fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA
REKLAMA

Z obozu rywala

Widzew przed meczem z Legią. Na cenzurowanym

Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com

W niedzielę Legię Warszawa czeka rywalizacja w największym polskim klasyku. "Wojskowi" podejmą przy Łazienkowskiej Widzew Łódź, któremu chcą się zrewanżować za ostatnią, pierwszą po 24 latach porażkę. Po dobrym początku sezonu, widzewiacy obecnie nie przeżywają dobrych chwil, a niedzielne spotkanie dla ich szkoleniowca może być o posadę. Zapraszamy na przedmeczowy raport z obozu najbliższego przeciwnika Legii.



Mimo dużych ambicji, Widzew Łódź po powrocie do Ekstraklasy jest jedynie ligowym średniakiem. Poprzedni sezon był dla łodzian lepszy niż ten premierowy, a drużyna zrobiła znaczny postęp, zajmując ostatecznie 9. pozycję w tabeli. Sezon 2024/25 miał zwiastować kolejny progres. - Mówiąc o celach sportowych, to one się nie zmieniają, a wynikają ze strategii, którą przyjęliśmy w ubiegłym roku. Chcemy zdobyć więcej punktów niż w ubiegłym sezonie oraz wygrać większą liczbę spotkań. Powinniśmy dążyć do uzyskania przynajmniej 50 punktów, co historycznie dawało miejsce w czołowej ósemce - mówił przed rozpoczęciem sezonu prezes łódzkiego klubu, Michał Rydz. Początek rzeczywiście zwiastował, że Widzew ma spore aspiracje. Nie przegrał w pierwszych czterech spotkaniach, wygrał z Lechem Poznań i Cracovią, zremisował ze Śląskiem Wrocław. Weryfikacja przyszła jednak szybko. O ile porażki z Pogonią Szczecin i Jagiellonią Białystok można było przewidzieć i zaakceptować, tak potknięcia i straty punktów z GKS-em Katowice, Lechią Gdańsk i Koroną Kielce już niezbyt. Widzew nieco zrehabilitował się wymęczonym zwycięstwem z Motorem Lublin, ale przed tygodniem po raz kolejny przegrał i został w pełni zdominowany przez Górnika Zabrze. Ostatecznie przed spotkaniem z Legią łódzka drużyna plasuje się na 9. pozycji w tabeli z trzema punktami straty do 5. "Wojskowych". Dodatkowo w czwartek Widzew był bliski odpadnięcia z rozgrywek Pucharu Polski z trzecioligową Lechią Zielona Góra. Widzewiacy zarówno w podstawowym czasie, jak i dogrywce, utracili prowadzenie, a o awansie do następnej rundy zadecydowała seria rzutów karnych. W niej górą byli Widzewiacy, ale po meczu czekała na nich niezbyt przyjemna rozmowa z kibicami, którzy wyrazili swoje zdanie na temat obecnej formy drużyny.

Znów uda mu się pokonać kryzys?

Szkoleniowcem Widzewa od września 2023 roku jest Daniel Myśliwiec (na zdjęciu niżej). Młody szkoleniowiec, który pracę zaczynał w akademii Legii Warszawa, po raz kolejny musi postarać się wyjść z kryzysu. W zeszłym sezonie było ich kilka - m.in tylko dwa zwycięstwa w pierwszych siedmiu meczach czy seria czterech porażek z rzędu w środku sezonu. Mimo wątpliwości względem Myśliwca, każdy z kryzysów jako tako udało mu się opanować. Obecna sytuacja Widzewa pokazuje jednak, że 38-letniemu trenerowi nadal nie udaje się w pełni ustabilizować swojej drużyny, a prędzej czy później pojawia się u niej spadek formy. - Nie wchodząc w detale i mówiąc najprościej - trenujesz tak jak grasz. A my robiliśmy to słabo i w przyszłości nie możemy sobie na to pozwolić (...) przed nami ostra robota. I albo damy radę, albo zajmiemy się innym sportem. Każdy musi dać z siebie wszystko dla dobra tej drużyny. Liczy się zespół, a nie indywidualnie "moje ja". Skupiam się na tym, by odzyskać kolektyw, ponieważ na obecną chwilę zatraciliśmy swoją tożsamość - grzmiał po zeszłotygodniowej porażce z Górnikiem Myśliwiec. Trener próbował potem wytłumaczyć się z tych słów, wyjaśniając, że uderzał nimi przede wszystkim w samego siebie i chciał dodać impuls do szatni, który miał dotrzeć do piłkarzy. Sytuacja Myśliwca w Widzewie jest w tym momencie trudna, trener jest na cenzurowanym. Mecz z Legią może pozwolić mu się odbić od dna albo całkowicie zatopić jego projekt.

