REKLAMA

Czyte(L)nia

Biblioteka legionisty: 30 lat Ligi Mistrzów. Tom 2

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Nie trzeba było długo czekać na drugą część książki podsumowującej 30 lat rozgrywek piłkarskiej Ligi Mistrzów. Przed kilkoma tygodniami na rynku ukazała się publikacja Leszka Orłowskiego, w której przedstawione zostały rozgrywki Champions League w latach 2007/08 - 2021/22.

Czytelnicy, którzy mieli okazję zapoznać się z częścią piewszą, doskonale wiedzą czego się spodziewać. Otóż otrzymamy na tacy całe mnóstwo ciekawostek dotyczących poszczególnych drużyn rywalizujących w Lidze Mistrzów - najwięcej oczywiście miejsca poświęcono zespołom, które dotarły do fazy pucharowej, a finaliści zostali przedstawieni jeszcze bardziej szczegółowo. Jeśli zaś chodzi o same wyniki, to znajdziemy tylko i wyłącznie dokładne dane dotyczące spotkania finałowego. Sezon po sezonie poznajemy losy mistrza Polski w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów.

I tak odnośnie Legii walczącej w roku 2013 w kwalifikacjach do Champions League czytamy: "Legia Warszawa z Janem Urbanem na ławce wywalczyła w sezonie 2012/13 dublet i wydawało się, że jest jednym z mocniejszych mistrzów Polski w ostatnich latach. Niestety, na początku nowych rozgrywek prezentowała dosyć ślamazarny, nieskuteczny futbol. Ostatecznie przeszła do ostatniej fazy eliminacji Ligi Mistrzów, a w pierwszym meczu na wyjeździe zremisowała 1:1 ze Steauą. Tyle że na Łazienkowskiej Rumuni strzelili dwa gole w ósmej i dziesiątej minucie i cała wielka praca wykonana przez Urbana i piłkarzy poszła na marne. Potem legioniści zdobyli wprawdzie dwie bramki, ale wyrównali dopiero w 94. minucie i nie starczyło im czasu na kolejny szturm".

Mamy okazję przypomnieć sobie również, jak toczyły się losy legionistów w kolejnej edycji Ligi Mistrzów, zakończonej pamiętnym dwumeczem z Celtikiem, który Legia wygrała na boisku 6-1, a mimo wszystko musiała pożegnać się z dalszą rywalizacją... "Mistrzem Polski została ponownie Legia Warszawa, którą w grudniu 2013 roku zaczął prowadzić Norweg Henning Berg. Liczyliśmy, że wreszcie wniesie niezbędne know-how i przeprowadzi stołeczny zespół przez eliminacje do raju. Ale już w drugiej rundzie kwalifikacji przyszło otrzeźwienie: Legia na własnym stadionie zaledwie zremisowała 1:1 z irlandzkim St. Patrick's Athletic. Moment refleksji przyszedł chyba w odpowiedniej chwili, bo w rewanżu warszawska drużyna wygrała 5:0 i z optymizmem czekała na boje z Celtikiem w przedostatniej fazie eliminacji. (...) Lecz oto w 86. minucie, gdy Legia prowadziła 2:0, trener Berg podjął decyzję o wpuszczeniu na boisko Bartosza Bereszyńskiego. W klubie zapomniano, że w poprzedniej edycji Ligi Europy dostał on czerwoną kartkę w spotkaniu z Apollonem Limassol i winien pauzować w trzech meczach kolejnej edycji pucharowych zmagań. Owszem, nie grał przeciwko St. Patrick, lecz wtedy w ogóle nie zgłoszono go do rozgrywek, więc te absencje się nie liczyły. (...) Szkoci oczywiście zgłosili do UEFA wniosek o walkowera i szybciutko go otrzymali, a odwołania Legii nie zostały uwzględnione" - przypomina autor.

Oczywiście najwięcej miejsca poświęcono edycji Ligi Mistrzów, w której Legia niespodziewanie po wielu latach wywalczyła awans do fazy grupowej najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywek na Starym Kontynencie. "Mistrz Polski z miejsca zagrawantował sobie ponad 15 milionów euro, więc w sumie cieszyć powinni się wszyscy. Najmniej powodów do radości winien był mieć Hasi, gdyż słaby start Legii na innych frontach, czyli przegrany Superpuchar Polski, odpadnięcie z krajowego pucharu oraz niska pozycja w lidze i kłótnie z zawodnikami, sprawiły, że nawet w dniu awansu plotkowano, że niebawem zostanie zwolniony. Leśnodorski zaprzeczał, zarzekał się,że tak nie będzie, ale i jego dni przy Łazienkowskiej były policzone" - czytamy. Oprócz piłkarskich informacji, znajdziemy również wzmiankę o zachowaniu publiczności na domowym meczu z BVB. "Nie dość, że zespół Hasiego zagrał koszmarnie pod każdym względem, to jeszcze brak klasy i naturę bandziorów pokazali kibice. Przez cały mecz usiłowali zaatakować przybyszów z Dortmundu, na szczęście udało się ich zatrzymać. Ale i za same takie próby oraz obraźliwe hasła rzucane pod adresem Niemców Legia dostała karę jednego meczu przy pustych trybunach. A miało to być spotkanie z Realem" - pisze autor publikacji. Właśnie w rozdziale "Real Madryt, czyli pierwsza obrona uszatki" znajdziemy najwięcej informacji nt. występów legionistów w Lidze Mistrzów.

To oczywiście nie koniec informacji o występach legionistów w Lidze Mistrzów, bowiem przytoczono również kolejne nieudane próby awansu do fazy grupowej. "(...) Obrońcy Legii nie potrafili znaleźć sposobu na duet Patrick Twumasi - Junior Kabananga. Legia bez Odidji-Ofoe, który opuścił klub, była bezradna w środku pola. Wynik 1:3 na wyjeździe był najniższym wymiarem kary. Ze spotkania rewanżowego lepiej pamiętamy kontrowersyjną oprawę kibicowską związaną z 73. rocznicą wybuchu powstania warszawskiego niż to, co działo się na boisku. (...) Legia wcisnęła gola dopiero w 76. minucie po strzale Jakuba Czerwińskiego, ale nie było ją stać na nic więcej" - pisze autor. Tylko dlaczego kontrowersyjnej?

Podsumowanie Ligi Mistrzów kończy się wraz z sezonem 2021/22, w której to edycji Real pokonał w finale w Paryżu drużynę Liverpoolu, a najlepszym strzelcem tej edycji był Benzema z Realu.

Tytuł: 30 lat Ligi Mistrzów. Tom 2 (2007/08 - 2021/22)
Autor: Leszek Orłowski
Wydawnictwo: SQN
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 488
Cena okładkowa: 59,99 zł

Więcej recenzji książek w dziale Biblioteka legionisty.


REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.