Ryzyko zawodowe
Wywiad z: Pawe? Wojtala, źródło: Nasza Legia
Wywiad z Paw?em WojtalÄ
Krzysztof Stanowski: - Jak sta?eĹ si? kibicem Legii?
Pawe? Wojtala: - Na poczÄ
tek musi paĹ? najwa?niejsze pytanie. Czy w nast?pnym sezonie b?dzie Pan zawodnikiem Legii?
- W tej chwili nie mog? udzieli? jednoznacznej odpowiedzi. Wiem, ?e Legia podj??a rozmowy zWerderem, ale ich efekty nie sÄ
jeszcze znane. Jestem informowany na temat mojej sytuacji, ale dopĂłki wszystko nie zostanie zako?czone, niema co plotkowa?.
- MĂłwi si?, ?e chodzi przede wszystkim o transfer definitywny, a nie przed?u?enie wypo?yczenia.
- Tego nie wiem. Chcia?bym zosta? w Legii, ale celem numer jeden jest powrĂłt do zdrowia. Przede wszystkim na tym si? koncentruj?. Cieszy?bym si?, aby pozwolono mi dochodzi? do siebie na ?azienkowskiej.
- Werder Pana nie chce?
- Mam wa?ny kontrakt z tym klubem i czy chcÄ
, czy nie, jestem ich pi?karzem. JeĹli Legia nie porozumie si? z Werderem, wrĂłc? do Niemiec i tam b?d? wykonywa? swoje obowiÄ
zki.
- Wiele osĂłb ma obawy, czy jeszcze kiedykolwiek wrĂłci Pan do wysokiej formy.
- Robi? wszystko, aby tak si? sta?o. Po poczÄ
tkowych k?opotach, zaka?eniu w kolanie, teraz moja rehabilitacja przebiega prawid?owo. U tego samego lekarza, co ja, leczy? si? Mariusz Piekarski i on ju? jest w pe?ni zdrowy. Mam nadziej?, ?e ze mnÄ
b?dzie tak samo. Dwa tygodnie temu by?em na kontroli lekarskiej i ekspert powiedzia? mi, ?e po zaka?eniu w kolanie nie ma ju? Ĺladu. Mo?emy si? tylko zastanawia?, czy kontuzji i pĂł?niejszych komplikacji mo?na by?o uniknÄ
?. Na pewno ja nie mam sobie nic do zarzucenia. Niczego nie zaniedba?em. Teraz trzeba odbudowa? mi?Ĺnie, przygotowa? nog? do obciÄ
?e?. Trudna droga przede mnÄ
.
- Mia? Pan myĹli o zako?czeniu kariery?
- Uszkodzone mia?em nie tylko wi?zad?a krzy?owe, ale tak?e boczne i ?Ä
kotk?. Nic dziwnego, ?e rĂł?ne myĹli chodzi?y mi po g?owie. Zw?aszcza wtedy, gdy w kolano wda?a si? infekcja. Jednak nie nale?? do ludzi, ktĂłrzy ?atwo si? poddajÄ
. ZacisnÄ
?em z?by, wziÄ
?em si? do pracy i czekam na efekty.
- B?dzie Pan normalnie, z dru?yna, przygotowywa? si? do sezonu?
- Je?eli zostan? w Legii, mam nadziej?, ?e na obozie w Stasz?cinie b?d? mĂłg? bra? udzia? we wszystkich zaj?ciach. Mo?e tylko obciÄ
?enia, ktĂłrym b?d? poddawany, nie b?dÄ
tak du?e. A kiedy wrĂłc? na boisko? Chcia?bym zagra? na poczÄ
tku wrzeĹnia albo troszeczk? wczeĹniej. Wydaje mi si?, ?e jest to najbardziej realna wersja, up?ynie wtedy pi?? i pĂł? miesiÄ
ca od operacji. Trzeba zachowa? szczegĂłlnÄ
ostro?noĹ?, aby nie zagra? za wczeĹniej, co mo?e sko?czy? si? dramatem.
- Nie b?dzie mia? Pan jakiegoĹ urazu psychicznego?
- Na poczÄ
tku na pewno b?dzie jakiĹ Ĺlad, b?d? pami?ta?, co przeszed?em. To normalna, ludzka reakcja. Ale wraz z pierwszym wĹlizgiem, pierwszÄ
pi?kÄ
"stykowÄ
", powinienem o wszystkim za nie?.
- Mo?na za?artowa?, ?e byt Pan sprawcÄ
najdro?szych siedmiu minut w historii Legii. szed? Pan w pierwszej jedenastce meczu Zag?biem Lubin, by po chwili opuĹci? boisko.
- O to trzeba zapyta? prezesa Pietruszk?, Dozna?em bardzo powa?nej kontuzji i dlatego pewnie inaczej podchodz? do tego zdarzenia. KtoĹ jest zdziwiony tym, ?e zawodnik dozna? u podczas meczu, to albo si? nie zna na pi?ce, jest z?oĹliwy. Prze?ywam bardzo trudny czas pewno te kilka miesiÄ
cy sp?dzone w Warszawie by?y dla mnie ?adnÄ
przyjemnoĹciÄ
. Nie si? z czego Ĺmia?.
- Mia? Pan mnĂłstwo czasu, aby przyjrze? Legii z boku. Do jakich wnioskĂłw Pan doszed??
- By?a to runda wyjÄ
tkowo nieudana, bo ?aden z za?o?onych celĂłw nie zosta? zrealizowany. ?yn? rozlicza si? z wynikĂłw, a te min??y si? z za?o?eniami. Gdybanie, czy Legia mog?a osiÄ
gn??a wi?cej, mija si? z celem. Na pewno ten sezon by? pora?kÄ
nas wszystkich.
- Kibice sÄ
zm?czeni ciÄ
g?ymi pora?kami, w nast?pnym sezonie presja wyniku b?dzie na pewno wyjÄ
tkowa. Czy biorÄ
c to pod uwag? jest Pan pewien, ?e chce zosta? w Legli?
- Jasne, ?e tak. Jest tu mo?liwoĹ? osiÄ
gni?cia naprawd? dobrego wyniku, jest zapotrzebowanie na sukces, a to jest bardzo wa?ne. Nie ?a?uj? pi do Warszawy, jedynie tego nieszcz?snego w Lubinie. Jednak trudno powiedzie?, czy indziej nie spotka?by mnie taki sam lub je wi?kszy pech. Ale to jest ryzyko zawodowe. Pi?ka no?na jest sportem urazowym.
Rozmawia? Krzysztof Stanowski