Z obozu rywala
Real Betis Balompié - jedni z faworytów do końcowego triumfu
W czwartek o godzinie 18:45 Legia Warszawa rozpocznie tegoroczną rywalizację w rozgrywkach Ligi Konferencji. Legioniści zmagania w fazie ligowej zainaugurują na własnym stadionie spotkaniem z hiszpańskim Realem Betis Balompié. Drużyna z Sewilli w lidze prezentuje niestabilną formę, jednak powoli wychodzi z kryzysu i zaczyna łapać coraz większe doświadczenie w grze w Europie. Zapraszamy na raport z obozu jednego z faworytów do końcowego zwycięstwa w rozgrywkach Ligi Konferencji.
Real Betis Balompié założony został w 1907 roku przez grupę studentów medycyny z wojskowej politechniki w Sewilli. Obecna nazwa klubu funkcjonuje od 1914 roku. Przez większość czasu występował w najwyższej klasie rozgrywkowej w Hiszpanii, choć zdarzały mu się wpadki i spadek do drugiej dywizji. Miało to miejsce m.in. w sezonie 2013/14, jednak już po roku powrócił do La Liga, w której występuje do dziś. W większości sezonów zajmował miejsca w środku lub dolnej części tabeli. Dużo zmieniło się od sezonu 2020/21, w którym drużyna z Sewilli zajęła 6. miejsce i od tamtych rozgrywek walczy o najwyższe cele w swoim kraju. Już w następnym sezonie Realowi udało się wygrać Puchar Hiszpanii, pokonując w finale po rzutach karnych Walencję. Łącznie drużyna z Sewilli sięgnęła po to trofeum trzykrotnie oraz zdobyła jedno mistrzostwo Hiszpanii.
W ostatnich rozgrywkach Betis zajął 7. miejsce z bardzo dużą stratą do czołówki, lecz mimo wszystko pozycja ta zapewniła grę w eliminacjach do Ligi Konferencji. Uczucia wśród kibiców Betisu na starcie obecnego sezonu mogą być mieszane. Forma zespołu jest zmienna, a dobre wyniki przeplatają się z tymi słabymi. Poza zwycięstwami ze zdecydowanie słabszymi rywalami pojawiały się również wpadki. Real zremisował chociażby z Deportivo Alaves czy UD Las Palmas, lecz szczególnie dotkliwa była porażka na własnym stadionie z RCD Mallorca. Betis zajmuje obecnie 8. miejsce w tabeli La Liga z 12 punktami na koncie i dziewięciopunktową stratą do lidera.
Coraz więcej europejskiego doświadczenia
Skoro Realowi nie do końca dobrze szło w lidze, przez wiele lat nie mógł osiągać również sukcesów na gruncie europejskim. Dotychczasowymi największymi było dotarcie do 1/4 finału Pucharu Zdobywców Pucharów w sezonach 1977/78 i 1997/98. W sezonie 2005/06 udało mu się awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów, w której zajął 3. pozycję, dzięki czemu mógł rywalizować jesienią w rozgrywkach Pucharu UEFA. Tam dotarł do 1/8, gdzie przegrał 0-3 ze Steauą Bukareszt. Od sezonu 2018/19 Betis rywalizuje w Europie dość regularnie. W tym czasie uczestniczył w fazach grupowych czterokrotnie, za każdym razem awansując bądź spadając do niższych rozgrywek.
Tak było w zeszłym sezonie, gdy Betis w grupie Ligi Europy z Rangers FC, Spartą Praga i Arisem Limassol zajął 3. miejsce. Drużyna z Hiszpanii spadła więc do 1/16 finału Ligi Konferencji, gdzie przegrała 1-2 w dwumeczu z Dinamem Zagrzeb. W obecnych rozgrywkach Betis również awansował do europejskich pucharów bez większego trudu. Rozpoczynając eliminacje od fazy play-off, pewnie pokonał w dwumeczu ukraiński Krywbas Krzywy Róg 5-0. Dzięki dobremu współczynnikowi losowany był z pierwszego koszyka i ma miano jednego z faworytów do ostatecznego zwycięstwa. Spotkanie z Legią będzie dla niego inauguracją tych rozgrywek, a w fazie ligowej będzie rywalizować jeszcze z FC Kopenhaga, NK Celje, Mladą Bolesław, HJK Helsinki oraz FC Petrocub Hincesti.
