fot. Piotr Kucza / FotoPyK
REKLAMA

MŚ 2022: Chorwacja i Brazylia w ćwierćfinale

Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W pierwszym poniedziałkowym meczu 1/8 finału mistrzostw świata Chorwacja pokonała 3-1 w rzutach karnych Reprezentację Japonii. Po regulaminowym czasie gry i dogrywce był remis 1-1. Rywalem Chorwatów będzie Brazylia, która bez problemów, wysoko pokonała Koreę Południową 4-1.



Japonia 1-1 (1-3 k) Chorwacja
1-0 44' Daizem Maeda
1-1 56' Ivan Perisić

Od początku mecz był niezwykle otwarty. Akcje toczyły się od bramki do bramki. W 3. minucie po dobrym dośrodkowaniu z prawej strony szansę na gola głową miał Shogo Taniguchi, ale nieznacznie przestrzelił. W 8. minucie fatalny błąd popełnił Tomiyasu, na bramkę popędził Ivan Perisić, jednak trafił prosto w golkipera. Pierwsze minuty mogły zwiastować ofensywną grę, tempo jednak mocno opadło. Obie drużyny mocno walczyły w środku pola, czasem zbyt ostro. Inicjatywę przejęli Chorwacki, ale z posiadania piłki nic nie wychodziło. Japończycy próbowali atakować wysokim pressingiem i kontrować, choć też bezskutecznie. W 41. minucie po jednej z kontr świetnie w polu karnym zachował się Kamada, pokonał zwodem dwóch obrońców, ale uderzenie było bardzo niecelne. W 44. minucie Japończycy wyszli na prowadzenie. Po krótkim rozegraniu rzutu rożnego, wrzutce i zamieszaniu w polu karnym do piłki dopadł Maeda i wpakował ją do siatki. To był ich jedyny celny strzał w tej części.

Druga połowa zaczęła się od dużej ilością błędów i niedokładności. W 52. minucie w polu karnym Japonii padł Bruno Petković, ale sędzia ani myślał o podyktowaniu jedenastki. W 55. minucie Chorwaci odrobili straty. Idealne dośrodkowanie na pole karne posłał Lovren, a jeszcze lepiej wywalczył pozycję i uderzył głową Ivan Perisić. Chwilę później mocny strzał z około 25 metra oddał Wataru Endo, a piłkę ponad poprzeczkę przeniósł Livaković. Chorwaci coraz mocniej przyciskali, choć mało z tego wynikało. W 63. minucie fenomenalny strzał z podbicia oddał Luka Modrić, ale piękną robinsonadą popisał się Gonda. W 77. minucie indywidualny rajd strzałem z pola karnego zakończył Perisić, ale piłka przeszła jedynie obok słupka. Do końca regulaminowego czasu gry bramka już nie padła, więc do rozstrzygnięcia spotkania potrzebna była pierwsza na tym mundialu dogrywka.

Dogrywka stała pod znakiem walki. Brakowało pomysłu, dokładności i było widać zdecydowane zmęczenie u obu ekip. Głównie Chorwaci prowadzili grę i utrzymywali się przy piłce. W 105. minucie to jednak Japonia miała szansę na prowadzenie. Mocny strzał oddał Mitoma i z dużymi problemami interweniował bramkarz. Po zmianie stron Chorwaci wyszli z dwoma ofensywnymi zmianami. To jednak nie przyniosło żadnych dogodnych sytuacji. Japończycy także nic nie stworzyli i reprezentacje musiały przygotować się do konkursu rzutów karnych. Lepsi w nim okazali się Chorwaci, wygrywając go 3-1. Bohaterem został Chorwacki golkiper, Dominik Livaković, który wybronił trzy jedenastki.

Japonia: 12. Shuichi Gonda - 16. Takehiro Tomiyasu, 22. Maya Yoshida, 2. Shogo Taniguchi - 14. Junya Ito, 6. Wataru Endo, 13. Hidemasa Morita (106' 17. Ao Tanaka), 5. Yuto Nagatomo (64' 9. Kaoru Mitoma) - 8. Ritsu Doan (87' 10. Takumi Minamino), 25. Daizem Maeda (64' 18. Takuma Asano), 15. Daichi Kamada (75' 19. Hiroki Sakai)
Trener: Hajime Moriyasu

Chorwacja: 1. Dominik Livaković - 22. Josip Juranović, 6. Dejan Lovren, 20. Josko Gvardiol, 3. Borna Barisić - 11. Marcelo Brozović, 8. Mateo Kovacić (98' 13. Nikola Vlasić), 10. Luka Modrić (98' 7. Lovro Majer) - 9. Andrej Kramarić (68' 15. Mario Pasalić), 18. Bruno Petković (62' 17. Ante Budimir (106' 14. Marko Livaja), 4. Ivan Perisić (106' 18. Mislav Orsic)
Trener: Zlatko Dalić

żółte kartki: Kovacić, Barisić




Brazylia 4-1 (4-0) Korea Południowa
1-0 - 7’ Vinicius Jr.
2-0 - 13’ Neymar (karny)
3-0 - 29’ Richarlison
4-0 - 36’ Lucas Paqueta
4-1 - 76` Paik Seung-Ho

