Miedź 1-2 Legia
Wydarty awans
Legia Warszawa nie bez problemów pokonała w czwartek na wyjeździe Miedź Legnica i zameldowała się do kolejnej rundy Pucharu Polski. Piłkarze ze stolicy jako pierwsi stracili bramkę, ale potem trafienia Bartosza Kapustki z rzutu karnego i Luquinhasa pozwoliły cieszyć się z awansu! Spotkanie stało na wysokim poziomie, gdyż obydwie drużyny skupiały się przede wszystkim na ataku.
Pierwsze zagrożenie pojawiło się kilka minut po rozpoczęciu gry. Niespodziewanie to Miedź stanęła przed szansą na strzelenie gola. Zza pola karnego z woleja huknął Kamil Drygas, ale na szczęście piłka przeleciała ponad poprzeczką. Potem goście odpowiedzieli po próbie z dystansu Rafała Augustyniaka. Pomocnik bardzo skiksował i nie zmusił bramkarza rywala do chociażby najmniejszego wysiłku. W 17. minucie gracze Goncalo Feio byli o krok od wyjścia na prowadzenie. Gospodarze w prosty sposób stracili piłkę na własnej połowie, z czego skorzystał Marc Gual. Napastnik znalazł sobie trochę miejsca, jednak jego uderzenie nieznacznie minęło prawy słupek bramki Mateusza Abramowicza. Cztery minuty potem kolejna bardzo szybka kontra wyprowadzona przez "Wojskowych". Futbolówka z prawej strony została w ekspresowym tempie przerzucona na drugie skrzydło do Morishity. Japończyk wpadł w pole karne Miedzi i nie zastanawiając się długo, spróbował zaskoczyć golkipera przeciwników strzałem w krótki róg. Niestety, zabrakło mu dokładności.
Spotkanie było wyjątkowo ofensywne z obydwu stron. Pierwszoligowcy nie zamierzali oddawać pola gry legionistom i raz po raz starali się atakować. Wkrótce byli bardzo bliscy strzelenia upragnionego gola. Kamil Antonik zbiegł z piłką z lewej strony ku osi boiska, oddał płaskie techniczne uderzenie i końcówkami palców na rzut rożny zdołał skutecznie interweniować Gabriel Kobylak. Mecz stał na wysokim poziomie, gra była niezwykle szybka, dlatego przyjemnie oglądało się poczynania piłkarzy. W 34. minucie znowu niebezpiecznie było w polu karnym legniczan. Kacper Chodyna urwał się obrońcom, płasko podał do nadbiegającego Guala, lecz niestety trafił jedynie w słupek. "Wojskowi" z biegiem czasu osiągali coraz wyraźniejszą przewagę. Niewiele przed przerwą bliski gola był Ruben Vinagre. Portugalczyk zakręcił obrońcami Miedzi i chciał z ostrego kąta pokonać Abramowicza. Ten jednak obronił ofiarnie głową i Legia zyskała tylko rzut rożny. Ostatecznie pomimo wielu ciekawych akcji do przerwy utrzymał się bezbramkowy wynik.
fot. Woytek / Legionisci.com
Zaraz po zmianie stron po raz kolejny została sprawdzona czujność Abramowicza. Vinagre doszedł do piłki po sprytnym przepuszczeniu jej przez Luquinhasa i z jego potężnym uderzeniem instynktownie poradził sobie bramkarz przeciwników. Dobitka Guala była już niecelna. Ta niewykorzystana szansa zemściła się na "Wojskowych"... Wprowadzony w przerwie Maximillian Oyedele stracił piłkę na rzecz jednego z rywali. W efekcie tego za moment na odważną próbę z daleka zdecydował się Juliusz Letniowski i zupełnie niespodziewanie zmusił Kobylaka do kapitulacji. Widać było że młody pomocnik Legii miał sobie sporo do zarzucenia, gdyż w geście rozpaczy schował twarz w koszulkę. W 53. minucie bliski doprowadzenia do remisu był Bartosz Kapustka. Kapitan Legii przymierzył zza pola karnego, ale piłka przeleciała obok.
Chwilę potem arbiter podyktował dla Legii rzut karny za zagranie piłki ręką we własnym polu karnym przez jednego z gospodarzy. Do wykonania "jedenastki" podszedł Kapustka i pewnie pokonał Abramowicza. Trzeba przyznać, że warszawski zespół zdecydowanie zasłużył na to trafienie. Nie minęło kilkadziesiąt sekund a mogło być 2-1 dla Legii! Kapustka przytomnie uruchomił wybiegającego na czystą pozycję Guala, a ten niestety przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem Miedzi... Za moment z dobrej strony pokazał się z kolei Oyedele, który oddał mocny strzał z dystansu. Po godzinie gry aktywny Vinagre miał dobrą okazję do dośrodkowania, lecz zdecydował się na bezpośrednią próbę zaskoczenia bramkarza. Portugalczyk nie zdołał skierować futbolówki w światło bramki.
W 78. minucie, zaraz po dłuższej przerwie spowodowanej zadymieniem boiska, padł drugi gol dla Legii. Wszystko zaczęło się od bardzo ładnej kombinacji na skrzydle, po której Paweł Wszołek uciekł obrońcom i płasko podał do czekającego tuż przed bramką Luquinhasa. Brazylijczykowi nie pozostało nic innego niż z najbliższej odległości dać Legii upragnione prowadzenie. Pomimo prowadzenia trener Feio nie zamierzał skupiać się na obronie, Wkrótce na boisku zameldowali się Migouel Alfarela i Jean-Pierre Nsame. W 90. minucie swój zespół znakomitą obroną uratował Kobylak! Bramkarz w świetnym stylu odbił strzał z pola karnego napastnika Miedzi. To była zdecydowanie jego najważniejsza interwencja w tym spotkaniu. Końcówka meczu to przewaga Miedzi, która całkowicie zepchnęła swoich przeciwników do głębokiej obrony. Na całe szczęście wynik nie uległ zmianie i to "Wojskowi" mogli cieszyć się z awansu.
1/16 finału
#MIELEG
4922
31.10.2024
20:30
Asystent trenera: Maciej Patyk
Kierownik drużyny: Tomasz Kodzis
Masażyści: Maciej Kuczyński
Asystent trenera: Inaki Astiz
Kierownik drużyny: Konrad Paśniewski
Lekarz: Mateusz Dłutowski
Masażyści: Maciej Treutz-Kuszyński
Główny: Jarosław Przybył
Asystent: Adam Kupsik
Asystent: Dawid Golis
Techniczny: Kornel Paszkiewicz
VAR: Piotr Lasyk
AVAR: Szymon Łężny
Temperatura 10°C
Ciśnienie 1027 hPa
Wilgotność 67%