REKLAMA
REKLAMA

Rzuty rożne Legii 2024: Od stagnacji do progresu - analiza skuteczności stałych fragmentów gry

Kamil Dumała,, źródło: Legionisci.com

Równo rok temu napisałem tekst o rzutach rożnych w wykonaniu Legii Warszawa. Wówczas, po odejściu ze sztabu szkoleniowego trenera Aleksandara Rogicia, można było mieć obawy, jak ten element gry będzie wyglądał – i niestety wyglądał bardzo źle. Trener Przemysław Małecki nie sprostał temu wyzwaniu, a Legia przez cały sezon zdobyła w Ekstraklasie zaledwie jedną bramkę po rzucie rożnym. Miało to miejsce w meczu z Wartą Poznań, kiedy idealnie główkował Radovan Pankov.



Odkąd stery w Legii przejął Gonçalo Feio, wielokrotnie podkreślał, że osobiście będzie odpowiadał za stałe fragmenty gry oraz ich realizację. Postanowiłem więc sprawdzić, czy nastąpiła jakaś zmiana w tym aspekcie. Na początek kilka istotnych statystyk, które pojawiły się w zeszłorocznym zestawieniu. Dzięki temu łatwiej będzie zrozumieć pełny kontekst tego tekstu.

Czy stałe fragmenty gry są ważne?
Analizując poprzednie sezony i liczbę bramek zdobytych przez „Wojskowych” po stałych fragmentach gry, można dojść do jednego wniosku: w Legii ten element gry jest istotny. Jednak sytuacja wygląda inaczej, gdy spojrzymy na sezon 2023/2024, w którym Legia zdobyła w Ekstraklasie zaledwie pięć bramek w ten sposób.

Na potrzeby tego artykułu ustalmy kilka wyznaczników odnośnie do bramek z ostatnich lat ze stałych fragmentów gry. Po pierwsze - pomijamy w naszych rozważaniach rzuty karne, jako gole zdobyte po stałym fragmencie gry. Po drugie za istotne/kluczowe gole ze SFG uznajemy:
- bramki zdobyte na 1-0
- bramki doprowadzające do remisu
- bramki dające Legii prowadzenie
- bramki zdobyte na 1-0, w meczach które Legia i tak przegrała

Niech przemówią liczby:
Od sezonu 2016/17 do teraz piłkarze Legii strzelili 93 goli po SFG w 85 meczach, co dało 48,44% wszystkich zdobytych w tym czasie bramek przez legionistów.
W 85 spotkaniach, w których Legia strzeliła gola po SFG, odniosła 57 zwycięstw, 10 razy zremisowała i 18 razy przegrała.
Ponad połowa goli zdobyta w tym okresie z SFG padła po rzutach rożnych (55,91%).
Nie każda bramka po SFG jest istotna, biorąc pod uwagę sytuację w meczu.
Wśród tych 93 goli po SFG uznaliśmy, że 62 bramki były ważne (patrz kryteria wymienione wyżej), co stanowi 66,67%, czyli całkiem sporo.
Ponad połowa z ważnych bramek zdobytych po SFG (54,85%) była strzelona po rzutach rożnych.
Gole po SFG 31 razy otwierały wynik meczu i - co dla nas istotne – 67,74% z tych otwierających bramek była strzelona po rzucie rożnym.

Jak ważne gole przełożyły się na zdobycz punktową w tym okresie?
Z 85 spotkań, w których padły bramki po SFG, ważne gole zostały strzelone w 58 z nich (68,24%).
39 z nich Legia wygrała, 10 zremisowała i 9 przegrała. Można więc przyjąć, że dzięki bramkom po SFG, Legia zdobyła 127 punktów, co stanowi 24,01% wszystkich punktów zdobytych przez legionistów od sezonu 2016/17 do teraz.

Ile z tych punktów piłkarze Legii zdobyli dzięki rzutom rożnym?
Kiedy padły ważne dla wyniku spotkania gole strzelone po rzucie rożnym, Legia odniosła 23 zwycięstwa, 4 razy zremisowała i 7 razy przegrała, czyli zdobyła 73 punkty, co stanowi 13,8% wszystkich zdobytych punktów od sezonu 2016/17.

