Akala: Mamy nadzieję wrócić do Bielska na trzeci mecz
Patryk Akala: W spotkaniu z BBTS wyszliśmy na tzw. „bitkę” z rywalami. Staraliśmy się i walczyliśmy, ale przeciwnicy okazali się od nas lepsi. Z pewnością wykorzystali atut własnej hali. Bardzo mocno kopali zagrywką i odrzucali nas od siatki. Gdyby nie ten element siatkarskiej gry, to mielibyśmy szansę na dobry wynik, gdyż w pozostałych prezentowaliśmy się jak równy z równym.
Szkoda, że nie wygraliśmy trzeciego seta, jako że potem gra mogłaby się zupełnie inaczej potoczyć. Teraz można już tylko jedynie gdybać, co by się wydarzyło. Na pewno walczyliśmy do ostatniej piłki. Cóż, taka jest siatkówka.
Przed nami rewanżowy mecz w Warszawie, na który wszystkich serdecznie zapraszamy i mamy nadzieję, że będziemy mieli okazję wrócić jeszcze raz do Bielska na trzeci pojedynek. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby tak się właśnie stało.
Niższe podwieszenie sufitu w naszej hali można dwojako odbierać. Przeciwnicy mocno zagrywają, wobec czego przyjąć mocne zagrywki w taki sposób, aby nie dotknąć sufitu, może stanowić nie lada wyczyn. Z drugiej strony dla nich to również może stanowić problem, jako że na co dzień trenują w wielkim hangarze i przyjadą do znacznie mniejszej hali – sali, która jest naszym atutem i dlatego uważam, że w środę to my powinniśmy być w lepszej pozycji.