnym momencie mieliśmy kilka punktów przewagi, a potem ją roztrwoniliśmy. Utrzymaliśmy jednak poziom koncentracji do końca i nam się udało wygrać - powiedział po meczu kapitan drużyny Arkadiusz Żakieta.
- W pewnym momencie kolano uciekło mi do środka i zabolało bardzo mocno. Nie wiedziałem, czy nie stało się coś poważniejszego. Całe szczęście ból po chwili minął i mogłem wrócić na boisko. Teraz wszytko jest w porządku.
- W takich meczach każdy daje z siebie sto procent. Na mnie jako na atakującym i kapitanie spoczywa ciężar gry. Staram się temu podołać w każdym meczu. Nie zawsze wychodzi ale dziś się udało. Radość po ostatniej piłce była ogromna, bo wygraliśmy z zespołem, który aspiruje do awansu. Przegraliśmy u nich gładko 0-3 i chcieliśmy pokazać, że to był tylko nasz gorszy mecz.
- Czego życzyć na Nowy Rok? Zdrowia, bo jak zdrowie będzie to będziemy dawali z siebie wszystko, a jak damy wszystko to jeszcze nie raz będziemy cieszyć się ze zwycięstwa w mokotowskiej hali.