Pi?? punktĂłw to ma?o!
Wywiad z: Franciszek Smuda, źródło: Nasza Legia
Rozmowa z FRANCISZKIEM SMUD?, trenerem Legii
Nasza Legia: - Zacznijmy od pytania najbardziej nurtujÄ
cego kibicĂłw - czy Franciszek Smuda poprowadzi Legi? w rundzie wiosennej?
Franciszek Smuda: - Z mojej strony jak najbardziej. Dzisiaj jest zebranie ZarzÄ
du [rozmawialiĹmy w czwartek - przyp. red.], na ktĂłrym b?dzie analizowana runda jesienna i dowiem si?, jak oni to z kolei widzÄ
, czy nadal b?dzie kontynuowana wspĂł?praca, czy te? majÄ
w zanadrzu jakÄ
Ĺ innÄ
ewentualnoĹ?. JeĹli nie majÄ
, wszystko zostaje po staremu.
- Zosta?my przy analizach. Czy jest Pan zadowolony z osiÄ
gni?? dru?yny w rundzie jesiennej?
- MyĹl?, ?e by?a to jedna z lepszych rund w ostatnich latach - i pod wzgl?dem punktowym, bo akurat robi?em sobie statystyki, i pod wzgl?dem gry. MogliĹmy by? liderem, gdybyĹmy strzelili trzy karne. Rozpocz?liĹmy t? rund? mniej efektownie, ni? jÄ
zako?czyliĹmy, gdy zespĂł? zaczÄ
? gra? to, co ca?y czas z nim wa?kowa?em. WczeĹniej par? "charakterkĂłw" nie by?o w stanie gra? takiej pi?ki - dynamicznej, z determinacjÄ
... Teraz paru si? zmieni?o, paru b?dzie trzeba zmieni?, i na wiosn? b?dzie jeszcze lepiej. Jedyny mecz przegraliĹmy na GKS-ie, niefortunnie, po karnym, ktĂłrego nie by?o. GdybyĹmy mogli przez ca?y czas gra? w pe?nym sk?adzie, na pewno by?oby o par? punktĂłw wi?cej. Na szcz?Ĺcie zima jest d?uga i mo?na si? ca?kowicie wyleczy?.
- Po zako?czeniu poprzedniego sezonu zapowiada? Pan rewolucj? w kadrze zespo?u. Nic jednak z niej nie wysz?o i gra? Pan starym sk?adem.
- Rewolucja i tak by?a, bo odeszli ludzie, ktĂłrzy robili najwi?cej zam?tu w zespole. Mieli odejĹ? tak?e Mi?ciel, Soko?owski i Czereszewski, ale nie odeszli. Byli to zawodnicy klubu, za ktĂłrych klub zap?aci?, i skoro nie znale?li sobie nowych pracodawcĂłw, to musieli zosta?, bowiem nikt nie puĹci ich za darmo. Jednak oni i tak grali rzadko. Podstawowym zawodnikiem by? tylko Mi?ciel, ale on zmieni? charakter oraz swoje podejĹcie do pi?ki, i trzeba powiedzie?, ?e miniona runda by?a najlepszÄ
w jego karierze - nigdy nie gra? tak rĂłwno, nigdy tak bardzo nie walczy?. Okaza?o si? zatem, ?e mo?na by?o go zmieni?. Mi?ciel da? przyk?ad i jeĹli pozostali rĂłwnie? si? zmieniÄ
, nie ma przeszkĂłd, aby zostali w Legii.
- A jak si? zmienia pi?karzy?
- Czasami trzeba by? dyktatorem, krzyknÄ
?, czasami dzia?a si? na zasadzie kumpla. Wszystko zale?y od charakteru danego pi?karza, jak do niego mo?na si? zabra?. Do niektĂłrych nie mo?na si? wcale zabra?, bo niektĂłrzy byli s?absi pi?karsko i nie op?aca si? im zmienia? charakteru.