Sezon 2023/24

Miniony sezon w kontekście bramek zdobytych po stałych fragmentach gry (bez rzutów karnych) był fatalny. W rozgrywkach 2023/24 legioniści w Ekstraklasie zdobyli zaledwie 5 takich bramek:
- 2 bezpośrednio z rzutów wolnych;
- 2 po dośrodkowaniach z rzutów wolnych;
- 1 po rzucie rożnym.

Jedyny gol po rzucie rożnym padł praktycznie pod koniec sezonu, kiedy Radovan Pankov celnie główkował, zapewniając skromne zwycięstwo z Wartą Poznań. Co ciekawe, mimo tak niskiej skuteczności, aż cztery z tych bramek okazały się kluczowe – dały Legii trzy zwycięstwa i jeden remis, co przełożyło się na zdobycie 10 punktów.

A jak wygląda sytuacja obecnie? W bieżącym sezonie Ekstraklasy podopieczni trenera Goncalo Feio zdobyli po stałych fragmentach gry cztery bramki:
Blaž Kramer wyrównał stan rywalizacji z Piastem Gliwice (mecz zakończył się jednak porażką 1-2);
Radovan Pankov po rzucie rożnym doprowadził do remisu z Górnikiem Zabrze (1-1);
Paweł Wszołek zapewnił zwycięstwo w meczu z Widzewem Łódź (2-1);
Sergio Barcia otworzył wynik spotkania z Zagłębiem Lubin (3:0).

To prowadzi nas do kluczowego zagadnienia, które chcę poruszyć w tym artykule – ile bramek Legia zdobyła po rozegraniu rzutów rożnych w rundzie jesiennej 2024 roku. W lidze liczba ta wynosi 4, ponadto dokładnie tyle samo udało się zdobyć w europejskich pucharach. W porównaniu z poprzednim sezonem jest to ogromny postęp, który wyraźnie pokazuje, jak wiele się zmieniło na lepsze.

Poprawione schematy

Kiedy rok temu analizowałem wszystkie rzuty rożne Legii w rundzie jesiennej, było ich aż 191. Wówczas zauważyłem, że „dało się dostrzec dużą schematyczność. O ile schematy i ich różnorodność są kluczowe dla skuteczności przy stałych fragmentach gry, to w Legii brakowało rozwiązań, które mogłyby zaskoczyć przeciwników.”
W obecnym sezonie Legia wykonała 150 rzutów rożnych w trakcie całej rundy jesiennej. Trzeba przyznać, że drużyna częściej potrafi teraz zaskoczyć swoich rywali – zarówno w rozgrywkach Ekstraklasy, jak i na arenie międzynarodowej.

W jaki sposób piłkarze Legii wykonują rzuty rożne?
Poniżej przedstawiam schematy wykonywania rzutów rożnych przez Legię. Pierwsza liczba odnosi się do sposobu ich wykonania w Ekstraklasie, a liczba w nawiasie obejmuje ogół jesiennych rozgrywek (Ekstraklasa + Puchar Polski + eliminacje Ligi Konferencji i faza grupowa tych rozgrywek).

Sposoby wykonania rzutów rożnych

Patrząc na poprzedni sezon jest tu jedna bardzo widoczna zmiana. Otóż w poprzednim sezonie na krótko Legia zagrała łączni 57 razy (!), a 41 takich rożnych miał miejsce w Ekstraklasie. W minionej rundzie jesiennej u trenera Feio zostało to zmienione, ale widać w tym jakiś schemat.

Na krótko
Rok temu Legia, głównie za sprawą Josué, rozgrywała rzuty rożne według powtarzalnego schematu. Szybkie podanie do Bartosza Kapustki, który odgrywał piłkę do byłego kapitana Legii, a ten próbował dośrodkować lub szukał innego rozwiązania.
Obecnie schemat gry na krótko uległ zmianie, a w tych akcjach najczęściej uczestniczy czterech zawodników. Wykonawcami rzutów rożnych są Rúben Vinagre, Bartosz Kapustka i Kacper Chodyna, a wspomaga ich Luquinhas. Aby szczegółowo przeanalizować rzuty rożne rozgrywane na krótko, warto omówić dwa przykładowe schematy:

fot. Canal+ Sport
fot. Canal+ Sport

Rúben Vinagre zagrywa piłkę z narożnika do blisko ustawionego Luquinhasa, który schodzi w prawo, imitując próbę dośrodkowania w pole karne. W rzeczywistości podaje piłkę do wbiegającego za jego plecami Vinagre. Portugalczyk ma wtedy dużo miejsca, aby przygotować sobie piłkę do precyzyjnego dośrodkowania w pole karne. Niestety w tym przypadku akcja zakończyła się niecelnym zagraniem.

fot. Canal+ Sport
fot. Canal+ Sport

Bartosz Kapustka wykonuje rzut rożny, zagrywając piłkę do Pawła Wszołka, ustawionego na skraju pola karnego. Wszołek dostrzega wbiegającego z prawej strony Kacpra Chodynę i podaje mu piłkę. Chodyna zagrywa w pole karne, gdzie Luquinhas nie trafia dobrze w piłkę głową, a całą akcję kończy niecelne uderzenie Marca Guala.

