Paweł Wszołek - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Pod lupą LL! - Paweł Wszołek

Kamil Dumała, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Kiedy w zimowym okienku transferowym na Łazienkowską 3 powrócił Paweł Wszołek, wzbudziło to wiele skrajnych emocji. Jedni cieszyli się z faktu, że wraca doświadczony zawodnik na pozycję, która wymagała wzmocnienia, inni zaś mieli w głowie jego rozstanie z naszym klubem. Tymczasem odkąd wrócił do Legii, zdobył już dwie bramki. Postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej występowi tego doświadczonego pomocnika w starciu ze Śląskiem.

Tworzenie sytuacji
Jednym z głównych zadań Pawła Wszołka jest tworzenie sytuacji swoim kolegom z zespołu. W 15. minucie Mateusz Wieteska posłał długie podanie na prawą stronę boiska, gdzie znalazł się „Wszołi”. Pomocnik dopadł do piłki, a następnie bez przyjęcia posłał ją na dalszy słupek i po zakotłowaniu się w „szesnastce”, rywale zażegnali wybiciem niebezpieczeństwo. W 43. minucie Jurgen Çelhaka zagrał do Josué, który odnalazł na prawej stronie Wszołka. Ten dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie odnalazł się Tomáš Pekhart, którego uderzenie na poprzeczkę zbił Michał Szromnik. Jeszcze w drugiej połowie przytomnie zagrał do Filipa Mladenovicia, który odegrał do Macieja Rosołka, ale młody pomocnik źle trafił w piłkę i ostatecznie sfaulował Krzysztofa Mączyńskiego.

Wykończenie
Oczywiście, oprócz asyst Wszołek jest odpowiedzialny za zdobywanie bramek dla legionistów. W meczu ze Śląskiem to mu się udało - strzelił gola na wagę trzech, bardzo ważnych punktów. Oprócz tego mógł strzelić jeszcze jednego gola. Zacznijmy od sytuacji bramkowej w 69. minucie. Piłkę w środkowej strefie boiska przejął Portugalczyk Josué, odegrał do Rafaela Lopesa, który oddał zwrotną piłkę Portugalczykowi. Josué z pierwszej piłki posłał długie podanie do wbiegającego w okolice pola karnego Wszołka, który lobem pokonał Szromnika. Kilka minut później obserwowany przez nas gracz miał okazję, by podwyższyć prowadzenie Legii. Ponownie otrzymał bardzo dobre podanie od Josué, ale tym razem z pierwszej piłki uderzył w bandy za bramką Śląska Wrocław.



Praca w obronie
Gdy 29-letni pomocnik grał na wahadle, często skupiał się na zadaniach defensywnych, natomiast przy zmianie taktyki na czterech obrońców, już tych zadań w obronie nie ma zbyt dużo. Jednak w meczu ze Śląskiem kilka razy popisał się dobrymi interwencjami. W 16. minucie w środkowym kole cofnął się za rywalem i pewnie odebrał mu piłkę. Kilka minut później podanie na skrzydło otrzymał Dino Štiglec, ale do samego końca asekurował go legionista i od bramki mógł rozpocząć grę Cezary Miszta. Tuż przed przerwą Patryk Janasik dośrodkował piłkę w pole karne Legii i po zamieszaniu podbramkowym najprzytomniej zachował się właśnie Wszołek. Jeszcze w ostatnich minutach meczu wraz z Mateuszem Wieteską dobrze popracował w obronie, wybijając na spółkę piłkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego jednego z zawodników z Wrocławia.

fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.