- Jest Pan lubiany przez swoich podopiecznych?
- Jak porĂłwnam dzisiejszÄ
atmosfer? w szatni do tej sprzed roku, to musz? powiedzie?, ?e jest kolosalna rĂł?nica. T? rĂł?nic? wida? po samych zawodnikach - oni ch?tnie udzielajÄ
wywiadĂłw, ka?demu podajÄ
r?k?, nie sÄ
ju? tak zadufani w sobie, bo si? zmienili. W szatni tak?e nie ma ?adnych konfliktĂłw mi?dzy nimi - jest jednoĹ?, a tak musi by? w zespole.
- WrĂł?my do podsumowa?. KtĂłre mecze Legii by?y wed?ug Pana najlepsze?
- MyĹl?, ?e od pewnego czasu zespĂł? gra? dobrze. Trzy pierwsze mecze by?y s?absze, ale potem, od meczu z PogoniÄ
, gdzie powinniĹmy wygra? a nie zremisowa?, by?o lepiej. Najlepszy by? chyba ostatni mecz z AmikÄ
. Nie by? z?y mecz na WiĹle, jak w dziesiÄ
tk? si? gra?o przez 45 minut. Bardzo dobry mecz zagraliĹmy tak?e na Ruchu.
- A ktĂłre spotkania ocenia Pan najni?ej?
- DrugÄ
po?ow? ostatniego meczu w Pucharze Ligi. Ci??ko te? gra?o si? na poczÄ
tku, kiedy po obozach pi?karze byli "nabici", powolni i graliĹmy bez polotu. Tym razem musz? zmieni? ten ca?y cykl, aby wszystko pasowa?o ju? na te pierwsze mecze.
- KtĂłrzy pi?karze Pana zawiedli, a z ktĂłrych by? Pan najbardziej zadowolony?
- Najbardziej z Marcina Mi?ciela, bo jego zmieni? to by?a najtrudniejsza sztuka. Zak?ada?em, ?e mocnym ogniwem b?dzie Piekarski, niestety, ju? w czwartym meczu na Pogoni dozna? kontuzji i wi?cej nie mia?em z niego ?adnego po?ytku.
Rozczarowali mnie natomiast g?Ăłwnie m?odzi pi?karze, tacy jak Mazurkiewicz, Mierzejewski, WrĂłblewski, ktĂłrzy posmakowali ju? ligi i liczy?em, ?e je?eli ich si? wstawi, to swojÄ
m?odzie?czÄ
werwÄ
wi?cej wniosÄ
do zespo?u. Tymczasem oni raczej stan?li w miejscu.
- A co Pan powie o grze Paw?a Wojtali?
- Trzeba powiedzie?, ?e Pawe? Wojtala wyleczy? kontuzj? i wszed? w sezon z marszu, w ogĂłle bez przygotowania. Jest to u nas g?owa numer jeden, tymczasem on nawet milimetra nie wyskoczy?, bo nie mia? si?y. To normalne. Kibice mieli pretensje, ale on tak naprawd? nie mia? prawa gra?. Ale wiadomo, ?e by?y te kontuzje, to si? go wstawia?o.
- Nie lepiej by?o postawi? na Jarz?bowskiego czy Magier?? W ostatnich meczach sezonu grali i prezentowali si? bardzo dobrze.
- To sÄ
zawodnicy, ktĂłrzy mogÄ
uzupe?ni? sk?ad, ale nie majÄ
tyle pi?karskich atutĂłw, ?eby pociÄ
gn?li zespĂł?, byli wyrĂł?niajÄ
cymi si? graczami. Na razie, bo obaj sÄ
jeszcze m?odzi. Z tej dwĂłjki wi?ksze szanse na gr? w przysz?oĹci ma Jarz?bowski, natomiast Magiera gra nierĂłwno, np. na WiĹle przy 3:3 gra? bardzo dobrze, z AmikÄ
w pierwszej po?owie beznadziejnie. W drugiej, gdy prowadziliĹmy 2:0, 3:0, by?o troch? lepiej.
