NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Sobota, 30 grudnia 2000 r. godz. 14:52

Co dalej z Legią, czyli módlmy si?...

MARMAR

Na koniec stulecia niewiele dobrych wiadomości dociera do kibica Legii. Pocieszy nas tylko fakt (tutaj zaryzykuj? nara?ając si? na kompromitacj?), i? najlepszym klubem 2000 r. w plebiscycie CANAL+ zostanie og?oszona - mniejsza o s?usznoś? - w?aśnie Legia. Dodajmy do tego pewną nagrod? dla Robakiewicza w kategorii "bramkarz" i nie jest ?le, chocia? przed rokiem by?o znacznie lepiej (te? mniejsza o sensownoś? ubieg?orocznych wyborów).



Wydaje si? jednak niestety, ?e za rok mo?e by? tylko gorzej. Legia wygląda w tej chwili na sierot?, której niewielu chce pomóc poza kibicami, a przynajmniej nie ci którzy mają jakieś pieniądze. Legia bowiem to zabawka równie presti?owa, co droga i k?opotliwa. Nie chce ju? tej zabawki ani Daewoo, ani niejaki POLMOT, odchodzi ostatnia osobowoś? w postaci prezesa Lacha, budynek klubowy znacząco w 2000 r. opustosza?, nawet kontuzjowany Smuda zamierza zjawi? si? w klubie z tygodniowym poślizgiem. Jednym s?owem marazm i zimowe zwątpienie.



W powy?szym akapicie pad?o s?owo POLMOT. Dla przeci?tnego kibica Legii nie jest to s?owo kojarzące si? z Legią. Koncern Daewoo - jak najbardziej, ale holding POLMOT? Tymczasem ten w?aśnie POLMOT jest w?aścicielem a? 40% akcji w spó?ce Legia Daewoo. Nawet Daewoo posiada tych akcji mniej, bo 30%. W dodatku POLMOT to pot??na, dynamiczna firma, która sama by?aby w stanie finansowa? nasz ukochany klub. Coś takiego - odpowie przeci?tny kibic Legii. I zwątpienie jego b?dzie jak najbardziej na miejscu, jako ?e POLMOT poza wpisem w rejestrze handlowym oraz miejscem w radzie nadzorczej, nic wspólnego z Legią nigdy mie? nie zamierza?. A ju? na pewno nie interesowa?o go ?o?enie na klub pienią?ków.



Od 1997 r., kiedy to zawiązano spó?k? Legia Daewoo, o najwi?kszym udzia?owcu Legii nawet najbardziej uwa?ny kibic móg? us?ysze? jedynie dwa razy. Pierwszy raz - w?aśnie przy okazji tworzenia spó?ki. Drugi raz - przed kilkoma tygodniami, kiedy to trener Smuda zwróci? uwag? i? nie mo?e by? tak, ?e udzia?owiec - co prawda najwi?kszy, ale nie wnoszący ?adnych środków na
utrzymanie dru?yny, nagle zaczyna aspirowa? do operacyjnego wp?ywu na nią, czyli - dą?y? do zmiany trenera. Dodajmy, wbrew kibicom i wbrew opinii wi?kszości mediów, za wyjątkiem tandemu Zarzeczny (przyczyny towarzyskie) - Tomaszewski (przyczyny wybitnie osobiste).



Czym jest POLMOT?



Wydaje si?, ?e jest to pytanie istotne w świetle ostatnich zmian organizacyjnych i personalnych w Legii. Wiele bowiem wskazuje, ?e o ile do tej pory firma ta nie anga?owa?a si? w bie?ącą dzia?alnoś? klubu, o tyle teraz - w świetle braku sukcesów dru?yny oraz k?opotów koncernu Daewoo
- b?dzie za wszelką cen? stara?a si? swój pakiet odsprzeda? (tutaj wrzuc? kamyk do ogródka dziennikarzy Naszej Legii - mo?e warto zweryfikowa? to twierdzenie u ?ród?a?).



POLMOT jest w?aścicielem (lub wspó?w?aścicielem) kilkunastu podmiotów dzia?ających w ró?nych bran?ach. Zainteresowania spó?ki są szerokie, jednak dają si? pogrupowa? w trzy najwa?niejsze segmenty: motoryzacyjny, agrotechniczny i nieruchomości.

Wg strony internetowej spó?ki, jej roczne obroty si?gają 100 mln USD. Zapewniam niezorientowanych, ?e jest to rząd sprzeda?y sytuujący POLMOT w grupie kilkudziesi?ciu najwi?kszych firm w Polsce. Zapytasz si?, drogi Internauto, co z bran?ą sportową? Ta niestety wypchni?ta jest poza nawias podstawowej dzia?alności spó?ki. Przyznajmy zresztą, ?e pasuje ona do POLMOTU jak kwiatek do ko?ucha. Gdyby nie 40% udzia?ów w Legii, w ogóle by jej nie by?o. Dla dobra klubu, ale i POLMOTU pewnie te?. Wiele bowiem wskazuje, ?e POLMOT wcale do Legii si? nie prosi?.



