REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Rakowem

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Legioniści pożegnali się z Pucharem Polski. Legia była dużo gorszym zespołem od Rakowa i zasłużenie przegrała 0-1, choć i tak był to najmniejszy wymiar kary dla warszawiaków. Zapraszamy do ocen, jakie przyznaliśmy podopiecznym Aleksandara Vukovicia.

Richard Strebinger - W 3. minucie był bardzo czujny. Lederman z dalekiej odległości starał się przelobować Austriaka, który ostatecznie przeniósł piłkę nad poprzeczką. Dwie minuty później golkiper musiał wyjąć piłkę z siatki. Strebinger nie spodziewał się główki Wdowiaka i nie zdołał wybronić tego strzału. Po chwili popisał się fenomenalną interwencją i uchronił legionistów przed utratą drugiej bramki. Tuż po zmianie stron popełnił fatalny błąd. Austriak po prostu bezmyślnie oddał futbolówkę rywalowi, który na szczęście za daleko ją sobie wypuścił. Już po chwili wykazał się dobrym refleksem, zachował zimną krew i leżąc, wybił futbolówkę spod bramki. W 66. minucie poradził sobie z mocnym strzałem Lopeza. Gdyby nie Strebinger legioniści mogliby stracić dwie lub trzy bramki więcej. Dobry występ Austriaka, choć niestety również przydarzyły mu się błędy.

Matthias Johansson - W 31. minucie bardzo skutecznie przerwał groźny atak częstochowian. W 66. minucie głową pozbył się zagrożenia spod własnej bramki. Dziesięć minut później świetnie po ziemi dograł piłkę do Verbicia, który zmarnował stuprocentową okazję. W samej końcówce meczu skutecznie przeszkodził w groźnym ataku gospodarzom. Szwed grał nieźle, był pewny siebie i pomimo że grał za plecami Skibickiego, to w ofensywie zrobił o wiele więcej niż młodzieżowiec.

Mateusz Wieteska - W samej końcówce pierwszej połowy szczęśliwie zablokował uderzenie rywala zza pola karnego. "Wietes" uratował legionistów przed stratą drugiej bramki. W 60. minucie uderzył z okolicy jedenastego metra, lecz piłkę wyłapał bramkarz. Miał kilka kluczowych interwencji we własnym polu karnym. W 76. minucie skutecznie przerwał akcję Rakowa. W jego grze był spokój, opanowanie, "nie podpalał się". Wieteska rośnie w oczach kibiców, jest kluczową postacią Legii.

Lindsay Rose - W 14. minucie genialnie odebrał piłkę, a następnie minął rywala, po czym świetnym podaniem po ziemi znalazł Rosołka. Ostatecznie “Rossi” nie trafił w bramkę. Często brał grę na siebie i starał się wspierać ofensywę warszawiaków. W defensywie radził sobie dobrze, bez większych problemów odbierał futbolówkę rywalom. Stoper zagrał kolejny świetny i pewny mecz, za co należą mu się gratulacje.

Artur Jędrzejczyk - Po pół godziny gry oddał dwa strzały, jednak w obu sytuacjach uderzenia zostały zablokowane przez przeciwników. Tuż przed przerwą oddał strzał głową, lecz piłkę wyłapał golkiper. Był najgorszym ogniwem w defensywie Legii, jednak nie zagrał fatalnie. Popełnił kilka błędów, ale ogólnie radził sobie z przeciwnikami.

Josue - W 4. minucie bardzo łatwo stracił piłkę, po czym sfaulował rywala. Niestety, to właśnie po rzucie wolnym legioniści stracili gola. W 42. minucie uderzył z daleka, lecz ten strzał nie był dla golkipera częstochowian żadnym zagrożeniem. Często gubił piłkę i tak, jak to było w ostatnim spotkaniu, bardzo irytował swoim boiskowym zachowaniem. Po zmianie stron zniknął, jakby go nie było. Ostatnio Josue nie błyszczy, co jest sporym zmartwieniem "Wojskowych", bo to on w ostatnich miesiącach ratował naszą grę.

Tomas Pekhart - Zszedł z boiska w 64. minucie. Był po prostu niewidoczny. Ciężko coś więcej napisać o poczynaniach Czecha.

Maciej Rosołek - W 14. minucie uderzył zza pola karnego, niestety piłka poszybowała nad poprzeczką. W 82. minucie fatalnie, w głupi sposób stracił futbolówkę, czego nie wykorzystali rywale. Beznadziejny występ 20-latka, który był zupełnie niewidoczny. Nic nie dawał Legii od siebie, źle się patrzyło na jego grę.

Bartosz Slisz - W 7. minucie Slisz powinien oddalić zagrożenie od własnego pola karnego, lecz podał piłkę pod nogi rywala, który na szczęście pomylił się. Już po chwili pomocnik Legii ponownie w prosty sposób zgubił piłkę. Moglibyśmy wymienić wszystkie błędy czy straty Slisza, ale w naszym artykule zabrakłoby miejsca. Pomocnik robił “babola” za “babolem”, niecelnie podawał w najprostszych momentach, grał fatalnie. Jedno z największych rozczarować transferowych Legii ostatnich lat.

Kacper Skibicki - Zagrał z konieczności, gdyż w Pucharze Polski musi wystąpić co najmniej dwóch młodzieżowców. "Skibę" ostatni raz na murawie widzieliśmy pod koniec lutego, a jego gra w tym sezonie wygląda bardzo słabo. Nie inaczej było w środę. W meczu z Rakowem Skibicki pokazywał się tylko wtedy, gdy tracił piłkę, podawał ją do rywala czy po prostu się gubił. Po raz kolejny dowiódł, że nie nadaje się do gry z "eLką" na piersi. Zszedł z murawy w 64. minucie.

Filip Mladenović - W 25. minucie był zupełnie nieatakowany, a po prostu oddał futbolówkę piłkarzowi Rakowa. Częstochowianie starali się stworzyć dobrą okazję, lecz na szczęście robili to nieskutecznie. W 54. minucie miał piłkę pod nogą, po czym ni stąd, ni zowąd oddał ją rywalom. Zdecydowanie zagrał gorzej niż na minusa, był nieaktywny i niechętny do gry. Mladenović wyglądał, jakby mu się nie chciało, ale chyba zapomniał, że jego pracą i obowiązkiem jest gra w piłkę. Zszedł z boiska w 79. minucie.

Zmiennicy

Rafel Lopes - Wszedł na boisko w 79. minucie. Wprowadził powiew świeżości oraz jakąkolwiek ruchliwość w ofensywie. Nie była to zła zmiana, widać że Portugalczyk dał z siebie wszystko.

Szymon Włodarczyk - Wszedł na boisko w 64. minucie. Zagrał podobnie, jak jego poprzednik, czyli był niewidoczny. "Włodara" jakby nie było na placu gry.

Benjamin Verbić - Znalazł się na boisku w 64. minucie. W 77. minucie miał okazję, aby dać Legii remis. Niestety, fatalnie przestrzelił z bliskiej odległości, to powinien być gol. Uderzył zza pola karnego w doliczonym czasie gry, lecz z łatwością futbolówkę wyłapał bramkarz.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.