- KtĂłrzy gracze formacji obronnej wed?ug Pana si? wyrĂł?nili?
- Nie mo?na mie? pretensji do Zieli?skiego i Murawskiego. Tych bramek du?o nie traciliĹmy.
- Ale w przesz?oĹci zawsze mia? Pan wiele zastrze?e? do gry tego drugiego...
- Zastrze?enia sÄ
w dalszym ciÄ
gu. Nie mo?na mie? do niego zastrze?e? tylko w jednym - za walk?, za podejĹcie, za odbiory pi?ek. Natomiast sÄ
zastrze?enia do jego poda?. Musi robi? na razie jak najbardziej proste zagrania, ?eby mniej tych pi?ek traci?. Tymczasem z jego serca i zaanga?owania wynika, ?e on chce zrobi? wi?cej, ni? ca?a dru?yna i z tego si? biorÄ
podania niecelne. PĂł?niej przy tych stratach trzeba walczy?, albo sÄ
kontry, z ktĂłrych mo?na straci? bramki.
- WielkÄ
formÄ
nie imponowa? tak?e Rafa? Siadaczka. Okaza?o si? jednak, ?e gra? nie w pe?ni si?.
- Ju? na poczÄ
tku sezonu mia? te mecze takie nie za bardzo. Ale mo?e to ju? to zdrowie da?o mu si? we znaki? Oby zimÄ
si? wyleczy?, bo jest to ch?opak, ktĂłry posiada du?e mo?liwoĹci, niesamowite uderzenie. Liczymy, ?e jakoĹ to zdrowie u niego si? unormuje i b?dzie jeszcze gra?.
- A co Pan powie o grze bramkarza?
- MyĹl?, ?e Zbyszek Robakiewicz jest w tej chwili w bardzo dobrej formie. OprĂłcz ostatniego meczu w Pucharze Ligi - kiedy przy drugiej bramce troch? przyspa?, bo pi?ka przelecia?a mu ko?o nosa - to sumujÄ
c ca?y sezon, by? to bardzo silny punkt.
- Druga linia?
- Najwi?kszym problemem by?a u nas Ĺrodkowa strefa. Ma?o by?o rasowych pomocnikĂłw, takich pracusiĂłw jak Majewski. Wida? to by?o w Krakowie, kiedy po zejĹciu Majewskiego zabrak?o takiego zawodnika, gdy przy stanie 3:1 trzeba by?o utrzyma? wynik. Nie by?o takiego typowego pomocnika, byli pomocnicy-napastnicy, jak Marcin z Bartkiem, zmieniajÄ
cy si? pozycjami z Kucharskim. No ale mo?e zimÄ
uda si? kogoĹ ĹciÄ
gnÄ
?, albo kogoĹ doprowadzi? do tego, ?eby to robi?.
- Jednak jeden pomocnik zdecydowanie si? wyrĂł?nia?. MyĹlimy tu o Giuliano.
- To kolejny zawodnik, ktĂłry gra? praktycznie bez przygotowania. Przyjecha? sobie na wycieczk? do Niemiec i z tej wycieczki go wzi?liĹmy, by gra? u nas lig?. Wida? to by?o w ostatnich meczach, kiedy w ko?cĂłwkach meczĂłw ju? pada?. ZresztÄ
przy jego rajdach w t? i z powrotem, mia? pe?ne prawo. Ma jednak takÄ
pasĂłw?, ?e dorzuca jak na patelni?.
- A pozostali - Karwan, Soko?owski, WrĂłblewski?
