NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Środa, 6 grudnia 2000 r. godz. 16:24

Pi?? punktĂłw to ma?o!

Wywiad z: Franciszek Smuda, źródło: Nasza Legia

Rozmowa z FRANCISZKIEM SMUD?, trenerem Legii



Nasza Legia: - Zacznijmy od pytania najbardziej nurtującego kibiców - czy Franciszek Smuda poprowadzi Legi? w rundzie wiosennej?

Franciszek Smuda: - Z mojej strony jak najbardziej. Dzisiaj jest zebranie Zarządu [rozmawialiśmy w czwartek - przyp. red.], na którym b?dzie analizowana runda jesienna i dowiem si?, jak oni to z kolei widzą, czy nadal b?dzie kontynuowana wspó?praca, czy te? mają w zanadrzu jakąś inną ewentualnoś?. Jeśli nie mają, wszystko zostaje po staremu.

- Zosta?my przy analizach. Czy jest Pan zadowolony z osiągni?? dru?yny w rundzie jesiennej?

- Myśl?, ?e by?a to jedna z lepszych rund w ostatnich latach - i pod wzgl?dem punktowym, bo akurat robi?em sobie statystyki, i pod wzgl?dem gry. Mogliśmy by? liderem, gdybyśmy strzelili trzy karne. Rozpocz?liśmy t? rund? mniej efektownie, ni? ją zako?czyliśmy, gdy zespó? zaczą? gra? to, co ca?y czas z nim wa?kowa?em. Wcześniej par? "charakterków" nie by?o w stanie gra? takiej pi?ki - dynamicznej, z determinacją... Teraz paru si? zmieni?o, paru b?dzie trzeba zmieni?, i na wiosn? b?dzie jeszcze lepiej. Jedyny mecz przegraliśmy na GKS-ie, niefortunnie, po karnym, którego nie by?o. Gdybyśmy mogli przez ca?y czas gra? w pe?nym sk?adzie, na pewno by?oby o par? punktów wi?cej. Na szcz?ście zima jest d?uga i mo?na si? ca?kowicie wyleczy?.

- Po zako?czeniu poprzedniego sezonu zapowiada? Pan rewolucj? w kadrze zespo?u. Nic jednak z niej nie wysz?o i gra? Pan starym sk?adem.

- Rewolucja i tak by?a, bo odeszli ludzie, którzy robili najwi?cej zam?tu w zespole. Mieli odejś? tak?e Mi?ciel, Soko?owski i Czereszewski, ale nie odeszli. Byli to zawodnicy klubu, za których klub zap?aci?, i skoro nie znale?li sobie nowych pracodawców, to musieli zosta?, bowiem nikt nie puści ich za darmo. Jednak oni i tak grali rzadko. Podstawowym zawodnikiem by? tylko Mi?ciel, ale on zmieni? charakter oraz swoje podejście do pi?ki, i trzeba powiedzie?, ?e miniona runda by?a najlepszą w jego karierze - nigdy nie gra? tak równo, nigdy tak bardzo nie walczy?. Okaza?o si? zatem, ?e mo?na by?o go zmieni?. Mi?ciel da? przyk?ad i jeśli pozostali równie? si? zmienią, nie ma przeszkód, aby zostali w Legii.

- A jak si? zmienia pi?karzy?

- Czasami trzeba by? dyktatorem, krzykną?, czasami dzia?a si? na zasadzie kumpla. Wszystko zale?y od charakteru danego pi?karza, jak do niego mo?na si? zabra?. Do niektórych nie mo?na si? wcale zabra?, bo niektórzy byli s?absi pi?karsko i nie op?aca si? im zmienia? charakteru.

- Jest Pan lubiany przez swoich podopiecznych?

- Jak porównam dzisiejszą atmosfer? w szatni do tej sprzed roku, to musz? powiedzie?, ?e jest kolosalna ró?nica. T? ró?nic? wida? po samych zawodnikach - oni ch?tnie udzielają wywiadów, ka?demu podają r?k?, nie są ju? tak zadufani w sobie, bo si? zmienili. W szatni tak?e nie ma ?adnych konfliktów mi?dzy nimi - jest jednoś?, a tak musi by? w zespole.