Jeśli Legia decydowała się na krótkie rozegranie, to stosowała dwa podstawowe warianty:
- podanie do najbliższego zawodnika i próba odegrania;
- zagranie piłki do jednego z graczy oddalonego od narożnika i obserwowanie, co uda się wypracować.

Z 150 rzutów rożnych wykonanych w rundzie jesiennej Legia próbowała krótkiego rozegrania 27 razy, co stanowi prawie 18% wszystkich prób. W Ekstraklasie legioniści grali na krótko 16 razy. Najczęściej schemat ten realizował Vinagre (10 razy), Kacper Chodyna (3 razy), Bartosz Kapustka (2 razy) oraz raz Miguel Alfarela.

Warto podkreślić, że po krótkim rozegraniu Legia zdobyła jedną kluczową bramkę. Było to w meczu z Realem Betis podczas pierwszego spotkania fazy grupowej Ligi Konferencji. Po dośrodkowaniu Vinagre idealnie główkował Steve Kapuadi, zapewniając Legii cenne zwycięstwo.

Dośrodkowania
Dośrodkowania to najczęściej wybierana forma rozegrania rzutów rożnych przez drużynę trenera Gonçalo Feio. W taki sposób aż 123 razy posyłali piłkę w obręb pola karnego, a w samej Ekstraklasie 80 razy. Podobnie jak rok temu, można wyróżnić trzy podstawowe kierunki tych zagrań: na krótki słupek, w obręb środka pola karnego oraz na długi słupek. Do tego należy dodać jeszcze czwartą kategorię – zagrania przed pole karne lub na jego skraj.

W ramach ciekawostki warto również wspomnieć o dwóch nietypowych sytuacjach. W meczu z Motorem Lublin Bartosz Kapustka bezpośrednio z rzutu rożnego trafił w poprzeczkę, natomiast Rúben Vinagre w spotkaniu z Betisem posłał piłkę poza boisko. Choć te zdarzenia są incydentalne, należy je uwzględnić w obecnym zestawieniu, aby jak najpełniej zobrazować sposób rozegrania tego stałego fragmentu gry przez Legię.

Na krótki słupek
Taki typ dośrodkowania wykonawcy wybierali 52 razy, z czego w samych rozgrywkach ligowych zdarzyło się to 39 razy. Najczęściej piłka była kierowana w stronę Radovana Pankova, Sergio Barcii lub jednego z rosłych obrońców Legii, takich jak Ziółkowski czy Jędrzejczyk. To, kto ustawiał się na krótkim słupku, determinowało dalszy przebieg akcji w polu karnym. Przeanalizujmy sytuację, gdy na krótkim słupku znajduje się Radovan Pankov.

fot. Canal+ Sport
fot. Canal+ Sport

Na pierwszym etapie widzimy, jak Pankov ustawia się bliżej krótkiego słupka i wykonuje dynamiczny ruch, zniżając swoją pozycję. Wręcz rozpycha się z rywalem, starając się zgubić krycie. Dzięki temu zyskuje więcej przestrzeni, co pozwala mu precyzyjnie uderzyć piłkę w kierunku długiego słupka, zwiększając szanse na zdobycie bramki.

Warto zaznaczyć, że podobną rolę w przeszłości pełnił Blaž Kramer. Napastnik Legii często wbiegał w tę strefę, rozpychając się z rywalami, co otwierało drogę do skutecznych akcji. Przykładem może być gol strzelony przeciwko Piastowi Gliwice, kiedy Kramer zdobył bramkę na 1-1, wykorzystując właśnie ten schemat.

