Siatkówka
Siatkarska Legia krok od spadku. Co dalej?
Z tygodnia na tydzień w coraz trudniejszej sytuacji znajduje się siatkarska drużyna Legii Warszawa, która drugi sezon rywalizuje w 1. lidze. W ubiegłych rozgrywkach legioniści grali w fazie play-off i ostatecznie zajęli 7. miejsce, co było bardzo dobrym rezultatem jak na beniaminka.
Po sezonie ze względu na problemy finansowe z klubu odszedł trener Mateusz Mielnik, a kilku kluczowych zawodników wybrało inne zespoły.
Obecny sezon od początku zwiastował, że drużyna zamiast o play-off będzie walczyła o utrzymanie. Sześć kolejek przed końcem rozgrywek podopieczni Krzysztofa Wójcika zajmują 15., przedostatnie miejsce w ligowej tabeli, z dorobkiem 19 punktów (6 zwycięstw, 18 porażek). Gorszy jest jedynie SMS PZPS Spała, który jednak nie spada z ligi ze względu na to, iż jest to drużyna szkoły mistrzostwa sportowego w ramach siatkarskiej centrali. Z ligi bezpośrednio spadną dwie drużyny - z miejsca 14. i 15. Do pozycji gwarantującej utrzymanie Legii aktualnie brakuje aż 6 oczek.
- Wierzymy mocno w nasz zespół. Kilkukrotnie pokazał w tym sezonie, że potrafi rywalizować z każdym zespołem, więc nie składamy broni. Drużyna mocno trenuje i jest zmotywowana, aby do końca walczyć o utrzymanie - mówi Michał Trybusz z zarządu sekcji.
Ostatnie pięć ligowych meczów skończyło się jednak porażkami, a na dodatek w ostatnich dniach z zespołu odszedł jeden z dwóch atakujących, Bruno Romanutti. Nieoficjalnie mówi się o zaległościach finansowych wobec zawodnika, ale w klubie zaprzeczają: - To nieprawda. Bruno otrzymał bardzo korzystną ofertę finansową z klubu we Francji, zdecydowanie przewyższającą możliwości finansowe Legii. Rozumiemy, że aspekt finansowy był tu kluczowy dla zawodnika, który jest bliżej końca niż początku swojej kariery - odpowiada Trybusz.
Jednocześnie w klubie przyznają, że pojawiają się zaległości finansowe: - Drobne zaległości są, jednak ich wielkość jest zdecydowanie mniejsza niż w poprzednim sezonie. Robimy pod tym względem istotny krok do przodu, dzięki wsparciu naszych sponsorów, za co jesteśmy bardzo wdzięczni!
W miejsce Romanuttiego nie zostanie sprowadzony inny gracz, bo możliwy jest jedynie transfer medyczny w wypadku kontuzji innego z zawodnika zgłoszonego rozgrywek.
Walka do końca, ale co dalej?
Przed Legią trzy spotkania z drużynami z górnej części tabeli, w tym z liderem rozgrywek - Norwidem Częstochowa. Kluczowe będą jednak dwa starcia z bezpośrednimi rywalami walczącymi o utrzymanie, czyli Astrą Nowa Sól (13.) i Krispolem Września (14.). Tylko sześć punktów w tych meczach może dawać jakiekolwiek nadzieje. Co się stanie, jeżeli ta misja się nie powiedzie?
- Na obecną chwilę robimy wszystko co w naszej mocy, aby utrzymać się w lidze. Ewentualny spadek bierzemy pod uwagę i rozważamy różne scenariusze, natomiast to nie jest jeszcze moment, aby mówić o konkretach - słyszymy od klubowych działaczy.
Według naszych informacji, możliwe negatywne scenariusze to wycofanie drużyny z II ligi czy sprzedaż licencji i grę nawet od piątego poziomu rozgrywek.
- Nie wiem jakie jest źródło tych plotek, więc nie będę ich komentował. Mogę tylko powiedzieć, że jako MUKS Wojskowi Warszawa, prowadzący Sekcję Siatkówki Legii Warszawa, zrobimy wszystko, aby zgłosić drużynę do rozgrywek w nowym sezonie, niezależnie od poziomu rozgrywkowego, w którym przyjdzie nam grać. Nie ma planów na obecną chwilę, aby nie zgłaszać zespołu - tłumaczy Michał Trybusz.
W najbliższą sobotę, 11 marca siatkarze zagrają w hali na Mokotowie przy ul. Niegocińskiej z Gwardią Wrocław. Początek spotkania o godzinie 18:00. Zapraszamy wszystkich do wspierania drużyny w kluczowym momencie sezonu!
Centrum informacji o siatkarskiej Legii -> legionisci.com/siatka