REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Piastem

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W niedzielę legioniści wygrali w Gliwicach z Piastem 1-0. Jedyną bramkę zdobył Josue. Zapraszamy do ocen, jakie wystawiliśmy piłkarzom Legii.

Yuri Ribeiro - Objawienie początku roku 2023. Kto by się spodziewał, że Portugalczyk tak dobrze będzie prezentował się na pozycji stopera. Ribeiro jest pewny w defensywie, ale dodatkowo gra przebojowo w ofensywie. W 73. minucie ciężko popracował i powalczył o piłkę do ostatniej chwili. Zdołał ją dograć do Pekharta, który został sfaulowany w polu karnym. Między innymi ta waleczność obrońcy zagwarantowała Legii trzy punkty. Nie ustrzegł się jednak błędów. Jednym z poważniejszych było zgubienie krycia w 49. minucie, po czym genialną szansę miał Wilczek.

Maik Nawrocki - Przeszedł ogromną przemianę w ostatnich miesiącach. Nawrocki dobrze grał w defensywie już w momencie, gdy trafił do Legii, ale teraz dołożył do tego świetną postawę w ofensywie. Musi jednak ograniczyć liczbę błędów w obronie, choć niestety przy jego parciu do przodu będą się one zdarzały. W 34. minucie przegrał pojedynek główkowy z Patrykiem Dziczkiem, który oddał bardzo groźny strzał. Ostatecznie piłka znalazła się na słupku. W 67. minucie dobrze uprzedził rywala na połowie Piasta i rozpoczął nieźle zapowiadającą się akcję legionistów. Bardzo ważne, że w Gliwicach nie otrzymał żółtej kartki, gdyż inaczej trener Runjaić miałby ogromny ból głowy przed spotkaniem z Widzewem Łódź.

Josue - Jego strata w 15. minucie sprokurowała groźną sytuację dla Piasta. Pięć minut później zauważył Pekharta, a następnie zagrał piłkę na jego głowę. Portugalczyk miał nadzieję, że Czech przynajmniej muśnie futbolówkę głową, lecz ten nie dał rady. W 77. minucie kapitan wykorzystał rzut karny, czym zagwarantował prowadzenie i zwycięstwo swojej drużynie. Miał sporo dobrych pomysłów, jednak brakowało szczęścia. Warto zaznaczyć, że był bardzo opanowany, pomimo że rywale często agresywnie go atakowali. Zszedł z murawy w doliczonym czasie gry.

Tomas Pekhart - W 16. minucie dynamicznie obrócił się z piłką i oddał niezły strzał, choć niezbyt mocny i bramkarz poradził sobie z uderzeniem Czecha. Kilka minut później, pomimo wysokiego wzrostu, zabrakło mu kilku centymetrów do dogranej przez Josue piłki. Dobrze jego grę czytali defensorzy Piasta, którzy non stop siedzieli mu na plecach. To Czech wywalczył rzut karny i trzeba mu oddać, że świetnie się zastawił, dzięki czemu sfaulował go Mosór. Był ruchliwy i wspierał defensywę, kiedy było to potrzebne. Zszedł z murawy w doliczonym czasie gry.

Artur Jędrzejczyk - Prezentował ogromny spokój z piłką przy nodze. W doliczonym do pierwszej części meczu czasie gry zaryzykował i ostro wszedł w rywala, ale ostatecznie uprzedził rozpędzonego przeciwnika. W 80. minucie ofiarnie wybił futbolówkę spod własnej bramki. Zanotował wiele dobrych interwencji. Dyrygował defensywą Legii, choć przydarzyło mu się kilka błędów, jak ten z 89. minuty, gdy uciekł mu Kamil Wilczek.

Kacper Tobiasz - W 30. minucie niepewnie wyłapał futbolówkę, jednak na szczęście obyło się bez konsekwencji. Tuż po zmianie stron poradził sobie z uderzeniem Wilczka z najbliższej odległości. Co prawda sędzia boczny podniósł chorągiewkę, jednak pozycja spalona nie powinna zostać odgwizdana. W gruncie rzeczy nie miał za wiele pracy, lecz trzeba docenić czyste konto, bo tego w roku 2023 jeszcze nie miał.