Zarówno Jędrzejczyk, jak i Ziółkowski często stosowali wyblok zawodnika ich kryjącego lub wbieganie przed niego, aby zyskać więcej miejsca i przedłużyć piłkę wzdłuż pola karnego. Tego typu sytuację można było zaobserwować w meczu z Puszczą Niepołomice.

fot. Canal+ Sport
fot. Canal+ Sport

Na pierwszym etapie widzimy, jak Jędrzejczyk wbiega przed swojego rywala, wykorzystując spryt i dobre ustawienie. Dzięki temu udaje mu się zgubić krycie i pozostaje niepilnowany, co pozwala mu spokojnie przedłużyć piłkę wzdłuż pola karnego.

Warto zwrócić uwagę na pozycję Steve’a Kapuadiego, który początkowo znajduje się na linii pola karnego. W momencie rozpoczęcia stałego fragmentu gry dynamicznie wbiegł w stronę bramki, zyskując więcej miejsca. Kluczową rolę w tej akcji odegrał Blaž Kramer (oznaczony jako 1), który absorbował uwagę obrońcy, przepychając się z nim i robiąc miejsce dla Kapuadiego. Pomimo dobrze zorganizowanej akcji, w tej sytuacji Legii nie udało się zdobyć bramki. Jednak widać wyraźnie, jak ważne są w takich zagraniach ruchy poszczególnych zawodników, zarówno tych walczących w polu karnym, jak i tych otwierających przestrzeń dla partnerów.

W rozgrywkach Ekstraklasy piłki na krótki słupek były dorzucane przez następujących zawodników: 21 razy przez Rúbena Vinagre, 8 razy przez Bartosza Kapustkę, 7 razy przez Kacpra Chodynę, 2 razy przez Migouela Alfarelę oraz raz przez Koseiego Morishitę.

Oprócz bramek opisanych wcześniej – zdobytych przez Blaža Kramera przeciwko Piastowi Gliwice oraz Radovana Pankova przeciwko Górnikowi Zabrze – Legia strzeliła jeszcze dwie bramki po dośrodkowaniach na krótki słupek.

W meczu z Zagłębiem Lubin Barcia skutecznie wykończył akcję po precyzyjnym dośrodkowaniu na krótki słupek. Powtórzył ten wyczyn w rewanżowym meczu z Caernarfon Town FC w rozgrywkach europejskich, co podkreśla jego umiejętność odnajdywania się w takich sytuacjach. W spotkaniu z Widzewem po dośrodkowaniu na krótki słupek piłka spadła pod nogi Jurgena Celhaki. Ten doskonale dograł ją na głowę Pawła Wszołka, który bezbłędnie zakończył akcję, zdobywając bramkę.

Dośrodkowania na krótki słupek okazały się skuteczną bronią w taktyce Legii, przynosząc kluczowe gole zarówno w rozgrywkach ligowych, jak i na arenie międzynarodowej.

Na środek pola karnego
W minionej rundzie 51 prób dośrodkowań z narożnika boiska było kierowanych na środek pola karnego, z czego 32 przypadły na rozgrywki ligowe. Podobnie jak rok temu, kluczowe znaczenie w tego typu akcjach ma ustawienie zawodników w momencie wykonywania dośrodkowania.

Prześledźmy sytuację w meczu z Zagłębiem Lubin, w którym blisko gola był Kramer, warto zaznaczyć, że podobna sytuacja miała miejsce z Górnikiem Zabrze, tym razem jednak strzelcem był Pekhart, a jego uderzenie świetnie wybronił Szromnik.

fot. Canal+ Sport
fot. Canal+ Sport

W analizowanej sytuacji kluczową rolę odgrywa trzech zawodników Legii ustawionych w polu karnym: Radovan Pankov, Rafał Augustyniak i Steve Kapuadi. Ich zadaniem jest absorbowanie uwagi obrońców przeciwnika i blokowanie ich ruchów, co ma na celu stworzenie przestrzeni dla Blaža Kramera.