- Bartek nie by? w pe?ni przygotowany, bo te? mia? kontuzj?. Na obozie robi? to, co si? da?o, ale mia? k?opoty z pi?tÄ
po wiosennym powo?aniu na kadr?. Na koniec rundy gra? ju? coraz lepiej. JesieniÄ
zmieni? pozycj?, gra? bardziej na Ĺrodku i nie wiem, czy w przysz?oĹci go tam nie zostawi?, poniewa? dzi?ki niemu nie dostawaliĹmy tylu kontr, bo potrafi? odebra? pi?k? bez faulu. Mo?e gra? i na prawej, i na lewej stronie, ale wol? go mie? w Ĺrodku.
Lewa strona to jest nasz problem. WrĂłblewski nie spe?nia tego, co powinien, ma te problemy techniczne, a sama szybkoĹ? nie wystarczy. Soko?owski wi?cej by? kontuzjowany, ni? gra?. W Chorzowie mo?na by?o by? z niego zadowolonym, ale z?apa? kontuzj? Achillesa i w nast?pnym meczu nie gra?.
- Pora na ocen? napastnikĂłw. O Mi?cielu ju? mĂłwiliĹmy, pozostali nam Kucharski i Citko.
- Kucharski te? gra? bez przygotowania do sezonu, ale jest to ch?opak z charakterem, walczak. MyĹl?, ?e pozytywnie wp?ynÄ
? na zespĂł?. Cho? tych szans, ktĂłre mia? - a nie by?y to setki, ale milionowe szanse - i nie strzela?, by?o bardzo du?o. By? mo?e zabrak?o koncentracji, by? mo?e dzia?o si? tak przez to, ?e nie by? optymalnie przygotowany do sezonu, waha? si?, nie by? zdecydowany przy wykorzystaniu tych sytuacji. A Citko? Do momentu kontuzji w meczu z Ruchem wida? by?o, ?e z meczu na mecz robi si? to ten Marek, co kiedyĹ. Na Ruchu gra? koncert, zresztÄ
wczeĹniej te? gra? bardzo dobrze, nastrzela? kilka bramek. MyĹl?, ?e na wiosn? powinien by? ju? takim liderem, jakim by? przed kontuzjÄ
.
- Jako jeden z problemĂłw wymienia? Pan lewÄ
stron? pomocy. W?aĹnie na tej pozycji gra Tomasz Kie?bowicz. B?dzie wzmocnieniem?
- Ma ten sta?y fragment, potrafi dorzuci? dobre pi?ki, powinen by? na tej stronie wzmocnieniem. Ale czy b?dzie, oka?e si? dopiero po przygotowaniach - czy podo?a, czy opanuje wszystkie elementy taktyczne, czy po stracie potrafi odebra? pi?k?, powalczy? jeden na jeden - to wszystko musi robi?.
- Ale chcia? go Pan mie? w Legii?
- OczywiĹcie, to zdolny ch?opak, nigdy w ?yciu nie myĹla?em, ?e mo?e przyjĹ? do Legii, bo przecie? gra? w Polonii.
- Wreszcie te? b?dzie mia? Pan do dyspozycji ?api?skiego.
- Jego brakowa?o przez ca?Ä
jesie?, bo jest to zawodnik, ktĂłry na przyk?ad ka?dÄ
jednÄ
kontr? likwiduje, bo jest szybki, ma szybkÄ
nog?, jest dobry w odbiorze. Ciesz? si?, ?e ten ch?opak po tych wszystkich zmianach - kiedy zmieni? klub, potem oddawano go do Widzewa, a on nie poszed? - postawi? na to, ?e chce by? w Legii i koniec. Inny by powiedzia? - pieprz? to, wracam do Widzewa. On zosta? i jestem z tego bardzo zadowolony. Zaskoczy? mnie tym.
- MĂłwi si? te? o przyjĹciu do Legii Bojarskiego.
- SÄ
takie przymiarki. Jest to m?ody ch?opak, utalentowany. Czym wi?ksza kadra, tym lepiej. Nie g?owi? si? wtedy, kogo wstawi?, kogo doprowadzi? do dobrego stanu, bo jest kontuzjowany. Potem wpuszcza si? zawodnika zbyt wczeĹnie i jest z tego jeszcze gorsza kontuzja. Dobrze jest, by ka?dy mia? czas i spokĂłj na przygotowanie si? do gry.
