Rezerwy Legii: Odmłodzenie, które daje nadzieję

Po zakończeniu poprzedniego sezonu niewiele osób z optymizmem spoglądało na przyszłość III-ligowych rezerw Legii Warszawa. W klubie jednak podjęto decyzję o gruntownej zmianie koncepcji i rozpoczęciu budowy zespołu niemal od podstaw. Analizując zakończoną już rundę jesienną, można dojść do wniosku, że tym razem postawiono na właściwe rozwiązania.

Zmiana o 180 stopni
Latem rezerwy Legii przeszły poważną transformację, której głównym celem było odmłodzenie kadry i pożegnanie się z bardziej doświadczonymi zawodnikami. Nowym trenerem zespołu został Filip Raczkowski, dotychczasowy szkoleniowiec drużyny U19. To właśnie wielu graczy z tej grupy awansowało do III-ligowych rezerw.

Latem z klubem pożegnali się doświadczeni piłkarze, tacy jak Damian Byrtek, Michał Zięba, Igor Korczakowski czy Maciej Radaszkiewicz. Analizując ich statystyki i wkład w zespół, decyzja o rozstaniu wydaje się słuszna, ponieważ większość z nich nie wnosiła znaczącego wpływu na poziom gry w III lidze.

Z rezerwami rozstało się także kilku młodych zawodników, którzy nie odgrywali kluczowych ról w drużynie. Wyjątkami są Franciszek Saganowski, Filip Rejczyk oraz Cyprian Pchełka – ten ostatni został wypożyczony do Stali Stalowa Wola. Inni młodzi gracze znaleźli nowe kluby: Marcel Krajewski przeniósł się do Widzewa Łódź (wcześniej był wypożyczony do Znicza Pruszków), Kacper Knera do Elany Toruń (wcześniej wypożyczony do tego samego klubu), Jakub Murawski do Avii Świdnik (wcześniej Wieczysta Kraków), a Jakub Okusami pozostał w Pogoni Siedlce, do której był wcześniej wypożyczony. Filip Rejczyk, który regularnie grał w rezerwach Legii, teraz występuje na ty samym poziomie w barwach Śląska Wrocław.

Zespół został wzmocniony głównie przez młodych zawodników z drużyny U19 oraz kilku graczy z pierwszego zespołu, takich jak Marcel Mendes-Dudziński, Jordan Majchrzak i Marco Burch. Wśród transferów wyróżniają się dwie postacie: 31-letni Adam Mesjasz, który dołączył z rezerw Rakowa Częstochowa, oraz powracający do klubu Jakub Jędrasik po nieudanym okresie w Termalice Bruk-Bet Nieciecza.

Niektóre ruchy transferowe okazały się strzałem w dziesiątkę, zwłaszcza powrót Jędrasika, który godnie zastąpił Cypriana Pchełkę. To pokazuje, że Legia wreszcie zaczęła podejmować trafne decyzje kadrowe, co pozytywnie wpływa na jakość gry rezerw w III lidze.

Wyjazd czy w domu? Bez różnicy
Wszyscy pamiętamy, jak wyglądała runda wiosenna minionego sezonu rezerw Legii – szczególnie na wyjazdach drużyna sprawiała wrażenie, jakby zapomniała wyjść z szatni. Jednak porównując obecną rundę jesienną z zeszłoroczną, można zauważyć sporo podobieństw.

Obecna Legia długo się rozkręcała, a w pierwszych meczach zawodziła. Taki start można tłumaczyć znacznymi zmianami kadrowymi – doświadczeni zawodnicy odeszli, a młodzi potrzebowali czasu, by nabrać pewności siebie i dostosować się do nowych wymagań.

W pierwszych trzech kolejkach Legia zdobyła zaledwie punkt, remisując 1-1 na wyjeździe z Bronią Radom, a przegrywając u siebie 0-1 z Wartą Sieradz i 1-3 z GKS-em Wikielec. Dopiero w czwartej kolejce legioniści odnieśli pierwsze zwycięstwo, pokonując na wyjeździe Mławiankę Mława aż 4-1.

Po słabym początku drużyna trenera Filipa Raczkowskiego złapała rytm. Przez siedem kolejnych spotkań Legia nie przegrała, aż do 11. kolejki, kiedy to uległa Świtowi Nowy Dwór Mazowiecki. W tym meczu legioniści mogą mieć pretensje głównie do siebie – brak skuteczności kosztował ich punkty mimo wielu stworzonych okazji.

TABELA III LIGI

Następnie przyszły trzy zwycięstwa i wpadka z ŁKS-em Łomża, gdzie rywale stworzyli trzy sytuacje bramkowe i wykorzystali dwie z nich. Od tego momentu Legia nie poniosła już porażki, a jednym z najważniejszych osiągnięć było zwycięstwo nad liderem – Unią Skierniewice – 2-1.

Ostatecznie Legia zdobyła 35 punktów w 17 meczach, notując 11 zwycięstw, 2 remisy i 4 porażki. W zeszłym sezonie po rundzie jesiennej miała 38 punktów w 18 spotkaniach (11 zwycięstw, 5 remisów, 2 porażki). Pod względem bilansu bramkowego poprzedni sezon również wypada nieco lepiej: 39 zdobytych goli i 17 straconych, podczas gdy obecnie jest to 38-20.

Cechą charakterystyczną tegorocznej Legii jest konsekwencja – wyniki są podobne zarówno w meczach domowych, jak i wyjazdowych. W delegacjach Legia strzelała więcej bramek i traciła ich mniej niż na boiskach LTC, co dodatkowo podkreśla równowagę w grze zespołu.

