Sparing: Legia Warszawa 0-1 CS Universitatea Craiova
W pierwszym meczu kontrolnym rozegranym na obozie przygotowawczym w Austrii Legia Warszawa przegrała z rumuńską CS Universitateą Craiova 0-1. Do przerwy padł bezbramkowy remis. W dodatkowym konkursie "jedenastek" również górą byli Rumunii. Następny sparing legioniści zagrają w czwartek 27 czerwca o godzinie 17 z FC Botosani.
Obie drużyny zaczęły spotkanie na spokojnie, bez fajerwerków, badając się. Legioniści nieco oddali pole i możliwość rozgrywania rywalowi, a sami wysokim pressingiem starali się odbierać piłkę oraz wyprowadzać zabójcze kontry. W 8. minucie o strzał z dystansu pokusił się Marc Gual, ale został zablokowany, piłka trafiła jeszcze do Pawła Wszołka, który wypatrzył w polu karnym Luquinhasa, lecz Brazylijczyk przy oddawaniu uderzenia źle trafił w piłkę i przewrócił się. W 16. minucie po dwójkowej akcji Guala z Luquinhasem Hiszpan znalazł się w polu karnym, chciał jeszcze odegrać skrzydłowemu piłkę do pustej bramki, jednak połapał się w tym jeden z defensorów Universitatey. Pięć minut później mocno z ostrego kąta na bramkę rywala strzelał Makana Baku, a piłka przeleciała nieznacznie obok słupka. Z upływajacym czasem legioniści zaczęli przejmować inicjatywę. W 33. minucie Niemiec wykonał świetną indywidualną akcję lewym skrzydłem, zgrał przed pole karne do niepilnowanego Claude'a Goncalvesa, który uderzył z pierwszej piłki, ale za bardzo się odchylił i strzał powędrował wysoko nad poprzeczkę. Chwilę później także indywidualnie akcję zainicjował Juergen Elitim, wbiegł w pole karne z prawej strony i odegrał do środka do Luquinhasa, Brazylijczyk przełożył jednego z obrońców, ale drugi z defensorów zdołał jeszcze zablokować jego kopnięcie. W 39. minucie zamieszanie po wrzucie z kornera wykorzystał Goncalves, który uderzył z woleja, piłka minęła bramkarza i leciała w światło bramki, lecz przytomnie zachował się któryś z defensorów i wybił ją jak najdalej. Dzięki temu wykopowi Rumunii mogli wyjść z kontrą, którą jednak świetnie powstrzymał Jan Ziółkowski. To zresztą była ich jedyna bardziej klarowna okazja w pierwszej części, gdyż oprócz kilku strzałów sprzed "szesnastki", nie udało im się zagrozić bramce strzeżonej przez Kacpra Tobiasza.
fot. Woytek / Legionisci.com
Na drugą odsłonę podopieczni trenera Goncalo Feio wyszli w całkowicie zmienionym zestawieniu, a do gry po urazie powrócił Rafał Augustyniak. Już w pierwszej akcji bliski bramki samobójczej był jeden z rumuńskich defensorów po dośrodkowaniu Ryoyi Morishity. W 49. minucie po próbie wysokiego podania za linię obrony Legii piłkę klatką piersiową zgrał Artur Jędrzejczyk, zza jego pleców wybiegł jednak jeden z atakujących Rumunów, ale skutecznie interweniował Dominik Hładun, który podbiegł blisko do strzelającego. Trzy minuty później z drugiej strony indywidualnej akcji spróbował Ryoya Morishita, minął dwóch obrońców wbiegając w "szesnastkę", ale strzał Japończyka celnie wybronił golkiper rywala. W 58. minucie odważnie z około 25 metra na dalszy słupek uderzył Igor Strzałek, trafił w obramowanie bramki, piłka przeleciała jeszcze wzdłuż linii, ale ostatecznie nie wpadła do siatki. W 62. minucie po zgraniu młodego pomocnika szansę na gola miał Jean-Pierre Nsame, ale płaskim strzałem trafił prosto w bramkarza. Po chwili fenomenalnym uderzeniem zewnętrzną częścią stopy z dużej odległości popisał się Mihai Capatina i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Piłka kręciła się, obrała dziwny tor lotu i powędrowała prosto w okienko, a Hładun nie miał szans by ją obronić. W 72. minucie Kacper Chodyna wypatrzył w polu karnym podaniem po ziemi Strzałka, pomocnik mocno uderzył, ale na linii strzału stanął jeden z defensorów. Niecałe 10 minut później dośrodkowanie z rzutu rożnego na dalszym słupku zamykał niepilnowany Augustyniak, uderzył ile sił, ale bramkę zdążył w ostatnim momencie zasłonić obrońca. W 83. minucie prostopadłe podanie na pole karne dostał Nsame, przyciśnięty przez obrońcę oddał rozpaczliwy strzał wybroniony przez golkipera. Legia nadal napierała, z lewej flanki do środka zszedł Bartosz Kapustka, uderzył technicznie ze sporego dystansu, lecz trafił tylko w zewnętrzną część dalszego słupka. Trzy minuty później pomocnik zdecydował się na identyczny strzał z tego samego miejsca, futbolówka szybowała prosto w okienko, a fenomenalna parada golkipera spowodowała, że nie wpadła do bramki. Mimo starań, legionistom nie udało się doprowadzić do wyrównania. Po zakończeniu spotkania obie drużyny umówiły się jeszcze na rozegranie konkursu rzutów karnych, który również wygrała Universitatea 3-4. "Jedenastki" w barwach Legii wykorzystali Nsame, Kapustka i Jędrzejczyk, a trafić nie udało się Blazowi Kramerowi i Augustyniakowi - ich uderzenia obronił golkiper.
Stołeczną drużynę podczas zgrupowania w Austrii czekają jeszcze dwa spotkania sparingowe. Pierwsze rozegrają w czwartek 27 czerwca z rumuńskim FC Botosani. Spotkanie będzie miało formę dwóch połów po 60 minut. Następnie w niedzielę 30 czerwca "Wojskowi" zmierzą się z cypryjskim Pafos FC, a mecz będzie będzie miał trzy połowy, z czego każda potrwa 40 minut.