- Zabawmy si? w ten sposĂłb - mo?e Pan wymieni? trzy dowolne nazwiska, ktĂłre chcia?by Pan widzie? w kadrze zespo?u i nie ogranicza Pana ani bud?et, ani inne sprawy. Kto by to by??
- To nie jest zabawa, bo to nagracie i chcecie pisa?!
- Bo chcielibyĹmy wiedzie?, jakich zawodnikĂłw widzia?by Pan w dru?ynie i na jakich pozycjach...
- Odpowiem tak: w kraju jest tak malutki rynek, ?e wola?bym mie? jeszcze dwĂłch pi?karzy brazylijskich, m?odych, z talentem przynajmniej takim, jak Giuliano, bo niekiedy mo?na takich taniej kupi?, ni? u nas.
- A chcia?by Pan kupi? Klimka?
- Ostatnio strzela? bramki, interesuje si? nim wiele klubĂłw. Nie powiem, ?eby mi nie pasowa?...
- Jest szansa, by sprowadzi? go do Warszawy?
- Trudno powiedzie?, wszystko zale?y od dzia?aczy i finansĂłw.
- W prasowych spekulacjach przewija?o si? te? nazwisko Bataty.
- Ten ch?opak zrobi? szalone post?py, ale sprowadzenie go jest raczej niemo?liwe, bo Antoni Ptak tylko po to daje go do jednego czy drugiego klubu, aby go wypromowa?. A takie coĹ nie ma sensu.
- Kogo wi?c poza Kie?bowiczem na pewno kupi Legia?
- Na razie za wczeĹnie o tym mĂłwi?. CoĹ nie wyjdzie, a pĂł?niej sami powiecie: Smuda chrzani? takie g?upoty, ten ma przyjĹ?, tamten, w ko?cu nie przyszed?. SÄ
rozmowy, klub dzia?a, mo?e przyjedzie ktoĹ z Brazylii na sprawdzian - zobaczymy.
- Ilu nowych zawodnikĂłw chcia?by wprowadzi? Pan do zespo?u przed rundÄ
wiosennÄ
?
- Na pewno chcia?bym mie? do dyspozycji dostatecznie d?ugÄ
?awk? rezerwowych. Niewiele brakowa?o, a ta ?awka by?aby taka ju? jesieniÄ
. Na poczÄ
tku rundy ka?dy, kto wchodzi?, mĂłg? by? podstawowym zawodnikiem. Niestety, przez ca?y rok jak tu jestem, nie opuszcza? nas pech, czyli kontuzje. Bez przerwy ktoĹ nie mĂłg? z tego powodu gra?. Na koniec minionej rundy brakowa?o szeĹciu zawodnikĂłw z podstawowego sk?adu! To ju? jest du?o, jak na polskie zespo?y. Zagraniczne zespo?y posiadajÄ
kadr? 26-, 28-osobowÄ
.
- Jednak nawet z szerokÄ
kadrÄ
mamy a? pi?? punktĂłw straty do Pogoni, tyle samo do Wis?y. Da si? to odrobi??
- MyĹl?, ?e mi?dzy tymi dwoma zespo?ami i nami rozstrzygnie si? walka o tytu?. Pi?? punktĂłw to jest ma?o. Uwa?am, ?e to kwestia jednego meczu i ju? jest styk, a jak jest styk, to mamy jeszcze z nimi mecze w domu.
- Trzeba b?dzie jednak gra? skuteczniej i strzela? rzuty karne. Jak to si? sta?o, ?e Legia zmarnowa?a a? trzy jedenastki?
