Strzałek: Wypożyczenie to szansa na rozwój
Wypożyczenie do Stali Mielec to dla mnie szansa na rozwinięcie się, wywalczenie miejsca, bo nie wiadomo jak będzie. Chcę również złapać jak najwięcej minut. - powiedział młody pomocnik "Wojskowych" Igor Strzałek.
- Temat wypożyczenia pojawił się po zakończeniu rundy. Czułem, że muszę na nie pójść. Kontrolowaliśmy sprawy czy odchodzi ktoś z Legii, ale nie pojawiły się żadne ruchy. Zdecydowaliśmy z menadżerem, że muszę pójść na wypożyczenie i ogrywać się. Zgłosiła się Stal, dowiedziałem się o tym w poniedziałek rano, wieczorem pojechałem już do Mielca, we wtorek przeszedłem badania i odbyłem pierwszy trening.
- W Legii jest duża rywalizacja, trener stawia na bardziej doświadczonych zawodników. Młodsi zawodnicy mają ciężej wywalczyć swoje miejsce w składzie. Po zwycięskiej bramce z Górnikiem Zabrze miałem nadzieję, że będę więcej grał. Tak się jednak nie stało i mówi się trudno. Tak zdecydował trener i tak musiało być.
- Trener Kosta Runjaić na pewno nauczył mnie cierpliwości, którą muszę budować. W Legii nie jest łatwo się przebić i cały czas grać, wszystko musi iść stopniowo. Może nie miałem dużej ilości szans na pokazanie swoich umiejętności, ale teraz będę mógł je pokazać na wypożyczeniu w Mielcu.
- Trener Kamil Kiereś powiedział mi, że nic mi nie zagwarantuje, że muszę wywalczyć swoje miejsce w Stali i to będę miał. Chcę pokazać się z jak najlepszej strony na obozie przygotowawczym. Trener pytał się mnie na jakiej pozycji się najlepiej widzę i powiedziałem mu, że na "10" i on widzi to tak samo. Widział jednak, że w Legii grałem czasem na pozycji nr. 8, więc na treningach będę próbowany również na tej pozycji. Ale docelowo mam grać na "10".
- Słyszałem coś o tym, że mam duża rzeszę fanów, szczególnie na Twitterze. Staram się jednak nie czytać komentarzy.
- Jestem przywiązany do Warszawy. Spędziłem w niej 6,5 roku od najmłodszych lat. Jeśli czuję potrzebę zmiany otoczenia, klubu, by móc się rozwijać, to miasto nie ma znaczenia.
- Moja umowa z Legią trwa do czerwca 2026 roku i Legia ma możliwość przedłużenia jej o kolejne 12 miesięcy.
- Josue jest dość specyficznym i wymagającym zawodnikiem. Ma takie cechy, przez które czasem musi sobie odreagować złością czy krzyknięciem na innego zawodnika. W stosunku do mnie miał dobre i złe momenty, ale wydaje mi się, że chciał robić to na moją korzyść. Czułem od niego jakąś presję np. przy moich zagraniach.