REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Górnikiem

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W sobotę Legia Warszawa wywiozła bardzo ważne trzy punkty z Zabrza. Nie obyło się bez strat, między innymi w zębach. Zapraszamy do ocen, jakie przyznaliśmy legionistom.

Ernest Muci - Był najjaśniejszym punktem Legii od pierwszych minut. Prezentował dobre zwody i drybling. W 18. minucie ruszył z własnej połowy. To był bardzo szybki rajd Albańczyka, który zakończył się dla Legii rzutem wolnym. W 36. minucie pokusił się o dobry strzał z dystansu. To nie było łatwe uderzenie dla bramkarza, który wybił futbolówkę za linię końcową. Jeszcze w pierwszej połowie genialnym dośrodkowaniem znalazł Pekharta, który wpisał się na listę strzelców. Asysta była znakomitą nagrodą dla Muciego. W 48. minucie popracował w defensywie, dzięki czemu uprzedził Podolskiego przed strzałem. Zakończył swój występ po ponad godzinie gry. To było bardzo dobre spotkanie w wykonaniu Muciego. Tego dnia był najlepszy na murawie. Miejmy nadzieję, że nie będzie to jego jednorazowy wybryk.



Dominik Hładun - Wiele osób zastanawiało się nad sensem jego transferu do Legii. Golkiper ostatnimi czasy pokazuje, dlaczego trafił do klubu z Warszawy. W 9. minucie poradził sobie ze strzałem Dadoka z dystansu. W 24. minucie dynamicznie zareagował i złapał piłkę niebezpiecznie zagraną przez Jędrzejczyka. Tuż po przerwie obronił niegroźne uderzenie Pacheco. W 83. minucie popisał się dobrą interwencją i przeniósł piłkę nad poprzeczką po strzale przeciwnika. Kilka minut później ponownie nie dał się pokonać Okunukiemu. W doliczonym czasie gry popisał się genialną interwencją, kiedy piłka zmierzała tuż przy słupku bramki. Tą interwencją uratował trzy punkty legionistów w Zabrzu. Z pewnością jest jednym z ojców tego zwycięstwa.

Rafał Augustyniaki - W 58. minucie dynamicznie wybił piłkę spod nóg Pacheco. To był dobry timing Augustyniaka. W 70. minucie wygrał bardzo ważną walkę w powietrzu, a po chwili popisał się wślizgiem. Pomimo utraty dwóch "jedynek", nie poddał się i nie chciał zejść z boiska. Pokazał charakter, klasę i wolę walki. Chociaż nie najlepiej czuje się na pozycji stopera, to zagrał dużo pewniej od Jędrzejczyka czy Nawrockiego. Napiszę to trochę z przymrużeniem oka, ale Augustyniak po utracie dwóch zębów prezentował się jeszcze lepiej. Z jednej strony grał agresywniej i pewniej, ale z drugiej nie przekroczył pewnej granicy.

Tomas Pekhart - W 39. minucie strzałem głową pokonał Bielicę - bardzo dobrym uderzeniem umieścił piłkę w bramce. Snajper zrobił to, czego od niego wymagamy. Miał jedną sytuację i ją wykorzystał. Kolejna bramka Pekharta cieszy, gdyż nie jest łatwo wrócić do polskiej ligi i ponownie pokazywać wysoki poziom. Przykładów zawodników, którym ta sztuka się nie udała, nie trzeba szukać daleko, bo jednak Carlitos i Makana Baku wciąż nie odnaleźli się po powrocie do naszego kraju. Opuścił boisko w 62. minucie.

Bartosz Kapustka - W 15. minucie popisał się świetnym rajdem, jednak strzał zupełnie mu nie wyszedł. W 38. minucie otrzymał podanie od Slisza, po czym szybkim dalekim zagraniem obsłużył Muciego. W tej akcji padła bramka. "Kapi" zachował się świetnie, bo jednak dynamicznie przesunął atak legionistów do przodu. W doliczonym czasie gry do pierwszej połowy ze sporym gazem ruszył z futbolówką i szkoda, że nie zdołał oddać strzału. Był aktywny, sporo biegał i się starał. Zszedł z murawy w 90. minucie.