- WrĂł?my do podsumowa?. KtĂłre mecze Legii by?y wed?ug Pana najlepsze?

- Myśl?, ?e od pewnego czasu zespó? gra? dobrze. Trzy pierwsze mecze by?y s?absze, ale potem, od meczu z Pogonią, gdzie powinniśmy wygra? a nie zremisowa?, by?o lepiej. Najlepszy by? chyba ostatni mecz z Amiką. Nie by? z?y mecz na Wiśle, jak w dziesiątk? si? gra?o przez 45 minut. Bardzo dobry mecz zagraliśmy tak?e na Ruchu.

- A ktĂłre spotkania ocenia Pan najni?ej?

- Drugą po?ow? ostatniego meczu w Pucharze Ligi. Ci??ko te? gra?o si? na początku, kiedy po obozach pi?karze byli "nabici", powolni i graliśmy bez polotu. Tym razem musz? zmieni? ten ca?y cykl, aby wszystko pasowa?o ju? na te pierwsze mecze.

- KtĂłrzy pi?karze Pana zawiedli, a z ktĂłrych by? Pan najbardziej zadowolony?

- Najbardziej z Marcina Mi?ciela, bo jego zmieni? to by?a najtrudniejsza sztuka. Zak?ada?em, ?e mocnym ogniwem b?dzie Piekarski, niestety, ju? w czwartym meczu na Pogoni dozna? kontuzji i wi?cej nie mia?em z niego ?adnego po?ytku.

Rozczarowali mnie natomiast g?ównie m?odzi pi?karze, tacy jak Mazurkiewicz, Mierzejewski, Wróblewski, którzy posmakowali ju? ligi i liczy?em, ?e je?eli ich si? wstawi, to swoją m?odzie?czą werwą wi?cej wniosą do zespo?u. Tymczasem oni raczej stan?li w miejscu.

- A co Pan powie o grze Paw?a Wojtali?

- Trzeba powiedzie?, ?e Pawe? Wojtala wyleczy? kontuzj? i wszed? w sezon z marszu, w ogĂłle bez przygotowania. Jest to u nas g?owa numer jeden, tymczasem on nawet milimetra nie wyskoczy?, bo nie mia? si?y. To normalne. Kibice mieli pretensje, ale on tak naprawd? nie mia? prawa gra?. Ale wiadomo, ?e by?y te kontuzje, to si? go wstawia?o.

- Nie lepiej by?o postawi? na Jarz?bowskiego czy Magier?? W ostatnich meczach sezonu grali i prezentowali si? bardzo dobrze.

- To są zawodnicy, którzy mogą uzupe?ni? sk?ad, ale nie mają tyle pi?karskich atutów, ?eby pociągn?li zespó?, byli wyró?niającymi si? graczami. Na razie, bo obaj są jeszcze m?odzi. Z tej dwójki wi?ksze szanse na gr? w przysz?ości ma Jarz?bowski, natomiast Magiera gra nierówno, np. na Wiśle przy 3:3 gra? bardzo dobrze, z Amiką w pierwszej po?owie beznadziejnie. W drugiej, gdy prowadziliśmy 2:0, 3:0, by?o troch? lepiej.

- KtĂłrzy gracze formacji obronnej wed?ug Pana si? wyrĂł?nili?

- Nie mo?na mie? pretensji do Zieli?skiego i Murawskiego. Tych bramek du?o nie traciliśmy.

- Ale w przesz?ości zawsze mia? Pan wiele zastrze?e? do gry tego drugiego...

- Zastrze?enia są w dalszym ciągu. Nie mo?na mie? do niego zastrze?e? tylko w jednym - za walk?, za podejście, za odbiory pi?ek. Natomiast są zastrze?enia do jego poda?. Musi robi? na razie jak najbardziej proste zagrania, ?eby mniej tych pi?ek traci?. Tymczasem z jego serca i zaanga?owania wynika, ?e on chce zrobi? wi?cej, ni? ca?a dru?yna i z tego si? biorą podania niecelne. Pó?niej przy tych stratach trzeba walczy?, albo są kontry, z których mo?na straci? bramki.

