Pascal Jansen - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA
REKLAMA

Konferencja pomeczowa

Jansen: Czułem męczarnie

Fumen, źródło: Legionisci.com

Pascal Jansen (trener AZ): Dzisiaj było bardzo trudno. Wiedzieliśmy, że musimy wygrać, żeby awansować. Jednak momentami czułem męczarnie. W pierwszej połowie mieliśmy momentami kontrolę nad grą, ale nie potrafiliśmy tego utrzymać do końca, bo straciliśmy bramkę. Można było odrobić te straty, ale jak zaczynasz drugą połowę i po chwili tracisz gracza, grasz w osłabieniu... Owszem, miałem nadzieję mimo takich okoliczności, bo nie takie rzeczy widziałem w moim życiu. Jednak mieliśmy sporo błędów po swojej stronie w grze i nie udało nam się odrobić strat.

Oczywiście, czuję frustrację, bo w zeszłym roku zaszliśmy daleko, a okoliczności były dosyć podobne. Myśleliśmy, że będziemy grać wiosną w Lidze Konferencji Europy, ale nie tym razem. Aston Villa była faworytem tej grupy i to nie podlegało dyskusji. O kolejne miejsce walczyliśmy my z Legią. Skoro to stołeczny zespół wygrał, skoro zajął drugą pozycję, to w moim odczuciu awansował w pełni zasłużenie.

Nie chcę oceniać potencjalnych możliwości Legii w Eredivisie. Nie mam takiej wiedzy, to jest naprawdę ciężko porównać. Natomiast gospodarze pokazali efektywność w grze. Potrafili wykorzystać szanse, które sobie stworzyli. W drugiej odsłonie wkradło się trochę nerwowości w naszych szeregach, co było wynikiem gry Legii, która potrafiła zagrozić naszej bramce. Którego zawodnika Legii widziałbym w swoim zespole? Josue.

Odnośnie przyjęcia ze strony Legii, to było ono bardzo dobre. Nie mogę powiedzieć złego słowa. Owszem, musieliśmy przestrzegać procedur narzuconych przez nasz klub, co nie było normalne, bo nie jesteśmy do nich przyzwyczajeni. Na pewno żałuję, że zobaczyłem tylko hotel. Może następnym razem. Jednak to wszystko było wynikiem wydarzeń w Alkmaar i Birmingham. Stąd ta prewencja ze strony klubu.

Postawiłem dziś na Rome-Jaydena Owusu-Oduro. To młody i obiecujący bramkarz. Z potencjałem. Owszem, na pewno był zaskoczony informacją o wyjściowym składzie, ale jak go później obserwowałem, to zauważyłem, że nie zmienił swego zachowania. Pozostał taki sam. Dałem mu radę, żeby cieszył się tym momentem, tym meczem.

Nie chcemy rozpamiętywać tej porażki. Przed nami wymagające spotkanie w Eredivisie, gdzie czeka nas PSV Eindhoven. Mamy za sobą intensywny czas i praktycznie nie ma czasu, żeby zbytnio przeżywać niepowodzenia, bo trzeba szybko skoncentrować się na kolejnych wyzwaniach.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.