Kramer początkowo zajmuje pozycję na linii pola karnego, a w momencie dośrodkowania dynamicznie wbija się w jego obszar. Dzięki temu elementowi zaskoczenia rywale mają utrudnione zadanie, ponieważ muszą radzić sobie z kilkoma graczami Legii, z których każdy może być potencjalnym zagrożeniem. Dodatkowo, ustawienie 2-3 zawodników przed polem karnym powoduje dezorientację w szeregach przeciwników. Nie są oni w stanie przewidzieć, którzy z piłkarzy wejdą w pole karne i oddadzą strzał. W opisywanej sytuacji Kramer zdołał dojść do piłki, ale jego uderzenie głową minimalnie minęło bramkę.

fot. Canal+ Sport
fot. Canal+ Sport

Spójrzmy na inne ustawienie zawodników Legii w polu karnym, które również pokazuje przemyślaną strategię podczas dośrodkowań. Kluczową postacią w tej akcji jest Nsame, którego rola zostaje uwidoczniona już w pierwszej fazie akcji. Jego ustawienie i ruchy mają na celu stworzenie przestrzeni, ale to nie wszystko. Bezpośrednio nad Nsame znajdują się Artur Jędrzejczyk i Rafał Augustyniak. Obaj zawodnicy absorbują uwagę obrońców przeciwnika, angażując ich w walkę o pozycję. Dzięki temu „JP” zyskuje więcej miejsca oraz mniej rywali w swoim otoczeniu, co pozwala mu na swobodniejsze oddanie strzału.

W tej konkretnej sytuacji, po dośrodkowaniu, Jean-Pierre Nsame idealnie wyskoczył do piłki i uderzył głową, jednak jego strzał zatrzymał się na poprzeczce bramki Rakowa.

Piłkę na środek pola karnego lub w jego okolice w Ekstraklasie najczęściej dorzucał Rúben Vinagre (18 razy), następnie Bartosz Kapustka (11 razy), Kacper Chodyna (2 razy) i raz Morishita. Efekty tych dośrodkowań były widoczne dopiero w eliminacjach Ligi Konferencji, kiedy to Marc Gual otworzył wynik meczu z Caernarfon Town FC po zgraniu piłki przez Steva Kapuadiego. Kolejna bramka po dośrodkowaniu na środek pola karnego padła w fazie ligowej Ligi Konferencji, w meczu z Omonią Nikozja, kiedy to Paweł Wszołek ustalił wynik spotkania.

Na długi słupek
Najrzadziej legioniści wybierali dośrodkowania na długi słupek. „Wojskowi” próbowali takich zagrań ogółem 16 razy, a w samej Ekstraklasie tylko 6 razy. W większości przypadków celem było uderzenie na bramkę, jednak w dwóch sytuacjach dośrodkowanie posłużyło do ciekawego rozegrania stałego fragmentu gry. W pierwszym przypadku Marc Gual miał idealną okazję do strzału, a w drugim Migouel Alfarela próbował zamienić dośrodkowanie na gola, jednak żadnemu z nich się to nie udało.

Najczęściej w takich próbach dośrodkowań w Ekstraklasie angażowali się: Bartosz Kapustka (3 razy), Rúben Vinagre (2 razy) oraz Kacper Chodyna (raz).

fot. Canal+ Sport
fot. Canal+ Sport

Spójrzmy na przykład sytuacji z meczu ze Śląskiem Wrocław. Widać tam próbę dośrodkowania na długi słupek, jednak kluczową rolę odegrało poruszanie się Marca Guala w polu karnym. Gual ruszył w idealnym momencie, aby przejąć piłkę na długim słupku, ale niestety źle przyjął futbolówkę i nie skierował jej do bramki. Podobnie miała miejsce sytuacja z Alfarelą w meczu przeciwko Dinamu Mińsk w fazie ligowej Ligi Konferencji, gdzie również nie udało się wykorzystać szansy.

fot. Canal+ Sport

Z kronikarskiego obowiązku należy wspomnieć również o podaniach przed pole karne, które miały miejsce 2 razy w całej rundzie, z czego wszystkie w Ekstraklasie. Choć nie przyniosły one większego zagrożenia pod bramką rywala, warto zauważyć, że według analizy „Expected Goals” (xG) nie każdy strzał jest równy innemu pod względem jakości szansy. W tym przypadku Rúben Vinagre nieczysto trafił w piłkę, co spowodowało, że ta wyszła na aut, a w innej sytuacji Marc Gual uderzył niecelnie.

Wykonawcy i strzelcy
Z powyższej analizy schematów rzutów rożnych wykonywanych w lidze przez podopiecznych trenera Goncalo Feio widać, że zmieniono trochę w stałych fragmentach gry. Zwłaszcza, że wiele z nich dostosowano pod zawodników, którzy są aktualnie na boisku w barwach Legii. Gdy spojrzymy na statystyki stałych fragmentów gry na portalu EkstraStats to zauważymy, że Legia w klasyfikacji liczby wykonanych kornerów plasuje się na czwartym miejscu w lidze. Pierwsza piątka wygląda następująco:
1. Pogoń Szczecin – 105 rożnych.
2. Korona Kielce – 102 rożne.
3. Lech Poznań – 97 rożnych.
4. Legia Warszawa – 96 rożnych.
5. Górnik Zabrze – 91 rożnych.