Skutecznie wychodzą z kryzysu?
Przed rozpoczęciem sezonu można było przeczytać wiele o sporych problemach finansowych, jakie dotknęły hiszpańską drużynę. Betis musiał redukować pensje zawodników, co oznaczało odejście kilku kluczowych graczy oraz nieco gorsze ruchy transferowe do klubu. - W La Lidze funkcjonuje finansowe fair play, więc klub musiał się do niego dostosować. Faktycznie Beticos nie mogli sprowadzić wszystkich zawodników, których chcieli. Również z tego powodu kilku piłkarzy musiało opuścić zespół, a na prośbę ligi niektóre pensje zostały obniżone (...) To jednak nie był duży problem dla klubu, bo dostosował się już do wymogów. Było to konieczne, ale zrobiono to najlepiej, jak się dało - mówi w rozmowie z Przeglądem Sportowym były wielokrotny piłkarz Realu, Benjamin Zarandona.
Choć obecne wyniki tego nie pokazują, to stan kadry rzeczywiście nadal jest imponujący. Nazwiska jak Hector Bellerin czy Cedric Bakambu zna praktycznie każdy fan europejskiego futbolu. Wielką gwiazdą jest sprowadzony do klubu latem Giovani Lo Celso. Były piłkarz PSG czy Tottenhamu Hotspur z miejsca stał się liderem środka pola Betisu i dokłada bardzo ważne liczby. W 5 meczach La Liga, w których występował, zdobył 5 bramek i do spotkania z Legią miał przystąpić z czterema meczami z rzędu z bramką. Miał, ponieważ Argentyńczyk nie znalazł się ostatecznie w kadrze meczowej i będzie odpoczywał przez zbliżającymi się ważnymi potyczkami ligowymi. W Betisie panuje plaga kontuzji ważnych dla klubu zawodników. Do Warszawy z powodu urazów nie przyjadą m.in. Isco, William Carvalho, Youssouf Sabaly czy Marc Barta. Zwrócić uwagę należy jednak na Victora Roque. 19-latek, za którego FC Barcelona zapłaciła rok temu ok. 40 milionów euro, wciąż szuka formy, a wypożyczenie do Realu Betis i regularna gra w lidze i europejskich pucharach ma zdecydowanie pomóc mu w rozwoju.
Wszystko spaja ze sobą świetny, bardzo doświadczony trener. Manuel Pellegrini, który prowadził wcześniej takie drużyny jak Real Madryt, Manchester City czy West Ham United, jest w drużynie z Sewilli już od sezonu 2020/21 i prowadził ją w ponad 200 meczach. Kluby pod jego batutą grają ofensywny, ładny dla oka, ale przede wszystkim skuteczny futbol oparty na nieustannym posiadaniu piłki. 71-latkowi udało się wprowadzić do Betisu równowagę i solidność, dzięki której regularnie utrzymuje się w czołówce jednej z najlepszych lig świata i rywalizuje w Europie. Dla Chilijczyka zawsze liczą się zwycięstwa, jednak wydaje się, że walka w europejskich pucharach nie jest priorytetowa. Pokazuje to wybór kadry na mecz z Legią, jak i prawdopodobnie sama wyjściowa "jedenastka", która nie powinna składać się z kluczowych zawodników, a szansę powinni dostać niektórzy rzadziej grający piłkarze. To jednak nic nie oznacza. Real Betis jest na tyle jakościową drużyną, że nawet rezerwowi mogą wywalczyć ostateczny triumf w Lidze Konferencji.