U siebie
6-1-2, bramki 18-12
Wyjazdy
5-1-2, bramki 20-8

Postawili na młodych
Anna Jantar w swojej piosence „Pieśń młodości” śpiewa: „Nasza pieśń młodości płomień, młodości płomień”. Te słowa idealnie oddają obecną sytuację rezerw Legii Warszawa. Po latach stawiania na starszych i często mało efektywnych zawodników, klub wyraźnie postawił na młodzież.

Biorąc pod uwagę tylko rozgrywki w III lidze, to w barwach rezerw w minionej rundzie zagrało 32 zawodników. Analizując wiek piłkarzy, widzimy, że 21 graczy w przedziale wiekowym 15-19 lat wystąpiło przynajmniej w jednym meczu. W dwóch kolejnych przedziałach wiekowych, 20-24 wyniosła 6 graczy. Natomiast 25-29 lat – tylko jeden Adam Ryczkowski. Z kolei tylko czterech piłkarzy miało ponad 30 lat, a nie było żadnego zawodnika powyżej 35 roku życia.

Przyjmując, że realny wpływ na zespół mieli zawodnicy, którzy rozegrali pięć lub więcej spotkań, ten podział wygląda już inaczej. W najmłodszym przedziale wiekowym (15-19 lat) znajduje się 14 graczy, a w dwóch kolejnych przedziałach (20-24 oraz 25-29 lat) jest ich kolejno 5 i jeden. W przedziale wiekowym 30-34 lata mamy 3 zawodników.



Sześciu graczy w przedziale 15-19 lat przekroczyło barierę tysiąca minut na boisku – Jakub Jędrasik, Viktor Karolak, Pascal Mozie, Oliwer Olewiński i Jakub Adkonis. Co prawda Adkonisowi zabrakło piętnastu minut do tysiąca, ale postanowiliśmy uwzględnić, ponieważ był tego najbliżej.

W kategorii wiekowej 20-24 i 25-29 lat nie mamy, ani jednego takie zawodnika, najbliżej tego był Jordan Majchrzak (744 minuty). Starszych zawodników reprezentują Mateusz Możdżeń i Adam Mesjasz.
Warto podkreślić, że najwięcej minut rozegrał Viktor Karolak lewy obrońca, który zagrał 1356 minut, a tuż za nim uplasował się Mateusz Możdżeń (1325) oraz Oliwer Olewiński (1316), który był małym objawieniem minionej rundy w rezerwach.

Pod względem zdobytych bramek wyróżnia się trójka zawodników: Jakub Adkonis, Jordan Majchrzak i Adam Ryczkowski – każdy z nich strzelił po 6 goli. Tylko o jedno trafienie mniej zanotował Jakub Jędrasik, a 3 bramki dołożył do dorobku zespołu Mateusz Możdżeń.

W kategorii asyst prym wiódł Mateusz Szczepaniak, który zgromadził 6 ostatnich podań, choć w minionej rundzie występował także w pierwszym zespole Legii. Na drugim miejscu znalazł się Jakub Jędrasik (4 asysty), a po 3 zaliczyli Pascal Mozie i Jakub Żewłakow.

Dyrektor Akademii, Marek Śledź, w wywiadach wielokrotnie podkreślał, że celem było zejście do średniej wieku rezerw na poziomie 20 lat. Udało się to osiągnąć – w tym sezonie średnia wieku wyniosła 20,59 lat, co czyni Legię jedną z najmłodszych drużyn w swojej grupie III ligi. Jeszcze młodsza kadra jest tylko w rezerwach Jagiellonii Białystok. Z kolei najstarsze zespoły to Sokół Aleksandrów Łódzki (25,8) i GKS Wikielec (25,4).

Powoli do celu
Nie byłem wielkim optymistą po poprzednim sezonie, co zresztą zawarłem w artykule „Rezerwy Legii: Między ambicjami a rzeczywistością”. Nie widziałem wówczas wielu przesłanek, że w klubie zrozumieją swój błąd i zamiast stawiać na doświadczonych, ale wątpliwej jakości graczy, wybiorą młodych, którzy z determinacją będą chcieli się wykazać.

Wszystko zmieniło się wraz z przyjściem trenera Filipa Raczkowskiego. Nie oznacza to jednak, że niniejszy tekst ma być wyłącznie pochwalny – jest jeszcze kilka kwestii do poprawy, przede wszystkim skuteczność. Tak naprawdę nie wiemy, jak legioniści zaprezentują się w rundzie wiosennej. Czy utrzymają drugie miejsce? Czy zaatakują pozycję lidera? A może spadną poza strefę barażową o II ligę? Jedno jest jednak pewne: widać coś, czego od dawna brakowało w Legii – większą wiarę w młodych zawodników. To może przełożyć się na ich większe przywiązanie do stołecznego klubu i mniejszą chęć odejścia w poszukiwaniu szans gdzie indziej.

Już w tej rundzie swoje pierwsze występy w pierwszym zespole zaliczyli Mateusz Szczepaniak, Jan Leszczyński (wielka szkoda, że odniósł kontuzję, bo był szefem defensywy), Jakub Adkonis oraz Jakub Żewłakow. Kolejni czekają w kolejce – Pascal Mozie czy - w mojej opinii - Oliwer Olewiński. Mam nadzieję, że obecna tendencja zostanie podtrzymana, a może nawet rozwinięta, bo ten zespół ma potencjał. Jeśli wzmocni się go odpowiednio piłkarzami z drużyny U19 – a są tam bardzo interesujące talenty, jak Stanisław Gieroba, Tomasz Rojkowski, Maciej Ruszkiewicz, Erik Mikanowicz czy Przemysław Mizera – przyszłość może wyglądać naprawdę obiecująco.