Z obozu rywala
Jagiellonia przed meczem z Legią. Wstali z kolan
W niedzielę o godzinie 20:15 Legia Warszawa zmierzy się w Białymstoku z Jagiellonią. Białostoczanie zaliczyli przeciętny początek sezonu, ale z czasem odbili się od dna i do spotkania z Legią przystąpią po czterech zwycięstwach z rzędu, w tym w europejskich pucharach. Zapraszamy na raport z obozu "Jagi".
Poprzedni sezon był dla Jagiellonii historyczny. Udało jej się zdobyć pierwsze mistrzostwo Polski, choć oprócz dobrej gry, skorzystała na nieporadności faworytów do zdobycia tego trofeum. Radość w Białymstoku była więc ogromna, a nadzieje na nowy sezon równie wysokie. W końcu w ostatnich latach tylko Legii udało się obronić tytuł mistrzowski, więc byłoby to nie lada wyczynem. Początek rozgrywek wzmacniał nadzieję na to osiągnięcie. Jagiellonia wygrała w trzech pierwszych kolejkach, zdobywając 7 bramek i tracąc tylko 2. W sierpniu nad Białymstokiem pojawiły się jednak czarne chmury. "Jaga" łącznie z europucharami nie potrafiła wygrać w sześciu spotkaniach z rzędu, a co więcej - każde z nich przegrała. Choć pojawiło się wiele nerwowości, w klubie wytrzymano presję i pozwolono trenerowi Adrianowi Siemieńcowi (na zdjęciu niżej) na dalszą pracę. Decyzja ta okazała się bardzo dobra, bo wraz z początkiem września zza chmur wyjrzało słońce i przyszły kolejne zwycięstwa, choć w międzyczasie zamgliła je bolesna porażka z Lechem Poznań aż 0-5. Po tej porażce Jagiellonia wygrała z Lechią Gdańsk (3-2), zwyciężyła w zaległym spotkaniu z Motorem Lublin (2-0), a przed tygodniem sposobem pokonała gliwickiego Piasta (1-0). Wydaje się więc, że kryzys w białostockiej drużynie został już całkowicie zażegnany. Drużyna zajmuje obecnie 2. miejsce w tabeli z czterema punktami straty do lidera. W niedzielę, jeśli chce walczyć o mistrzostwo, będzie musiała postawić wszystko na jedną kartę, jak w poprzednich meczach, bo w tym sezonie przecież jeszcze nie zremisowała. Wydaje się jednak, że legioniści mają podobne plany.
Europejskie puchary pocałunkiem śmierci czy błogosławieństwem?
Dla Jagiellonii tegoroczne eliminacje do europejskich pucharów były dopiero szóstym podejściem. Jako mistrz jednak miała zadanie banalne proste, a odprawiając z kwitkiem litewski FK Poniewież w 2. rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów już zapewniła sobie udział w fazie ligowej. Los jednak nie był dla białostoczan łaskawy, a wylosowani przeciwnicy prawdziwie Jagiellonię zweryfikowali. Najpierw FK Bodø/Glimt boleśnie zniszczyło jej marzenia o występach w najbardziej elitarnych rozgrywkach, wygrywając w dwumeczu 5-1, a Ajax Amsterdam wybił z głowy uczestnictwo w Lidze Europy, ogrywając białostocką drużynę aż 7-1, więc pozostała rywalizacja w Lidze Konferencji. Wydawało się, że występy w europejskich pucharach będą więc dla Jagiellonii przekleństwem, tym bardziej że we wcześniej wspomnianym "czarnym" sierpniu ciężko było jej połączyć je z meczami ligowymi. W zeszły czwartek "Jaga" udowodniła jednak, że niekoniecznie musi tak być. Pokonując FC Kopenhagę, zdecydowanie najtrudniejszego przeciwnika z wylosowanych, i to jeszcze na wyjeździe, dała swoim kibicom sporo radości. W niedzielę będzie chciała więc udowodnić, że pozytywne emocje z Europy potrafi przenieść na ligę i skutecznie rywalizować na kilku frontach.
fot. Mishka / Legionisci.com
Kadra gotowa na obronę tytułu?
