Refleksje po meczu z GKS-em
Al.
Min??o kilka dni od ostatniego spotkania Legii w Katowicach, nadszed? wi?c czas na obiektywnÄ
refleksj?. Gorycz pierwszej w tym sezonie pora?ki nasi pi?karze poznali w momencie doĹ? nieoczekiwanym. GKS nie wygra? bowiem ?adnego z wczeĹniejszych dziewi?ciu meczy i jednoczeĹnie swym pi?karskim potencja?em nie olĹniewa?... A jednak... W pierwszej po?owie jak wszyscy (a zapewne wiekszoĹ?) widzielismy ca?kiem niez?Ä
gr? legionistow, i do czego zdÄ
?ylismy sie przyzwyczai?, zastraszajacÄ
skutecznoĹ?. Wystarczy spojrze? na tabel?, prawda kryje sie w rubryce "strzelone bramki". Defensywa gra poprawnie, pomoc podobnie, atak, prĂłcz kilku wyjatkĂłw - beznadziejnie. Zaskakuje mnie jednak powszechnie panujÄ
cy optymizm, dotyczÄ
cy wystepĂłw legionistĂłw, ich gry, atmosfery, itd. Byc mo?e jestem pesymistÄ
, ale strzelajÄ
c 11 bramek w dziesi?ciu meczach, wygrywajÄ
c tylko 4 spotkania - nie mamy szans ani na mistrzostwo, ani na puchary, za to du?e szanse na kolejne rozczarowanie. Wiele obiecywa?em sobie po sprowadzeniu do Legii Czarka Kucharskiego, i z ca?ym dla niego szacunkiem Ĺmiem twierdzi?, ?e pĂłki co prezentuje sie beznadziejnie. Jedna bramka na dziesi?? spotka? ligowych w klubach zachodnioeuropejskich ko?czy sie ?awkÄ
rezerwowych, ale wÄ
tpie by Czarek K. w nast?pnym meczu na niej spoczÄ
?. Wbrew pozorom, wciÄ
? na niego licz? i trzymam kciuki, uwa?am tylko, ?e nadszed? czas na pobudk? i zajrzenie do worka z bramkami... panie Czarku, Pan sie nie boi ca?a Warszawa za Panem stoi - chcia?oby si? zaspiewa?.
Czy pora?ka w Katowicach wp?ynie na gr? Legii?
MyĹl?, ?e nie. Nic si? nie zmieni, bo przecie? to ci sami zawodnicy i ten sam trener. Kwestia motywacji psychologicznej coraz cz?Ĺciej schodzi na dalszy plan. W pi?ce no?nej, szczegĂłlnie polskiej wszystko zale?y tak naprawd? od ambicji indywidualnej, od wyznaczenia sobie celu. Czy Pogo? dysponuje lepszym sk?adem od Legii - wÄ
tpie, jednak to ona jest wiceliderem. Z Wis?Ä
jest inaczej, jej sk?ad w linii defensywy i pomocy jest porĂłwnywalny z naszym, ale w ataku czynienie porĂłwna? jest nie na miejscu. Frankowski z ?urawskim, wspomagani rezerwowym Moskalewiczem to zespĂł? na miar? oczekiwa? klubu z mistrzowskimi aspiracjami. Brakuje w Legii m?odej krwi rezerwowej, ktĂłra wchodzi?aby na ostatnie 15 minut gry, i w ciÄ
gu kwadransa chcia?aby przekona? do siebie i kolegĂłw z dru?yny, i trenera, i wszystkich sympatykĂłw w ca?ej Polsce. SpĂłjrzmy na Poloni? - sprowadzi?a sobie jakiegoĹ tam nikomu nie znanego Jakubiaka, ktĂłry "za?o?y?" dwie bramy radzionkowianom. Bynajmniej nie dosta? pilki na linii bramkowej i nie strzeli? tych goli przypadkowym dotkni?ciem buta...Apeluje do dzia?aczy - poszukajmy zawodnikĂłw z ni?szych klas, polecam uwadze m?odego napastnika Jagiellonii - Kobeszk?. Zawodnik, ktĂłry poziomem
gry zdecydowanie wyrĂł?nia si? spoĹrĂłd innych kolegĂłw-trzecioligowcow mo?e by? talentem na miare M. Citki, prze?ywajÄ
cego kiedyĹ Ĺwietlane chwile... Z pewnosciÄ
persony zasiadajÄ
ce we w?adzach naszego klubu sÄ
w wi?kszoĹci specjalistami i majÄ
swojÄ
jasno okreĹlonÄ
wizj? polityki transferowej, ale mo?e uda?oby sie obok nastepcĂłw Romario czy Kanu zaprosi? do wspĂł?pracy potencjalnych KowalczykĂłw, BonkĂłw i innych, ktĂłrych do dziĹ nosimy w sercach z nieskrywanÄ
dumÄ
.
