Kamil Grosicki i Marco Burch - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA
REKLAMA

Zapowiedź meczu

Z wizytą w twierdzy Szczecin

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

Niepokonana na wyjazdach Legia zagra w piątek z bezbłędną na własnym stadionie Pogonią. Szczecinianie w tym sezonie wszystkie cztery spotkania na swoim stadionie zakończyli zwycięstwami. "Wojskowi" przed tygodniem zanotowali drugą porażkę w sezonie. Kolejna strata punktów jeszcze bardziej skomplikowałaby sytuację w tabeli. Obecnie strata do lidera to już pięć "oczek".



Problemy z atakiem

Dla Legii spotkanie z Pogonią będzie trzecim, w którym będzie musiała radzić sobie bez jednego z najlepszych strzelców w tym sezonie. Mowa tutaj oczywiście o Blazu Kramerze, który swoją karierę kontynuuje już w Turcji. Przed tygodniem jego brak w ofensywie był widoczny. Jak na razie Goncalo Feio nie znalazł odpowiedniego zastępstwa za Słoweńca. Wprawdzie Jean-Pierre Nsame przeciwko Rakowowi dwoił się i troił, ale nie potrafił ani razu wpakować piłki do siatki. Kameruńczyk stworzył sobie kilka dogodnych okazji, raz trafił nawet w poprzeczkę, jednak napastnika trzeba przede wszystkim oceniać przez pryzmat liczby strzelonych goli. Co ciekawe, dla Nsame było to dopiero drugie spotkanie w stołecznym klubie, kiedy wybiegł na murawę od pierwszej minuty. Wcześniejsze również nie zakończyło się jednak po myśli "Wojskowych". Przeciwko Puszczy padł remis 2-2, a Nsame także nie potrafił pokonać bramkarza przeciwników. Pomimo tego, że zawodnik statystycznie lepiej wypada kiedy wchodzi na plac gry z ławki rezerwowych, to na ten moment trudno wyobrazić sobie kogoś innego w wyjściowej jedenastce. Upływ lat widać po Tomasie Pekharcie, który jest aktualnie daleko od swojej formy sprzed kilku sezonów, a z kolei Marc Gual bywał nieskuteczny i często swoją grą bardziej irytował niż zachwycał.

Niepokonani na wyjeździe

W swoim meczu Legia grała przewidywalnie i wyjątkowo niemrawo w ofensywie. Może być to zaskoczeniem po tak dobrym meczu z Motorem Lublin, w którym legioniści strzelili aż pięć goli. Różnica między Rakowem, a tegorocznym beniaminkiem była jednak bardzo widoczna. Ekipa prowadzona przez Marka Papszuna rozpracowała zespół Goncalo Feio pod niemal każdym względem. Dobrych akcji, które niosły za sobą jakieś zagrożenie pod polem karnym częstochowskiego klubu można było policzyć na palcach jednej ręki. Frustrujący więc jest dodatkowo fakt, że można odnieść pierwsze wrażenie, że tym razem przerwa reprezentacyjna zamiast pomóc.... zaszkodziła.

Przegrana z Rakowem była drugą dla Legii w tym sezonie. Drugą na własnym stadionie, ponieważ na ten moment stołeczny klub na obiektach przeciwnika jest niepokonany. Z jednej strony taki wynik na pewno brzmi bardzo dobrze, ale z z drugiej można też stwierdzić, że tylko jedną trzecią z tych spotkań Legia wygrała. Poza zwycięstwem nad Koroną Kielce, "Wojskowi" podzieli się punktami z Puszczą oraz po bardzo słabym meczu ze Śląskiem Wrocław.

Przed najbliższym spotkaniem trener Feio nie ma większych powodów do zmartwień, jeśli chodzi o swoją kadrę. Co prawda ostatnia kolejka nie była łaskawa dla jego drużyny pod względem odniesionych kontuzji, bo liczba urazów po rywalizacji z Rakowem wzrosła o dwa, ale nie zapowiada się, że kontuzje Sergio Barcii czy Claude Goncalvesa są groźne. Co więcej, obydwu zawodników można relatywnie łatwo zastąpić. W przerwie ostatniego meczu za tego pierwszego wszedł Steve Kapuadi, natomiast Portugalczyka zmienił Jurgen Celhaka. Jeśli chodzi o piłkarzy, którzy będą musieli w piątek uważać na przesadnie ostrą grę są Rafał Augustyniak oraz wspomniany Goncalves (o ile zdąży wyleczyć uraz). Oprócz nich pauzą w kolejnej kolejce zagrożony jest... Goncalo Feio. Portugalski trener w rozegranych dotychczas ośmiu ligowych kolejkach trzykrotnie dostał od sędziego żółtą kartkę.