POLMOT na przyczepk?



Wejście POLMOTU do spó?ki Legia Daewoo by?a od początku du?ym zaskoczeniem. Wg
"Rzeczpospolitej" na tamten moment w spó?kach holdingu pracowa?o prawie 1 500 osób, a zysk netto w 1994 r. kszta?towa? si? na poziomie 19 mln nowych z?otych. Oznacza to, ?e do Legii wesz?a firma która - gdyby chcia?a - mog?a samodzielnie ud?wigną? ci??ar finansowania klubu.



O zaanga?owaniu POLMOTU zadecydowa?y prawdopodobnie wzgl?dy prawne - zawiązanie spó?ki z 70% udzia?em kapita?u polskiego nie wymaga?o wi?kszych zezwole?. W tym kontekście nie bez znaczenia by? równie? zamiar - nigdy niestety nie zrealizowany - przej?cia gruntów przy ul. ?azienkowskiej. Dla koncernu Daewoo POLMOT by? spó?ką doskonale znaną. Przed inwestycją na
?eraniu POLMOT by? wy?ącznym dystrybutorem i importerem samochodów Daewoo w Polsce. Spó?ka by?a i jest znana z rozleg?ych kontaktów na rynku azjatyckim.



Kiedy w marcu 1996 r. walne zgromadzenie wspólników FSO Motor i przedstawiciele Daewoo podpisali dokumenty powo?ujące Daewoo-FSO Motor (wg ówczesnego ministra przemys?u mia? to by?, i pewnie by?, "kontrakt stulecia polskiej motoryzacji"), do rady nadzorczej Daewoo-FSO Motor wszed? m.in. Andrzej Zarajczyk - pierwsza osoba w POLMOT Holding. Ciekawe, ?e w sk?ad zarządu nowo powsta?ej spó?ki, oprócz pi?ciu Korea?czyków, wesz?o trzech Polaków wybranych przez 20-tysi?czną za?og? FSO. Wspominam o tym dlatego, ?e jedną z tych trzech osób by? zdymisjonowany w?aśnie Janusz Maciej Lach.



POLMOT nie daje nic



Kapita? za?o?ycielski zawiązanej w lutym 1997 r. spó?ki Legia Daewoo wyniós? milion z?otych. Mimo 40% udzia?u POLMOTU ju? sama nazwa wskazywa?a, kto gra? w niej b?dzie g?ówną rol?. Wspomniany Andrzej Zarajczyk zosta? jedynie cz?onkiem rady nadzorczej. Przedstawiciele Daewoo zapowiadali budow? klubu europejskiego formatu. Pierwsze decyzje to potwierdza?y - do klubu trafili: Czereszewski, W?odarczyk, Skrzypek i Magiera. Dzisiaj mo?na powiedzie?, ?e kuriozalna pora?ka na koniec sezonu 1996/97 z Widzewem zahamowa?a wdra?anie tych planów w ?ycie.



Mimo upokorze? koncern Daewoo nie zmienia? swojej polityki wobec Legii. Pozosta? sponsorem strategicznym i utrzymywa? klub z podziwu godną konsekwencją (moim zdaniem oczywiście, bo wi?kszoś? fanów bardziej sk?onna jest na Daewoo narzeka? ni? chwali?). Z wypowiedzi prezesa Lacha wynika, ?e by?o to 70% bud?etu klubu (prawdopodobnie minimum 15 mln z?otych rocznie).
Źród?o pozosta?ych wp?ywów stanowi?a dzia?alnoś? w?asna Legii. POLMOT nie dawa? nic. Poza kapita?em za?o?ycielskim oczywiście.



W ciągu tych kilku lat do Legii sprowadzono kilkudziesi?ciu zawodników. Ze sk?adu z jesieni 1996 r. pozostali w zasadzie tylko Zieli?ski i Mi?ciel. No i Kucharski. I o ile do tej pory mogliśmy si? irytowa? wynikami i pociesza? si? nast?pnym sezonem, o tyle teraz wszystko wskazuje, ?e wiosna 2001 r. b?dzie decydująca dla losów Legii w najbli?szych latach. Wszystko wskazuje, ?e pi?karze b?dą grali nie tylko o premie dla siebie i tytu? dla klubu i kibiców, ale i o nowego sponsora.



Daewoo chce wyjś?, POLMOT tym bardziej



Skoro wiemy ju? co nieco o POLMOCIE, pozwol? sobie zaprezentowa? moją wersj? wydarze? ostatniego roku.