- Na pewno strzelali je zawodnicy, ktĂłrzy chcieli strzeli? i potrafiÄ
to robi?, tylko ?e na treningu si? to robi inaczej, a na meczu, kiedy jest to ciĹnienie, inaczej. Pytano mnie, dlaczego Giuliano wczeĹniej nie strzela?. Tymczasem by? w zespole nowy, dopiero si? wprowadza?, wi?c nie mĂłg? strzela? i nie chcia? nawet. Gdyby strzela?, by?oby siedem punktĂłw wi?cej.
- Jednak Legia w ogĂłle strzela bardzo ma?o bramek po sta?ych fragmentach gry. Czy na treningach poĹwi?cacie tym elementom doĹ? du?o uwagi?
- Ma?o strzelamy, ale tego si? nie wy?wiczy w jeden dzie? czy nawet rok. Czasami trzeba na to wi?cej czasu. Poza tym trzeba mie? takie indywidualnoĹci, ktĂłre potrafiÄ
wykona? sta?e fragmenty gry. Inni potrafiÄ
to wykorzystywa?, bo majÄ
odpowiednich egzekutorĂłw. My ich mamy za ma?o. Piekarski to potrafi?, Citko te? to robi znakomicie, uderza rogi, wolne. Nawet w ĹlÄ
sku pad? w ten sposĂłb gol, kiedy Marek tak super strzeli? rzut wolny, ?e Czarek tylko przystawi? g?ow? i by?a bramka. Poza nimi mĂłg? to robi? jeszcze tylko Bartek. Giuliano nie ma takiego silnego strza?u i mĂłwi?, ?e raczej nie czuje si? na si?ach.
- PomĂłwmy o przygotowaniach do rundy wiosennej. W tym roku zrezygnowa? Pan z pi?ki halowej?
- Nie zrezygnowa?em, mieliĹmy to w planie, natomiast przy tych problemach finansowych - to znaczy na razie ich nie ma, ale mogÄ
by? kiedyĹ - nie chcieliĹmy ryzykowa?, wydawa? pieni?dzy na turnieje. Cho? mo?e by si? du?o nie wyda?o, ale prezes przekona? mnie, ?eby nie robi? tego teraz, poczeka?, a? w klubie wszystko si? u?o?y jak najlepiej i dopiero wtedy mo?na jecha?.
- No w?aĹnie, prezes. Jak uk?ada si? Panu wspĂł?praca z najwa?niejszÄ
osobÄ
w klubie?
- Hmm... Ja mog? powiedzie? tylko jedno - prezes chce jak najlepiej, jest zapalonym kibicem Legii, widz?, ?e dba o ten klub, i to trzeba mu przyzna?. Na razie jednak jestem za krĂłtko razem z nim, ?eby powiedzie?, czy wszystko si? uk?ada. Na pewno jednak jest lepiej, ni? by?o, gdy przyszed?em do Legii. Przede wszystkim najwa?niejszy jest brak Ol?dzkiego, jest wi?c du?o spokoju.
- Ale chyba nie ze wszystkimi cz?onkami ZarzÄ
du dobrze si? Panu wspĂł?pracuje. Nie jest tajemnicÄ
, ?e miewa? Pan konfliktowe sytuacje z przedstawicielami PolMotu.
- Nie chc? o nich mĂłwi?. Na pewno mnie nie lubiÄ
. Najlepiej by im odpowiada?o, by trenerem by? Kubicki, mo?e nawet niewiele brakowa?o, by tak si? sta?o. Ale widz?, ?e prezes Lach postawi? na swoim i nie dopuĹci? do tego. To mi?dzy innymi te? jego zas?uga.
- Mi?dzy innymi, bo bardzo pomagali Panu tak?e kibice. Cieszy? si? Pan zaufaniem, jakiego nie mia? chyba ?aden z Pa?skich poprzednikĂłw.
