Konferencja pomeczowa
Vuković: Poszło w stronę meczu walki
Aleksandar Vuković (trener Piasta): Był to trudny mecz, taki jakiego się spodziewaliśmy, ale wyobrażałem sobie, że to spotkanie będzie rozgrywane spokojniej, ale poszło w stronę meczu walki. Wydaje mi się, że dobrze wykorzystaliśmy moment, kiedy mieliśmy przewagę jednego zawodnika. Strzeliliśmy gola i mieliśmy setkę na 2-0 i mecz byłby zamknięty. To byłoby decydujące, ale tak się nie stało i Legia wróciła do gry. Potem była jedna sytuacja, strzał po rykoszecie i skończyło się 1-1. Mieliśmy jeszcze jedną sytuację, by wygrać, ale naszym przypadku to kolejny remis, którego nie musieliśmy zanotować, raczej po prostu mamy niedosyt po przebiegu spotkania.
Jestem zdziwiony pomeczowymi słowami trenera Legii, ale ok - to jest zdanie pana Runjaicia. Nie będę szukał po stadionie pana Runajcia, żeby mu za każdym razem podawać rękę, to po pierwsze. Po drugie, sytuacja jest dla mnie dziwna, że zaczepia się mnie słownie, choć niczym tego nie prowokowałem i na to nie zasłużyłem, ale ok, to jest częścią gry. Ja na miejscu Runjaicia bardziej zareagowałbym na zachowanie swojego zawodnika, który zaczepia trenera przeciwnej drużyny, a nie odwrotnie. Poza tym mówię w języku serbskim, chorwackim i polskim i w jednym z tych języków chciałbym, żeby kolega się odezwał do mnie, a nie do dzisiaj tak naprawdę oprócz w niemieckim, którego szczerze nie lubię, można z nim porozmawiać.
Nie wykonywałem szybko zmian, bo mieliśmy wynik taki, jaki chcieliśmy mieć, graliśmy dobrze. Prawda jest taka, że do Legia jest faworytem i jest drużyną, która w takich meczach ma poniekąd obowiązek wygrywać. Prowadziliśmy 1-0 i wyglądało to poprawnie z naszej strony. Na ławce mieliśmy Kamila Wilczka, który jest po jednym treningu po długiej przerwie i nie chciałem ryzykować wprowadzenia go. Pole manewru przy kontuzji Jorge było ograniczone. Niepotrzebnie trochę się cofnęliśmy w pewnym momencie, ale to trudne do uniknięcia, gdy gra się z zespołem mającym jakość i na dodatek nie mającym nie ma nic do stracenia gdy przegrywa.
Żałuję jedynie tego, że przy 1-0 mieliśmy znakomitą sytuację na 2-0. Trzeba docenić też, że drużyna postawiła warunki na tle jednego z faworytów ligi. Nawet jak było 11 na 11, to my mieliśmy groźniejsze sytuacje niż Legia.