Pod koniec 1999 r. problemy finansowe Daewoo spowodowa?y, ?e koncern straci? zainteresowanie Legią. Nie przerwano jednak finansowania, poniewa? po pierwsze by?y środki, jako ?e sprzeda? samochodów utrzymywa?a si? na zadowalającym poziomie, a po drugie - zdecydowano si? uciec do przodu i poprzez dodatkowe transfery spróbowa? zdoby? mistrza, podnosząc tym samym wartoś? rynkową udzia?ów w Legii. Stąd kontrakty z ?api?skim, Citką, Siadaczką, Wojtalą, Piekarskim. Stąd brak zgody na odejście Smudy do reprezentacji.



POLMOT nie oponowa?, bo przecie? w dalszym ciągu nie wydawa? ani z?otówki. Traktowa? siebie w Legii jako inwestora finansowego, który daje pieniądze ale liczy na odpowiednią stop? zwrotu, czy to z dywidend (udzia?y w zyskach) czy to z tytu?u wzrostu wartości spó?ki i jej sprzeda? podmiotowi trzeciemu. To nic, ?e znalaz? si? w Legii niejako na krzywą twarz i to nic, ?e wp?acone przez niego na konto spó?ki pieniądze wystarczy?y na zakup pó?torej nogi
Czereszewskiego.



Wiosna 2000 r. to jednak kompromitacja. Smuda pozosta?, bo mia? poparcie kibiców. Odszed? jednak Pietruszka z ca?ą ekipą. Sytuacja zmieni?a si? o tyle na gorsze, ?e polski rynek samochodowy siad?. Nie by?o wi?c mowy o środkach na transfery, tym bardziej ?e problemy centrali Daewoo zacz??y wp?ywa? na polską odnog? koncernu. Lach prowadzi? wi?c sensowną polityk? wypo?ycze? pozwalającą utrzyma? w ryzach przep?ywy gotówki. Rozpoczą? równie? poszukiwania sponsora na koszulk?, co świadczy o mizernych mo?liwościach finansowych klubu.



Jesie? 2000 r. nie by?a z?a, ale mog?a by? zdecydowanie lepsza. Stąd dobrze poinformowani dziennikarze zacz?li pisa? o rozgrywającej si? w gabinetach udzia?owców bitwie o Smud?. Prawdopodobnie w?aśnie w tym momencie POLMOT podją? prób? w?ączenia si? w operacyjne zarządzanie klubem. Czy?by wizja nie uzyskania odpowiedniej stopy zwrotu spowodowa?a, ?e nasz inwestor straci? nagle cierpliwoś??



Smuda, póki co, ocala?, ale odpad? Lach. Jak sam mówi, jest to decyzja biznesowa - odchodzi z Daewoo, odchodzi wi?c z Legii Daewoo. Niby naturalne, ale spokojnie mo?na by?o sobie wyobrazi? jego osob? pozostającą na stanowisku w Legii. Sam zresztą przyznaje, ?e chcia?, ale akcjonariusze nie pozwolili.



Na Nowy Wiek mamy wi?c Miklasa na stanowisku prezesa najs?ynniejszego klubu w Polsce. Ten m?ody cz?owiek stoi przed zadaniem przeprowadzenia Legii przez najostrzejszy zakr?t od 1996 r., kiedy to wycofa? si? Romanowski. Stoi, albo i nie, bo podobno jest prezesem tymczasowym. Nadanie pi?tna tymczasowości zarządowi spó?ki znajdującej si? w kryzysowej sytuacji jest zresztą - moim
zdaniem - skandalem samym w sobie. Chocia? z punktu widzenia obydwu akcjonariuszy mo?e to by? decyzja sensowna - m?ody, niedoświadczony - idealny materia? na figuranta, który nie b?dzie pyskowa? jeśli akcjonariusz zapragnie sprzeda? np. Mi?ciela. Co innego Lach - cz?owiek od lat związany z klubem, pierwszy prezes zarządu spó?ki.



Co dalej?



Jak wiemy z prasy, Daewoo wp?aca pieniądze na konto Legii dwa razy w roku, w tym przed rundą wiosenną. Ciekawe wi?c, ile pieni?dzy wp?ynie w lutym na konto Legii. Ciekawe, czy sytuacje znane od lat z okolic stadionu Widzewa nie zaczną nagle śmieszy? na Legii. Oby nie, bo mam przeczucie, ?e nasze gwiazdki mają o wiele mniej cierpliwości od swoich ?ódzkich kolegów.

Chocia? mo?e Citko czy ?api?ski wyt?umaczą kolegom, ?e i bez premii mo?na ?y?, a czasem nawet - jeśli trafi si? na frajera - zdoby? mistrzostwo Polski.