- Wielką formą nie imponowa? tak?e Rafa? Siadaczka. Okaza?o si? jednak, ?e gra? nie w pe?ni si?.

- Ju? na początku sezonu mia? te mecze takie nie za bardzo. Ale mo?e to ju? to zdrowie da?o mu si? we znaki? Oby zimą si? wyleczy?, bo jest to ch?opak, który posiada du?e mo?liwości, niesamowite uderzenie. Liczymy, ?e jakoś to zdrowie u niego si? unormuje i b?dzie jeszcze gra?.

- A co Pan powie o grze bramkarza?

- Myśl?, ?e Zbyszek Robakiewicz jest w tej chwili w bardzo dobrej formie. Oprócz ostatniego meczu w Pucharze Ligi - kiedy przy drugiej bramce troch? przyspa?, bo pi?ka przelecia?a mu ko?o nosa - to sumując ca?y sezon, by? to bardzo silny punkt.

- Druga linia?

- Najwi?kszym problemem by?a u nas środkowa strefa. Ma?o by?o rasowych pomocników, takich pracusiów jak Majewski. Wida? to by?o w Krakowie, kiedy po zejściu Majewskiego zabrak?o takiego zawodnika, gdy przy stanie 3:1 trzeba by?o utrzyma? wynik. Nie by?o takiego typowego pomocnika, byli pomocnicy-napastnicy, jak Marcin z Bartkiem, zmieniający si? pozycjami z Kucharskim. No ale mo?e zimą uda si? kogoś ściągną?, albo kogoś doprowadzi? do tego, ?eby to robi?.

- Jednak jeden pomocnik zdecydowanie si? wyró?nia?. Myślimy tu o Giuliano.

- To kolejny zawodnik, który gra? praktycznie bez przygotowania. Przyjecha? sobie na wycieczk? do Niemiec i z tej wycieczki go wzi?liśmy, by gra? u nas lig?. Wida? to by?o w ostatnich meczach, kiedy w ko?cówkach meczów ju? pada?. Zresztą przy jego rajdach w t? i z powrotem, mia? pe?ne prawo. Ma jednak taką pasów?, ?e dorzuca jak na patelni?.

- A pozostali - Karwan, Soko?owski, WrĂłblewski?

- Bartek nie by? w pe?ni przygotowany, bo te? mia? kontuzj?. Na obozie robi? to, co si? da?o, ale mia? k?opoty z pi?tą po wiosennym powo?aniu na kadr?. Na koniec rundy gra? ju? coraz lepiej. Jesienią zmieni? pozycj?, gra? bardziej na środku i nie wiem, czy w przysz?ości go tam nie zostawi?, poniewa? dzi?ki niemu nie dostawaliśmy tylu kontr, bo potrafi? odebra? pi?k? bez faulu. Mo?e gra? i na prawej, i na lewej stronie, ale wol? go mie? w środku.

Lewa strona to jest nasz problem. Wróblewski nie spe?nia tego, co powinien, ma te problemy techniczne, a sama szybkoś? nie wystarczy. Soko?owski wi?cej by? kontuzjowany, ni? gra?. W Chorzowie mo?na by?o by? z niego zadowolonym, ale z?apa? kontuzj? Achillesa i w nast?pnym meczu nie gra?.

- Pora na ocen? napastników. O Mi?cielu ju? mówiliśmy, pozostali nam Kucharski i Citko.

- Kucharski te? gra? bez przygotowania do sezonu, ale jest to ch?opak z charakterem, walczak. Myśl?, ?e pozytywnie wp?yną? na zespó?. Cho? tych szans, które mia? - a nie by?y to setki, ale milionowe szanse - i nie strzela?, by?o bardzo du?o. By? mo?e zabrak?o koncentracji, by? mo?e dzia?o si? tak przez to, ?e nie by? optymalnie przygotowany do sezonu, waha? si?, nie by? zdecydowany przy wykorzystaniu tych sytuacji. A Citko? Do momentu kontuzji w meczu z Ruchem wida? by?o, ?e z meczu na mecz robi si? to ten Marek, co kiedyś. Na Ruchu gra? koncert, zresztą wcześniej te? gra? bardzo dobrze, nastrzela? kilka bramek. Myśl?, ?e na wiosn? powinien by? ju? takim liderem, jakim by? przed kontuzją.