KURSY NA POGOŃ - LEGIA
FORTUNA:

Pogoń bezbłędna u siebie

Pisaliśmy już o tym, że w tym sezonie Legia u siebie jeszcze nie przegrała. Jeszcze lepiej wygląda to jednak, kiedy spojrzymy na statystyki Pogoni. Klub ze Szczecina jest bowiem na własnym stadionie jak na razie niepokonany. Dodatkowo, na cztery rozegrane mecze aż w trzech zachował czyste konto. Przed dwoma tygodniami u siebie Pogoń pokonała po pełnym emocji starciu Śląsk Wrocław 5-3. Tym samym osłodziła nieco swoim kibicom "popisy" na obiektach przeciwników. Na wyjazdach Pogoń spisuje się bowiem katastrofalnie. Jej bilans to 0-1-3 i jeżeli stworzylibyśmy tabelę tylko z wynikami na wyjazdach, to najbliższy rywal Legii zajmowałby w niej 15. miejsce.

fot. Maciek Gronaufot. Maciek Gronau

Kouloúris z patentem na Legię

Aktualnie najlepszym strzelcem w drużynie Pogoni jest Efthýmis Kouloúris, który ma na swoim koncie pięć strzelonych goli w siedmiu meczach. Grek potrafił już w przeszłości dać się we znaki Legii. Wpisał się na listę strzelców w dwóch ostatnich starciach z "Wojskowymi". 28-latek trafił do Szczecina latem ubiegłego roku i trzeba przyznać, że spełnia pokładane w nim nadzieje. Oprócz udanego startu w obecny sezon, skutecznością popisywał się już w poprzednich rozgrywkach. Biorąc pod uwagę Ekstraklasę, Puchar Polski i europejskie puchary, to w sumie na 43 mecze strzelił 18 goli.

Innym ciekawym greckim nabytkiem jest Dimítrios Keramítsis. Defensor trafił do Szczecina z młodzieżowej drużyny AS Romy, ale jak na razie nie zadebiutował jeszcze w pierwszej drużynie Pogoni. Dlaczego więc jest on "ciekawym nabytkiem"? Ze względu na swoją przeszłość. Keramítsis ma za sobą debiut w Serie A w barwach Romy, w której grał zresztą razem z Jordanem Majchrzakiem. Obydwaj siedzieli na jednej ławce rezerwowych, kiedy Roma grała z Sassuolo, a potem z Bolonią w sezonie 2022/23 włoskiej ekstraklasy. W tym pierwszym spotkaniu Majchrzak pojawił się na murawie w 77. minucie, notując swój debiut w Romie pod wodzą Jose Mourinho.

Szybka zmiana trenera

Pogoń jest jedną z trzech drużyn, która w tym sezonie zmieniła już trenera. W przeciwieństwie do Stali Mielec oraz Korony Kielce, gdzie o zmianie szkoleniowca decydowały względy czysto sportowe, to w tym przypadku Jens Gustafsson pożegnał się z dotychczasowym pracodawcą na mocy porozumienia stron. Szwed otrzymał bardzo atrakcyjną ofertę z Arabii Saudyjskiej, gdzie prowadzi Al-Fateh. Zarząd Pogoni nie robił mu problemów ze zmianą miejsca pracy, wobec czego musiał już w połowie sierpnia rozglądać się za nowym trenerem. Wybór padł na dotychczasowego asystenta i byłego piłkarza klubu - Roberta Kolendowicza. Pod jego wodzą Pogoń jak na razie dwukrotnie wygrała i tyle samo razy przegrała.

Wracając jednak do Gustafssona, to warto nadmienić, że był on pewnego rodzaju fenomenem. Szwed pracował na stanowisku ponad dwa lata, co biorąc pod uwagę dynamikę zmian w Ekstraklasie jest wynikiem bardzo dobrym. W sumie poprowadził szczecinian w 87 spotkaniach, w których zanotował bilans 44-18-25. Nie udało mu się jednak sięgnąć z nią po żadne trofeum, a największą szansę na nie zaprzepaścił w maju, kiedy przegrał w finale Pucharu Polski z Wisłą Kraków. Dla Kolendowicza praca z Pogonią jest pierwszą, jeśli mówimy o stanowisku pierwszego trenera w jakimkolwiek klubie.

Gdzie obejrzeć?

Spotkanie Legii z Pogonią Szczecin rozpocznie się w piątek o godzinie 20:30. Transmisję będzie można zobaczyć na Canal+ Sport 3, C+ Sport i Canal+ 4K Ultra HD. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej RELACJI LIVE!, a także do czytania wszystkich materiałów pomeczowych.

Przewidywany skład

Zapraszamy do korzystania z aplikacji 11.legionisci.com, w której możecie ustawić własną jedenastkę Legii i podzielić się nią ze znajomymi w socialmediach oraz w komentarzach pod artykułami. Wystarczy wkleić wygenerowany nad przyciskiem "zapisz" link z zielonej ramki. Zapraszamy do wspólnej zabawy.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.