Relacja z trybun: Warszawa zasługuje na więcej
W sobotę zakończyliśmy nieudany dla naszych piłkarzy ligowy sezon 2023/24, który fanatycy z Żylety podsumowali jakże celną oprawą - "Warszawa zasługuje na więcej". Brązowe medale mogą być powodem do świętowania w wielu klubach w całej Polsce, ale nie przy Łazienkowskiej. Dla nas liczy się tylko mistrzostwo. Jak nawinął Deobson - "My startujemy tam, gdzie całej reszty jest limit, Legia Warszawa zawsze krok przed innymi".
Niejako zgodnie z tradycją (tego sezonu), wszystkie bilety na mecz zostały wyprzedane ze sporym wyprzedzeniem. Tym samym udało się, pomimo wyników poniżej oczekiwań, uzyskać historyczny wynik - najlepszej średniej frekwencji w sezonie w 108-letniej historii naszego klubu. Przed meczem Nieznani Sprawcy wydali komunikat odnoszący się do braku jakichkolwiek działań ze strony klubu w celu zdobywania kolejnych trofeów. "Jeśli klub nie zacznie wreszcie działać, rozliczać winnych obecnego stanu rzeczy, zamiast ciągle mamić nas plotkami, jakimiś abstrakcyjnymi statystykami o ilości autów wyrzucanych lewą ręką, w których przewodzimy itp., to podejmiemy stosowne kroki. Nie chcielibyśmy, aby miało to miejsce. Nie chcemy konfliktu z zarządem dla zasady. Chcemy wielkiej Legii i stosunków z klubem, które są zdrowe. Chcemy, aby takie pozostały. Ale jeśli nic się nie zmieni, to nie grozimy, a informujemy: stadion przestanie się zapełniać jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki" - poinformowali legioniści.
W piękną, upalną sobotę, tłumy fanatyków zmierzały w stronę Łazienkowskiej. Korzystając z pogody, wiele osób postanowiło skorzystać z oferty Legia Park na "polanie" na tyłach trybuny Deyny, gdzie znajdują się atrakcje zarówno dla dzieciaków, jak i punkty z piwem i jedzeniem dla wszystkich. Ponadto SportsBar zorganizował większy, zewnętrzny ogródek, co na pewno zwiększyło zainteresowanie tymże miejscem. Przy wejściu na stadion Nieznani Sprawcy prowadzili zbiórkę na oprawy. Dało się też zauważyć, że malowane wzory mające uatrakcyjnić schody, niezbyt dobrze trzymają się i po każdym meczu spora część tych elementów odpada.
Fani Zagłębia Lubin do Warszawy przyjechali pociągiem specjalnym, z dworca Warszawa Gdańska przetransportowani zostali kilkoma podstawionymi autobusami. Łącznie było ich 692, w tym delegacje zgód - Odry Opole (38), Polonii Bytom (9) i Zawiszy Bydgoszcz (5). Wywiesili 12 flag: Na wyprawie, PDW, MEZL na wyprawie, Odra, Emigracja Odra Opole, Bolesławiec na wyprawie, FC Ścinawa, FC Strzegom, Fanatyczni Chojnoikanie, Ultras Lubin na wyprawie, SZL 09. W drugiej połowie wywiesili spory transparent PDW. Pod względem dopingu prezentowali się całkiem nieźle, choć oczywiście z przebiciem się, by dało się ich słyszeć na Żylecie w trakcie meczu, szans nie mieli żadnych.
Naszym dopingiem tego dnia kierował "Szczęściarz". Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego pozdrowiliśmy przyjezdnych okrzykiem "Dzisiaj Zagłębie, dostanie ch... po gębie". Następnie zaś podziękowaliśmy za trzy lata występów w naszych barwach Josue, a następnie skandowaliśmy nazwisko Yuriego Ribeiro, który również po sezonie żegna się z Legią.
