fot. Woytek / Legionisci.com

Nadużycia policji względem kibiców Lecha przy Ł3

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Kibice Lecha Poznań, którzy w ostatni weekend wspierali swój zespół na stadionie przy Łazienkowskiej, mieli mnóstwo zastrzeżeń do pracy warszawskiej policji. Początkowo próbowali również uderzyć w nasz klub, jakoby ten miał jakikolwiek wpływ na reakcje mundurowych, bądź też zachowywał się nieprawidłowo w stosunku do kibiców z Poznania.

"Ten mecz pokazał, że zwyczaje z Alkmaar dotyczące kibiców gości na stadionie przy Łazienkowskiej niesamowicie szybko się przyjęły. Jęczenia legionistów na zachowanie służb ochrony i policji w Holandii po tym, czego byliśmy świadkami przed meczem w Warszawie są najzwyklejszą w świecie BEZCZELNĄ HIPOKRYZJĄ" - pisało Stowarzyszenie Kibiców Lecha zaraz po niedzielnym meczu.



Jak udało się nam dowiedzieć, przedstawiciele poznańskiego klubu, w tym osoba odpowiedzialna za kontakt z kibicami, nie mieli jakichkolwiek zastrzeżeń do pracowników ochrony na naszym stadionie. "Przy wejściu na sektor gości byli obecni przedstawiciele działów bezpieczeństwa i SLO obu klubów, uwagi co do pracy policji były przedstawiane delegatowi i Dowódcy Operacji Policyjnej. Natomiast nie było żadnych zastrzeżeń ze strony klubu gości do pracy ochrony" - poinformował nas Bartosz Zasławski, rzecznik prasowy Legii. Przy Łazienkowskiej przekonują, że nie mieli żadnego wpływu na takie, a nie inne zachowanie policji obstawiającej kibiców Lecha.

Lechici opublikowali całą masę zarzutów pod adresem policji, która w drodze na stadion, jak i przy wejściu do sektora gości, nadużywała swojej władzy. "Bez jakiejkolwiek przyczyny kibice byli wulgarnie wyzywani i poniżani przez funkcjonariuszy policji. Kontrola osobista urągała ludzkiej godności. Rzucanie kibicami o barierki i płoty, dotykanie narządów intymnych mężczyzn, kobiet i osób niepełnoletnich – oraz głośnie i złośliwe komentowanie ich wyglądu. Rozbieranie, zmuszanie do ściągania butów w miejscu publicznym i do tego nie przeznaczonym, zaglądanie do portfeli, przeliczanie pieniędzy, bicie w tył głowy, a także gazowanie użycie bez uzasadnienia gazu wobec kibiców będących w pociągu – wszystko to w akompaniamencie 'k...w', 'ch...w', a przede wszystkim gromkiego śmiechu i (jak widać) doskonałej zabawy warszawskich policjantów. A to tylko niektóre z 'atrakcji' jakie zostały przygotowane dla lechitów" - informują lechici w opublikowanym dziś oświadczeniu Stowarzyszenia.

Jak informują fani "Kolejorza", w podobny sposób traktowani byli ostatnio m.in. kibice Górnika Zabrze, Widzewa Łódź, Rakowa Częstochowa i Stali Mielec, którzy jechali wspierać swoje kluby przy Łazienkowskiej. Poznaniacy domagają się reakcji i ukarania policjantów odpowiedzialnych za skandal, który miał miejsce w niedzielne popołudnie. "Tolerowanie patologicznych zachowań funkcjonariuszy warszawskiej policji nie może przejść do sportowych i organizacyjnych standardów. Dlatego zwracamy się do uprawnionych do tego organów państwowych, a także Polskiego Związku Piłki Nożnej, Ekstraklasy, Lecha Poznań, a także Legii Warszawa o odpowiednią reakcję na zaistniałą sytuację i należyte ukaranie prowodyrów zajść" - piszą lechici w wydanym Oświadczeniu.

Poniżej wybrane relacje kibiców Lecha dot. zachowania policji przy stadionie Legii w Warszawie:

KOBIETA: "W Warszawie Zabrano mnie na rewizję osobista przez dwie policjantki. Były strasznie bezczelne! Przetrzepaly mi wszystko. Bluzę chciały zabrać szalik pyrlandi i czapkę ze zgodą Lecha i ŁKS. Postawiłam się na nie... to powiedziały mi że mam być grzeczna bo inaczej to się dla mnie skończy po czym odsunęła mi kołnierzyk i od góry włożyła i rękę w piersi zaczęła mnie macać co cyckach po czym ja odepchlam że sobie nie życzę. Wlepki które miałam w kieszeni rzuciła na podłogę i powiedziała że mam wypierdalać. Po czym jak zrobiłam krok to podłożyła mi nogę. Mało brakowało bym się przewróciła zatrzymałam się na innych policjantach."

"Wobec mnie sytuacja wyglądała tak, że przy wchodzeniu na stadion najpierw cały portfel sprawdził ochroniarz, następnie podszedł policjant umundurowany i śmiejąc się powiedział "daj go do mnie". Zostałem zabrany oczywiście na bok, miałem ustawić się przodem, na start usłyszałem "gdzie mam schowany towar", na pytanie skąd taki wniosek usłyszałem wprost "jesteś upalony to widać", a następnie "jak masz do grama to Cię wpuszczę tylko się przyznaj", przejrzano mi portfel, kurtkę, następnie miałem odsłonić spodnie żeby mógł zajrzeć czy tam nic nie ma. Na koniec podwinął nogawki w spodniach i zajrzał czy za skarpetkami nic nie ma. Na koniec usłyszałem, że on widzi swoje i "powodzenia. Dodam tylko, że miejsca intymne również zostały "zmacane" i wtedy padło również z ust policjanta hasło do kolegi "tam coś jest na bank"

"Odnośnie kontroli policyjnej pod bramkami mi zaglądano pod bieliznę, zostało mi narzucone przez smutnego Pana ze mam przy sobie ziolo i mam je pokazać i tak wmawiał przez dobra minutę, po moim kilkukrotnym odmówieniu zaczął macać ręka w gaciach i odchylał każda czesc odzieży tak ze każdy co przechodził mógł mnie już nago widzieć... Nie wiem czy to ma się przydać ale dodam tez ze przed stadionem bylismy sprawdzani bez żadnego powodu i musieliśmy okazać dokumenty w celu rzekomo sprawdzenia czy nie jesteśmy poszukiwani."

KOBIETA: "u mnie wsadzanie łap pod koszulkę i druty w staniku, wyciąganie rzeczy z portfela i liczenie zawartości"

"przy wyjsciu ze stadionu bylem podjety rewizji osobistej jak i rowniez dostalem z palki przez kolano i dostalem tak zwanego ojcowskiego przez tyl glowy. Chciałem dodać też, że moja kurtka od środka została rozcięta i dostałem mandat 200 zł za palenie papierosa. Nie mówiąc oczywiście o rewizji osobistej gdzie zostały sprawdzane mi majtki"

"Mojemu wujkowi rozcieli kurtkę i wyzywali od sku..ów"

"Wkładali ręce w gacie i oglądali moje miejsca intymne z przodu i z tyłu"

"kazali mi ściągać buty przed bramkami i trzepali mi buty? Nie wspominając o macaniu po jajach"

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.