Niedźwiedź: Musimy wznieść nasze DNA na najwyższy poziom
- Recepta na zwycięstwo z Legią jest prosta. Musimy być najlepszą wersją siebie, Widzewem z wiarą, odwagą i żądzą zwycięstwa. Potrzebujemy wznieść nasze DNA na najwyższy poziom. Uważam, że stać nas na wywiezienie trzech punktów z Warszawy - mówi przed meczem z Legią trener Widzewa Łódź, Janusz Niedźwiedź.
- Legia rozegrała w czwartek długi mecz. Ma jednak w drużynie dużo jakości, zawodników rezerwowych, którzy mogą wystąpić w niedzielnym spotkaniu. Zobaczymy, na co zdecyduje się trener Kosta Runjaić. "Wojskowi" mogą wystawić całkowicie inną jedenastkę, mogą wystąpić inni zawodnicy, bądź ci, którzy grali w czwartek mniej.
- Mecze mają różne fragmenty. Ten również taki będzie. Na pewno będzie moment, gdzie trzeba będzie głęboko bronić i nie pozwalać Legii na zdobywanie naszego pola karnego. Ale nie będziemy stać i czekać na to, co zrobią przeciwnicy. Będziemy chcieli wykonać swoją pracę jak najlepiej. Po to ćwiczymy pewne rzeczy, żeby później móc je wykorzystać w spotkaniu. Nawet z takim przeciwnikiem stać nas na otwartą grę. Tu nie będzie chodzić o to, kto będzie częściej przy piłce, tylko o konkrety, jakie się z nią zrobi. Musimy znaleźć również sposób na zablokowanie Legii.
- Zamknęliśmy temat słabego meczu ze Śląskiem Wrocław na odprawie. Teraz żyjemy już tylko niedzielą. W każdym mikrocyklu mamy zaplanowane różne elementy, również te związane z finalizacją, więc na to też zwracamy uwagę. Pracujemy też nad rozwiązaniami w defensywie i chciałbym, żeby to było widoczne w niedzielnym meczu. Jesteśmy już po analizie przeciwnika i wiemy, co chcemy zrobić.
- Jestem człowiekiem, który nie skupia się na jakichkolwiek obawach czy jedynie na przeciwniku. Pełny stadion będzie dla nas tylko dodatkową mobilizacją. Graliśmy już na Legii, wiemy jak tam jest. Zresztą my również mamy co tydzień pełny stadion z najgorętszym dopingiem w Polsce. W Warszawie będzie około 1500 naszych fanów, którzy będą nas wspierać, tak jak zawsze. Więc my również będziemy czuli to wsparcie.
- Trzeba wiedzieć, jaka jest siła przeciwnika i jak zneutralizować jego mocne strony. Widzimy, że Legia jest mocna z przodu, jej zawodnicy i sposób grania robią różnicę. Grają dużo podań za linię obrony na wbiegających zawodników, mają to dobrze opracowane, na wysokim poziomie. Musimy obronić się przed tym, jednocześnie nie zapominając, że chcemy grać swój futbol. Musimy zrobić swoją robotę jeżeli chodzi o atakowanie.
- Każdy mecz przeciwnika daje nam dodatkowe wskazówki. Mieliśmy naszego wysłannika na spotkaniu Legii z FC Midtjylland, oglądał je na żywo. Dziś rozmawialiśmy na temat tego meczu, co możemy z niego wyciągnąć. Wiele rzeczy jednak się potwierdziło jeśli chodzi o sposób gry Legii. Są powtarzalni w ustawieniu czy schematach. Zaprezentowali się podobnie jeśli chodzi o założenia. Oczywiście, one się zmieniają z meczu na mecz, natomiast my też inaczej gramy i funkcjonujemy. Przygotowujemy się pod dane ustawienia przeciwników.
- Świat piłki rządzi się swoimi prawami. Do plotek o moim zastępcy czy zwolnieniu podchodzę ze spokojną głową. Pojawia się również pewna koncentracja. Chcę zrobić jako trener wszystko, natchnąć drużynę, byśmy grali z pełną mocą, wiarą i energią. To może dać nam zwycięstwo w tym klasyku. Wszyscy wiemy jakie to jest spotkanie. Zarówno piłkarze, jak i ja, jako trener, jesteśmy świadomi, gdzie jedziemy, jaką mamy szansę, żeby wygrać i zapisać się w najnowszej historii.