Niespodziewane zdobycie mistrzostwa spowodowało, że graczami Jagiellonii zaczęto się interesować na rynku zdecydowanie bardziej. Wiadomym było więc, że drużyna zostanie osłabiona, a pytaniem było to, jak uda się te osłabienia zastąpić. Zadanie było ciężkie, bo klub opuściło trzech z kilku ojców zeszłosezonowego sukcesu - Zlatan Alomerović, Bartłomiej Wdowik i Dominik Marczuk (na zdjęciu niżej). Przez to że ściągnięto do klubu wielu zawodników, Jagiellonia nieco straciła swoją tożsamość, którą prezentowała w poprzednim sezonie i zdecydowanie ciężej jest jej zdominować rywala, bo brakuje jeszcze zgrania. Dodatkowo od początku rozgrywek przeciętną formę prezentuje zdecydowany lider drużyny - Jesus Imaz. Białostocka drużyna może polegać jednak na dobrze skonsolidowanej i pewnej defensywie, co potwierdza powołanie do reprezentacji Polski jednego z jej uczestników, Mateusza Skrzypczaka. W ofensywie natomiast króluje Afimico Pululu, na którego skuteczność Jagiellonia może nadal liczyć, a w obecnym sezonie trafił do siatki już sześciokrotnie. Mimo że moc kadry "Jagi" jest nieco osłabiona i mniej harmonijna, nadal pozwala na rywalizację w czołówce Ekstraklasy. Czas pokaże, czy z dnia na dzień będzie tylko lepiej, czy nowa obsada nie podoła.
Letnie transfery
Przyszli: Joao Moutinho (wyp. Spezia Calcio), Darko Churlinov (wyp. FC Burnley), Peter Kovacik (wyp. Como 1907), Lamine Diaby-Fadiga (Paris FC), Miki Villar (Wisła Kraków), Marcin Listkowski (US Lecce), Tomas Silva (FC Vizela), Cezary Polak (Kotwica Kołobrzeg), Maksymilian Stryjek (Wycombe Wanderers)
Odeszli: Bartłomiej Wdowik (SC Braga), Dominik Marczuk (Real Salt Lake City), Zlatan Alomerović (AEK Larnaka), Jose Naranjo (UD Ibiza), Bojan Nastić (Wisła Płock), Jakub Lewicki (Piast Gliwice), Kaan Caliskaner (koniec wyp.), Tomasz Kupisz (wolny zawodnik)
fot. Woytek / Legionisci.com
Przewidywany skład: Abramowicz - Sacek, Skrzypczak, Dieguez, Moutinho - Romańczuk, Listkowski - Churlinov, Imaz, Hansen - Pululu
Ostatnie 5...
Jak wyglądało ostatnie pięć spotkań pomiędzy Legią a Jagiellonią w Białymstoku?
01.10.2023 Jagiellonia 2-0 Legia
29.10.2022 Jagiellonia 2-5 Legia
13.05.2022 Jagiellonia 2-2 Legia
14.02.2021 Jagiellonia 1-1 Legia
24.06.2020 Jagiellonia 0-0 Legia
Historia
Warszawiacy rywalizowali z białostoczanami ogółem 53 razy. Legioniści górą byli w 22 takich pojedynkach, natomiast Jagiellonia wygrała 12 razy. Remis padł 19-krotnie. Bilans bramkowy to 75-46 na korzyść "Wojskowych", a najlepszych strzelcem z 5 bramkami na koncie jest Miroslav Radović. W ostatnich latach rywalizacja między obiema drużynami jest bardzo zacięta, a szczególnie na wyjeździe legionistom niezbyt wiedzie się w pojedynkach z "Jagą". W ostatnich 10 latach stołeczna drużyna wygrała przy ul. Słonecznej tylko trzykrotnie. Gospodarze również zwyciężyli 3 razy, a 8 meczów kończyło się remisem. W ostatnim sezonie Legia nie potrafiła wygrać z Jagiellonią. W rundzie jesiennej legioniści przegrali w Białymstoku 0-2, a na własnym stadionie zremisowali 1-1 po bramkach Marca Guala i Jesusa Imaza w końcówce meczu. Jak się potem okazało, był to ostatni mecz na ławce trenerskiej stołecznej drużyny dla Kosty Runjaicia. Przed sezonem drużyny rozegrały jeszcze między sobą spotkanie kontrolne, zakończone zwycięstwem legionistów.
fot. Mishka / Legionisci.com