fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Dziś konferencja Mioduskiego. Legia będzie się bronić!

Woytek, źródło: Legionisci.com

Nie milkną echa wydarzeń, które miały miejsce po meczu AZ - Legia w Holandii. Dwóch zawodników stołecznego klubu zostało zatrzymanych przez policję i noc spędziło w areszcie. Teoretycznie mogą być przetrzymywani nawet do 72 godzin przed postawieniem zarzutów. Zespół jest już w Warszawie. Najnowsze informację są takie, iż piłkarze mają zostać wypuszczeni jeszcze dziś, po tym jak "poszkodowany" złoży zeznania.



Od rana prawnik Legii współpracuje ze znaną holenderską kancelarią, która ma pomóc w uwolnieniu Radovana Pankova i Josue.

Klub od razu podejmował próby wyjaśnienia sytuacji, ale długo nie udawało skontaktować się z konsulem Serbii i Portugalii, bo był środek nocy.
Legia zaangażowała w sprawę polskie organy państwowe. Konsulowi polskiemu władze holenderskiej policji nie chciały udzielić żadnych informacji.

Narracja holenderskiego klubu i policji jest taka, że winę za to co się wydarzyło ponosi Legia, a zawodnikom grozi postawienie zarzutu naruszenia nietykalności funkcjonariusza, za co grozi do 3 lat więzienia. W mediach holenderskich pojawiły się także informacje o tym, że podczas przepychanki w tunelu ucierpiał jeden z ochroniarzy. Wersja gospodarzy mówi, że ochroniarz ma wstrząśnienie mózgu i złamany łokieć.

Legia szykuje linię obrony, w której zapewne skupi się na uwypuklaniu szeregu zaniedbań w organizacji meczu. Kibice Legii od lat są przyzwyczajeni do złego traktowania przez policję. Nie inaczej było w Holandii, gdzie od rana fani byli zastraszani, by nie wchodzić do miasta i sugerowano im, by jechali do oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów Hagi...

Napięcie eskalowalo szczególnie tuż przed meczem, gdy robiono problemy z wejściem na sektor. Po meczu, gdy bramy zostały otwarte, organizatorzy postanowili zamknąć wyjścia dla vipów, dziennikarzy i drużyny Legii, sugerując, że na zewnątrz czyha na nich niebezpieczeństwo, choć oczywiście nic takiego nie miało miejsca. Przedstawiciele działu bezpieczeństwa Legii sprzeciwiali się takiej decyzji, ale nic nie mogli wskórać przez kilkadziesiąt minut.

Następnie doszło do bezprecedensowej, opisanej wyżej sytuacji z pilkarzami. Próby rejestracji zachowań służb początkowych przez przedstawicieli Legii, wśród których były kobiety, spotkały się z agresją i groźbami zatrzymania. W ten sam sposób byli traktowanii dziennikarze chcący relacjonować zajścia. Prezes Dariusz Mioduski został kilka razy popchnięty, użyto także pałek.

Co teraz?

- Istotne jest to, że o awanturze został poinformowany delegat UEFA i wpisał to do protokołu.
- Legia próbowała na miejscu złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa wobec członków drużyny, ale policja odmówiła jego przyjęcia. Skierowano ich do... najbliższego posterunku.

- Polski klub będzie wskazywał szereg uchybień ze strony organizatora, a przecież standardy narzucane przez UEFA są bardzo rygorystyczne, o czym przy Łazienkowskiej doskonale wiedzą od lat.

- Legia miała problem, by skontaktować się z przedstawicielami AZ i uzyskać pomoc.


O godz. 14 odbędzie się konferencja prasowa prezesa Dariusza Mioduskiego. Do tego czasu piłkarze i sztab mają nie udzielać żadnych komentarzy.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.