Artur Jędrzejczyk - W 24. minucie nie popisał się swoim doświadczeniem i bardzo ryzykowne zagrał futbolówkę głową do Hładuna. Na szczęście golkiper szybko wyłapał piłkę, gdyż już czekał na nią rywal. Tuż przed przerwą skutecznie wybił dośrodkowaną futbolówkę głową. Jego gra była bardzo chaotyczna i przydarzyło mu się kilka prostych błędów. Nie można mu jednak zabrać, że wielokrotnie dobrze spisywał się w defensywie.

Maik Nawrocki - W 21. minucie oddał strzał głową, lecz nie trafił w bramkę. Stoper co mecz dochodzi do sytuacji, ale ostatnio brakuje mu skuteczności. Tuż po przerwie fatalnie stracił futbolówkę przed własnym polem bramkowym. To nie był ostatni prosty błąd Nawrockiego. W 88. minucie był bliski bramki samobójczej, ale na szczęście dobrze ustawiony był Hładun. To nie było jego spotkanie. Prezentował wiele elektrycznych zagrań, ale oczywiście wielokrotnie stawał na wyżynach swoich możliwości, aby zażegnać zagrożenie.

Bartosz Slisz - Dobrze utrzymywał się przy piłce, ale grał głównie do tyłu, bardzo bezpiecznie. To od niego rozpoczęła się akcja bramkowa. Slisz genialnie odebrał futbolówkę Mvondo, ale dramatyczne było jego późniejsze zachowanie. Pomocnik, zamiast biec do ofensywy, zaczął krzyczeć na leżącego rywala. To nie pierwszy raz, kiedy Slisz po dobrym odbiorze reaguje w taki sposób. Miał kilka bardzo niecelnych podań w prostych momentach. Summa summarum zagrał nieźle.

Yuri Ribeiro - Można powiedzieć, że w Zabrzu nie zagrał na swojej pozycji, gdyż zamiast na stoperze musiał być wahadłowym. Nie zagrał źle, bo błędów nie popełniał, ale też nie dawał za wiele Legii w ofensywie. Widać, że w tym momencie bardziej pasuje mu rola środkowego obrońcy, bo jednak Portugalczyk nie jest demonem szybkości. Koniec końców w defensywie zaprezentował się dobrze.

Paweł Wszołek - W samej końcówce pierwszej połowy dobrze ruszył w głąb połowy rywali i kiedy mógł oddać futbolówkę lepiej ustawionemu koledze, podał za lekko. Szkoda, bo była to świetna sytuacja. Tego wieczoru nie zaprezentował więcej dobrych akcji. Był niewidoczny, a jego dośrodkowania nie trafiały do odbiorców.

Josue - Pierwsza połowa nie była wybitna w jego wykonaniu. Był niewidoczny i nie prezentował wielu dobrych zagrań. Po zmianie stron jego gra się nie poprawiła. Później dostał żółtą kartkę za dyskusję z sędzią, a po chwili wyleciał z murawy. Portugalczyk wykonał "padolino" na środku boiska, jednak arbiter nie dopatrzył się przewinienia, bo takiego nie było. Można dyskutować, czy Josue powinien dostać drugą żółtą kartkę, bo w końcu nie domagał się odgwizdania faulu. Skupiłbym się na tym, że tak doświadczony zawodnik nie powinien symulować i to jeszcze w takim miejscu na boisku.

Zmiennicy

Maciej Rosołek - Wszedł na murawę w 62. minucie. W końcówce sporo walczył, za co warto go pochwalić. Jego zadaniem nie było zdobycie bramki, a raczej pokazanie charakteru i to właśnie zrobił.

Carlitos - Wszedł na murawę w 62. minucie, a kilkanaście minut później opuścił plac gry z powodu kontuzji. Miejmy nadzieję, że Hiszpan szybko wróci do gry. Zdrowia!

Patryk Sokołowski, Jurgen Celhaka - Grali za krótko, aby ocenić.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.