REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Lechem

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W niedzielę Legia Warszawa zremisowała z Lechem Poznań 2-2. Szczególnie druga połowa była słaba w wykonaniu zawodników stołecznego zespołu. Zapraszamy do ocen, jakie przyznaliśmy legionistom.

Paweł Wszołek - Asysta i gol mówią same za siebie. To był lepszy występ Wszołka niż w Legnicy czy w Familiadzie. Od pierwszych minut był bardzo aktywny, a co ważne, jego chęć do gry nie trwała tylko przez kilka minut. W 13. minucie mądrze zachował się z piłką przy nodze, dośrodkował po ziemi do Pekharta, który się nie pomylił. To nie było jego jedyne dobre dośrodkowanie w tym spotkaniu. W 88. minucie do swojego dorobku dołożył trafnie. Gol był bliźniaczy do tego, przy którym asystował na początku spotkania. Miał momenty, kiedy był nieco niewidoczny, ale nie ma nic w tym złego, gdyż jak już błysnął, to skutecznie. Dodatkowo nie da się nie docenić jego współpracy z Josue, która w tym sezonie wykręca świetne liczby.



Josue - Rozpoczął akcję bramkową Legii świetnym prostopadłym podaniem do Wszołka, który już dobrze wiedział, co z futbolówką zrobić. Miał spokój z piłką przy nodze i pewnie się z nią poruszał, nawet gdy na plecach siedzieli mu poznaniacy. Momentami pokazywał swoją magiczną stronę, przykładowo w 26. minucie gdy pewnie, krzyżakiem zagrał futbolówkę do Wszołka. Często wprowadzał do gry swoich kolegów, miał bardzo dobre pomysły, a do ich wykonania nie można mieć większych zarzutów. Spokojnie mógł zakończyć to starcie z asystą, lecz nieskuteczność jego kolegów wzięła górę. W środku pola nie miał sobie równych.

Rafał Augustyniak - W 34. minucie skutecznie przerwał atak poznaniaków na szesnastym metrze, a w doliczonym czasie gry do pierwszej połowy znakomicie wyczekał i zablokował zwód Sousy. W 80. minucie do linii końcowej boiska gonił Marchwińskiego, ostatecznie zablokował jego techniczny strzał. To było kilka pewnych, skutecznych i ważnych interwencji stopera. Wielokrotnie dobrze wprowadzał piłkę do gry, lecz akurat w tym aspekcie nie ustrzegł się paru błędów.

Yuri Ribeiro - Zagrał dobry mecz. Zostawił sporo zdrowia na boisku, dużo biegał i walczył o każdą piłkę. Dodatkowo wyróżniał się we wprowadzaniu futbolówki do ofensywy. Ogólnie ciągnęło go do gry do przodu, między innymi od niego rozpoczęła się druga akcja bramkowa legionistów. Niestety, przy pierwszym straconym golu się nie popisał, lecz to nie był jego błąd. Portugalczyk po prostu nie należy do najwyższych zawodników, a ta sytuacja z Ishakiem to uwydatniła (różnica między zawodnikami to 10 cm). W 22. minucie dobrze odnalazł się na połowie poznaniaków, zagrał prostopadłą piłkę do Mladenovicia, który mógł z tej akcji wyciągnąć więcej. Poza tym przegranym pojedynkiem był jednym z lepszych piłkarzy na murawie.

Tomas Pekhart - Strzelił gola, ale poza tym grał raczej średnio. W 4. minucie dobrze się pokazał, ale nie zdołał oddać mocnego strzału. Kilka minut później na wślizgu wpakował piłkę do pustej bramki. Z czasem w jego grę wkradło się nieco niedokładności. Raz pomysłowo chciał oddać piłkę Carlitosowi, lecz zrobił to niecelnie. Brawo za bramkę, ale poza tym nie pokazał się z najlepszej strony. Opuścił murawę w 68. minucie.

Artur Jędrzejczyk - W defensywie nie popełniał błędów, grał raczej pewnie, odważnie i ostro. Czasami nieco puszczały mu nerwy, jak w sytuacji z Miliciem, za co ukarany z został żółtą kartką. Nie popisał się niczym nadzwyczajnym, ciekawym wprowadzeniem piłki do gry czy kluczową interwencją, ale zagrał poprawnie. Zszedł z murawy w 77. minucie.

