Wspomnienia kibica: Smutne po?egnanie legendy
Wiktor Bo?ba, Nasza Legia
Z bardzo wielu meczĂłw, ktĂłre Legia rozegra?a z GĂłrnikiem Zabrze i ktĂłre mia?em okazj? oglÄ
da? czy to na boisku w Warszawie, czy Zabrzu, ten jeden, o ktĂłrym chcia?bym dzisiaj wspomnie?, g??boko utkwi? mi w pami?ci. Wspania?ych spotka? Legia - GĂłrnik by?o w historii naszej ligi czy rozgrywkach o Puchar Polski wiele, ale to ktĂłre Legia rozgrywa?a 19 listopada 1972 roku na stadionie przy ul.?azienkowskiej by?o dla mnie wyjÄ
tkowe.
Spotkania pomi?dzy tymi dru?ynami by?y dla sympatykĂłw pi?ki zawsze najwi?kszÄ
atrakcjÄ
. Mo?na Ĺmia?o u?y? stwierdzenia, ?e by?a to nasza pi?karska "Ĺwi?ta wojna". W czasie tych spotka? nie wchodzi?a w gr? tylko i wy?Ä
cznie walka o ligowe punkty. Liczy? si? przede wszystkim presti?. By?o tradycjÄ
, ?e zawsze bez wzgl?du na form? i pozycj? w tabeli obydwie dru?yny toczy?y ze sobÄ
pasjonujÄ
cÄ
walk?. GĂłrnik i Legia posiada?y w swoich szeregach pe?no pi?karskich gwiazd, a takie nazwiska, jak Kostka, Gorgo?, Szo?tysik, BanaĹ, Luba?ski czy Szarmach w GĂłrniku, a w Legii Mowlik, ?mikiewicz, Deyna, Gadocha i Pieszko by?y gwarantem, ?e spotkanie i rywalizacja tych dru?yn mo?e by? dla sympatykĂłw pi?ki no?nej najwi?kszÄ
atrakcjÄ
.
Mecz, ktĂłremu poĹwi?cam dzisiejsze wspomnienia, jest dla mnie szczegĂłlny z kilku powodĂłw. Po pierwsze, jest prawdopodobnie pierwszym rozegranym pomi?dzy tymi dru?ynami, jaki mia?em okazj? oglÄ
da? na ?ywo. Je?eli nie, to na pewno pierwszym, ktĂłry pami?tam. Po drugie, Warszawa w owych czasach podzielona by?a na kibicĂłw Legii i w?aĹnie GĂłrnika. SzczegĂłlnÄ
w tym rol?, jak sÄ
dz?, odegra?y wspania?e boje zabrzan z takimi dru?ynami, jak Manchester Utd, AS Roma czy Manchester City, a tak?e posta? wielkiej gwiazdy polskiej pi?ki - W?odzimierza Luba?skiego. Jestem pewny, ?e czytajÄ
c te s?owa wielu moich rĂłwieĹnikĂłw z rozrzewnieniem wspomina chwile, kiedy to grajÄ
c w pi?k? na podwĂłrkach lub placykach wcielali si? w?aĹnie w posta? Luba?skiego. I wreszcie po trzecie, przed tym meczem ?egnano legend? naszego klubu, zawodnika fenomenalnego, jakich w Polsce w ca?ej historii pi?ki no?nej by?o niewielu - Lucjana Brychczego. Dla pe?noĹci obrazu dodam tylko, ?e mecz ten prze?o?ono ze wzgl?du na to, ?e obydwie dru?yny gra?y w europejskich pucharach i dlatego rozegrany zosta? ju? po zako?czeniu rozgrywek ligowych, co przysparza?o mu dodatkowego znaczenia.
Tej zimnej (panowa? ogromny mrĂłz) listopadowej niedzieli, kibice licznie ciÄ
gn?li na Stadion Wojska Polskiego, by obejrze? ostatni wyst?p swoich pupilĂłw przed przerwÄ
zimowÄ
. Nieprzebrany wprost t?um st?amszonych i wymaglowanych ludzi k??bi? si? przed wÄ
skimi wejĹciami na stadion. W takich okolicznoĹciach przejĹcie bramki stanowi?o niez?Ä
zapraw? fizycznÄ
. Kiedy ju? szcz?Ĺliwie uda?o mi si? wedrze? na stadion, stwierdzi?em, ?e kilka guzikĂłw w moim ko?uchu nie wytrzyma?o tej prĂłby. Ale pal licho guziki! Te zawsze mo?na uzupe?ni?, a mecz jest jeden, niepowtarzalny! Nale?a?o szybko wcisnÄ
? si? na zat?oczonÄ
trybun? i cierpliwie czeka? na rozpocz?cie widowiska.
Pot??ny ryk trybuny odkrytej by? zwiastunem, ?e w tunelu pojawili si? pi?karze i za chwil? wybiegnÄ
na boisko. Po chwili sÄ
. GĂłrnik ubrany na czerwono, w charakterystycznych getrach zako?czonych szachownicÄ
. Legia tradycyjnie - bia?e koszulki, zielone r?kawy, czarne spodenki. W gie?dzie przedmeczowej na trybunach ?aden z sympatykĂłw Legii nie dopuszcza? myĹli o przegraniu z GĂłrnikiem. JednÄ
z przyczyn tej pewnoĹci by? wczeĹniejszy pi?kny mecz, jaki Legia rozegra?a ze s?ynnym AC Milan w Mediolanie.