fot. Mishka / Legionisci.com

Brak szczęścia do napastnika i strata lidera

Kadra Widzewa przed sezonem przeszła niemałą rewolucję. Z klubu łącznie odeszło 15 zawodników, również tych grających główne role. Przede wszystkim ogromną stratą dla łódzkiego klubu jest odejście głównego strzelca w ostatnich dwóch sezonach - Jordiego Sancheza, który łącznie w barwach Widzewa zanotował 19 bramek. Wydawało się jednak, że władzom klubu udało się go godnie zastąpić. Do drużyny sprowadzono Saida Hamulicia, czyli napastnika, który zachwycał już swoją grą na polskich boiskach w barwach Stali Mielec. Na razie jednak Bośniak kompletnie nie spełnia oczekiwań, dodatkowo na starcie przygody z łódzkim klubem miał ciekawy "wypadek". Rozwścieczony napastnik przez brak powołania na mecz ze Śląskiem Wrocław, wychodząc z gabinetu trenera Myśliwca, uderzył pięścią w drzwi... łamiąc sobie rękę. Do zdrowia szczęścia nie ma również kapitan zespołu - Bartłomiej Pawłowski. W jednym z ostatnich spotkań poprzedniego sezonu skrzydłowy, który prowadził grę drużyny, zerwał więzadło krzyżowe i jego przerwa w grze trwa już ponad sześć miesięcy. Strata tego zawodnika dla Widzewa jest jeszcze poważniejsza niż odejście Sancheza. Przez liczne zmiany, obecny skład Widzewa generalnie stał się mocno egzotyczny. Na 14 Polaków przypada 14 zawodników zagranicznych z różnych krajów, co znacznie zmieniło się na przestrzeni lat po awansie do Ekstraklasy. Z legijnych akcentów poza trenerem Myśliwcem jest także Marcel Krajewski, który trafił do Widzewa po licznych występach w rezerwach stołecznej drużyny. Od kilku lat w klubie z Łodzi występuje również wychowanek "Wojskowych" - Mateusz Żyro, który debiutował w Ekstraklasie w barwach Legii i zdobył z nią mistrzostwo Polski.

Letnie transfery:

Przyszli: Kresznik Hajrizi (FC Lugano), Hilary Gong (AS Trencin), Samuel Kozłovsky (AS Trencin), Said Hamulić (wyp. FC Toulouse), Jakub Łukowski (Korona Kielce), Hubert Sobol (KKS Kalisz), Mikołaj Biegański (Wisła Kraków), Marcel Krajewski (Legia Warszawa)

Odeszli: Jordi Sanchez (Hokkaido Consadole Sapporo), Andrejs Ciganiks (FC Luzern), Serafin Szota (Śląsk Wrocław), Juliusz Letniowski (Miedź Legnica), Dominik Kun (Wisła Płock), Mato Milos (NS Mura), Paweł Zieliński (Orzeł Ząbkowice), Ernest Terpiłowski (Polonia Warszawa), Jakub Szymański (Ruch Chorzów), Ivan Krajcirik (wyp. Slovan Liberec), Dawid Tkacz (wyp. Stal Mielec)

fot. Mishka / Legionisci.com

Przewidywany skład: Gikiewicz - Krajewski, Żyro, Ibiza, Kozłovsky - Alvarez, Shehu, Kerk - Gong, Rondić, Sypek

Ostatnie 5...

Jak wyglądało ostatnie pięć meczów pomiędzy Legią a Widzewem?

10.03.2024 Widzew 1-0 Legia (Alvarez 90')
03.09.2023 Legia 3-1 Widzew (Muci 5' 75', Josue 90' k. - Sanchez 44')
24.02.2023 Legia 2-2 Widzew (Wszołek 18', Hanousek 76' s. - Hansen 70', Pawłowski 83')
12.08.2022 Widzew 1-2 Legia (Lipski 90' - Johansson 30', Kapustka 42')
25.11.2020 PP: Widzew 0-1 Legia (Cholewiak 6')

Historia

Drużyny rozegrały między sobą łącznie 82 mecze, a legioniści triumfowali w 42 potyczkach. 20-krotnie górą był Widzew i tyle samo razy padał remis. Bilans bramkowy to 127-73 na korzyść stołecznej drużyny, której najlepszym strzelcem w meczach z Widzewem jest Marek Saganowski z 6 trafieniami na koncie. Spotkania obu drużyn od wielu lat określane są mianem polskiego klasyka. Szczególnie w latach 80. i 90. ubiegłego wieku potyczki warszawsko-łódzkie budziły wiele emocji i były niezwykle zacięte. Obecny wiek to jednak pełna dominacja "Wojskowych", którzy wygrali 19 z 24 spotkań przeciwko drużynie z Łodzi. Sytuacja nieco zmieniła się po powrocie Widzewa do Ekstraklasy, a rywalizacja ponownie się wyrównała. Szczególnie bolesne dla każdego legionisty było ostatnie spotkanie obu drużyn rozgrywane w Łodzi. Widzew triumfował nad Legią pierwszy raz od prawie 20 lat, zdobywając jedyną, zwycięską bramkę w 90. minucie meczu.

fot. Mishka / Legionisci.com

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.