Jeśli spojrzymy na tabelę ile bramek wpadło po rzutach rożnych w lidze, to legioniści są w czołówce:
1. Cracovia – 9 bramek
2. Legia Warszawa, Górnik Zabrze, Piast Gliwice, Lechia Gdańsk – 4 bramki
3. Stal Mielec, Motor Lublin, Widzew Łódź – 3 bramki.

Jest to znacząca poprawa biorąc pod uwagę, że rok temu po rundzie jesiennej Legia pod względem zdobytych bramek plasowała się na samym dnie.

Wykonawcy
Rok temu monopol na wykonywanie rzutów rożnych w Legii miał Josué, który w samej rundzie jesiennej odpowiadał za 79% wszystkich rzutów rożnych w Ekstraklasie. Drugi w kolejności, Elitim, wykonał zaledwie 17%. Po minionej rundzie sytuacja zmieniła się, choć wciąż można mówić o pewnym monopolu w zakresie stałych fragmentów gry.

Rúben Vinagre wykonał aż 52 rzuty rożne, co stanowi ponad 50% wszystkich takich prób w drużynie. Na drugim miejscu uplasował się Bartosz Kapustka, który wykonał ich 26. Z kolei Kacper Chodyna miał na swoim koncie o połowę mniej prób niż Kapustka, a Alfarela dorzucił 3 rożne, natomiast Morishita zakończył rundę z dorobkiem 2.

Ta koncentracja odpowiedzialności za SFG pokazuje, że mimo większej różnorodności w porównaniu z poprzednim sezonem, kluczowi wykonawcy nadal odgrywają dominującą rolę w tych sytuacjach. Martwić może jednak fakt, że Rúben Vinagre może po sezonie opuścić zespół, co stawia przed sztabem szkoleniowym konieczność znalezienia nowego głównego wykonawcy stałych fragmentów gry.

Dotychczasowa współpraca Kapustki i Chodyny w tym zakresie daje pewne nadzieje, jednak brak regularności w ich wykonywaniu mogą stanowić wyzwanie. Dlatego już teraz należałoby zacząć pracować nad przygotowaniem nowych rozwiązań oraz wyłonieniem lidera, który zdoła przejąć tę rolę w sposób naturalny i efektywny.



Strzały
Uznaliśmy, że żeby pokazać pełny obraz to pod uwagę należy wziąć też uderzenia, które zostały oddane na bramkę rywali nie tylko bezpośrednio po dośrodkowaniu, ale też po kontynuowaniu akcji po wybiciu piłki z pola karnego. Do takich sytuacji dochodziło 33 razy. Statystycznie mniej więcej w 35% rzutów rożnych dochodziło do jakiejś sytuacji podbramkowej. 12 strzałów było celnych, 3 zablokowanych i 18 niecelne.



JESIEŃ 2024TakNieRazem%
Puchar Polski33650%
Eliminacje LK11122347,83%
LK7182528,00%
Ekstraklasa33639634,38%


Patrząc na statystyki, które były rok temu, widać poprawę w tym elemencie, ale musimy wziąć pod uwagę mniejszą ilość rzutów rożnych w rundzie jesiennej dla Legii w 2023 roku.

JESIEŃ 2023TakNieRazem%
Puchar Polski71887,5%
LK11112250%
Ekstraklasa447011438,6%
Eliminacje LK11314226,2%
Superpuchar Polski14520%


Jest poprawa czy nie?
Patrząc na suche statystyki, poprawa w stałych fragmentach gry (SFG), a zwłaszcza w rzutach rożnych, jest bezsprzeczna. Zdobycie ośmiu bramek w porównaniu z zaledwie jedną sprzed roku to ogromny progres, który wskazuje na lepsze przygotowanie i egzekucję tych elementów.

