Bartosz Kapustka - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Zapowiedź meczu

Rewanż za jesienną wpadkę

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W niedzielę Legia Warszawa stanie przed kolejną szansą na zmniejszenie straty do liderującego Rakowa Częstochowa, który w piątek zgubił punkty. Na koniec tygodnia stołeczni piłkarze podejmą na własnym stadionie Cracovię. To będzie tym samym debiut nowej murawy na Łazienkowskiej, której montaż stał się w ostatnich tygodniach priorytetem.

KURSY NA LEGIA - CRACOVIA
FORTUNA:

Legioniści przed tygodniem pokonali na wyjeździe Zagłębie Lubin, dzięki czemu nie pozwolili Rakowowi Częstochowa na odskoczenie w tabeli. Co więcej, jeżeli uda jej się zwyciężyć z Cracovią, to przewaga ta stopnieje o dwa punkty, bo w piątek częstochowianie tylko zremisowali ze Stalą Mielec. Wydaję się, że skład Legii, który zobaczymy w niedzielę, nie powinien diametralnie różnić się od tego, jaki zagrał przed tygodniem. Co prawda na treningach coraz lepiej prezentuje się Tomas Pekhart, który z Zagłębiem pojawił się już nawet na boisku, ale trudno przypuszczać, by Kosta Runjaić zdecydował się nie wystawić Ernesta Muciego, który w Lubinie zdobył bramkę.



W tygodniu do treningów powrócił Carlitos, jednak mowa tutaj na razie jedynie o zajęciach indywidualnych, więc w niedzielę nie zagra. Na przedmeczowej konferencji prasowej Runjaić potwierdził, że do jego dyspozycji jest już Bartosz Kapustka, który ostatnio pauzował za żółte kartki. Zajmie on miejsce Igora Strzałka. Młody pomocnik nieźle zastąpił go w starciu z Zagłębiem, ale w środku tygodnia zaliczył występ w kadrze młodzieżowej, więc zapewne znajdzie się na ławce rezerwowych. Dla "Kapiego" najbliższe miesiące mogą okazać się kluczowe. To właśnie on będzie jednym z tych zawodników, którzy znaleźli się ostatnio na radarze nowego selekcjonera reprezentacji Polski Fernando Santosa. Portugalczyk zasiądzie w niedzielę na trybunach stadionu przy Łazienkowskiej i będzie miał okazję na żywo zobaczyć właśnie Kapustkę, ale i również Maika Nawrockiego, który coraz mocniej puka do bram kadry narodowej. W słabszej formie na początku rundy jest Filip Mladenović i potencjalnie może jego miejsce zająć Makana Baku, ale to raczej opcja rezerwowa.

Przewidywany skład: Tobiasz - Nawrocki, Jędrzejczyk, Ribeiro - Wszołek, Slisz, Josue, Kapustka, Mladenović - Rosołek, Muci

Cracovia udanie rozpoczęła ligowe zmagania w 2023 roku. W 18. kolejce zawodnicy Jacka Zielińskiego pokonali na własnym stadionie Górnika Zabrze 2-0 po golach Virgila Ghity oraz Davida Jablonskiego. Dzięki tej wygranej krakowianie zbliżyli się do czołówki tabeli i mogli mieć nadzieję, że niebawem uda im się nawet wskoczyć do pierwszej trójki. Marzenia te zaprzepaścili przed tygodniem, przegrywając niespodziewanie na wyjeździe ze zdecydowanie niżej notowaną Koroną Kielce. Po tej porażce niedzielny rywal Legii wylądował na szóstej lokacie z 28. punktami na koncie.

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

Zimowe wzmocnienia

W obydwu tych spotkaniach wystąpiło jedno z ciekawszych wzmocnień krakowian i być może za jakiś czas piłkarz będący jednym z objawień Ekstraklasy. Mowa tutaj o Janim Atanasovie. 23-letni środkowy pomocnik trafił do Cracovii zimą z Hajduka Split, z którym latem kończył mu się kontrakt. Z tego też powodu polski zespół mógł liczyć na zbicie ceny za reprezentanta Macedonii Północnej. Oprócz niego nie tak dawno do środka defensywy dołączył jeszcze Arttu Hoskonen. Ten zawodnik grał do niedawna dla HJK Helsinki, a na swoim koncie ma także występy dla fińskiej kadry narodowej. Hoskonen będzie miał za zadanie zastąpić w klubie Mateja Rodina sprzedanego do Belgii. Jak widać Cracovia nie próżnowała na rynku transferowym, jednak na efekty jej zakupy trzeba będzie na pewno jeszcze trochę poczekać.

Przygotowania

Cracovia w przerwie zimowej, jak większość ligowych drużyn, przygotowywała się na powrót Ekstraklasy na obozie w Turcji. Gracze Jacka Zielińskiego spędzili tam aż trzy tygodnie, w czasie których rozegrali cztery spotkania sparingowe. Podczas nich krakowianie doskonalili m.in. swój system gry z trzema obrońcami. Drużyna gra bowiem podobnym ustawieniem co warszawska Legia. W niedzielę jednak należy spodziewać się Cracovii ustawionej dużo bardziej defensywie niż miało to miejsce w ostatnich starciach. Świadomość tego ma m.in. Kosta Runjaić.

- Będzie to swego rodzaju starcie przeciwieństw - z jednej strony ofensywa, z drugiej obrona. Jeżeli przez 90 minut będziemy wykonywać założenia, to ten mecz ułoży się dla nas dobrze, ale nie zapominajmy o sile przeciwnika i o tym, że potrafi być groźny - mówi szkoleniowiec Legia.

W tym sezonie Cracovia wielokrotnie pokazała, że potrafi grać dobrze w defensywie. Na 19 rozegranych meczów niedzielny przeciwnik Legii stracił jedynie 14 goli, co jest jednocześnie drugim najlepszym wynikiem w lidze. Szczególnie dobrze jednak drużyna prezentuje się u siebie gdzie notuje bilans 5-2-3 (bramki: 12-5). Na wyjazdach jest to już tylko 3-2-4 (bramki: 9-9). Na dowód tego, jak Legii trudno grało się na obiekcie Cracovii wystarczy przytoczyć jej ostatnie wizyty w tym miejscu. W lipcu ubiegłego roku legioniści przegrali z gospodarzami aż 0-3, natomiast wcześniej w grudniu 2021 roku ulegli im 0-1.

Gdzie oglądać?

Spotkanie Legii z Cracovią rozpocznie się w niedzielę o godzinie 17:30. Transmisję tego meczu będzie można zobaczyć na Canal+ 4k, Canal+ Premium, Canal+ Sport 3. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej RELACJI LIVE!, a także do czytania wszystkich materiałów pomeczowych.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.