Znacznie wa?niejsze jest jednak pytanie, czy uda si? wprowadzi? do Legii nowych sponsorów. I tu ko?czą si? ?arty. W tej chwili Legia to z jednej strony dwudziestu ca?kiem dobrych i dobrze op?acanych pi?karzy pierwszej dru?yny, znakomity trener oraz kibice b?dący sami w sobie instytucją nie do zlekcewa?enia. Z drugiej strony m?ody cz?owiek na fotelu prezesa, z pó?rocznym
(czyli ?adnym) doświadczeniem w polskim pi?karskim bagienku, pozbawiony pomocy ze strony udzia?owców, udzia?owcy z ró?nych przyczyn z ut?sknieniem wypatrujący kupca na udzia?y, i wreszcie liga która a? zaciera r?ce na k?opoty Legii.



Jest to sytuacja nie do pozazdroszczenia. W zasadzie tylko na Smudzie mo?na opiera? jakiekolwiek nadzieje, no i na pi?karzach - ?e mo?e tym razem b?dzie im si? chcia?o zagra? o ca?ą pul?. I śmiem twierdzi?, ?e jeśli do czerwca nie b?dziemy mieli po pierwsze perspektyw na nowego sponsora (prawdopodobne, o czym świadczy brak ch?tnych na logo na koszulki, czy te? problemy Lecha Pozna? z pozyskaniem sponsora), a po drugie mistrzostwa (jeszcze bardziej
prawdopodobne), to ?egnaj przygodo i ?egnajcie pi?karze mający jakąś wartoś? rynkową. Nadejdą lata, w których z rozrzewnieniem b?dziemy wspomina? sezony nieudane, ale w których przynajmniej walczyliśmy o majstra.



Dlatego proponuj?, drodzy koledzy fani, ?ebyśmy z równą uwagą jak na wyniki naszych ulubie?ców w rundzie wiosennej, oczekiwali na wieści z gabinetów obecnych i potencjalnych udzia?owców Legii. Pocieszmy si? przy tym, ?e przedmiotem targu jest nie byle co, bo flagowy klub pi?karskiej Polski (tak po prostu jest), liczna widownia kreująca prawdziwe spektakle, nie taki
ma?y stadionik, medialnoś? w dobrym tego s?owa znaczeniu (o ile niektórzy z nas nie zapragną przespacerowa? si? po boisku), jak równie? potencjalnie najlepsi kopacze w Polsce. I wszystko to, jak czytam, za 5 mln USD. A? si? wierzy? nie chce, ?e za tak ma?e pieniądze chcą zby? naszą kochaną Legiuni?.



MĂłdlmy si?



Módlmy si? wi?c, a mo?e b?dzie te? okazja podemonstrowa? wzorem naszych przyjació? (?) ze Szczecina, czy te? wiecznych nieprzyjació? z Poznania, ?eby jakiś dobry duch natchną? prezesa jakiegoś koncernu, najlepiej zagranicznego bo w polski kapita? w polskiej pi?ce no?nej nie wierz?, do zainwestowania tych paru marnych groszy w literk? L.



Módlmy si?, ?eby nie by? to ani pan Tyszkiewicz, który do tej pory bardziej da? si? pozna? jako nieudolny dzia?acz w siermi??nym polskim hokeju ani?eli kandydat na powa?nego inwestora, ani te? pan Gmoch (z ca?ym szacunkiem), którego ego rozciąga si? od Aten a? po Warszaw?, przewy?szając chyba nawet ego jego dawnego podopiecznego, znanego smudo?erc?, niejakiego Jana Tomaszewskiego.



Módlmy si?, ?eby by?a to na przyk?ad jakaś fajna grupa medialna zainteresowana sportem, albo mo?e znany koncern samochodowy, wspomagane przez jakiś mi?y bank (niech ju? nawet b?dzie polski). I niech nawet doradcą takiej grupy b?dzie pan Tyszkiewicz, jeśli tylko za?atwi grunty dla klubu zas?ugując tym samym nie tylko na nagrod? Nobla, ale i pomnik ufundowany przez kibiców (oczywiście znacznie mniejszy od pomnika mistrza Deyny).



Módlmy si? równie?, ?eby do Legii lgn?li a nie byli odpychani byli pi?karze, tacy jak Gadocha, Terlecki, Kosecki. Tradycja zobowiązuje do jej kultywowania.

A jak te mod?y na prze?omie stuleci nie pomogą, to pomódlmy si? do Janusza Wójcika g??boko wierząc w jego geniusz finansowy. Bo jeśli on nie b?dzie w stanie ukr?ci? bicza z piasku to niby kto?



3
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.