Wspomnienia kibica: Najlepsze z najlepszych
Wiktor Bo?ba, Nasza Legia
Mecze GĂłrnika z LegiÄ
to by?a i w jakimĹ sensie pozosta?a do dnia dzisiejszego nasza pi?karska "Ĺwi?ta wojna". Wspania?ych spotka? Legia - GĂłrnik by?o w historii naszej klubowej pi?ki wiele. W czasach kiedy obydwa zespo?y gra?y na bardzo wysokim europejskim poziomie, by?y dla kibicĂłw pi?ki zawsze wyjÄ
tkowÄ
atrakcjÄ
, ktĂłrej nie sposĂłb zapomnie?. Z tego te? wzgl?du starsi kibice wspominajÄ
c przebieg tych spotka? pomimo up?ywu lat potrafiÄ
sypa? szczegĂł?ami z gry, jak z r?kawa. Do dzisiejszych "Wspomnie?" wybra?em dwa z najbardziej pasjonujÄ
cych i wyjÄ
tkowych dla mnie spotka? tych dru?yn. Obydwa zosta?y rozegrane na ?azienkowskiej.
Pilka no?na podobnie jak inne dyscypliny sportu notuje swoje rekordy. Naj?atwiej oczywiĹcie notowa? jest rekordy frekwencji widzĂłw, bramek itp. Ale kronikarze wpisujÄ
rĂłwnie? do ksiÄ
g "z?otymi zg?oskami" i inne niespotykane wczeĹniej wydarzenia. JeĹli chodzi o konfrontacj? Legii z zabrzanami, to uwa?amm, ?e takim w?aĹnie niespotykanym wczeĹniej i w ogĂłle by? mecz rozegrany 26 marca 1983 roku. Ci, ktĂłrzy w ten sobotni wieczĂłr wybrali si? na stadion, nie przypuszczali, ?e b?dÄ
Ĺwiadkami historycznego widowiska. Zw?aszcza, ?e w tamtym akurat sezonie obydwa kluby nie nawiÄ
zywa?y do swoich chlubnych tradycji i plasowa?y si? w Ĺrodku ligowej tabeli. Nale?y ?a?owa?, ?e na trybunach zasiad?o wtedy tylko oko?o 10 tysi?cy najwierniejszych sympatykĂłw dru?yny warszawskiej, poniewa? tego co si? wydarzy?o, nie by?o nigdy w rywalizacji tych dru?yn.
Pi?karze Legii strzelili GĂłrnikowi szeĹ? goli, nie tracÄ
c przy tym ?adnego!
Ca?a dru?yna z Zabrza zagra?a bardzo s?abo, w?Ä
cznie z kadrowiczami Dolnym i Matysikiem. Fachowcy pi?karscy kiepskÄ
postaw? zabrzan t?umaczyli z?ym przygotowaniem do sezonu. Zarzucano trenerowi, ?e by? mo?e pope?ni? b?Ä
d szkoleniowy i zamiast zaliczy? gĂłrskie kopce, wybra? si? z dru?ynÄ
na tournee po Ameryce P?d. Spory co do wy?szoĹci zgrupowa? gĂłrskich nad nizinnymi trwajÄ
zresztÄ
po dzie? dzisiejszy i do dziĹ nie sÄ
rozstrzygni?te. Faktem jest jednak to, ?e Legia tamtego dnia zagra?a znakomicie. Ju? na poczÄ
tku spotkania Andrzej Buncol strzeli? pierwszego gola. Ta bramka zmÄ
ci?a w szeregach zabrzan spokĂłj i odebra?a pewnoĹ?. Potem doszed? jeszcze karny, ktĂłrego pewnie wykona? Henryk Mi?oszewicz. I to by?, mo?na powiedzie?, przys?owiowy gwĂł?d? do trumny zabrzan. Tu? przed przerwÄ
kapitalnym strza?em popisa? si? Zbigniew Kaczmarek, podwy?szajÄ
c wynik na 3:0. W przerwie meczu zasiadajÄ
cy na trybunach zastanawiali si?, czy czasem ten wynik nie zadowoli pi?karzy Legii. I drugÄ
po?ow?, jak to mia?o miejsce wiele razy wczeĹniej po prostu przejdÄ
obok meczu, chcÄ
c jak najmniejszym nak?adem si? utrzyma? dotychczasowy wynik. Na szcz?Ĺcie tamtego dnia myliliĹmy si? w swoich rozwa?aniach. LegioniĹci tak?e po przerwie, majÄ
c ju? praktycznie zapewnione zwyci?stwo, atakowali z wielkim animuszem. KonsekwencjÄ
ambitniej postawy by?y kolejne bramki. Na 4:0 podwy?szy? Kaczmarek w 53. minucie, piÄ
tego gola strzeli? Turowski w 79. minucie, a wynik spotkania w 86. minucie ustali? strza?em samobĂłjczym Ossowski. Legia gra?a do ko?ca, wychodzÄ
c z za?o?enia, ?e atak jest najlepszÄ
obronÄ
i ?e strzelanie bramek powinno by? tym, o co w pi?ce no?nej chodzi. I tak dosz?o do bezprecedensowego wydarzenia w historii kontaktĂłw pi?karzy obydwu klubĂłw. Nigdy wczeĹniej, ani nigdy pĂł?niej legioniĹci nie wygrali z GĂłrnikiem tak wysoko. Nigdy te? pi?karze GĂłrnika nie pokonali tak wysoko Legii. Dlatego ci, ktĂłrzy przyszli tamtego dnia na ?azienkowskÄ
, z pewnoĹciÄ
nie ?a?owali, ?e sta?o si? ich udzia?em uczestnictwo w historycznym wydarzeniu.