- Dlatego, ?e ci kibice sÄ
co roku jedni i ci sami, nie zmieniajÄ
si?, a co najwa?niejsze - znajÄ
si? na pi?ce. KiedyĹ to mĂłwi?em i ktoĹ myĹla?, ?e to jest ?art, ale powtarzam - to sÄ
kibice, ktĂłrzy rozumiejÄ
pi?k?. WidzÄ
, ?e tu si? bez przerwy coĹ robi. Gdyby si? nie znali, mogliby odwrĂłci? si? w innÄ
stron?, powiedzie?, ?e nie ma wyniku takiego, jaki chcemy - mistrzostwa. Wielu myĹla?o, ?e jak ja coĹ z?api?, to od razu musi by? mistrzostwo. Tymczasem nie zrobi si? mistrzostwa, dopĂłki si? najpierw coĹ nie u?o?y pod to mistrzostwo. Nie ma nawet sensu sztucznie, na si??, robi? wyniku. PĂł?niej gra si? w pucharach i odpada w pierwszej rundzie. Najpierw trzeba zbudowa? zespĂł?, taki, ktĂłry daje gwarancj?, ?e jak si? b?dzie walczy?o o coĹ, to si? powalczy.
- A zak?adajÄ
c, ?e wszystko si? uda, wywalczymy mistrzostwo, myĹli Pan, ?e z tymi zawodnikami, z ktĂłrymi Pan dzisiaj pracuje, mo?e Pan coĹ osiÄ
gnÄ
? w pucharach?
- Na pewno mo?na wygra? coĹ w pucharach. Tylko bez przerwy musi by? rotacja w dru?ynie, co pĂł? roku zespĂł? musi by? wzmacniany lepszymi zawodnikami, a ostatnich dwĂłch musi odpada?.
- I myĹli Pan, ?e obecna Legia mog?aby rywalizowa? np. z dru?ynami w?oskimi?
- Nie wiem, mog? jednak powiedzie? na przyk?adzie Wis?y czy Widzewa, ?e jak graliĹmy w pucharach, to rozgrywaliĹmy bardzo dobre mecze i wcale nie by?o jakiejĹ wielkiej rĂł?nicy mi?dzy nami a np. ParmÄ
. Legia w Lidze MistrzĂłw tak?e powalczy?a. To nie jest tak, ?e u nas nie ma zawodnikĂłw, ktĂłrzy nie potrafiÄ
gra?. Na pewno mo?na powalczy?.
- WrĂł?my do przygotowa?. Jak b?dÄ
wyglÄ
da?y?
- Zaczynamy od 3 stycznia i do 15 jesteĹmy w klubie, na w?asnym stadionie. 15 stycznia wyje?d?amy na tygodniowy obĂłz w kraju, pĂł?niej wracamy i tydzie? jesteĹmy w Warszawie. Potem jedziemy na dziesi?? dni na obĂłz na Cypr, nast?pnie znĂłw tydzie? w Warszawie, po czym jedziemy na kolejny obĂłz do Hiszpanii na osiem dni. 7 stycznia jest Puchar Polski w Lubinie, po ktĂłrym zostajemy tam i 10 stycznia gramy lig?. I dla mnie to jest najwa?niejszy mecz ?ycia. Wiadomo, ?e wszystkie mecze sÄ
bardzo wa?ne, ale musimy dobrze wystartowa?. Tym bardziej, ?e Wis?a te? jedzie na wyjazd do Radzionkowa, nieprzyjemnego przeciwnika, z ktĂłrym jeszcze nie wygra?a na wyje?dzie. W ogĂłle wiosnÄ
wszystkie mecze musimy wygrywa?.
- A´ propos wa?nych meczĂłw - jak Pan wspomina ligowy mecz z Wis?Ä
? Czy by? dla Pana szczegĂłlnym wydarzeniem?
- Nie, ja tych kibicĂłw nie s?ucham, bo to sÄ
ludzie niepowa?ni. Na pewno powa?ny kibic nie b?dzie na mnie wykrzykiwa?, bo wiadomo, ?e zdobyliĹmy dla nich mistrzostwo. RĂł?ne oszo?omy mĂłwiÄ
, ?e robiÄ
to dlatego, ?e poszed?em do Legii. Ale przecie? oni nie b?dÄ
mi wybierali, gdzie ja b?d? trenowa?! Gra?em tu w pi?k? i mog? tu by? trenerem.
