NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Środa, 13 września 2000 r. godz. 19:07

Wspomnienia kibica: Smutne po?egnanie legendy

Wiktor Bo?ba, Nasza Legia

Z bardzo wielu meczów, które Legia rozegra?a z Górnikiem Zabrze i które mia?em okazj? ogląda? czy to na boisku w Warszawie, czy Zabrzu, ten jeden, o którym chcia?bym dzisiaj wspomnie?, g??boko utkwi? mi w pami?ci. Wspania?ych spotka? Legia - Górnik by?o w historii naszej ligi czy rozgrywkach o Puchar Polski wiele, ale to które Legia rozgrywa?a 19 listopada 1972 roku na stadionie przy ul.?azienkowskiej by?o dla mnie wyjątkowe.

Spotkania pomi?dzy tymi dru?ynami by?y dla sympatyków pi?ki zawsze najwi?kszą atrakcją. Mo?na śmia?o u?y? stwierdzenia, ?e by?a to nasza pi?karska "świ?ta wojna". W czasie tych spotka? nie wchodzi?a w gr? tylko i wy?ącznie walka o ligowe punkty. Liczy? si? przede wszystkim presti?. By?o tradycją, ?e zawsze bez wzgl?du na form? i pozycj? w tabeli obydwie dru?yny toczy?y ze sobą pasjonującą walk?. Górnik i Legia posiada?y w swoich szeregach pe?no pi?karskich gwiazd, a takie nazwiska, jak Kostka, Gorgo?, Szo?tysik, Banaś, Luba?ski czy Szarmach w Górniku, a w Legii Mowlik, ?mikiewicz, Deyna, Gadocha i Pieszko by?y gwarantem, ?e spotkanie i rywalizacja tych dru?yn mo?e by? dla sympatyków pi?ki no?nej najwi?kszą atrakcją.

Mecz, któremu poświ?cam dzisiejsze wspomnienia, jest dla mnie szczególny z kilku powodów. Po pierwsze, jest prawdopodobnie pierwszym rozegranym pomi?dzy tymi dru?ynami, jaki mia?em okazj? ogląda? na ?ywo. Je?eli nie, to na pewno pierwszym, który pami?tam. Po drugie, Warszawa w owych czasach podzielona by?a na kibiców Legii i w?aśnie Górnika. Szczególną w tym rol?, jak sądz?, odegra?y wspania?e boje zabrzan z takimi dru?ynami, jak Manchester Utd, AS Roma czy Manchester City, a tak?e posta? wielkiej gwiazdy polskiej pi?ki - W?odzimierza Luba?skiego. Jestem pewny, ?e czytając te s?owa wielu moich rówieśników z rozrzewnieniem wspomina chwile, kiedy to grając w pi?k? na podwórkach lub placykach wcielali si? w?aśnie w posta? Luba?skiego. I wreszcie po trzecie, przed tym meczem ?egnano legend? naszego klubu, zawodnika fenomenalnego, jakich w Polsce w ca?ej historii pi?ki no?nej by?o niewielu - Lucjana Brychczego. Dla pe?ności obrazu dodam tylko, ?e mecz ten prze?o?ono ze wzgl?du na to, ?e obydwie dru?yny gra?y w europejskich pucharach i dlatego rozegrany zosta? ju? po zako?czeniu rozgrywek ligowych, co przysparza?o mu dodatkowego znaczenia.

Tej zimnej (panowa? ogromny mróz) listopadowej niedzieli, kibice licznie ciągn?li na Stadion Wojska Polskiego, by obejrze? ostatni wyst?p swoich pupilów przed przerwą zimową. Nieprzebrany wprost t?um st?amszonych i wymaglowanych ludzi k??bi? si? przed wąskimi wejściami na stadion. W takich okolicznościach przejście bramki stanowi?o niez?ą zapraw? fizyczną. Kiedy ju? szcz?śliwie uda?o mi si? wedrze? na stadion, stwierdzi?em, ?e kilka guzików w moim ko?uchu nie wytrzyma?o tej próby. Ale pal licho guziki! Te zawsze mo?na uzupe?ni?, a mecz jest jeden, niepowtarzalny! Nale?a?o szybko wcisną? si? na zat?oczoną trybun? i cierpliwie czeka? na rozpocz?cie widowiska.

Pot??ny ryk trybuny odkrytej by? zwiastunem, ?e w tunelu pojawili si? pi?karze i za chwil? wybiegną na boisko. Po chwili są. Górnik ubrany na czerwono, w charakterystycznych getrach zako?czonych szachownicą. Legia tradycyjnie - bia?e koszulki, zielone r?kawy, czarne spodenki. W gie?dzie przedmeczowej na trybunach ?aden z sympatyków Legii nie dopuszcza? myśli o przegraniu z Górnikiem. Jedną z przyczyn tej pewności by? wcześniejszy pi?kny mecz, jaki Legia rozegra?a ze s?ynnym AC Milan w Mediolanie.