- Jako jeden z problemów wymienia? Pan lewą stron? pomocy. W?aśnie na tej pozycji gra Tomasz Kie?bowicz. B?dzie wzmocnieniem?

- Ma ten sta?y fragment, potrafi dorzuci? dobre pi?ki, powinen by? na tej stronie wzmocnieniem. Ale czy b?dzie, oka?e si? dopiero po przygotowaniach - czy podo?a, czy opanuje wszystkie elementy taktyczne, czy po stracie potrafi odebra? pi?k?, powalczy? jeden na jeden - to wszystko musi robi?.

- Ale chcia? go Pan mie? w Legii?

- Oczywiście, to zdolny ch?opak, nigdy w ?yciu nie myśla?em, ?e mo?e przyjś? do Legii, bo przecie? gra? w Polonii.

- Wreszcie te? b?dzie mia? Pan do dyspozycji ?api?skiego.

- Jego brakowa?o przez ca?ą jesie?, bo jest to zawodnik, który na przyk?ad ka?dą jedną kontr? likwiduje, bo jest szybki, ma szybką nog?, jest dobry w odbiorze. Ciesz? si?, ?e ten ch?opak po tych wszystkich zmianach - kiedy zmieni? klub, potem oddawano go do Widzewa, a on nie poszed? - postawi? na to, ?e chce by? w Legii i koniec. Inny by powiedzia? - pieprz? to, wracam do Widzewa. On zosta? i jestem z tego bardzo zadowolony. Zaskoczy? mnie tym.

- Mówi si? te? o przyjściu do Legii Bojarskiego.

- Są takie przymiarki. Jest to m?ody ch?opak, utalentowany. Czym wi?ksza kadra, tym lepiej. Nie g?owi? si? wtedy, kogo wstawi?, kogo doprowadzi? do dobrego stanu, bo jest kontuzjowany. Potem wpuszcza si? zawodnika zbyt wcześnie i jest z tego jeszcze gorsza kontuzja. Dobrze jest, by ka?dy mia? czas i spokój na przygotowanie si? do gry.

- Zabawmy si? w ten sposĂłb - mo?e Pan wymieni? trzy dowolne nazwiska, ktĂłre chcia?by Pan widzie? w kadrze zespo?u i nie ogranicza Pana ani bud?et, ani inne sprawy. Kto by to by??

- To nie jest zabawa, bo to nagracie i chcecie pisa?!

- Bo chcielibyśmy wiedzie?, jakich zawodników widzia?by Pan w dru?ynie i na jakich pozycjach...

- Odpowiem tak: w kraju jest tak malutki rynek, ?e wola?bym mie? jeszcze dwĂłch pi?karzy brazylijskich, m?odych, z talentem przynajmniej takim, jak Giuliano, bo niekiedy mo?na takich taniej kupi?, ni? u nas.

- A chcia?by Pan kupi? Klimka?

- Ostatnio strzela? bramki, interesuje si? nim wiele klubĂłw. Nie powiem, ?eby mi nie pasowa?...

- Jest szansa, by sprowadzi? go do Warszawy?

- Trudno powiedzie?, wszystko zale?y od dzia?aczy i finansĂłw.

- W prasowych spekulacjach przewija?o si? te? nazwisko Bataty.

- Ten ch?opak zrobi? szalone post?py, ale sprowadzenie go jest raczej niemo?liwe, bo Antoni Ptak tylko po to daje go do jednego czy drugiego klubu, aby go wypromowa?. A takie coś nie ma sensu.

- Kogo wi?c poza Kie?bowiczem na pewno kupi Legia?

- Na razie za wcześnie o tym mówi?. Coś nie wyjdzie, a pó?niej sami powiecie: Smuda chrzani? takie g?upoty, ten ma przyjś?, tamten, w ko?cu nie przyszed?. Są rozmowy, klub dzia?a, mo?e przyjedzie ktoś z Brazylii na sprawdzian - zobaczymy.