- Pokusi si? Pan o jakieĹ prognozy na rund? wiosennÄ
?
- Pomimo tego, ?e Wis?a i Pogo? majÄ
nad nami pi?? punktĂłw przewagi, sÄ
dz?, ?e szanse sÄ
rĂłwne. Mamy korzystny terminarz, wszyscy z gĂłrnej pĂł?ki grajÄ
u nas. Najwa?niejsze, ?eby wszyscy pi?karze byli zdrowi, ?eby by?a silna kadra i ?eby by?o jeszcze wi?ksze grono kibicĂłw Legii i taki doping, jak w meczu z AmikÄ
. To jest coĹ wspania?ego i to bardzo pomaga - i pi?karzom, i mnie samemu. Ma si? dzi?ki temu coraz silniejsze serce. Wiadomo, ?e by?y momenty, kiedy przy tych milionowych szansach nie strzelaliĹmy, a jednak kibice si? nie za?amywali, do ko?ca czekali na bramki. Nigdy kibice ?adnego pi?karza nie obra?ali. W?aĹnie to jest nam potrzebne na wiosn?, ?ebyĹmy wszyscy razem - i pi?karze i kibice - walczyli o wszystko.
- Nie obawia si? Pan, ?e szyki pogmatwajÄ
Panu k?opoty g?Ăłwnego sponsora?
- Ja myĹl?, ?e Legia jest tak silnym klubem, ?e ta "eLka" ma takÄ
moc, ?e potrafi przyciÄ
gnÄ
? wielu ludzi. Na razie nie ma ?adnych problemĂłw finansowych, ale gdyby by?y, to na pewno ten klub nie zosta?by sam.
- Jest Pan w Legii ju? ponad rok. Wiele osĂłb twierdzi, ?e pobyt na ?azienkowskiej bardzo Pana zmieni?, ?e teraz jest Pan spokojniejszy, bardziej stonowany. Pan zauwa?y? t? zmian??
- To co prze?y?em tu na wiosn?, to by? trzymiesi?czny kataklizm. To zespĂł? mnie do tego doprowadzi? i momentami dostawa?em takiej furii, ?e by?y takie przypadki, jak w Groclinie, gdzie gonili mnie z kamerami. Cz?owiek ma ambicj?, chce coĹ zrobi?, a tu jest paru zawodnikĂłw, ktĂłrzy stojÄ
sobie i patrzÄ
. A ty jesteĹ bezsilny... Normalnie brakowa?o bidonĂłw, ?eby w nich napierdziela?, bo prawie wszyscy tam stali! Nie chcia?bym prze?y? czegoĹ podobnego znowu.
- Teraz czuje si? Pan mocniejszy psychicznie?
- Na pewno ka?de ci??kie doĹwiadczenie jest dla mnie czymĹ wi?cej, ni? sukces, bo jak nie ma sukcesu w tym roku, to chce si? go osiÄ
gnÄ
? w nast?pnym.
- Nie n?cÄ
Pana oferty zza granicy?
- Wiem, ?e mam takÄ
klauzul?, i? mog? odejĹ?. Ka?dy z was, gdyby by? trenerem, jakby dosta? ofert? zza granicy, to wiadomo, ?e i kasowo, i ambicjonalnie ma to jakiĹ smaczek. Ale nie mog? powiedzie?, ?eby mnie tak do tego ciÄ
gn??o na si??. Czasami nawet uciekam od jakichĹ rozmĂłwek czy spotka?, ?eby mie? spokĂłj. Jak coĹ kiedyĹ ma przyjĹ?, to i tak przyjdzie.
Rozmawiali Robert PiÄ
tek i ?ukasz A. Kowalski