Kun: Daliśmy dziś z siebie wszystko
- Rywale nie byli poza naszym zasięgiem. Sami sobie zafundowaliśmy tę porażkę, łatwo straciliśmy bramki. Dziś padł gol już w 2. minucie. Nie tak to miało wyglądać - powiedział po meczu z Molde FK Patryk Kun.
- Potem padła bramka na 2-0. Mieliśmy sytuacje na 2-1, żeby złapać kontakt, ale zamiast tego, padła bramka na 3-0 i było już ciężko złapać kontakt. Nikt się tego nie spodziewał. Trener nas na to uczulał, ale najwyraźniej nie byliśmy na tyle przygotowani. Nie chcieliśmy tak zacząć.
- Daliśmy dziś z siebie wszystko, ale to nie wystarczyło na Molde. Jesteśmy bardzo rozczarowani. Musimy to przeanalizować, wyciągnąć wnioski i grać dalej. Nie chcieliśmy, żeby to się skończyło w taki sposób. Przegraliśmy u siebie 0-3. To nie przystoi.
- Ciężko wskazać jakiś decydujący moment tej wysokiej porażki w dwumeczu. W pierwszym meczu przegrywaliśmy po pierwszej połowie 0-3, jednak w drugiej wyciągnęliśmy na 2-3 i myśleliśmy, że będziemy mieli dobry wynik przed dzisiejszym meczem. Niestety dziś znów weszliśmy w spotkanie i było widać, że Molde jeszcze bardziej utwierdziło w swojej grze.
- Wiedzieliśmy, że Molde zawsze dobrze zaczyna swoje mecze, byliśmy na to uczuleni i mówiliśmy to sobie. Wyszliśmy jednak na murawę i znów szybko straciliśmy gola. Ciężko określić, jaki jest tego powód.
- Nie chcę wskazywać błędów jakichś jednostek. Bierzemy tę porażkę na klatę jako drużyna. Przegraliśmy u siebie 0-3 i wiemy, że nie powinno to tak wyglądać. Musimy to dźwignąć i wyciągnąć odpowiednie wnioski.
- Bronimy całą drużyną, więc nie można zwalać winy tylko na linie defensywy. Taka jest nowoczesna piłka, każdy musi brać udział w obronie. Ciężko powiedzieć na gorąco, kto zawinił przy straconych bramkach, wskazać przyczynę. Musimy pracować nad tym, by w przyszłości to tak nie wyglądało i żebyśmy nie tracili tak prostych bramek. Na pewno żałujemy tych błędów.
- Nie możemy szukać powodu porażki w brakach Bartosza Slisza i Ernesta Muciego. Mamy szeroką kadrę i każdy był gotowy do gry. Tych zawodników już z nami nie ma, zrobili w klubie wiele, ale poszli w swoją stronę. Nie skupialiśmy się na tym, że ich nie ma, bo mamy innych odpowiednich zawodników. Wynik pokazuje jednak, że nie zagraliśmy tak, jak chcieliśmy.
- Teraz czujemy duże rozczarowanie i niedosyt, bo chcieliśmy zajść jak najdalej i kontynuować tę europejską przygodę jeszcze dłużej. Patrząc jednak na cały przekrój tych rozgrywek, jak to się kreowało od pierwszego meczu w Kazachstanie do fazy grupowej, z której wyszliśmy w bardzo dobrym stylu i zagraliśmy mecze, o których każdy będzie pamiętał jak z Aston Villą czy AZ Alkmaar u siebie, to było dobrze. Potrafiliśmy pokazać dużą jakoś przeciwko wyżej renomowanym drużyną i pokazać dobrą i skuteczną piłkę. Skończyło się to jednak tak, jak się skończyło i na dziś czujemy rozczarowanie.