- Ilu nowych zawodników chcia?by wprowadzi? Pan do zespo?u przed rundą wiosenną?

- Na pewno chcia?bym mie? do dyspozycji dostatecznie d?ugą ?awk? rezerwowych. Niewiele brakowa?o, a ta ?awka by?aby taka ju? jesienią. Na początku rundy ka?dy, kto wchodzi?, móg? by? podstawowym zawodnikiem. Niestety, przez ca?y rok jak tu jestem, nie opuszcza? nas pech, czyli kontuzje. Bez przerwy ktoś nie móg? z tego powodu gra?. Na koniec minionej rundy brakowa?o sześciu zawodników z podstawowego sk?adu! To ju? jest du?o, jak na polskie zespo?y. Zagraniczne zespo?y posiadają kadr? 26-, 28-osobową.

- Jednak nawet z szeroką kadrą mamy a? pi?? punktów straty do Pogoni, tyle samo do Wis?y. Da si? to odrobi??

- Myśl?, ?e mi?dzy tymi dwoma zespo?ami i nami rozstrzygnie si? walka o tytu?. Pi?? punktów to jest ma?o. Uwa?am, ?e to kwestia jednego meczu i ju? jest styk, a jak jest styk, to mamy jeszcze z nimi mecze w domu.

- Trzeba b?dzie jednak gra? skuteczniej i strzela? rzuty karne. Jak to si? sta?o, ?e Legia zmarnowa?a a? trzy jedenastki?

- Na pewno strzelali je zawodnicy, którzy chcieli strzeli? i potrafią to robi?, tylko ?e na treningu si? to robi inaczej, a na meczu, kiedy jest to ciśnienie, inaczej. Pytano mnie, dlaczego Giuliano wcześniej nie strzela?. Tymczasem by? w zespole nowy, dopiero si? wprowadza?, wi?c nie móg? strzela? i nie chcia? nawet. Gdyby strzela?, by?oby siedem punktów wi?cej.

- Jednak Legia w ogóle strzela bardzo ma?o bramek po sta?ych fragmentach gry. Czy na treningach poświ?cacie tym elementom doś? du?o uwagi?

- Ma?o strzelamy, ale tego si? nie wy?wiczy w jeden dzie? czy nawet rok. Czasami trzeba na to wi?cej czasu. Poza tym trzeba mie? takie indywidualności, które potrafią wykona? sta?e fragmenty gry. Inni potrafią to wykorzystywa?, bo mają odpowiednich egzekutorów. My ich mamy za ma?o. Piekarski to potrafi?, Citko te? to robi znakomicie, uderza rogi, wolne. Nawet w Śląsku pad? w ten sposób gol, kiedy Marek tak super strzeli? rzut wolny, ?e Czarek tylko przystawi? g?ow? i by?a bramka. Poza nimi móg? to robi? jeszcze tylko Bartek. Giuliano nie ma takiego silnego strza?u i mówi?, ?e raczej nie czuje si? na si?ach.

- PomĂłwmy o przygotowaniach do rundy wiosennej. W tym roku zrezygnowa? Pan z pi?ki halowej?

- Nie zrezygnowa?em, mieliśmy to w planie, natomiast przy tych problemach finansowych - to znaczy na razie ich nie ma, ale mogą by? kiedyś - nie chcieliśmy ryzykowa?, wydawa? pieni?dzy na turnieje. Cho? mo?e by si? du?o nie wyda?o, ale prezes przekona? mnie, ?eby nie robi? tego teraz, poczeka?, a? w klubie wszystko si? u?o?y jak najlepiej i dopiero wtedy mo?na jecha?.

- No w?aśnie, prezes. Jak uk?ada si? Panu wspó?praca z najwa?niejszą osobą w klubie?

- Hmm... Ja mog? powiedzie? tylko jedno - prezes chce jak najlepiej, jest zapalonym kibicem Legii, widz?, ?e dba o ten klub, i to trzeba mu przyzna?. Na razie jednak jestem za krĂłtko razem z nim, ?eby powiedzie?, czy wszystko si? uk?ada. Na pewno jednak jest lepiej, ni? by?o, gdy przyszed?em do Legii. Przede wszystkim najwa?niejszy jest brak Ol?dzkiego, jest wi?c du?o spokoju.