Filip Mladenović - W 4. minucie wyhaczył Pekharta, posłał do niego futbolówkę, lecz snajper nie zdołał oddać uderzenia. Minęła zaledwie minuta, a Serb ponownie miał niezłą okazję. To był ostry kąt, a próba legionisty była niedokładna. Momentami dobrze odnajdywał się blisko szesnastki rywala, ale wtedy przemawiał przez niego egoizm, w którym był przewidywalny. Kilka razy mógł podać do lepiej ustawionego kolegi, tym bardziej, że jak już zagrywał, to naprawdę nieźle. W 41. minucie stracił futbolówkę, na szczęście nie skończyło się to groźnie. Tuż po przerwie powinien przerwać atak lechitów, miał blisko rywala, a jednak ten zdołał dośrodkować futbolówkę, po czym ta znalazła się w siatce. W ofensywie popisywał się zwinnością i dynamiką.

Bartosz Kapustka - Ostatnimi czasy "Kapi" sporadycznie miewa swoje przebłyski. Wolelibyśmy, aby przez większość spotkania grał na wysokich obrotach, ale niestety przyzwyczaił nas do tego, że raz na jakiś czas zaprezentuje coś ciekawego. W spotkaniu z Lechem było podobnie. Raz dobrze ruszył z piłką czy skutecznie podał, a później przez kilkanaście minut był zupełnie niewidoczny. W 18. minucie oddał prosty, lekki strzał, który obronił Bednarek. Kapustka zszedł z murawy w 77. minucie.

Dominik Hładun - W 29. minucie Ishak miał genialną, wręcz stuprocentową okazję, lecz golkiper legionistów stanął na wysokości zadania. To była świetna interwencja Hładuna. W 85. minucie wygrał pojedynek z Ba Louą, choć trzeba przyznać, że skrzydłowy nie popisał się najlepszym wykończeniem. Golkiper legionistów dwukrotnie wyjmował piłkę z siatki, jednak nie on jest głównym winowajcą straconych bramek.

Bartosz Slisz - W 2. minucie oddał pierwszy strzał w tym starciu. To była dobra próba pomocnika, lecz niecelna. W doliczonym czasie do pierwszej odsłony spotkania ruszył z futbolówką, po tym jak rywalowi odebrał ją Jouse. Niestety, Slisz powinien nieco szybciej zakończyć akcję. W 47. minucie miał piłkę na nodze i mógł uratować Legię przed stratą gola, ale nie zdołał pozbyć się futbolówki i ta wylądowała w siatce. Momentami brakowało mu techniki czy szybkiej decyzji. Zanotował kilka dobrych odbiorów, jednak to był Slisz, jakiego oglądaliśmy w całym zeszłym sezonie, który niby chce, ale mu nie wychodzi.

Ernest Muci - Miał fajne pomysły. Raz inteligentnie zagrał futbolówkę do Pekharta, a kilkanaście minut później niezłym dośrodkowaniem szukał Jędrzejczyka, któremu niewiele brakowało, aby oddać strzał. W 40. minucie dobrze ruszył z futbolówką, znalazł sobie miejsce, po czym oddał prosty do obrony strzał. Szkoda, że Albańczyk nie zagrał piłki do lepiej ustawionego Wszołka lub nie ruszył z nią w pole karne. Długimi momentami był niewidoczny, a kiedy już miał piłkę przy nodze, to podejmował nie najlepsze rozwiązania. Zszedł z boiska w 59. minucie.

Zmiennicy

Maciej Rosołek - Na boisku pojawił się w 68. minucie. W 88. minucie świetnie asystował przy trafieniu Wszołka. To było dobre dogranie Rosołka. Polak miał mniej czasu na murawie, a pokazał się z lepszej strony niż Carlitos.

Igor Strzałek - Wszedł na murawę w 77. minucie. Minęła maksymalnie minuta, a mógł zabrać się z futbolówką, lecz źle ją opanował. Miał swój udział przy trafieniu Wszołka, gdyż skutecznie na jeden kontakt pograł z Rosołkiem. Za tę akcję jak najbardziej należą mu się brawa.

Lindsay Rose - Na boisku pojawił się w 77. minucie. Już chwilę później pomysłowo zagrał piłkę do Strzałka, lecz ten ją stracił. W 82. minucie powinien doprowadzić do wyrównania, ale uderzenie zupełnie mu nie wyszło. Stoper powinien oddać lepszy strzał, ale to kolejny zawodnik, w dodatku defensywny, który pokazał się lepiej na boisku w ofensywie niż Carlitos.

Carlitos - Wszedł na murawę w 59. minucie. Pochwalić go można za jedną akcję z końcówki meczu, ale poza tym było słabo. Miał ponad 30 minut, aby popisać się strzałem, szybkością czy jakąś determinacją, a Carlitos po prostu zniknął. Na razie transfer Hiszpana do Legii jest niewypałem.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.