By?a zresztą jeszcze jedna okolicznoś?, która kaza?a przypuszcza?, ?e legioniści b?dą chcieli wygra? za wszelką cen?. Tu? przed meczem zawodnicy, dzia?acze i kibice serdecznie ?egnali jako zawodnika, aktualnego trenera Legii Lucjana Brychczego. Uroczystości zako?czyly przemówienia dzia?aczy Legii i polskiego sportu. Popularnemu "Kiciemu" dzi?kowali m.in. legenda polskiego sportu Wac?aw Kuchar, zawodnicy obydwu dru?yn oraz przedstawiciele kibiców Legii. Ca?a ta uroczystoś? odbywa?a si? przy akompaniamencie burzliwych braw i chóralnego śpiewu "Sto lat". Myśl? jednak, ?e zamiast tych wszystkich pucharów, które otrzyma? pan Lucjan, najmilszym prezentem by?oby zwyci?stwo jego podopiecznych.

Pierwsze minuty tego pojedynku by?y potwierdzeniem przypuszcze?, ?e legioniści b?dą dą?y? do efektownego po?egnania najwybitniejszego pi?karza w historii klubu i starszego kolegi. W tym czasie "wojskowi" byli bardziej sprawnie dzia?ającą machiną. Przejawiali wi?cej energii. Napór Legii trwa? oko?o kwadransa gry, kiedy nastąpi?a szybka kontra Górników zako?czona strza?em Banasia, po którym Mowlik ratowa? si? wybiciem pi?ki na róg. Legioniści nadal atakowali, w konsekwencji czego Gadocha z rzutu wolnego, ku radości zgromadzonych na stadionie, nie da? ?adnych szans bramkarzowi Górnika, Janowi Gomoli. By?o to bardzo ?adne uderzenie. Gadocha strzeli? w swoim stylu, tak, ?e pi?ka zatoczy?a charakterystyczny ?uk i wylądowa?a pod poprzeczką. Pomimo uzyskania prowadzenia ataki legionistów sun??y w stron? pola karnego zabrzan non stop. Niestety, brak zdecydowania napastników w okolicach bramki nie pozwoli? "wojskowym" podwy?szy? wyniku.

A wiadomo nie od dziś, ?e w pi?ce no?nej niewykorzystane sytuacje si? mszczą. Tak te? by?o w tym spotkaniu. Dodatkowo kontuzji dozna? bardzo dobrze tego dnia grający Stefan Bia?as, który musia? opuści? boisko. To by? prze?omowy moment tego meczu. Od tej pory w szeregach legionistów widoczne by?o zdenerwowanie. Niemniej wydawa?o si?, ?e wynik 1:0 zostanie dowieziony do przerwy. Nadzieje na to rozwia? Andrzej Szarmach, który strzeli? bramk? tu? przed przerwą. Pi?? minut po przerwie ponownie Szarmach by? szybszy od obro?ców Legii i by?o ju? 1:2. Nie min??o dwie minuty i po b??dzie defensywy Jan Banaś strzeli? na 1:3. To by? szok! Dziesi?? minut, które wstrząsn??y ?azienkowską. Pi?karze Legii ju? do ko?ca nie byli w stanie si? skoncentrowa?. Oddali ca?kowicie incjatyw? Górnikowi. Defensywa Legii nie wytrzyma?a tego meczu kondycyjnie, dlatego dopóki Stachurski i Trzaskowski mieli si?y, napastnicy Górnika byli ma?o widoczni. W momencie kiedy Górnik strzeli? na 1:4, wszyscy zgromadzeni na trybunach myśleli tylko o jednym. ?eby ten mecz si? jak najszybciej zako?czy?. Legia wbrew oczekiwaniom wykaza?a za ma?o ambicji, jak na tej rangi spotkanie. Natomiast Górnik wzniós? si? na niespotykanie wysoki poziom. Po raz pierwszy dosz?o do sytuacji, ?e W?odzimierz Luba?ski znalaz? si? na drugim planie w dru?ynie z Zabrza. A g?ówna rola przypad?a m?odemu Andrzejowi Szarmachowi, zdobywcy dwóch bramek. To przede wszystkim dzi?ki niemu po?egnanie Lucjana Brychczego zako?czy?o si? dla Legii sromotną pora?ką.


2
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.