W sobot? 12 pa?dziernika 1985 roku byliĹmy Ĺwiadkami kolejnego wielkiego widowiska z udzia?em tych firm. Tym razem nie by? to mecz wy?Ä
cznie o presti?. GĂłrnik przyjecha? do Warszawie w glorii mistrza Polski. Legia natomiast by?a wicemistrzem, zamiesza?a zdetronizowa? zabrzan, a poza tym szczyci?a si? tym, ?e by?a jedynym polskim przedstawicielem w europejskich pucharach. Liczono si? z wygranÄ
"wojskowych" i dlatego ten mecz trzeba by?o koniecznie zobaczy?. Ju? dawno ?aden mecz dwĂłch krajowych dru?yn nie wywo?a? takiego zainteresowania. Kto ?yw wali? na stadion. Dlatego na dobrÄ
godzin? przed meczem, wszystkie sektory by?y ju? szczelnie zapchane. DwadzieĹcia tysi?cy kibicĂłw postanowi?o swoim dopingiem, dopomĂłc pi?karzom w pokonaniu mistrza Polski. Jeszcze zanim pi?karze kopn?li pi?k?, kapitan dru?yny Legii Zbigniew Kaczmarek z okazji tego, ?e spotkanie rozgrywano 12 pa?dziernika, a dzie? ten by? kiedyĹ obchodzony jako dzie? Wojska Polskiego, wr?czy? kwiaty prezesowi klubu gen. Wojciechowi Bara?skiemu.
Pierwsze minuty meczu to od razu ataki zabrzan, czym troch? zaskoczyli legionistĂłw jak rĂłwnie? zgromadzonych na trybunach. Na szcz?Ĺcie bramkarz Legii Jacek Kazimierski zawsze znajdowa? si? tam gdzie powinien. NapĂłr GĂłrnika trwa? oko?o 30 minut. Do chwili, kiedy nastapi?a akcja, ktĂłrÄ
bez obaw mo?na umieĹci? na liĹcie najlepszych akcji tamtego sezonu. To co zrobi? Urban to by? prawdziwy majstersztyk. Zawodnik GĂłrnika ?onglujÄ
c ogra? trzech obro?cĂłw Legii po czym strzeli? celnie obok bezradnego Kazimierskiego i podbieg? przybi? piÄ
tk? z kibicami przyby?ymi z Zabrza, co by?o nowoĹciÄ
na naszych boiskach. WyrĂłwnujÄ
ca bramka, rĂłwnie? zas?uguje na uznanie. Tym razem swoim nieprzeci?tnym kunsztem przed publicznoĹciÄ
zgromadzonÄ
na ?azienkowskiej popisa? si? Darek Dziekanowski. Najpierw w pi?knym stylu zakr?ci? Matysikiem i Urbanem, po czym tak dok?adnie poda? do Arceusza, ?e temu pozosta?o tylko przy?o?y? nog? do pi?ki i cieszy? si? ze zdobycia bramki. Od tej chwili mecz si? wyrĂłwna? i dochodzi?o do szybkich akcji i gorÄ
cych spi?? w pobli?u obu bramek. W 39. minucie Andrzej Buncol pi?knym strza?em w okienko zza linii pola karnego podwy?szy? na 2:1. Po przerwie zanim wszyscy zdo?ali wygodnie usiÄ
Ĺ? na swoich miejscach Arceusz po raz drugi zmusi? Wandzika do kapitulacji. Ten moment nieco za?ama? zabrzan i spasowali, w wyniku czego Zbigniew Kaczmarek podwy?szy? na 4:1.
Rozmiary zwyci?stwa Legii przesz?y najĹmielsze oczekiwania. A wystarczy doda?, ?e mog?o by? lepiej, poniewa? Dariusz Wdowczyk nie wykorzysta? karnego. Nic wi?c dziwnego, ?e nazajutrz prasa rozp?ywa?a si? nad poziomem spotkania, a zw?aszcza grÄ
Legii.
Spotkania, ktĂłre dzisiaj przypomnia?em kibicom, by?y jednymi z najlepszych, jakie kiedykolwiek zosta?y rozegrane w naszej lidze. Jeszcze d?ugo po tych meczach kibice nie przestawali o nich rozprawia?.