Największą różnicą, którą można dostrzec, jest ruchliwość w polu karnym. Legia nie jest już tak statyczna jak rok temu. Piłkarze aktywnie starają się zgubić swoich rywali, co wprowadza chaos w szeregach obronnych przeciwników i zwiększa prawdopodobieństwo skutecznego wykończenia akcji. Dostosowanie rzutów rożnych do personaliów obecnych na boisku również zasługuje na pochwałę. Styl rozegrania rożnych różni się w zależności od obecności Guala, Pekharta czy Kramera, co pozwala na lepsze wykorzystanie ich indywidualnych cech. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku środkowych obrońców – Pankov, Ziółkowski czy Jędrzejczyk różnią się stylem poruszania w polu karnym, co jest uwzględniane w przygotowaniu schematów.

Jednak słuszne są obawy związane z odejściem Vinagre, który odegrał kluczową rolę w wykonywaniu SFG w minionym sezonie. Choć powrót Elitima może w pewnym stopniu załatać tę lukę, brak Vinagre – zawodnika, który niemal perfekcyjnie dostosował się do tej roli – rodzi pytania o płynność i skuteczność SFG w bliższej lub dalszej przyszłości.

Nie sposób nie zauważyć, że statystyka straconych bramek po stałych fragmentach gry (SFG) stanowi dla Legii spory problem w obecnym sezonie, co kontrastuje z jej solidnością w poprzednich rozgrywkach. W sezonie 2023/2024 Legia mogła pochwalić się świetnym wynikiem – jedynie 10,26% straconych goli pochodziło z SFG, co plasowało ją na końcu stawki w takich zestawieniach. Zaledwie trzy bramki po SFG w całym sezonie (w tym jedna po rzucie rożnym) były dowodem na dobrą organizację obrony w takich sytuacjach.

Obecnie jednak ta statystyka jest w wyraźnym regresie. W samej rundzie jesiennej Legia straciła aż 10 bramek po SFG w Ekstraklasie, co stanowi aż 43,5% wszystkich straconych goli w lidze. To ogromny skok w porównaniu z poprzednim sezonem i jeden z najgorszych wyników w lidze – gorzej wypada jedynie Widzew Łódź, który stracił 11 bramek po SFG.

Podział tych straconych bramek:
- 4 bramki po rzutach rożnych;
- 3 bramki po rzutach karnych;
- 2 bramki po autach;
- 1 bramka po rzucie wolnym.

To aspekt, który sztab szkoleniowy musi pilnie poprawić, jeśli Legia ma skutecznie rywalizować zarówno na krajowym podwórku, jak i w Europie. Organizacja przy SFG, lepsza komunikacja między zawodnikami, a także unikanie zbędnych fauli mogą pomóc ograniczyć ten problem w kolejnych spotkaniach.

Cieszy jednak, że Legia w większym stopniu postawiła na rozwój tego aspektu gry, wprowadzając różnorodność i bardziej zaawansowane schematy. Wciąż jest jednak miejsce na poprawę. Warto by sztab szkoleniowy jeszcze mocniej dopracował pewne elementy, aby w przyszłości stałe fragmenty gry były jeszcze bardziej efektywne i trudne do rozszyfrowania przez przeciwników. Z takim podejściem Legia może w pełni wykorzystać potencjał, jaki tkwi w tym aspekcie gry.

Kamil Dumała

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze (2)

+dodaj komentarz
🙂 😊 😃 😁 😂 🤣 😇 😉 😜 😎 😍 🤩 😤 🤨 😐 🤔 🧐 🥳 😟 ☹️ 😢 😭 😡 🤬 🤯 👍 👎 💪 👏 🤝 🖐 🙏 🎉 👀 🤡 💩 ☠️ ❤️ 🤍 💚 🖤 🔥 💥 🚀 🔴 ⚪️ 🟢 ⚫️ ⭐️ ⚽️ 🏀 🏉 🏐 🥇 🥈 🥉 🏅 🏆 🍺 🍻 🕯

@avivsterzer - 09.01.2025 / 19:30, *.194.6

I need help from a serious Legia fan. please write to me on instagram! @avivsterzer

odpowiedz
ArszeNick - 09.01.2025 / 12:22, *.96.111

Świetna analiza. Dla mnie nadal jest niezrozumiałe jak łatwo jednak my tracimy bramki po rzutach rożnych. Skoro aż tak dało się poprawić naszą skuteczność w tym aspekcie dlaczego z obrona rożnych jest tak kiepsko. To boli. Tak samo jak bezsensowne próby "kiwki" we własnym polu karnym, ale to inna bajka...

odpowiedz
REKLAMA
Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
© 1999-2025 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.