Letnie transfery
Przyszli: Giovani Lo Celso (Tottenham Hotspur), Marc Roca (Leeds United), Diego Llorente (Leeds United), Ricardo Rodiriguez (Torino FC), Natan (SSC Napoli), Chadi Riad (FC Barcelona), Romain Perraud (Southampton FC), Adrian (Liverpool FC), Vitor Roque (wyp. FC Barcelona)
Odeszli: Chadi Riad (Crystal Palace), Nabil Fekir (Al-Jazira Club), Ayoze Perez (Villareal FC), Guido Rodriguez (West Ham United), Willian Jose (Spartak Moskwa), Abner (Olimpique Lyon), Rodri Sanchez (Al-Arabi SC), German Pezzella (River Plate), Juan Miranda (FC Bologna), Borja Iglesias (wyp. Celta Vigo), Claudio Bravo (koniec kariery), Sokratis Papastathopoulos (koniec kariery)
Kadra Realu Betis Balompié na mecz z Legią:
Bramkarze: 1. Rui Silva, 13. Adrian, 30. German Garcia
Obrońcy: 2. Hector Bellerin, 24. Aitor Ruibal, 3. Diego Llorente, 6. Natan, 32. Nobel Mendy, 12. Ricardo Rodriguez, 15. Romain Perraud
Pomocnicy: 16. Sergi Altimira, 21. Marc Roca, 4. Johnny Cardoso, 18. Pablo Fornals, 10. Abde Ezzalzouli, 46. Mateo, 37. Dani Perez
Napastnicy: 9. Chimy Avila, 7. Juanmi, 8. Vitor Roque, 11. Cedric Bakambu, 38. Assane Diao
Przewidywany skład: Adrian - Bellerin, Llorente, Natan, Perraud - Altimira, Roca - Avila, Fornals, Ezzalzouli - Roque
Ostatnie 5...
Jak wyglądało ostatnie pięć ligowych spotkań w wykonaniu Realu Betis Balompié?
29.09.2024 Real Betis Balompié 1-0 RCD Espanyol
26.09.2024 UD Las Palmas 1-1 Real Betis Balompié
23.09.2024 Real Betis Balompié 1-2 RCD Mallorca
18.09 2024 Real Betis Balompié 2-1 Getafe FC
13.09.2024 Real Betis Balompié 2-0 CD Leganes
Historia
Dla Legii Warszawa będzie to pierwsza okazja do rywalizacji z klubem z Sewilli. Wcześniej "Wojskowi" mierzyli się w europejskich pucharach z hiszpańskimi drużynami 10-krotnie. W sezonie 1970/71 w 1/4 finału Pucharu Europy na drodze "Wojskowych" stanęło Atletico Madryt. U siebie legioniści pokonali ekipę z Madrytu 2-1, lecz na wyjeździe ulegli 0-1 i dzięki zasadzie bramek zdobytych na wyjeździe dalej awansowali Hiszpanie. Następna okazja na rywalizację z hiszpańską drużyną pojawiła się prawie 20 lat później. W sezonie 1989/90 w Pucharze Zdobywców Pucharów klub z Łazienkowskiej mierzył się z wielką FC Barcelona, przegrywając w dwumeczu 1-2 (w. 1-1, d. 0-1). Z "Blaugraną" legioniści rywalizowali także w sezonie 2002/03 w 3. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, przegrywając oba mecze. Rok wcześniej los postawił na drodze "Wojskowych" Valencię w drugiej rundzie Pucharu UEFA. Na własnym stadionie legionistom udało się zremisować 1-1, jednak na wyjeździe dostali lekcję futbolu, przegrywając 1-6. Ostatni raz z drużyną z Hiszpanii Legia mierzyła się w sezonie 2016/17. Legioniści trafili w fazie grupowej Ligi Mistrzów na późniejszego zwycięzcę rozgrywek - Real Madryt. W pierwszym spotkaniu na Santiago Bernabeu podopieczni Jacka Magiery przegrali 1-5. Wszyscy jednak pamiętamy, co zdarzyło się w rewanżu, niestety rozgrywanym przy pustych trybunach. "Wojskowi" przegrywali 0-2, ale dzięki bramkom Vadisa Odjidji-Ofoe, Miroslava Radovicia i Thibaulta Moulina odwrócili losy meczu i ostatecznie zremisowali 3-3. Bilans meczów Legii z Hiszpańskimi drużynami wynosi więc 1-3-6, a bramkowy 9-23 na korzyść jej rywali. Gdy mówimy o Legii i Realu Betis, nie można zapomnieć o postaci Wojciecha Kowalczyka, który jest jedynym punktem łączącym oba zespoły. Trzykrotny mistrz Polski, który łącznie zanotował w barwach stołecznej drużyny ponad 150 spotkań, trafił w 1994 roku z warszawskiego klubu do drużyny z Sewilli. W "Béticos" zagrał 62 mecze, w których zdobył 14 bramek.