Michał Brychczy podczas Młodzieżowych Mistrzostw Polski U-15 w Ustce - fot. Hugollek / Legionisci.com
REKLAMA

Brychczy o niedzielnych meczach w ramach MMP U-15 w Ustce

Hugollek, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna


Michał Brychczy: Młodzieżowe Mistrzostwa Polski stanowiły megafajną przygodę dla chłopców, jako że na co dzień grają na boisku w piłce jedenastoosobowej. Ta odmiana piłki nożnej, jaką jest futsal, stanowiła dla nich niesamowicie ciekawe doświadczenie. Kiedy bierze się udział w mistrzostwach, w których są do zdobycia medale, zawsze należy walczyć o najwyższe cele. Nie inaczej było tutaj.

Bardzo się cieszę, że po trudnym momencie, jaką była porażka w półfinale w rzutach karnych i gdy mieliśmy dosłownie 15 minut czasu, aby podnieść zawodników na duchu [po kwadransie należało już przystąpić do spotkania o trzecie miejsce – przyp. LL!], chłopcy wyszli na boisko i zagrali najlepiej, jak potrafili, pokazali olbrzymi charakter i zdobyli brązowy medal.

Seria jedenastek to nie zawsze loteria. Myślę, że to również pewnego rodzaju umiejętność - z jednej strony dobrego, technicznego uderzenia piłki, a z drugiej wytrzymania presji. Myślę, że jeśli chodzi zarówno o ćwierćfinałowy, jak i o półfinałowy pojedynek, to doprowadziliśmy w nich do karnych nieco na własne życzenie. O ile potyczka z Toruniem była jeszcze stosunkowo bardziej wyrównana, o tyle z Nowinami początkowo dość szybko ustawiliśmy mecz, bo prowadziliśmy już 2-0. Potem w naszą grę wkradło się rozprężenie. Nie wiem, czy wynikało to z faktu, że chłopcy poczuli się zbyt pewnie, czy z powodu większego nacisku rywali. Wywieraliśmy zbyt mało presji na przeciwnikach na swojej połowie boiska oraz brakowało doskoku do zawodnika z piłką. Niestety trochę się pogubiliśmy, przez co szybko straciliśmy bramki. Mimo wszystko chwała chłopcom za to, że doprowadzili do wyrównania. W końcówce konfrontacji zawodnicy wypracowali kilka sytuacji, które mogły zakończyć rywalizację w regulaminowym czasie gry na naszą korzyść, ale ta sztuka nam się nie udała. W rzutach karnych tym razem przegraliśmy. Szkoda, bo wydaje mi się, że zasłużyliśmy na finał i mielibyśmy szansę sprawdzić swoje umiejętności z utytułowaną drużyną, jaką jest Rekord Bielsko-Biała. Myślę, że to spotkanie miałoby bardzo ciekawy przebieg. Cóż, taka jest piłka, taki jest sport. Sądzę, że brązowe medale z pewnością stanowią pocieszenie dla chłopaków.

Po spotkaniu półfinałowym w szatni dało się odczuć lekkie podłamanie zawodników, pojawiły się nawet łzy. Znam jednak tych chłopców. Większość z nich trenuje pod moimi skrzydłami od kilku ładnych lat. Wiedziałem, że są charakterni, że się podniosą i że będą grać do końca; i tak też się stało w meczu o trzecie miejsce.

Niemal cała drużyna Legii jest z Akademii Piłkarskiej Brychczy, czyli z naszego klubu, w którym gramy na boisku. Rodzice chłopców zawsze nas wspierają i jeżdżą za nami po całej Polsce, niezależnie od tego, czy rozgrywamy spotkania ligowe, sparingowe czy bierzemy udział w turniejach. Nie inaczej było w Ustce, gdzie reprezentowaliśmy barwy futsalowej Legii Warszawa. Jako że większość opiekunów to kibice Legii, to głośno nas dopingowali podczas każdego pojedynku. Dziękujemy im za organizację tego wyjazdu, za to, że dzielnie nas wspierali i że byli naszym szóstym zawodnikiem na boisku.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.