Ivan Djurdjević - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Djurdjević: Legia umie poradzić sobie z trudnościami

Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

- Legia jest zespołem, który cały czas gra, nawet w momentach, kiedy idzie im źle. Umieją poradzić sobie z trudnościami, czego nam trochę brakuje. Mają swoich liderów, którzy w tym pomagają – Josue, Filipa Mladenovicia, Bartosza Kapustkę. Są naprawdę jakościowym zespołem. Mają gorszą linię obrony, która czasami ma problemy. Ale ci liderzy, których wymieniłem, dają im jakość i ciągną do przodu – mówi przed niedzielnym spotkaniem z Legią trener Śląska Wrocław, Ivan Djurdjević.



- Czy nasza forma się waha? Jeżeli spojrzymy do tyłu, to wygraliśmy z Lechem Poznań oraz Wisłą Płock, zremisowaliśmy z Jagiellonią Białystok i przegraliśmy z Miedzią Legnica. Mecz pucharowy z Sandecją Nowy Sącz też sportowo wygraliśmy. Nie wiem, czy to jest aż tak wielkie wahanie, które mieliśmy wcześniej. Wiem, że w Śląsku każdy chce, żebyśmy wygrywali zawsze. Nikt nie chce przegrywać, to wiadome. Ale w momencie, jakim jesteśmy, czyli budowania zespołu, widać u nas postęp. Dla mnie wygrana jest wygraną, a przegrana przegraną. Nieważne czy gramy z Lechem, czy z ostatnią Miedzią. W dzisiejszej piłce każdy z każdym ma szanse. Futbol dziś jest równy. Każdy walczy, biega, dobrze broni. Trzeba zagrać we wszystkich meczach dobrze, zwłaszcza w Ekstraklasie, żeby wygrywać. Jesteśmy na etapie budowania zespołu i możemy zachowywać się różnie. Nie mamy aż takiego wpływu na wynik, jak na postęp.

- Powrót do gry czwórką z tyłu w meczu pucharowym był spowodowany boiskiem. Było ono węższe o kilka centymetrów. Bez sensu byłoby grać na wąskim boisku piątką obrońców. Chcę też jeszcze lepiej poznać ten zespół i zobaczyć, jak najlepiej funkcjonuje. Zdobyliśmy dobre wnioski i będziemy na nich pracować.

- Sportowo zawsze staramy się wykonać swoją pracę. Czasami się udaje, a czasem nie. Na to, co się dzieje na boisku, mamy wpływ. Natomiast na to, co jest poza nim, nie mamy. Pytaliśmy arbitra – co z wynikiem? Powiedział nam, że to nie on decyduje i tak to zostawiamy. My zostaliśmy do końca na boisku, sędzia odgwizdał koniec spotkania i na tym historia się kończy. W szatni powiedziałem kilka słów z mojej strony, dotyczących naszej gry. Na to co się działo na trybunach ani czasu, ani siły nie mamy. Jako trener chcę jak najszybciej przygotować zespół na mecz z Legią, mając w pamięci 75-lecie klubu i czas, który nas goni. Boisko w Niepołomicach było słabe, przez co jest parę urazów. Na ich wyleczeniu i dobrym przygotowaniu się teraz skupiamy.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.