Augustyniak: Liga Konferencji? Dla nas najważniejsza jest Ekstraklasa
- Myślę, że to będzie jeszcze lepsza wersja Legii. W tamtej rundzie zmieniliśmy ustawienie i to przyniosło efekty. Teraz coraz lepiej czujemy się w tym systemie, szczególnie w pressingu. Mam nadzieję, że będziemy tracić mniej bramek, strzelać więcej i zdobywać więcej punktów - mówi Rafał Augustyniak.
Jak twoja ręka?
Rafał Augustyniak - Jestem cztery tygodnie po operacji. Moja ręka wygląda już coraz lepiej, ale to wciąż nie jest ten poziom sprawności, co przed operacją. Nie jest jeszcze w pełni funkcjonalna, ale trenuję na pełnych obrotach i nie przeszkadza mi to aż tak bardzo. Myślę, że jestem gotowy do grania.
W jaki sposób doszło do tej kontuzji?
- Podczas meczu była stykowa sytuacja. Uderzyłem nienaturalnie wygiętym nadgarstkiem w rywala, ręka źle upadła i doszło do złamania.
Za wami dopiero trzy treningi na obozie w Hiszpanii. Jak pierwsze odczucia?
- Gdy świeci słońce, człowiek od razu jest pozytywnie nastawiony. Można nabrać witaminy D i jeszcze bardziej zjednoczyć drużynę. Przebywanie razem przez cały czas jest super, bo jako drużyna rozwijamy się zarówno na boisku, jak i poza nim.
Będzie jakaś integracja?
- Na pewno! Tego nie może zabraknąć na obozie (śmiech).
Luquinhas nie będzie mógł grać przez najbliższe tygodnie, a ty często z nim współpracowałeś w linii pomocy. Jak duże to będzie utrudnienie dla Legii? Jak go zastąpić?
- "Luqui" już w tamtej rundzie pokazał, jak wartościowym jest zawodnikiem. Bardzo dużo daje drużynie i szkoda, że przytrafiła mu się kontuzja. Mam nadzieję, że szybko się wyleczy i rehabilitacja pójdzie sprawnie. Nie mamy jeszcze informacji, ile ta przerwa potrwa, ale liczymy na to, że wróci do gry jak najszybciej. Jest dla nas bardzo ważny i wierzymy, że wiosną pomoże nam w wielu meczach.
Czy linia pomocy Legii może się zmienić? Wracasz ty, Luquinhas jest kontuzjowany, a do zespołu dołącza Elitim, o którym mówi się, że to może być najlepszy transfer tej zimy.
- Kilku zawodników wraca po kontuzjach, a my trenujemy praktycznie w pełnym składzie, co jest bardzo pozytywne. Rywalizacja na każdej pozycji jest zdrowa, a młodzi zawodnicy również pokazują jakość. To nie jest już tak, jak kiedyś, że młodzież odstawała. Teraz młodzi walczą, chcą się pokazać i podnoszą poziom na treningach.
fot. Woytek / Legionisci.com
W serwisach legijnych (legionisci.com i legia.net) zostałeś wybrany piłkarzem roku 2024 w Legii. Zgadzasz się z tym wyróżnieniem?
- Co mam powiedzieć? (śmiech) Staram się w każdym meczu dawać z siebie wszystko. Takie wyróżnienie jest bardzo miłe, ale muszę to udowadniać w każdym kolejnym spotkaniu. Każdy mecz jest dla nas ważny, bo wiemy, o co walczymy.
Czy w zespole rozmawiacie o potencjalnych rywalach w kolejnej rundzie Ligi Konferencji?
- Nie myśleliśmy o tym. Dla nas najważniejsza jest Ekstraklasa. Teraz możemy zagrać cztery mecze ligowe z rzędu i chcemy się na nich skupić. Chcemy odrobić stratę, jaką mamy, i dobrze wejść w nowy rok. Te cztery pierwsze mecze pokażą nam, o co będziemy walczyć, ale każdy wie, że naszym celem jest mistrzostwo.
Po pierwszym tygodniu treningów i odprawach trenera – czy Legia będzie inna, czy raczej doskonalicie to, co działało jesienią?
- Myślę, że to będzie jeszcze lepsza wersja Legii. W tamtej rundzie zmieniliśmy ustawienie i to przyniosło efekty. Teraz coraz lepiej czujemy się w tym systemie, szczególnie w pressingu. Mam nadzieję, że będziemy tracić mniej bramek, strzelać więcej i zdobywać więcej punktów.
Wróciłeś na swoją nominalną pozycję i pokazałeś, że trener Runjaić za szybko z niej zrezygnował wiosną.
- Za trenera Runjaicia grałem w innym systemie, który był dla mnie nowością. Nigdy wcześniej nie występowałem w roli numer "6" przy trójce obrońców. Zdecydowanie lepiej czuję się w systemie z czwórką obrońców, co widać na boisku.
Forma reprezentacyjna?
- Zobaczymy. Jeśli będę grał regularnie i to będę dawać z siebie wszystko. Co będzie, czas pokaże – to już nie zależy ode mnie.