Konferencja
Feio: Chcę w końcu wygrać przy Łazienkowskiej
- Jednym z tematów, który przewijał się w tym tygodniu, był mały „czelendż” - pierwszy raz w tym sezonie możemy wygrać trzy mecze z rzędu w lidze. Spotkanie z Zagłębiem z punktu widzenia układu tabeli niczego nie wniesie, ale o to gramy przed własną publicznością. Powiedziałem szczerze drużynie, że jednym z bólów, które mam z 1,5 miesiąca pracy w Legii jest to, że nie wygrałem meczu na Łazienkowskiej i chciałbym to zrobić – mówi Goncalo Feio.
- Po to zapraszaliśmy kibiców na nasz stadion. Ten sezon jest sezonem rekordowym, jeśli chodzi o średnią liczbę kibiców na meczu. Nie byliśmy w stanie oddać kibicom hołdu, wygrywając mistrzostwa, ale wygrywając kolejne mecze jesteśmy w stanie im podziękować. Wygrywając jutro, możemy podziękować im za ten sezon, który był trudny dla kibiców, drużyny i ludzi związanych z Legią. Mamy wiele powodów, by chcieć wygrać ten mecz - motywacji i chęci nam nie zabraknie.
- To będzie ostatni mecz w barwach Legii dla niektórych ważnych piłkarzy. Rozmawialiśmy w tygodniu o tym, jak tydzień temu dokonaliśmy wszelkich starań, żeby Janek Ziółkowski zapamiętał te pierwsze 90 minut w Legii i to się udało. Teraz chcemy to samo zrobić dla tych, którzy kończą swoją przygodę z Legią. Chcemy, by ten mecz został u nich długo w pamięci jako zwycięski. Na pewno będziemy o tym myśleć podczas tego spotkania.
Odejścia i przedłużenia
- Czterech piłkarzy żegna się z Legią. Poziom profesjonalizmu, którym się wykazali się piłkarze w ostatnich tygodniach, odkąd jestem trenerem, jest absolutnie topowym i nie można mieć do tego zastrzeżeń. Wiem, ile znaczy Legia w życiu i karierze niektórych piłkarzy, którzy się jutro z nami pożegnają. Nie mam żadnych wątpliwości, że po raz kolejny dadzą z siebie wszystko i po raz ostatni będą walczyli w naszych barwach.
Co z Pekhartem, Rejczykiem i Jędrzejczykiem? Rozmowy są prowadzone. W niektórych przypadkach są już zakończone pozytywnie, ale jak klub nie ogłosił oficjalnie, to nie będę się wychylał.
Młodzieżowcy do składu?
- Plan jest jutro wygrać mecz. Brakuje 216 minut, żeby oszczędzić 500 tys. zł z Pro Junior System. Bierzemy to pod uwagę. Poza tym, jeśli ktoś jest młodzieżowcem i sportowo zasłużył, wygrał rywalizację, to zasłużył na kolejne występy, więc dostanie swoje minuty. Już podczas krótkiego pobytu tutaj udowodniłem, że będę na nich stawiał jak zasłużą. Na jutro mamy w kadrze grupę młodzieżowców, którzy mogą pomóc wygrać. Wierzę, że będą gotowi.
- Co sądzę o przepisie młodzieżowca w lidze? To są zasady gry, my trenerzy nie jesteśmy od ustalania takich przypisów. To rozwiązania systemowe, które podejmują ludzie odpowiedzialni za polską piłkę. Moją rolą jako trenera jest wygrać mecz, rozwijać piłkarzy i szanować przepisy. Uważam, że młody piłkarz nie może grać tylko dlatego, że jest młody, ale uważam, że naszym obowiązkiem jest wspierać młodych i powodować, iż w procesie treningowym będą coraz lepiej przygotowani do gry i potem mieć odwagę postawić na nich. Tak samo jak wymagamy od nich, żeby byli wartościową częścią drużyny, a nie tylko byli w drużynie, wymagamy, żeby było przyjazne środowisko dla młodych. Uważam, że teraz w Legii jest takie środowisko. Mamy sztab i drużynę, która wspiera młodych i największa satysfakcja będzie, jak wywalczą swoje miejsce w składzie. Legia ma taką akademię i ośrodek jaką ma i mamy obowiązek rozwijać młodych piłkarzy i im zaufać.
Sytuacja zdrowotna
- Sytuacja zdrowotna jest podobna do ostatniego meczu. Nie będziemy ryzykować przyspieszenia powrotu któregoś z piłkarzy. Nie ma takiej potrzeby, sytuacja kadrowa jest podobna. Jurgen Celhaka zszedł z ostatniego meczu z dolegliwościami i nie zagra w sobotę. Jakby to był mecz o mistrzostwo Polski, to jest minimum 3-4 piłkarzy, którzy są na takim etapie rehabilitacji, że moglibyśmy skorzystać, ale w tej chwili skala ryzyka i skala zysków jest dla nas nieopłacalna, więc najważniejszym jest dokończyć dobrze ten sezon z grupą piłkarzy, która trenuje w pełnych obciążeniach.