Łukasz Koszarek - fot. Hugollek / Legionisci.com
REKLAMA

Koszykówka

Koszarek: Każdy medal jest ważny i z każdego jestem dumny

Bodziach, źródło: Legionisci.com / Legiakosz.com - Wiadomość archiwalna

Łukasz Koszarek to postać, której nikomu nie trzeba przedstawiać. Legenda polskiej koszykówki, która doczekała się flagi ze swoją podobizną w Zielonej Górze, wielokrotny reprezentant Polski. Po wielu latach spędzonych w Zastalu, "Koszar" trafił do Legii, gdzie jako kapitan poprowadził nasz zespół do wicemistrzostwa Polski, a w Europie awansował z Legią do 1/4 finału FIBA Europe Cup. Z 38-letnim rozgrywającym rozmawiamy nt. zakończonych rozgrywek, zdalnym przecinaniu pępowiny, planach na najbliższą przyszłość i wielu innych. Zapraszamy do lektury!

Mówiło się, że Zieloną Górę opuszcza między innymi ze względu na zbyt duże obciążenie związane z meczami w lidze VTB, tymczasem Legia w ostatnim sezonie rozegrała największą liczbę meczów w jednym sezonie w swojej historii - 55. - Widocznie nie jest mi pisany odpoczynek, widocznie tak właśnie miało być. Na pewno cieszę się, że mieliśmy bardzo udany sezon. To jest priorytet - aby zadowolenie moje, i mojej drużyny było na pierwszym miejscu. Mimo, iż rozegraliśmy wiele meczów, to nie zrobiliśmy tyle kilometrów, ile wymaga liga VTB. Tak więc biorąc pod uwagę same podróże, odpoczynku było więcej. No i udało się dotrwać do końca sezonu w zdrowiu - mówi Koszarek.

W swoim dorobku Koszarek ma mnóstwo medali - te zdobywał we wszystkich polskich klubach, w których występował. Przy wręczaniu pucharu po piątym finałowym meczu we Wrocławiu, nie widać było wielkiej radości po kapitanie, który odbierał trofeum za drugie miejsce. - Każdy medal jest ważny. Z każdego medalu jestem dumny. To ważna sprawa, aby z każdego medalu się cieszyć. Każdy sezon jest inny, tu nie ma nic za darmo i na każdy medal trzeba ciężko zapracować. To ciężka praca całej drużyny. Zaraz po piątym meczu nie było super zadowolenia, bo jeżeli jest się w finale, to zawsze marzy się o tym, by sięgnąć po złoto. Do tego medalu dąży każdy sportowiec. Ambicja sportowa jeszcze we mnie siedziała, i w tamtym momencie nie docierało do mnie, jak wielki sukces osiągnęliśmy, pomimo przegranego finału. Można powiedzieć, że wtedy ambicja wygrywała ze zdrowym rozsądkiem - mówi Koszarek w rozmowie z Legiakosz.com.

W dniu piątek meczu finałowego we Wrocławiu, naszemu kapitanowi urodził się syn. - Trzeba sobie powiedzieć prawdę, że sport bardzo dużo daje, ale też bardzo dużo zabiera. Tego czasu dla rodziny mamy bardzo mało. Obiecałem sobie, że będę przy narodzinach i przetnę wreszcie pępowinę, a wyszło tak, że byłem w tym czasie we Wrocławiu i tak naprawdę przecinanie pępowiny miałem w wersji on-line, przez FaceTime. Był wewnętrzny zawód z tego powodu, ale najważniejsze, że się wszystko udało i mały jest zdrowy - mówi. Czy miało to wpływ na jego występ w ostatnim, jak się okazało spotkaniu finałowej serii? - To był chyba jeden z moich lepszych meczów w finale. Zacząłem analizować moje mecze numer 2, 3 i 4 i może wtedy w głowie mi siedziało zbyt wiele rzeczy. Bardzo dużo się działo, bo w głowie było, że zaraz mogą być narodziny syna, a jednocześnie gramy najważniejsze mecze sezonu. Wydaje mi się, że przed piątym meczem odetchnąłem z ulgą, że wszystko jest OK, wszystko udało się jak należy i może dzięki temu miałem dużo więcej energii niż w poprzednich meczach - mówi.

Kapitan Legii ma jeszcze rok ważny kontrakt z naszym klubem. Jak długo zamierza grać 38-letni dziś rozgrywający? - Chciałbym jeszcze rok zagrać. Chciałbym przejść przez okres przygotowawczy, zobaczyć jak się będę czuł, i w listopadzie-grudniu podjąć decyzję, co dalej. Tak, aby z czystą głową dokończyć sezon - mówi "Koszi".

Jako, że zawodnik pełni również rolę dyrektora sportowego reprezentacji Polski, ominie go część klubowych przygotowań do nowego sezonu, ze względu na Eurobasket. Czy uda się odpowiednio przygotować do sezonu trenując bez kolegów z drużyny? - Mam 38 lat, a przed chwilą chwaliłeś mnie, że nadal jestem w dobrej formie. Tej formy nie da się wyćwiczyć tylko i wyłącznie na treningach zespołowych, zawsze muszę robić coś ekstra indywidualnie, dużo więcej pracować nad sobą niż zawodnicy młodsi - mówi Koszarek.

Całą rozmowę przeczytać można TUTAJ.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.