Bartosz Slisz - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Pod lupą LL! - Bartosz Slisz

Kamil Dumała, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Po bardzo dobrym meczu przeciwko Stali Mielec i średnim w Pucharze Polski przeciwko Niecieczy Bartosz Slisz utrzymał miejsce w pierwszej jedenastce. My postanowiliśmy wziąć pod lupę tego zawodnika w starciu z Radomiakiem Radom.

Drugie piłki
To z czym Legia miała problem w wielu spotkaniach obecnego jak i poprzedniego sezonu, to zbieranie drugich piłek. Najczęściej legioniści je przegrywali, głównie przez złe ustawienie na boisku. W spotkaniu z Radomiakiem Bartosz Slisz popisał się kilka razy dobrym ustawieniem i potrafił zgarniać takie zagrania. Zaczęło się na początku meczu, kiedy to zawodnicy gości wybijali piłkę z własnego pola karnego, a przed nim znalazł się obserwowany przez nas gracz, który przejął bezpańską piłkę. Powtórzył to heszcze w pierwszej połowie około 30 minuty, gdy tym razem po wybiciu piłki przez bramkarza gości, przejął futbolówkę. W 86. minucie ponownie zgarnął długą piłkę i zagrał ją do przodu, ale cała akcja Legii zakończyła się wznowieniem gry od bramki Kobylaka. Jeszcze w doliczonym czasie gry po przejęciu, zagrał do Josué, który dobrze się zastawiając został sfaulowany.



Praca w defensywie
Od zawodnika występującego na pozycji numer 6 trener Kosta Runjaić wymaga dużo pracy w defensywie. Slisz znajdował się w okolicach własnego pola karnego, już w początkowej fazie spotkania wybił piłkę na rzut rożny, wybijając ją spod nóg przeciwnika. W 12. minucie duży błąd popełnił Artur Jędrzejczyk, ale szarżującego sam na sam Machado powstrzymał właśnie Slisz. Kilkukrotnie znajdował się we własnym polu karnym i wybijał dośrodkowania przeciwników, jak np. w 12. minucie, kiedy to po dośrodkowaniu Dawida Abramowicza wybił piłkę poza własne pole karne. W 31. minucie dobrze odnalazł się w środkowej strefie i głową przerwał akcję Radomiaka. W 67. minucie na tak zwanego „konia” we własnym polu karnym wsadził go Paweł Wszołek, ale na szczęście mimo tego, że był od razu kryty przez dwóch zawodników, potrafił wyjść z tej sytuacji. Po chwili jednak zaliczył złą interwencję w defensywie, kiedy na 30 metrze od bramki sfaulował Thabo Cele.

Za mało w ofensywie
Często wobec pretensji do 23-letniego zawodnika wymieniane jest wyszkolenie techniczne i jego przyjęcia, bądź zagrania do kolegów, które kończą się stratą. Jednak jeszcze jest kwestia podłączania się do akcji ofensywnych, bądź ich kreowania. W spotkaniu przeciwko Radomiakowi niezbyt często próbował tworzyć akcje, bądź podłączać się do ofensywy. Tak naprawdę były tylko trzy takie sytuacje. W 42. minucie próbował prostopadłym podaniem uruchomić Carlitosa, ale jego podanie przeciął Pedro Justiniano. Tuż przed przerwą podał do Josué, który od razu piętą zagrał do Filipa Mladenovicia, ale z dośrodkowaniem Serba poradzili sobie rywale. Ostatni raz coś w ofensywie Slisz próbował zrobić tuż po przerwie, kiedy to na skrzydle dostrzegł Pawła Wszołka, ale jego dłuższą piłkę wybili na aut piłkarze Radomiaka.

Bartosz Slisz
Minuty: 90
Gole: 0
Asysty: 0
Strzały/celne: 0
Liczba podań / celne: 82 / 73
Podania kluczowe: 1
Dośrodkowania / celne: -
Dryblingi / udane: 2 / 0
Odbiory: 2
Żółte kartki: 0

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.