Legia 3-2 Aston Villa
Zrobili to!
Tak jest! Legia znakomicie zainaugurowała grupowe rozgrywki Ligi Konferencji Europy, pokonując w 1. kolejce na własnym stadionie Aston Villę 3-2. Dwie bramki dla legionistów zdobył Ernest Muci, a jedno trafienie dołożył Paweł Wszołek. Anglikom dwukrotnie udało się odrobić straty, ale na nic się to zdało wobec świetnej postawy tego wieczoru podopiecznych Kosty Runjaicia.
Mecz fantastycznie rozpoczął się dla Legii! Kilka minut po pierwszym gwizdku sędziego piłkę na skrzydle otrzymał Patryk Kun, który dośrodkował wprost do Pawła Wszołka. Pomocnik gospodarzy uderzył futbolówkę z powietrza, pokonując bezradnego Emiliano Martineza! Niestety, radość "Wojskowych" nie trwała długo, bo chwilę później był już remis. Wszystko w środku pola rozpoczął Nicolo Zaniolo, który prostym zwodem zwiódł Radovana Pankova. Włoch za moment huknął z dystansu, lecz piłka po rękach Kacpra Tobiasza odbiła się jedynie od poprzeczki. Na nieszczęście dobrze w polu karnym ustawiony był Jhon Duran. Napastnik gości głową spokojnie doprowadził do remisu, dobijając próbę swojego kolegi z drużyny. Podopieczni Kosty Runjaicia nie załamali się jednak. Starali się dalej atakować, jednak niestety pod szesnastką przeciwnika mieli spore problemy z dokładnością. Kilkukrotnie ładnie udawało im się przebijać przez drugą strefę Aston Villi, ale dopiero w okolicach linii defensywy zaczynały się problemy.
Odważna gra Legii przyniosła wymierne efekty w 26. minucie. Wówczas po raz kolejny dobrą akcją na skrzydle popisał się Wszołek, który miał przy sobie dwóch obrońców, a mimo to świetnie dośrodkował do Ernesta Muciego. Albańczyk był zupełnie nieatakowany i po chili spokojnie skierował piłkę do siatki, zmuszając tego wieczoru po raz drugi do kapitulacji aktualnego mistrza świata w bramce rywali. Już kilka minut potem znowu w roli głównej Muci! Niestety, tym razem indywidualna akcja środkiem pola skończyła się dopiero w polu karnym, gdzie napastnika dogonił jeden z graczy Aston Villi. W 37. minucie ponownie groźnie pod bramką Anglików. Prostopadłe podanie od Wszołka do wychodzącego na czystą pozycję Marca Guala. Hiszpan spróbował płaskiego strzału w kierunku dalszego słupka, jednak dobrze ustawiony był golkiper przyjezdnych.
Ta niewykorzystana szansa zemściła się na legionistach kilka minut potem. Do odbitej piłki dopadł Lucas Digne, mocno strzelił z półwoleja, a lecącą futbolówka tak nieszczęśliwie odbiła się od pleców Wszołka, że kompletnie zmyliła Tobiasza... Zaraz później Aston Villa mogła już prowadzić. Leon Bailey pognał prawą stroną boiska, udało mu się przedostać w pole karne, ale na szczęście nie dokręcił wystarczająco dobrze piłki, przez co posłał ją obok słupka. W ostatnich minutach pierwszej połowy świetnie interweniował Tobiasz! Bramkarz Legii wygrał pojedynek sam na sam z Duran, który z łatwością poradził sobie z obrońcami.
Pomimo tego, że legioniści prezentowali się tego wieczoru naprawdę dobrze, to jednak widać było klasę przeciwnika, z którymi przyszło im się tego dnia mierzyć. Anglicy potrafili dobrze przyspieszyć grę, sprawiając tym samym sporo problemów obronie Legii. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie i do szatni obydwie jedenastki zeszły przy remisie.
fot. Mishka / Legionisci.com
Minęło niespełna kilka minut drugiej połowy, a Legia ukąsiła po raz trzeci! Ernest Muci przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, był zupełnie nieatakowany, więc pokusił się o strzał lewą nogą... Jego próba była na tyle precyzyjna, że zaskoczyła wyciągniętego Martineza. Stadion przy Łazienkowskiej po raz kolejny tego wieczoru wpadł w euforię. Pomimo dobrego wyniku styl gry gospodarzy nie zmieniał się. "Wojskowi" cały czas grali swoje, czyli po prostu nie ograniczali się tylko do obrony, lecz starali się atakować.
W 64. minucie o krok od kolejnego trafienia graczy Kosty Runjaicia. Z dystansu bardzo mocno kopnął piłkę Bartosz Slisz, a z najwyższym trudem skutecznie na linii zachował się Martinez. Szansę na dobitkę miał jeszcze Marc Gual, jednak niestety uderzył nieczysto. Gospodarze na murawie radzili sobie naprawdę świetnie. W szeregach Anglików pojawiało się natomiast coraz więcej zdenerwowania, a swoją frustrację wylewali faulując legionistów. W 78. ładna akcja na skrzydle. Josue do niedawno wprowadzonego Macieja Rosołka, który wypatrzył Wszołka, ale niestety jego wrzutka okazała się nieco zbyt wysoka nawet dla Tomasa Pekharta.
W samej końcówce stuprocentowa okazja dla Jacoba Ramseya, który niespodziewanie znalazł się zupełnie sam w polu karnym Legii. Na całe szczęście fatalnie chybił, marnując szansę na doprowadzenie do remisu. W 88. minucie jeszcze raz bardzo blisko gola dla Aston Villi. Pojedynek sam na sam z Moussą Diaby wygrał jednak Tobiasz! W doliczonym czasie gry strzał z dystansu Douglasa Luiza... i pewnie przygarnął piłkę do siebie bramkarz Legii. Przez ostatnie kilkanaście minut oglądaliśmy Legię w głębokiej defensywie, jednak okazała się bardzo skuteczna. Trzy punkty zostały w Warszawie. Brawo!
Grupa E - 1. kolejka
#LEGAVL
27801
Stadion Miejski Legii Warszawa im. Marszałka J. Piłsudskiego
21.09.2023
18:45
Asystent trenera: Przemysław Małecki
Kierownik drużyny: Konrad Paśniewski
Lekarz: Filip Latawiec
Masażyści: Bartosz Kot
Główny: Evangelos Manouchos (Grecja)
Asystent: Konstantinos Nikolaidis
Asystent: Konstantinos Psarris
Techniczny: Anastasios Papapetrou
+26