Na wyjście piłkarzy Żyleta zaprezentowała oprawę przygotowaną przez Nieznanych Sprawców. Na dole rozciągnięty został transparent "Warszawa zasługuje na więcej", w tle ułożone zostały kartony układające się w zarys legijnego herbu, a następnie z dachu zjechała sektorówka przedstawiająca piłkarza Legii, mającego na szyi kilka złotych medali z widocznymi latami 1955, 1993, 1994, 2016, 2020, 2021, kiedy Legia zdobywała tytuły mistrzowskie. Całość uzupełniła pirotechnika odpalona na samej górze.
Niespodziewanie szybko nasi piłkarze zdołali zdobyć pierwszego gola, wprawiając ponad 25 tysięcy fanów w świetny nastrój. Oczywiście nie mogło zabraknąć dialogu trybun nt. liczby bramek dla Legii i przyjezdnych. Niedługo później miał miejsce pokaz pirotechniczny na Żylecie. Na górnej kondygnacji Żylety odpalone zostały sporych rozmiarów świece dymne, a chwilę później, poniżej wystrzeliły świece dymne w barwach naszego klubu. Kłęby dymu spowiły nie tylko trybunę najbardziej zagorzałych fanatyków, ale także murawę, przez co potrzebna była krótka przerwa w grze.
Na Żylecie w trakcie meczu wywieszonych zostało kilka transparentów. Jeden z nich o treści "Je... ruskich i Putina i Banderę skur...yna! Maksiu trzymaj się!", a z trybun niosło się (kilkakrotnie) głośne "Ruska k... aejaejao" oraz "Je... UPA i Banderę, hej!". Kolejny z transparentów ("Trzaskowski łapy precz od krzyża") poświęcony był prezydentowi Warszawy, który zakazał prezentowania krzyża (oraz innych symboli religijnych) w stołecznych urzędach. Wywieszone zostały również płótna z hasłami pod adresem jednej z partii ("Platforma śmiecie, zapomnieliście o waszym 'resecie'?") oraz Tomasza Lisa, który wypisywał m.in. takie bzdury jak: "Co druga kibolska oprawa na Legii wygląda na robioną na obstalunek ruskiej onucy. Większość idealnie pasuje do propagandowych celów Moskwy. Oczywiście wszystko pod przykrywką kibicowskiego patriotyzmu". Legioniści odpowiedzieli pseudo-dziennikarzowi hasłem: "Lisienko, nie molestuj nas tweetami, nie jesteśmy twoimi pracownikami!".
Z kolei pod adresem odchodzącego Josue wywieszony został sporych rozmiarów transparent "Obrigado, capitao!", a Żyleta kilka raz w trakcie spotkania śpiewała głośno "Josue, Josue, Josue...". Portugalczyk z całego serca dziękował za wsparcie i na boisku robił wszystko, by jak najlepiej pożegnać się z warszawskimi kibicami, którzy jak przekonuje, są największą wartością Legii Warszawa. Warto dodać, że poza sporadycznymi bluzgami pod adresem lubinian, pojawiła się pieśń pod adresem lubińskiej zgody (jak się okazało nieobecnej tego dnia przy Ł3) - gdyńskiej Arki - "Co to jest za drużyna, co śledziem jedzie tak...?"
Niesamowitą robotę wykonali Wyszkowscy Fanatycy, którzy z tej od zawsze legijnej miejscowości, zmobilizowali się konkretnie i przyjechali na Ł3 (przejazd autokarami został sfinansowany przez SKLW) w ponad 1000 osób! Na trybunie południowej, gdzie zasiedli, wywieszony został transparent "Wyszków 100% Legia", z kolei na Żylecie nie mogło zabraknąć flagi Wyszkowskich Fanatyków. W trakcie spotkania doceniając wspaniałą robotę wyszkowiaków, Żyleta skandowała "Cały Wyszków odpowiada", po czym na dwie strony ryknęliśmy "Kto wygra mecz?!".