Od początku Brazylia zaczęła z przytupem. Siedem minut po pierwszym gwizdku Raphinha zagrał w poprzek bramki, Richarlison przepuścił piłkę, która trafiła do Viniciusa, ten przyjął i oddał bardzo precyzyjny strzał, którym otworzył wynik. Wielka radość Brazylijczyków i widać było, że panuję u nich świetna atmosfera. Na drugą bramkę nie musieliśmy długo czekać, bo tylko pięć minut. Richarlison szybko zareagował i pobiegł za piłką, ale Young Sung kopnął zawodnika Totenhamu w polu karnym i sędzia momentalnie wskazał na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł Neymar. Brazylijczyk wziął długi rozbieg i delikatnym strzałem po ziemi podwyższył prowadzenie. W 17. minucie Koreańczycy mieli dobrą szansę na strzelenie bramki. In Beom Hwang znalazł sobie trochę miejsca i oddał strzał w prawe okno bramki, ale na posterunku stał Alisson i fantastyczną robinsonadą wybił piłkę na rzut rożny. W 29. minucie zobaczyliśmy trzecią bramkę. Richarlison pokazał “brazylianę” po czym podał do Marquihosa, który poklepał z Silvą, zawodnik Chelsea wypuścił Richarlisona, a ten pokonał bramkarza strzałem z prostego podbicia. Znowu mogliśmy zobaczyć świetną atmosferę w kadrze Brazylii, do tańca radości dołączył sam selekcjoner. Maszyna "Kanarków" nie zatrzymywała się. W 36. minucie popędzili z kontrą, Neymar wypuścił na skrzydło Viniciusa, który “dziubnął” do Paquety, a ten strzałem z pierwszej piłki zmusił bramkarza do kapitulacji. Po raz czwarty zobaczyliśmy brazylijską sambę. W końcówce pierwszej połowy Lucas Paqueta znalazł się w sytuacji sam na sam, ale nie podniósł głowy i strzelił na oślep w bramkarza. Chwilę później Richarlison i przebiegł od połowy aż do pola karnego i oddał strzał po ziemi, ale lewą nogą świetnie broni Kim Seung-Gyu.

Po zjawiskowej pierwszej połowie liczyliśmy na równie emocjonującą dalszą część gry. W 48. minucie Heung Min Son wykonał dobry strzał lecący w kierunku prawego słupka, ale niebywałym refleksem popisał się Alisson i wybił za linię bramkową. Na odpowiedź pięciokrotnych mistrzów świata nie musieliśmy długo czekać. Raphinha dostał piłkę i wszedł z piłką w pole karne, tam zawodnik Barcelony “wkręcił w ziemię” i oddał strzał po długim słupku, ale bramkarz wspaniale interweniował. Koreańczycy nie przestawali walczyć. W 76. minucie Kang In Lee wrzucił piłkę z rzutu wolnego, ale Brazylijczycy wybili futbolowkę, która trafiła pod nogi Seung Ho-Paika, a ten fantastycznym strzałem z woleja pakuję piłkę do siatki - fantastyczna bramka Koreańczyka. W 86. minucie Richarlison zablokował wybicie bramkarza i podał do Rodrygo, ale jego podanie do środka zablokował obrońca. Trzy minuty później Gabriel Martinelli dośrodkował ze skraju boiska na Daniego Alvesa, który nożycami strzelił w światło bramki, ale strzał zablokował obrońca. Po bardzo emocjonującym spotkaniu Brazylia zagra w ćwierćfinale z Chorwacją.

Korea: 1. Kim Seung-Gyu - 3. Kim Jin-Su (46’ 14. Chul Hong), 4. Kim Min-Jae 15. Kim Moon-Hwan, 19. Kim Young-Gwon - 6. Hwang In-Beom (65’ 8. Seung Ho Paik), 5. Jung Woo-Young (46’ 13. Jun Ho Son), 10. Lee Jae-Sung (74’ 18. Kang In Lee), 11. Hwang Hee-Cha - 9. Cho Gue-Sung (80’ 16. Hwang Ui Jo), 7. Son Heung-Min
trener: Paulo Bento

Brazylia: 1. Alisson (80’ 12. Weverton) - 14. Eder Militao (63’ 13. Dani Alves), 3. Thiago Silva (C), 4. Marquinhos, 2. Danilo (72’ 24. Bremer) - 5.Casemiro, 11. Raphinha, 20. Viniciuis Jr (72’ 26. Gabriel Martinelli) - 9. Richarlison, 10. Neymar (80’ 21. Rodrygo), 7. Lucas Paqueta
trener: Tite

Pełny terminarz, wyniki i tabele Mistrzostw Świata 2022

Jutro grają:

Wtorek 06.12.
godz. 16:00 Maroko - Hiszpania

godz. 20:00 Portugalia - Szwajcaria


Biało-Czerwona LL! Info z Mundialu -> legionisci.com/polska

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.