Co dalej z Nawrockim?
W czerwcu ubiegłego roku piłkarzem Legii został Maik Nawrocki. 21-letni zawodnik został wypożyczony z Werderu Brema na rok z opcją pierwokupu. Kwota, którą stołeczny klub musi zapłacić Niemcom oscyluje w granicach 1,5 mln euro. Przez długi czas wydawało się, że wykupienie rokującego młodzieżowca będzie formalnością. Kilka razy wspominał o tym prezes Dariusz Mioduski.
Nawrocki doznał kontuzji na początku rundy wiosennej. Podczas spotkania z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza w 23. minucie musiał opuścić boisko z powodu skręcenia stawu skokowego wysokiego stopnia. Od tamtej pory przechodzi rehabilitację i będzie gotowy do treningów na początek przygotowań.
W tym momencie nie jest pewne, że karierę będzie kontynuował w Legii, choć klub chciałby go zatrzymać, ale rata, którą od razu trzeba zapłacić Niemcom, wynosi 700 tys. euro. Wszystko rozbija się więc o pieniądze, których w klubie nie ma zbyt wiele. Pion sportowy przeanalizował najpilniejsze potrzeby i większy priorytet stanowi sprowadzenie skrzydłowych. Skończyło się wypożyczenie Pawła Wszołka i nie wiadomo czy działaczom Legii uda się dojść do porozumienia z Unionem Berlin. Pobyt w Legii zakończył także Benjamin Verbić, a Maciej Rosołek nie jest klasycznym skrzydłowym. W odwodzie pozostaje jedynie Kacper Skibicki, który w rundzie wiosennej nie przekonywał.
Na ten moment sytuacja Maika Nawrockiego jest więc niejasna. Można również rozważyć scenariusz, w którym Legia decyduje się na wykupienie zawodnika, a następnie od razu go sprzedaje. Wkrótce powinniśmy poznać odpowiedź w tym temacie.