By?a zresztÄ
jeszcze jedna okolicznoĹ?, ktĂłra kaza?a przypuszcza?, ?e legioniĹci b?dÄ
chcieli wygra? za wszelkÄ
cen?. Tu? przed meczem zawodnicy, dzia?acze i kibice serdecznie ?egnali jako zawodnika, aktualnego trenera Legii Lucjana Brychczego. UroczystoĹci zako?czyly przemĂłwienia dzia?aczy Legii i polskiego sportu. Popularnemu "Kiciemu" dzi?kowali m.in. legenda polskiego sportu Wac?aw Kuchar, zawodnicy obydwu dru?yn oraz przedstawiciele kibicĂłw Legii. Ca?a ta uroczystoĹ? odbywa?a si? przy akompaniamencie burzliwych braw i chĂłralnego Ĺpiewu "Sto lat". MyĹl? jednak, ?e zamiast tych wszystkich pucharĂłw, ktĂłre otrzyma? pan Lucjan, najmilszym prezentem by?oby zwyci?stwo jego podopiecznych.
Pierwsze minuty tego pojedynku by?y potwierdzeniem przypuszcze?, ?e legioniĹci b?dÄ
dÄ
?y? do efektownego po?egnania najwybitniejszego pi?karza w historii klubu i starszego kolegi. W tym czasie "wojskowi" byli bardziej sprawnie dzia?ajÄ
cÄ
machinÄ
. Przejawiali wi?cej energii. NapĂłr Legii trwa? oko?o kwadransa gry, kiedy nastÄ
pi?a szybka kontra GĂłrnikĂłw zako?czona strza?em Banasia, po ktĂłrym Mowlik ratowa? si? wybiciem pi?ki na rĂłg. LegioniĹci nadal atakowali, w konsekwencji czego Gadocha z rzutu wolnego, ku radoĹci zgromadzonych na stadionie, nie da? ?adnych szans bramkarzowi GĂłrnika, Janowi Gomoli. By?o to bardzo ?adne uderzenie. Gadocha strzeli? w swoim stylu, tak, ?e pi?ka zatoczy?a charakterystyczny ?uk i wylÄ
dowa?a pod poprzeczkÄ
. Pomimo uzyskania prowadzenia ataki legionistĂłw sun??y w stron? pola karnego zabrzan non stop. Niestety, brak zdecydowania napastnikĂłw w okolicach bramki nie pozwoli? "wojskowym" podwy?szy? wyniku.
A wiadomo nie od dziĹ, ?e w pi?ce no?nej niewykorzystane sytuacje si? mszczÄ
. Tak te? by?o w tym spotkaniu. Dodatkowo kontuzji dozna? bardzo dobrze tego dnia grajÄ
cy Stefan Bia?as, ktĂłry musia? opuĹci? boisko. To by? prze?omowy moment tego meczu. Od tej pory w szeregach legionistĂłw widoczne by?o zdenerwowanie. Niemniej wydawa?o si?, ?e wynik 1:0 zostanie dowieziony do przerwy. Nadzieje na to rozwia? Andrzej Szarmach, ktĂłry strzeli? bramk? tu? przed przerwÄ
. Pi?? minut po przerwie ponownie Szarmach by? szybszy od obro?cĂłw Legii i by?o ju? 1:2. Nie min??o dwie minuty i po b??dzie defensywy Jan BanaĹ strzeli? na 1:3. To by? szok! Dziesi?? minut, ktĂłre wstrzÄ
sn??y ?azienkowskÄ
. Pi?karze Legii ju? do ko?ca nie byli w stanie si? skoncentrowa?. Oddali ca?kowicie incjatyw? GĂłrnikowi. Defensywa Legii nie wytrzyma?a tego meczu kondycyjnie, dlatego dopĂłki Stachurski i Trzaskowski mieli si?y, napastnicy GĂłrnika byli ma?o widoczni. W momencie kiedy GĂłrnik strzeli? na 1:4, wszyscy zgromadzeni na trybunach myĹleli tylko o jednym. ?eby ten mecz si? jak najszybciej zako?czy?. Legia wbrew oczekiwaniom wykaza?a za ma?o ambicji, jak na tej rangi spotkanie. Natomiast GĂłrnik wzniĂłs? si? na niespotykanie wysoki poziom. Po raz pierwszy dosz?o do sytuacji, ?e W?odzimierz Luba?ski znalaz? si? na drugim planie w dru?ynie z Zabrza. A g?Ăłwna rola przypad?a m?odemu Andrzejowi Szarmachowi, zdobywcy dwĂłch bramek. To przede wszystkim dzi?ki niemu po?egnanie Lucjana Brychczego zako?czy?o si? dla Legii sromotnÄ
pora?kÄ
.