Patryk Sokołowski - Jego obecność w pierwszym składzie była zaskoczeniem. W 33. minucie miał trochę miejsca na oddanie strzału, jednak niestety to nie było uderzenie ze stabilnej pozycji, przez co chybił. To nie jest zawodnik przebojowy, ba uważam, że na spokojnie byłby ważną postacią w zespole z dolnej części tabeli. Niestety, w Legii powinno wymagać się czegoś więcej niż zagrywania futbolówki do najbliższego. Jeżeli trener Runjaić chciał sprawdzić umiejętności Sokołowskiego, to niestety negatywnie się zaskoczył. Zszedł z murawy w 62. minucie.

Bartosz Slisz - Czy jest szansa, że zawodnik zagra dobre spotkanie, a otrzyma minusa? Tak. To było bardzo dobre spotkanie w wykonaniu Slisza. Pomocnik grał przebojowo, wspierał Legię w ofensywie, a nawet szukał kreatywnych rozwiązań. W 3. minucie wyprowadził niezłą kontrę, która zakończyła się fiaskiem. W 52. minucie oddał bardzo mocny strzał, jednak Piasta uratowała poprzeczka. Dobrze utrzymywał się przy piłce i nie oddawał jej w łatwy sposób. Niestety, od kilku spotkań widać w nim arogancję. Jest pewny siebie, to dobrze, ale nie powinna przez niego przemawiać nadmierna agresja czy nawet buta. Wiedząc, że może wyeliminować się z meczu z Widzewem, wszedł w głupią potyczkę z rywalem. Następnie dotknął piłkę ręką w bardzo nienaturalny sposób, za co nie został ukarany przez sędziego, a powinien. Po chwili bardzo ostro potraktował Mosóra, co nie uszło mu na sucho. Osłabił zespół w ważnym piątkowym spotkaniu.

Ernest Muci - Pierwszą połowę przespał. Pokazał się dopiero w 57. minucie, gdy oddał płaski strzał z dystansu. Wydaje, że mógł uderzyć lepiej, wstrzymać się z nim chwilę lub zagrać do dobrze ustawionego kolegi. Kilka minut później ponownie miał swoją szansę, ale oddał nieczyste uderzenie. To znowu nie był jego mecz. Albańczyk znikał na długie fragmenty spotkania. Opuścił murawę w 85. minucie.

Matthias Johansson - Dziwne, że trener Runjaić zdecydował się wystawić Szweda od pierwszej minuty, tym bardziej na pozycji wahadłowego. To nie jest miejsce dla defensywnie grającego Johanssona, który dodatkowo często popełnia proste błędy. Również w meczu z Piastem miał sporo niedokładnych i nieprzemyślanych podań. W ofensywie nie istniał, a prawa strona odżyła dopiero po jego zejściu z placu gry. Opuścił murawę w 67. minucie.

Filip Mladenović - Jego forma ostatnimi czasy nie napawa optymizmem. W Gliwicach był bardzo statyczny i mało ruchliwy. W 57. minucie bardzo przytomnie wypatrzył podaniem Muciego, który oddał niecelny strzał. To była jedyna udana akcja Serba w ofensywie. W 89. minucie bardzo łatwo minął go Pyrka. Serb zdecydowanie dłużej powinien utrzymać się na nogach. Ostatnio wygląda bardzo słabo.

Zmiennicy

Paweł Wszołek - Wszedł na boisko w 62. minucie. Prezentował się dużo lepiej od Johanssona. Wszołek robił sporo wiatru, a rywale mieli z nim problemy. To była dobra zmiana.

Bartosz Kapustka - Wszedł na boisko w 62. minucie. Za wiele nie wniósł do poczynań warszawiaków. Był raczej tłem, a chcemy, aby grał pierwszoplanowe role.

Rafał Augustyniak, Maciej Rosołek, Robert Pich - Grali za krótko, aby ocenić.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.