Do przerwy piłkarze radzili sobie nadspodziewanie dobrze i prowadzili 2-0, a na murawie mieliśmy okazję zobaczyć paru naszych młodzieżowców. W naszym repertuarze pojawiła się rzadko ostatnio "spotykana", stara dobra legijna pieśń - "Lalalala lalalala eajea Hej Legia gol!", z pięknie falującymi na boki szalikami. Akurat podczas meczu z Zagłębiem, w tym właśnie czasie padła kontaktowa bramka dla ekipy z Dolnego Śląska, której jak się później okazało, wielu legionistów w ogóle nie zauważyło.
Mistrzowski poziom wokalny osiągnęliśmy około 10 minut przed końcem spotkania, kiedy pozbyliśmy się koszulek i ryknęliśmy "Gdybym jeszcze raz miał urodzić się...". Była istna miazga! Parę minut przed końcowym gwizdkiem sędziego, trener Feio postanowił zdjąć z boiska Josue, by ten otrzymał należną mu owację. "Josue, Josue, Josue..." - śpiewali głośno kibice, dodając po chwili "Dziękujemy, dziękujemy!" oraz "Josue, dzięki za wszystko!". Na koniec pozdrowiliśmy także obecnego na trybunach Czarka Misztę.
Po zakończeniu meczu nie było wspólnych śpiewów z piłkarzami. Raz jeszcze pożegnaliśmy Josue i Ribeiro. Krzyknęliśmy też pod adresem przyjezdnych "Powiedz czy boli, jak Legia w d... pier...i?". Kiedy piłkarze nie zeszli jeszcze do szatni, pierwsze dzieciaki z trybuny rodzinnej ruszyły sprintem w kierunku zawodników, by otrzymać od nich koszulki. Ochrona zaczęła reagować idiotycznie, próbując łapać maluchy. Zaliczając przy tym glebę na śliskiej nawierzchni. Kiedy pierwsze osoby wracały ze "zdobyczami", w stronę piłkarzy zaczęli startować kolejni śmiałkowie - głównie dzieciaki, choć było parę wyjątków. Ochrona za wszelką cenę próbowała zatrzymać wszystkich przed dotarciem do "celu". Największe oburzenie (i późniejszą odpowiednią reakcję) wywołała interwencja ochroniarza względem dziewczyny. Można powiedzieć, że na murawie więcej działo się po końcowym gwizdku, aniżeli przez 90 minut gry. W końcu jednak piłkarze udali się do szatki, skąd mieli wybiegać na przygotowane podium. Tego elementu dekoracji nie obserwowaliśmy już z trybun. Brązowe medale mogą cieszyć innych, ale nie nas. Zawodnicy więc odbierali nagrody w minorowej atmosferze. Miejmy nadzieję, że za rok, będziemy w końcu mieli okazję świętować kolejny tytuł mistrzowski, bo czekamy na niego zdecydowanie zbyt długo.
Wiadomo jedynie, że w kolejnym sezonie legioniści zagrają od drugiej rundy eliminacyjnej w Lidze Konferencji. Na tę chwilę w tych rozgrywkach nie zobaczymy pierwszego domowego spotkania (zamknięty cały stadion decyzją UEFA za mecz z Molde), a na cztery kolejne spotkania obowiązuje nas zakaz wyjazdowy. Nowy sezon rozpoczniemy około 20 lipca, więc czeka nas blisko dwumiesięczna przerwa.
P.S. Na Żylecie wywieszony został transparent "Bary zdrowia!".
Frekwencja: 25 153
Kibiców gości: 692
Flagi gości: 12
Autor: Bodziach
Legia Warszawa 2-1 Zagłębie Lubin - Michał Wyszyński / SKLW / 90 zdjęć
Legia Warszawa 2-1 Zagłębie Lubin - Mishka / 113 zdjęć
Legia Warszawa 2-1 Zagłębie Lubin - Kamil Marciniak / 71 zdjęć
Legia Warszawa 2-1 Zagłębie Lubin - Maciek Gronau / 90 zdjęć
przeczytaj więcej o: Legia Warszawa Zagłębie Lubin doping pirotechnika specjal oprawa pociąg relacja z trybun