Franciszek Smuda?
Tak, tak i jeszcze raz tak. G?upota kilku polskich dziennikarzy przechodzi moje najĹmielsze oczekiwania. Tylko trener Smuda w obecnej szkoleniowej rodzinie mo?e odnosi? sukcesy z naszym klubem. Nie ukrywam, jak napisa?em wczeĹniej niepokoju rodzÄ
cego si? w trakcie analizy tabeli pierwszoligowej, ale pragn? podkreĹli?, ?e momentami naprawd? jest to calkiem inna dru?yna, reprezentujÄ
ca ciekawy futbol! Gdyby nie to, ?e skutecznoĹ? jest minimalna, Wis?a, Pogo? i reszta stawki oglada?aby tylko barczyste plecy z napisem Legia. Mo?e kiedyĹ b?dÄ
to plecy Kobeszki... Panie Franku - dziekuj? za "dotychczas" i ?ycze powodzenia.
Karne... ach te karne!
Trzy na cztery w tej rundzie niewykorzystane. Chyba tylko to mo?na powiedzie?... nic doda? nic ujÄ
? - katastrofa. Panie Adamie (Majewski) - jako imiennik pierworodnego naszego StwĂłrcy licz?, ?e bedzie Pan mia? u niego "chody" i pomo?e Panu w razie potrzeby. Rada - prze?egna? si? przed strza?em.
Redaktor z Katowic...
Chocia? nie przywyk?em do u?ywania s?Ăłw wulgarnych, w szczegĂłlnoĹci na piĹmie, tylko takie cisnÄ
mi si? na usta po przeczytaniu informacji o skutkach wyprawy redaktora serwisu na mecz do Katowic. To jest jawne skurwysynstwo! Jako kibic pi?karski bez przydomka "pseudo" jestem zbulwersowany tego typu doniesieniami. By? mo?e narazam sie wielu kolegom, ktĂłrych drugim domem jest posesja na ?azienkowskiej, ale uwa?am, ?e przejawy jakiejkolwiek agresjii przed lub na stadionach, bez znaczenia kto stoi po jednej, a kto po drugiej stronie barykady sÄ
niedopuszczalne, i cho? nale?? do rodowitych warszawiakĂłw jest mi po prostu wstyd kiedy widz? w "akcji" kibicĂłw ze ĹlÄ
ska, wielkopolski czy skÄ
dkolwiek, gdzie pi?ka no?na stanowi swoistÄ
"odskoczni?" od czasem szarej codziennoĹci. Zatem jako Polak z Warszawy chcia?bym przekaza? na d?onie poszkodowanego kolegi z redakcji s?owa wspĂł?czucia i ?yczenia spokojnego powrotu do zdrowia. A tym, ktĂłrzy go pobili nie obiecuj? zemsty, za poĹrednictwem internetu przekazuj? tylko, ?e sÄ
zwyklymi burakami z kompleksami ... i tego typu zachowanie z pewnoĹciÄ
nie jest drogÄ
na bogate stadiony Europy. Ale jak to mowiÄ
- "Jaki Pan, taki kram...". Czego mo?na sie by?o spodziewa?.
Pozdrowienia dla wszystkich