- Ale chyba nie ze wszystkimi cz?onkami Zarządu dobrze si? Panu wspó?pracuje. Nie jest tajemnicą, ?e miewa? Pan konfliktowe sytuacje z przedstawicielami PolMotu.

- Nie chc? o nich mówi?. Na pewno mnie nie lubią. Najlepiej by im odpowiada?o, by trenerem by? Kubicki, mo?e nawet niewiele brakowa?o, by tak si? sta?o. Ale widz?, ?e prezes Lach postawi? na swoim i nie dopuści? do tego. To mi?dzy innymi te? jego zas?uga.

- Mi?dzy innymi, bo bardzo pomagali Panu tak?e kibice. Cieszy? si? Pan zaufaniem, jakiego nie mia? chyba ?aden z Pa?skich poprzednikĂłw.

- Dlatego, ?e ci kibice są co roku jedni i ci sami, nie zmieniają si?, a co najwa?niejsze - znają si? na pi?ce. Kiedyś to mówi?em i ktoś myśla?, ?e to jest ?art, ale powtarzam - to są kibice, którzy rozumieją pi?k?. Widzą, ?e tu si? bez przerwy coś robi. Gdyby si? nie znali, mogliby odwróci? si? w inną stron?, powiedzie?, ?e nie ma wyniku takiego, jaki chcemy - mistrzostwa. Wielu myśla?o, ?e jak ja coś z?api?, to od razu musi by? mistrzostwo. Tymczasem nie zrobi si? mistrzostwa, dopóki si? najpierw coś nie u?o?y pod to mistrzostwo. Nie ma nawet sensu sztucznie, na si??, robi? wyniku. Pó?niej gra si? w pucharach i odpada w pierwszej rundzie. Najpierw trzeba zbudowa? zespó?, taki, który daje gwarancj?, ?e jak si? b?dzie walczy?o o coś, to si? powalczy.

- A zak?adając, ?e wszystko si? uda, wywalczymy mistrzostwo, myśli Pan, ?e z tymi zawodnikami, z którymi Pan dzisiaj pracuje, mo?e Pan coś osiągną? w pucharach?

- Na pewno mo?na wygra? coś w pucharach. Tylko bez przerwy musi by? rotacja w dru?ynie, co pó? roku zespó? musi by? wzmacniany lepszymi zawodnikami, a ostatnich dwóch musi odpada?.

- I myśli Pan, ?e obecna Legia mog?aby rywalizowa? np. z dru?ynami w?oskimi?

- Nie wiem, mog? jednak powiedzie? na przyk?adzie Wis?y czy Widzewa, ?e jak graliśmy w pucharach, to rozgrywaliśmy bardzo dobre mecze i wcale nie by?o jakiejś wielkiej ró?nicy mi?dzy nami a np. Parmą. Legia w Lidze Mistrzów tak?e powalczy?a. To nie jest tak, ?e u nas nie ma zawodników, którzy nie potrafią gra?. Na pewno mo?na powalczy?.

- Wró?my do przygotowa?. Jak b?dą wygląda?y?

- Zaczynamy od 3 stycznia i do 15 jesteśmy w klubie, na w?asnym stadionie. 15 stycznia wyje?d?amy na tygodniowy obóz w kraju, pó?niej wracamy i tydzie? jesteśmy w Warszawie. Potem jedziemy na dziesi?? dni na obóz na Cypr, nast?pnie znów tydzie? w Warszawie, po czym jedziemy na kolejny obóz do Hiszpanii na osiem dni. 7 stycznia jest Puchar Polski w Lubinie, po którym zostajemy tam i 10 stycznia gramy lig?. I dla mnie to jest najwa?niejszy mecz ?ycia. Wiadomo, ?e wszystkie mecze są bardzo wa?ne, ale musimy dobrze wystartowa?. Tym bardziej, ?e Wis?a te? jedzie na wyjazd do Radzionkowa, nieprzyjemnego przeciwnika, z którym jeszcze nie wygra?a na wyje?dzie. W ogóle wiosną wszystkie mecze musimy wygrywa?.

