Pankov: Wolałem zejść i nie pogłębiać urazu
- Najważniejsze były dziś kontrataki. Może powinniśmy częściej operować piłką, ale czasami to nie jest łatwe. Serbowie grali na swoim terenie, lubią szanować piłkę i mieć ją w posiadaniu. Graliśmy jednak dobrze z kontr, choć mieliśmy lekkie problemy ze skutecznością, bo mogliśmy zdobyć jeszcze kilka bramek - powiedział po zwycięstwie z FK TSC Bačką Topola obrońca Legii, Radovan Pankov.
- Chwilę przed przerwą miałem nieprzyjemne zderzenie z przeciwnikiem. Trafił mnie w takie miejsce, w które kilka meczów temu otrzymałem zastrzyk. Nie czułem się komfortowo w biegu. Wolałem zejść, żeby nie pogłębić tego urazu, żeby nie było gorzej. Spróbuję i chcę być gotowy na niedzielny mecz z GKS-em Katowice.
- W dzisiejszej piłce wszystko się dzieje szybko. Zagrałem dziś 50. mecz w Legii, ale wszystkich nie da się rozgrywać na najwyższym poziomie. Chciałbym zagrać jeszcze przynajmniej 50 więcej i utrzymywać dobrą formę. Chciałbym pokazać się także na wyższym poziomie europejskim, w innych rozgrywkach albo awansować do ćwierćfinału czy półfinału w Lidze Konferencji. Po tych dwóch zwycięstwach możemy myśleć o zajściu wysoko w tych rozgrywkach. Jeśli wygramy jeszcze jeden mecz i będziemy mieli 9 punktów, powinno to wystarczyć, by awansować.
- Bardzo cieszę się z powrotu do swojego kraju, zawsze miło wraca się w te strony. Miałem także trochę czasu, by spędzić go z rodziną, co było wyjątkowe. Moja siostra niedawno urodziła dzidziusia, mogłem go w końcu zobaczyć, więc było to dla mnie duże przeżycie.
przeczytaj więcej o: Legia Warszawa wypowiedzi pomeczowe Radovan Pankov Liga Konferencji FK TSC Bačka Topola