- A´ propos wa?nych meczów - jak Pan wspomina ligowy mecz z Wis?ą? Czy by? dla Pana szczególnym wydarzeniem?

- Nie, ja tych kibiców nie s?ucham, bo to są ludzie niepowa?ni. Na pewno powa?ny kibic nie b?dzie na mnie wykrzykiwa?, bo wiadomo, ?e zdobyliśmy dla nich mistrzostwo. Ró?ne oszo?omy mówią, ?e robią to dlatego, ?e poszed?em do Legii. Ale przecie? oni nie b?dą mi wybierali, gdzie ja b?d? trenowa?! Gra?em tu w pi?k? i mog? tu by? trenerem.

- Pokusi si? Pan o jakieś prognozy na rund? wiosenną?

- Pomimo tego, ?e Wis?a i Pogo? mają nad nami pi?? punktów przewagi, sądz?, ?e szanse są równe. Mamy korzystny terminarz, wszyscy z górnej pó?ki grają u nas. Najwa?niejsze, ?eby wszyscy pi?karze byli zdrowi, ?eby by?a silna kadra i ?eby by?o jeszcze wi?ksze grono kibiców Legii i taki doping, jak w meczu z Amiką. To jest coś wspania?ego i to bardzo pomaga - i pi?karzom, i mnie samemu. Ma si? dzi?ki temu coraz silniejsze serce. Wiadomo, ?e by?y momenty, kiedy przy tych milionowych szansach nie strzelaliśmy, a jednak kibice si? nie za?amywali, do ko?ca czekali na bramki. Nigdy kibice ?adnego pi?karza nie obra?ali. W?aśnie to jest nam potrzebne na wiosn?, ?ebyśmy wszyscy razem - i pi?karze i kibice - walczyli o wszystko.

- Nie obawia si? Pan, ?e szyki pogmatwają Panu k?opoty g?ównego sponsora?

- Ja myśl?, ?e Legia jest tak silnym klubem, ?e ta "eLka" ma taką moc, ?e potrafi przyciągną? wielu ludzi. Na razie nie ma ?adnych problemów finansowych, ale gdyby by?y, to na pewno ten klub nie zosta?by sam.

- Jest Pan w Legii ju? ponad rok. Wiele osĂłb twierdzi, ?e pobyt na ?azienkowskiej bardzo Pana zmieni?, ?e teraz jest Pan spokojniejszy, bardziej stonowany. Pan zauwa?y? t? zmian??

- To co prze?y?em tu na wiosn?, to by? trzymiesi?czny kataklizm. To zespó? mnie do tego doprowadzi? i momentami dostawa?em takiej furii, ?e by?y takie przypadki, jak w Groclinie, gdzie gonili mnie z kamerami. Cz?owiek ma ambicj?, chce coś zrobi?, a tu jest paru zawodników, którzy stoją sobie i patrzą. A ty jesteś bezsilny... Normalnie brakowa?o bidonów, ?eby w nich napierdziela?, bo prawie wszyscy tam stali! Nie chcia?bym prze?y? czegoś podobnego znowu.

- Teraz czuje si? Pan mocniejszy psychicznie?

- Na pewno ka?de ci??kie doświadczenie jest dla mnie czymś wi?cej, ni? sukces, bo jak nie ma sukcesu w tym roku, to chce si? go osiągną? w nast?pnym.

- Nie n?cą Pana oferty zza granicy?

- Wiem, ?e mam taką klauzul?, i? mog? odejś?. Ka?dy z was, gdyby by? trenerem, jakby dosta? ofert? zza granicy, to wiadomo, ?e i kasowo, i ambicjonalnie ma to jakiś smaczek. Ale nie mog? powiedzie?, ?eby mnie tak do tego ciągn??o na si??. Czasami nawet uciekam od jakichś rozmówek czy spotka?, ?eby mie? spokój. Jak coś kiedyś ma przyjś?, to i tak przyjdzie.





Rozmawiali Robert Piątek i ?ukasz A. Kowalski


2
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.